Żeby nie było, że ja jakaś nawiedzona maniaczka Avonu jestem to dla odmiany napiszę dziś produkcie tej firmy, który mnie osobiście bardzo zawiódł. Zawsze gdy napalę się na coś jak szczerbaty na suchary to finał jest mizerny. Mowa o złociście połyskujących cieniach do powiek. Posiadam dwa odcienie: Storm i Organic Green. O ile Organic Green jeszcze jako tako ujdzie ( oddałam go mamie ) to Storm zawiódł na całej linii. Nie wiem, może to ja jestem jakąś fajtłapą, ale nie potrafię się tym ładnie malować. Wiem, że to sypki cień, zawsze starałam się jak najbardziej oczyścić aplikator z niego, ale i tak wiecznie osypywał mi się wokół oczu. Próbowałam nabierać cień swoim pędzlem z aplikatora dołączonego do opakowania, niestety działo się podobnie. Odcień Storm kupiłam z myślą o weselu, okazał się jednak bardzo mało trwały. Kolor szybko blakł ( choć początkowo pigmentacja wydawała mi się zadowalająca ) i zbierał się w załamaniu powieki. Ciężko było nim ładnie wycieniować oko, ponieważ słabo współpracował. Złocistego efektu nie było, raczej taki delikatna, perłowa poświata. Po kilku podejściach zrezygnowałam z dalszych prób. Z Organic Green sprawa miała się ciut lepiej. Faktycznie miał złocisty połysk, zieleń była taka jasno – oliwkowa; trochę mało twarzowy kolor dla mnie. Łatwiej nakładał się na powiekę, być może za sprawą połyskliwych drobinek, które łagodziły efekt bezkształtnej plamy. Z tego co zauważyłam, raz na jakiś czas mama się nim maźnie, ale Storm chyba już na wieki będzie spoczywał na dnie kosmetyczki ( w sensie, że do następnych kosmetycznych porządków ). W tej chwili za 1 gramowe ( tak, śmieszna pojemność ) opakowanie zapłacimy ok. 18 zł, jednak ja swoje kupowałam za ponad 20 zł. Proporcja ceny do jakości kosmiczna. Gdyby ktoś zaproponował mi go za 5 zł to też bym się nie skusiła, żałuję tylko, że dopiero po zakupie przejrzałam opinie na wizażu.
Złociście połyskujący cień do powiek AVON odcienie: Storm i Organic Green
STORM ORGANIC GREEN
Anonimowy napisał
Ten cień dla mnie to istne cudeńko mam prawie wszystkie odcienie i uważam że to jedne z najlepiej trwałych cieni, po za tym łatwo się nakładają, pięknie się łączą delikatnie powiekach połyskując. Natomiast zgodzę się że odcień niebieski – ja posiadam classic fit o ton ciemniejszy jest ciężki do ogarnięcia (trzeba bardzo ostrożnie się obchodzić z ilością i nie nakładać na całą powiekę), po za tym lubią się obsypać w trakcie nakładania ale to nie problem pędzelkiem można łatwo to usunąć.
JednoSpojrzenie napisał
Może trafiłam na kiepskie odcienie jednak raczej nie będę eksperymentować z innymi. Mam wiele kosmetyków z avonu, ale te widocznie nie są dla mnie 🙂
Everdream napisał
kurcze, czasem mnie tak nachodzi, czy nie probowac cieni z Avonu, ale wlasnie sie boje, ze wyjdzie z tego niezla kaszana :/ Twoj post przekonal mnie o tym, ze lepiej nie ryzykowac, moze kiedys poprawia formule… pozdrawiam 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Ale z czystym sumieniem mogę Ci polecić poczwórne cienie bądź potrójne o których pisałam parę postów wcześniej – są świetne !
Everdream napisał
Kusisz 😀 chyba wyczaje jakas promocje i ktores sprobuje, bo kolorystycznie sa calkiem ciekawe te czworki 🙂
Anonimowy napisał
Też tak mam. Jak marzy mi się jakiś kosmetyk, to okazuje się chłamem, a jak kupie go przypadkiem, to jestem zachwycona 🙂
Ale w Avon masz 3 miesiące na zwrot kosmetyku.
JednoSpojrzenie napisał
Wiem 🙂 Jestem konsultantką, ale w przypadku tych cieni jakoś tak przegapiłam sprawę :/