Gdy przywędrowała do mnie nagroda, o której pisałam Wam TUTAJ, produktem, który najbardziej mnie intrygował był właśnie ten krem. Nie bardzo wiedziałam, jak będzie działał i jak mam go stosować. Po pierwszym zastosowaniu doszłam do wniosku, że jest to odżywka w kremie bez spłukiwania. I właśnie w tej formie lubię go najbardziej.Trochę bałam się parafiny w składzie, ale okazało się, że dla moich puszących się, wysokoporowatych, kręconych i mega suchych włosów jest wprost idealny 🙂
Krem zamknięty jest przykuwające uwagę opakowanie. Ot taki zakręcany trójkącik, niesamowicie lekki i w sumie dość wygodny w używaniu choć stwarza pozory, jakoby preparatu było dwa razy więcej niż mamy w rzeczywistości. Plus za dodatkowe zabezpieczenie w postaci folii – przynajmniej wiem, że nikt nie maczał tam paluchów 🙂
Konsystencja niezwykle delikatna, kremowa, rzekłabym ” w sam raz „. Dzięki temu krem jest bardzo, bardzo wydajny.
Zapach jednak wcale nie przypomina migdała. Jest taki kremowo – roślinny, lekko owocowy. Bardzo, bardzo przyjemny i długo utrzymuje się na włosach.
Sam preparat można stosować na 2 sposoby:
- nałożyć na włosy na 15-20 minut przed myciem ( fajne przy metodzie OMO), w tym czasie ma nawilżać i odżywiać włosy
- potraktować go jak odżywkę bez spłukiwania i nałożyć na wilgotne włosy, układać jak zwykle
Chętnie bym wypróbowała. Na razie czaję się na olej Vatika. 😀
Z tych dwóch rzeczy stanowczo polecam olej 🙂
Mocno ciekawią mnie produkty tej firmy. Chyba najwyższy czas zaryzykować 😀
Jeśli stosujesz oleje to polecam Vatikę kokosową ( z ekstraktem amli, henny i cytryny ) – cud, miód i orzeszki. Jeśli masz suche włosy to uważaj z szamponami – mi migdałowy ( niby do suchych i matowych ) robił krzywdę 🙁
Używam oleju kokosowego z tej firmy, a w pudełku z zapasami czeka ichnia woda różna. Z oleju jestem zadowolona, jeśli i woda się sprawdzi zamówię może i ten kremik.
Ja też mam ochotę poszerzyć repertuar szczególnie o maski 🙂
Też lubię kokosowca a ten trójkącik już z uwagi na sam wygląd wydał mi się intrygujący:)
A najśmieszniejsze jest to, że prawie nic nie waży. Przez chwilę myślałam, że opakowanie jest puste 😀
Hmmm widzę parafinę. Moje włoski jej nie lubią. Jednak produkt interesujący. Ciągle mam ochotę na olej kokosowy z Vatiki.
Oj kokosowa Vatika to dla moich włosów hit. Zaczynałam od niej przygodę z olejowaniem i musze przyznać, że sprawdza się idealnie 🙂
chyba mnie namówiłaś tą recenzją! 🙂
Spróbować warto 🙂 Szczególnie jeśli Twoim włosom nie przeszkadza parafina, ja jestem zadowolona choć na kolana nie padłam 🙂
Mam inną jego wersję i w sumie lubię.
To w sumie tak jak ja 🙂 Lubię, ale nie ubóstwiam 🙂
po olejku kokosowym z ich firmy, jakoś nie mam ochoty na ich inne produkty 🙂
Ojej, a mi klasyczna kokosowa Vatika z ekstraktami służy świetnie 🙁
Dziękuję kochana za informację, już meila wysłałam 🙂
Ciesze się, że będziemy testować razem! 😀
Też się bardzo ucieszyłam, a jak zobaczyłam, że Ty też jesteś na liście to od razu musiałam lecieć do Ciebie żeby podzielić się szczęściem 🙂
No nie wiem, jakby się moje pięć włosków na krzyż zachowało po tym preparacie:D
Ja bym polecała tylko na te dłuższe, suche i najlepiej wysokoporowate 🙂 Krótsza fryzurka pewnie by oklapła.
ona była już jakiś czas temu w pepco, ale próbuj 😀 :*
Ale właśnie wiem, że w pepco często bywają fajne ciuchy, a ja zawsze zapominam tam zajrzeć :/