Jeśli jeszcze o mnie nie zapomniałyście to witam Was gorąco i przepraszam za nieobecność. Trafiła mi się jednak dodatkowa praca ” po godzinach „, również przy komputerze, a że ślęczałam nad nią codziennie przynajmniej do północy to już nie mogłam patrzeć na klawiaturę, wszakże w pracy również całe 8 godzin siedzę przed kompem. Mam jednak nadzieję, że teraz już wszystko wróci na dobre tory bo mam dla Was mnóstwo nowości, które chciałabym jak najszybciej Wam pokazać 🙂
MUA rozświetlacz Undress Your Skin – czasem warto się przekonać :)
Cześć Kochane 🙂
Dziś już może nie nowość, ale produkt, który początkowo wydawał mi się być słabym zawodnikiem, a ostatecznie pokochałam go rozsądną miłością ( cały czas jednak marzę o Mary – Lou manizer ). Mowa o rozświetlaczu Make Up Academy Undress Your Skin. Kupiłam go na cocolita.pl bo podobała mi się jego faktura, przyznaję szczerze – jestem sroczką 🙂
Gdy kosmetyk dotarł do mnie do domu, miałam mieszane uczucia. Wolałam rozświetlacz w szampańskim odcieniu, bałam się, że jego różowy odcień będzie robił ze mnie świnkę. Całe szczęście myliłam się i zwracam mu honor 🙂
Shimmer Highlighter z MUA zamknięty jest w plastikowym opakowaniu z przezroczystym wieczkiem. Wykonanie jest całkiem porządne, w każdym razie używam go regularnie od ok. 2 miesięcy, może nawet dłużej i nadal sprawuje się dobrze.
To co rzuca się w oczy to cudowne tłoczenie kosmetyku. Naprawdę ciężko mu się oprzeć 🙂 To taka niewątpliwa przyjemność dla oka. Jednak przyjemność ta nie jest tylko powierzchowna, kosmetyk równie dobrze prezentuje się na twarzy.
Na hasło „shimmer” wpadam w popłoch, boję się widocznych, brokatowych drobinek. Ten rozświetlacz na szczęście nie jest w typie dyskoteki na twarzy. Roztarty na skórze tworzy delikatną, aczkolwiek uroczą poświatę. Jego różowe tony wcale się nie wybijają, wręcz przeciwnie – dają bardzo zdrowy glow.
Rozświetlacz Undress Your Skin, poza swoją niewątpliwie olbrzymią wydajnością jest również dość trwały. W ciągu dnia owszem, nieco gaśnie, ale nie znika z twarzy całkowicie. Dobrze współpracuje z podkładem, a po 8 godzinach w pracy nie zamienia się w tłusty placek czy inne historie.
Za rada Maxineczki nakładam go jednak bezpośrednio na podkład, a pod puder. Niestety nałożony na puder daje jak dla mnie nieco za słaby efekt, ale aplikowany na podkład naprawdę dobrze się rozprowadza i ładnie z nim stapia.
Cena rozświetlacza to „aż” 15,90 zł! Do kupienia m.in. TUTAJ. Polecam szczególnie tym dziewczynom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z rozświetlaczami. Za niewielką cenę dostajemy 7,5 grama produktu o bardzo dobrej jakości. Ja w każdym razie polecam i sama używam z wielką przyjemnością 🙂
Daje śliczny efekt :))
Też mi się bardzo podoba, cieszę się, że dałam szansę 🙂
Kolor i efekt bardzo fajny 🙂
Tym bardziej za tak przystępną cenę 🙂
Bardzo ładna opakowanie. Niedroga i dobra rzecz.
No za tą cenę naprawdę nie mam mu nic do zarzucenia 🙂
Rozświetlacza nie używam, ale dla tego byłabym skłonna to zmienić 😉
Ja też do niedawna nie używałam i też ten z MUA sprawił, że chcę więcej 😀
taż go posiadam i jestem bardzo zadowolona. Świetny stosunek jakości do ceny 😉
Pozdrawiam
No właśnie – za tą cenę naprawdę nie ma się do czego przyczepić 🙂
Gdybym nie miała już tylu innych na pewno bym się skusiła.
Szczególnie, że bardzo chciałam go wypróbować, kiedy tylko się pojawił 😉
A właśnie, dla mnie to pierwszy produkt tego typu bo zawsze wydawało mi się, że coś takiego nie będzie mi pasować, a jednak zakochałam się w rozświetlaczach 🙂
Przekonałaś mnie! Cena super, efekt tez. I też nie lubię "efektu dyskoteki". Z chęcią go przetestuję. A Tobie kochana życzę chwili wolnego i odpoczynku 😉
Cieszę się, moim zdaniem za tą cenę naprawdę warto spróbować 🙂
Dziękuję, chyba dopiero w przyszłym tygodniu znajdę moment dla siebie 🙂
Jaki ładny efekt.
Rzeczywiście daje radę!
Noo, jak za tą cenę to naprawdę nie ma na co narzekać 🙂
Jest śliczny 😉 W ogólę MUA to fajna firma, mam od nich ekstra różo- bronzer w mozaice 😉
No właśnie nie dość, że fajna to jeszcze przystępne ceny ma 🙂
Rozglądam się za jakimś rozświetlaczem, ale niestety jeszcze nie znalazłam żadnego, który by do mnie przemówił. Mam jeszcze czas do jesieni – teraz, przy rozświetlającym podkładzie i dużą ilością Słońca rozświetlacz chyba by mi nie pasował 😉
Pozdrawiam
Ja w ogóle długo myślałam, że rozświetlacz to kosmetyk nie dla mnie. Dobrze, że się myliłam – teraz go uwielbiam 🙂
Bardzo ładnie prezentuje się na skórze 😉
Właśnie ten ostateczny efekt przekonał mnie najbardziej 🙂
kiedyś był taki szampański w limitowance z Essence, porównywałam go w Marionaud do mary lou. Mary lou był tylko jaśniejszy. Tekstura i wykończenie są identyczne. Teraz mam z Mac. też jest ok.
O widzisz, ja te limitki słabo śledzę, a może wtedy nie byłam jeszcze zainteresowana rozświetlaczem bo moja miłość do nich zaczęła się dopiero nie dawno 🙂
Wygląda bardzo ładnie:) Wydaje mi się, że kosmetyki z MUA są bardzo fajne i tanie. Sama skusiłabym się na ten rozświetlacz i pewnie parę pomadek z tej firmy 🙂
Ja mam paletkę, róż, brązer i rozświetlacz i wszystko bardzo sobie chwalę 🙂
Wygląda obłędnie, no i to tłoczenie… 😉
no właśnie, to tłoczenie rodem z MACA 🙂
piękny jest 😉
ale mam 3 zaczęte rozświetlacze więc póki co nic nie kupuję… 🙁
no nawet się nie dziwię, ja mam bana na tusze do rzęs 😀
podoba mi się jak prezentuje się na twarzy i taki efekt lubię 🙂 obecnie używam z Technic i również jestem z niego zadowolona 😉
Dowód na to, ze ładny rozświetlacz wcale nie musi być drogi 🙂
Śliczny! Bardzo ładnie rozświetla, aż żałuję, że mam 3 rozświetlacze w użyciu 😀
Już dziś czytałam o tym rozświetlaczu i widzę identyczną opinię także chyba warto się w niego kiedyś zaopatrzyć 🙂
Bardzo go lubię 🙂 Ostatnio używam go praktycznie codziennie 😉
Ładny efekt, że ja jeszcze się żadnego rozświetlacza nie dorobiłam.
Moja cera raczej nie nadaje się do rozświetlaczy, jednak muszę przyznać, że bardzo ładnie prezentuje on na Tobie 😉
Ja też do niedawna tak myślałam, bo mam mieszaną cerę, ale jednak się przemogłam 🙂
Fajny myk z tym nakładaniem pod puder, nie wpadłabym na to. Ja od niedawna mam wspomniany przez Ciebie Mary – Lou Manizer, więc pod względem rozświetlaczy jestem póki co zaspokojona. 🙂
Ooo no nie dziwię się, moim zdaniem Mary to ideał, ale ten z MUA naprawdę mi pasuje 🙂
Brązer też nakładam pod puder, też mam z MUA i też jego pigmentacja nie jest szalona, nakładany na puder nie daje efektu 🙁
MUA ma kilka perełek, ten rozświetlacz jest cudny i kosztuje grosze 🙂
Mam od nich też fajny róż, rewelacyjnie napigmentowany, ale na parafinie, więc nie używam go na co dzień. Generalnie zgadzam się – perełek mają nawet kilka 🙂
Zastanawiałam się ostatnio nad tym rozświetlaczem, w końcu się nie skusiłam, ale może kiedyś:) The balm też mi się marzy:D
No the balm wisi na mojej liście już od dawna, no ale MUA ma zdecydowanie korzystniejszą cenę 🙂
jeju, ale fajny!
Noooo też mi się podoba 🙂
Jak zobaczyłam go na palcach to się przeraziłam jednak na twarzy wyglada świetnie
No na palcu był taki konkretny swatch 😀
mam ten rozświetlacz i jestem mega zadowolona!
ja też, za tą cenę prawie ideał 🙂
Piękny odcień, ani zbyt złoty, ani zbyt różowy. Dodatkowo wielki plus za brak drobinek i śliczne tłoczenie 🙂
Zgadzam się, do tego naprawdę niewielka cena 🙂
Mam już ze trzy inne rozświetlacze, w tym Mary-Lou, dlatego nie skuszę się na MUA, ale ta faktura jest cudowna! Choćby dlatego mogłabym go mieć 🙂
Ja dopiero zaczynam przygodę z rozświetlaczami 🙂 Aż dziw, że do tej pory ich unikałam 🙂
sorry, że nie w temacie posta- nadal używasz kosmetyków Paula's choice ? Wstępnie jestem b. zadowolona z ich produktów. Czy coś nowego od nich wprowadzałaś? np. cos nawilżającego ?
Właśnie nawilżającego jeszcze nic nie miałam – mam doświadczenie jedynie z exfoliantami, tonikiem i żelem. Z kremem się wstrzymałam, bo mam kilka innych w zapasie, ale nie ukrywam, że też mnie kuszą.
ja się właśnie zastanawiam nad żelem z serii skina balance. Występuje tam olejek, którego trądzik nie lubi, reszta z serii hydralight czy resist mają więcej składników podrażniających vs trądzik.
Trochę mnie przesuszyło po bha – ale jakie efekty już po ponad tygodniu. Rewelacyjne ! Serum z retinolem używane 2-3 razy w tygodniu też jest świetne i serum ultra light. Niestety nie rewelacyjne są ceny nawet w promocjach 🙁
No własnie ceny są niestety dość wysokie, ale biorąc pod uwagę inne firmy i ich ceny to jeszcze idzie to przełknąć, a efekty naprawdę są super. Ja muszę znów skusić się na BHA, ale na jesieni w ramach utrwalenia kuracji 🙂