Witam Was Kochane 🙂 Cieszę się, że już dziś sobota bo wreszcie przyjedzie do mnie mój Misiek – dobrze, że to już tylko nie całe cztery miesiące rozłąki bo ciężko to wytrzymać.
Jak tam po Dniu Kobiet ? U mnie kwiatek ( od pana w sklepie z życzeniami od firmy hehe ) i czekoladki ( od przyszłego szwagra i od najlepszego kumpla ). Sama sobie też zrobiłam mały prezent, ale o tym później.
Chciałabym napisać dziś o dość oczywistym dla mnie produkcie ponieważ używam go od kilku miesięcy, a nadal nie doczekał się recenzji.
Pianka do włosów to mój zdecydowany must have. Od kiedy odkryłam, że mam kręcone włosy, wgniatam ją zawsze po umyciu, aby włosy ładnie się skręciły. Przerobiłam różne pianki, ciągle nie mogąc znaleźć ideału. Czy pianka Isany okazała się nim ?
Pianka zamknięta jest w klasycznym, 150 ml opakowaniu. Konsystencja jest bardzo lekka i upakowana pęcherzykami powietrza. Niestety po chwili trzymania na dłoni, całe powietrze ucieka i zostaje marny flaczek. W porównaniu z pianką, której używam obecnie ( Schwarzkopf Silhouette Gold ) konsystencja Isany wypada dość blado.
Jeśli chodzi o samo działanie to trzeba sobie wypracować jaka porcja kosmetyku sprawdza się do naszej długości włosów gdyż pianka bardzo łatwo powoduje sklejenie włosów w sztywne jak druty pasma. Jeśli porcja będzie odpowiednia to możemy się spodziewać dość trwałego i elastycznego utrwalenia fryzury, jednak sam kosmetyk w widoczny sposób nie podbija ich skrętu, a jedynie utrwala.
Pianka sprawdza się zarówno przy suszeniu włosów suszarką jak i przy pozostawieniu ich do samodzielnego wyschnięcia. Nie zauważyłam, żeby wysuszała czy niszczyła włosy. Dla moich była łagodna.
Po aplikacji niestety trzeba szybko umyć ręce bo kleją się niemiłosiernie. Nie przepadam za tym uczuciem.
Produkt jest bardzo wydajny, przyjemnie pachnie i zachęca swoją ceną – ok. 5 zł, a w promocji nawet mniej – oczywiście do kupienia w Rossmannie.
Skład: Aqua, Butane, Propane, Isobutane, Acrylates, Copolymer, Cocotrimonium, Methosulfate, VP/Methacryylamide/Vinyl Imidazole Copolymer, Aminomethyl Propanol, Parfum, Panthenol, Phenoxyethanol, Benzophenone-4, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben, Propylparaben, Linalool, Benzyl Alcohol, Butylphenyl, Methylpropional.
Ogólnie rzecz ujmując, pianka ma więcej plusów niż minusów jednak jest raczej średnim kosmetykiem. Nie spodziewajcie się po niej spektakularnych efektów, jednak ja sama nie wykluczam powrotu do niej w przyszłości.
Teraz mogę przejść do swojego prezentu dla samej siebie na Dzień Kobiet.
Pojechałam wczoraj na zakupy spożywcze do Reala, akurat w tym małym centrum handlowym znajduje się sklep Yves Rocher, więc pomyślałam, że zajrzę bo dawno nie byłam. Przegrzebałam pół mieszkania w poszukiwaniu karty i dupa… Nie bardzo mi się widziało wypełniać na nowo wszystkie papiery, ale nie miałam wyjścia. Jakieś było moje zaskoczenie gdy z miejsca dostałam torebkę ekologiczną, pakiet próbek i zniżek… Gdy zakładałam swoją kartę bodajże 3 lub 4 lata temu to nic takiego nie otrzymałam, szczególnie ucieszyła mnie nowa torebka ekologiczna, bo swoje stare już mocno zajeździłam.
Sama zafundowałam sobie odżywkę odbudowującą z olejkiem jojoba. Już podoba mi się skład 🙂 Cena – 9,90 zł za 150 ml. Jeśli się sprawdzi to powiem, że to dobra cena 😀
Dodatkowo kupiłam jeszcze pompkę do kosmetyków za 3,50 zł. Nareszcie będę mogła wygodniej korzystać z szamponu od BingoSpa bo te ich butelki są koszmarne.
Wyszłam z tych zakupów naprawdę szczęśliwa i muszę przyznać, że czasami opłaca się coś zgubić 😀
Życzę Wam miłego weekendu, a sama biegnę pichcić smakołyki.
Buziaki 🙂
może też skoczę do YR założyć sobie karte 😉
Niektóre kosmetyki są naprawdę warte zakupy szczególnie z rabatami 🙂
olejek jojoba na włosy często używam, świetny jest 😉
Ja właśnie też mam ochotę kupić w czystej formie do spółki z arganowym 🙂
a ja ile razy wpadałam do YR nigdy nie miałam czasu na założenie karty:-) pora wreszcie to nadrobić. mam natomiast kartę z Hebe i bardzo się przydaje:-)
Mnie wkurza to, że zawsze jest tam kolejka ( chyba że akurat ja mam takie dziwne szczęście ) . Dlatego wielokrotnie omijałam YR szerokim łukiem.
co do nakrętek Bingo Spa, popieram w 100% procentach- są okropne…
Są mega, mega fatalne. Ogólnie ich opakowania choć estetyczne to wyjątkowo niewygodne są. Dobrze, że zawartość tym razem mi się podoba 🙂
Nie używam pianek do włosów:)
Rozumiem 🙂 W sumie coraz mniej osób ich używa, ale ja jakoś nie potrafię zrezygnować.
ja jakoś do tej pory nie założyłam sobie karty w YR, ale chyba czas to zmienić, bo coraz wiecej dobrego czytam o ich kosmetykach 🙂
Niektóre są naprawdę ciekawe, a szczególnie zachęcają ich comiesięczne rabaty np. – 40 % na dowolny kosmetyk bądź gratisy do zakupów 🙂
pianek na co dzień nie używam 🙂
no warto zaglądnąć do yves, ja sama powiem szczerze tam nie zaglądam 🙂
Ja przez długi czas również byłam rzadkim gościem, ale chyba na koniec mojego pobytu w Warszawie zrobiłam się chętniejsza do zwiedzania 🙂
udalo ci sie 🙂
I.
Fakt 🙂 Czasami warto coś zgubić 🙂
też ostatnio założyłam kartę i dostałam te wszystkie próbki 🙂
Mała rzecz, a cieszy 🙂
Wspaniałe prezenty:) Piankę z chęcią wypróbuję:)
No taki miły gest z ich strony, może czymś mnie skuszą 🙂
woooo 😀 ale fajnie ;D moze i ja sie przejde do mojego YR bo nie mam u nich karty zadneja ni nic ;D
Warto, szczególnie gdy dają spore rabaty 😀