Myślałam o tym, już od dłuższego czasu… Ciągle wahałam się, uważałam, że to zły pomysł i że nie ma sensu wsadzać d**y do kredensu 🙂 Chciałam skupić się tylko na temacie kosmetycznym, ale ostatnio weszłam przypadkowo na swój profil na Najlepsze Blogi KLIK i uderzył mnie ostatni komentarz, który w sumie ma trochę racji. ” Ładny blog, szkoda że tylko recenzje…” – ktoś, kto zna mnie dłużej, wie, że mój blog to nie tylko recenzje. Czasami zdarzają się posty przemyśleniowe, wspólne akcje czy też opisy walki, z konkretnym problemem. Mimo wszystko recenzje kosmetyków zdominowały mój blog. Mam tyle ciekawych produktów, o których chciałabym napisać, ale czasami dopada mnie zmęczenie materiału i zwyczajnie chciałabym napisać o czymś innym.
Nie będę pisać o ciuchach i robić stylówek, bo mam dość specyficzny gust i nie podążam za modą, poza tym mam mało reprezentacyjną figurę 🙂 Sport, zdrowy tryb życia, diety – znam teorię, z praktyką jest słabiej, więc nie będę ściemniać. „Cool”, trendy, must have newsy i inne krejzi imprezy to też nie moja bajka ( czy Wy też czasami czytacie wypowiedzi innych ludzi i macie wrażenie, że oni nie mówią po polsku? czytałam ostatnio komentarze pod zdjęciem koleżanki – za cholerę nie wiedziałam o co biega 🙂 Cóż, ja po prostu kocham nasz stary, dobry język polski i upajam się archaizmami ), zdecydowanie wolę spotkania w gronie przyjaciół. O czym więc taka nudziara może jeszcze pisać?
Siekierą po jajach to był wspólny pomysł – mój i mojej kumpeli, bloga pisałyśmy przez kilka miesięcy jednak brak czasu i spartańskie, studenckie warunki skutecznie zniechęcały nas do dalszego tworzenia. Blog umarł śmiercią naturalną, ale przecież nie przestałyśmy gotować. Nieskromnie powiem, że gotowanie to jedna z niewielu rzeczy, które naprawdę mi w życiu wychodzą. Owszem, nie jestem jakimś wirtuozem, lubię dobre, proste, swojskie jedzenie, z reguły gotuję za sprawą własnej weny, a nie przepisów. Pomyślałam sobie więc, że może aktywuję mały kącik kulinarny i od czasu do czasu będę wrzucać swoją radosną, kulinarną twórczość?
Przy okazji wczorajszego posta, wiele z Was chwaliło rogaliki i to skłoniło mnie, ku temu zapytaniu. Jeśli macie chęć, to bardzo proszę kliknijcie swoje zdanie w ankietce, albo napiszcie komentarz. Naprawdę bardzo cenię sobie Wasze podpowiedzi i będzie mi miło, jeśli pomożecie mi podjąć decyzję 🙂
Wszelkie wskazówki bardzo mile widziane 🙂
Ja uciekam do moich obowiązków, bo ostatnio jest ich mnóstwo – jeszcze przez ok. tydzień czeka mnie ostre zakasanie rękawów.
Miłego weekendu Wam życzę, sama dziś baluję na panieńskim, nota bene u koleżanki z którą tworzyłam Siekierą po Jajach 🙂
Papa 🙂
Jestem zdecydowanie na tak 🙂
Dzięki :* W takim razie muszę aparat przenieść w okolice kuchni 🙂
jak najbardziej !
No to chyba czas na powrót 🙂
Dawać kącik kulinarny! Znalezienie w sieci sprawdzonych pomysł i przepisów rozpisanych krok po kroku wbrew pozorom wcale nie jest łatwe. Chętnie poczytam co pichcisz, może coś wypróbuję 🙂
No właśnie od pewnego czasu mam ten sam problem, niby jest mnóstwo przepisów, a potem wcale mi nie wychodzą te dania. Normalnie wróciłam do używania książki kucharskiej w celu znalezienia inspiracji, bo jak poczytałam w sieci przepisów na ciasto drożdżowe to złapałam się za głowę…
Tu jeszcze trzeba mieć szczęście i trafić na dobrą książkę kucharską. Ja chyba zacznę się rozglądać za "kuchnią polską" po antykwariatach. Stare wydania jakoś się kupy trzymały, bo teraz te nowe wcale do tradycji się nie odwołują. Kiedyś dostałam książkę "najlepsze przepisy polskich blogerów" i choć dania w niej wyglądają atrakcyjnie, to ich smak jednak jest bardzo różny. I tak samo jest z przepisami z internetu. Mam wrażenie, że ludzie szukają popularności kosztem jakości przepisów. Łączę się z Tobą w kwestii ciast drożdżowych – też ostatnio szukałam mądrych pomysłów i też skończyłam zniesmaczona.
A to fakt, mam jedną taką, która nie nadaje się do niczego. Jedyna sensowna, to taka wieeelka, gruba księga z Readers Digest. Tam przepisy są naprawdę logiczne i zawsze wychodzą.
Ja się tak zawiodłam na książce Pyszne 25 tej jakiejś jurorki Masterchef czy coś w tym stylu… kurczę, liczyłam na coś prostego, fajnego i faktycznie sycącego. Niestety książka kompletnie nie w moim guście, szybko ją odsprzedałam. Nie chwaląc się, sądzę, że napisałabym lepszy podręcznik w tym stylu dla zwyczajnych ludzi, którzy chcą smacznie i tanio zjeść 🙂
Co do ciast drożdżowych, robię na podstawie swojego własnego przepisu, połączyłam kilka w jedną całośc "na oko" i nareszcie jem ciasto jak za dawnych czasów – nie suche i twarde, a puszyste, wilgotne, maślane z dużą ilością kruszonki. Wielka blacha idzie w jeden dzień. Ja niestety nie jestem ekspertem od wymyślnych rzeczy, tajska zupa z trawą cytrynową i pieczonymi krewetkami to nie moja bajka – chętnie bym ją zjadła, ale nie ciągnie mnie do samodzielnego gotowania :/
jak najbardziej to fajny sposób na dodanie czegoś nowego i świeżego, a do tego można skorzystać z przepisów 😉
Właśnie tak pomyślałam, bo w sumie sama chętnie korzystam z pomysłów innych osób 🙂
Przepis na rogaliki włącznie z pokazaniem wykonania to ja już poproszę – tak pysznie wyglądają że od rana mam je przed oczami 🙂
:*:*:* wygląda na to, że muszę zrobić je jeszcze raz wraz ze zdjęciami krok po kroku 😀
Ciekawy pomysł na kącik kulinarny. 🙂
Dzięki 🙂 Patrząc na odpowiedzi w ankiecie, nie mam wątpliwości – prawie każdy jest na tak 🙂
:)jestem Jak najbardziej na tak ;)pozdrowienia.Ania;)*
Super! dziękuję Kochana :* W takim razie biorę się za robotę 😀
Prosze wroccie do siekiera po jajach:) lubilam ten blog!
Ojej dziękuję bardzo :* A ja myślałam, że nikt nas nie czytał 🙂 Kurczę chciałabym, tylko czasami brak czasu bierze górę. Wiadomo, że to i dokładnie trzeba wszystko spisać, obfocić, wrzucić na bloga, a potem też nie można sobie olać sprawy, bo jak ktoś komentuje, pyta itd. to trzeba odpowiedzieć. A my niestety jakoś nie mogłyśmy wyrobić się ze wszystkim 🙂 Mam jednak nadzieję, że może uda nam się zmobilizować 🙂
Jestem jak najbardziej ZA 🙂 Z chęcią zaglądałam na tamten blog 🙂
Odnośnie tego komentarza, nie do końca zgodzę się z taką tezą. W końcu to TWÓJ blog i TY decydujesz o czym i kiedy pisać, ludzie mają różne potrzeby i nie sposób jednym miejscem zaspokoić wszystkich oczekiwań 🙂 Poza tym, co to za uzasadnienie niby, że tylko recenzje….?!
Dzięki 🙂 No właśnie szkoda mi tamtego bloga, dużo serca w niego wkładałyśmy, ale brak czasu zwyciężył. Chciałabym jednak bardzo wrócić do tamtego bloga.
A co do komentarza – nie wszystkie blogi muszą być "lajfstajlowe" z modą, zakupami, stylizacjami, gotowaniem, praniem i kto wie czym jeszcze. Nie umiem pisać o czymś co mnie nie interesuje i nie będę udawała, że jestem ekspertem od mody. Blog jest skierowany do miłośniczek kosmetyków i chciałabym, aby tak zostało. Gotowanie to byłby taki przerywnik bardziej dla mnie, dla mojej przyjemności hihi
Ja kiedyś wrzuciłam 2 razy przepis na bloga i już mi ktoś napisał że się blog w kulinarny zamieniam 😛 Ja jestem za
Ale mi się właśnie te Twoje przepisy podobały ( pamiętam drożdżówki z serem, mniam ), dla mnie to taki ciekawy przerywnik i urozmaicenie. Nie mam zamiaru zacząć pisać o ciuchach, imprezach itp. bo to nie moje klimaty, ale akurat dobre papu lubię 🙂
Oczywiście, że tak – ja chętnie poczytam i ściągnę dla siebie polecone przepisy. U mnie z kolei odwrotnie – blog miał być włosowy, a teraz zeszło na kulinarny 😉
No i chyba najważniejsze, żeby pisać o tym, o czym najbardziej się lubi 🙂
Ja jestem bardzo za! Jeśli nagle nie stanie się tak, że blog będzie tylko kulinarny i raz do roku napiszesz coś kosmetycznego 😉
Nawet powiem Ci, że jak z nieba spadłaś, ostatnio zaczyna mi brakować pomysłów na obiady, żeby ciągle nie tłuc tego stereotypowego kotleta. Mam teraz dużo czasu, więc mogłabym przysiąść w kuchni i tworzyć 🙂
Nie nie nie, takiej opcji nie ma 🙂 Blog nadal pozostanie kosmetyczny, tak w 99% 🙂
Najgorsza jest mobilizacja, ostatnie dwa tygodnie mam dosłownie tragiczne i liczę na to, że do końca tego tygodnia wyrobię się z pracą dodatkową. Wtedy ruszę z blogowaniem 🙂
Ja równiez popieram kącik kulinarny. Rozszerzenie tematyki mbloga, to była najlepsza rzecz na jaką sama się niedawno zdecydowałam. Od kiedy poza wpisami urodowymi zaczęłam wrzucać te lifestylowe mój blog zupełnie jakby dostał drugie życie – drugą szansę 🙂 Zupełnie jakby nagle zalała mnie fala nowych czytelników, którzy ówniez chętnie czytają posty urodowe. Zmiany są dobre!
Cieszę się bardzo 🙂 W takim razie muszę ostro wziąć się do roboty jak tylko skończę z moim dodatkowym zajęciem z, którym walczę już od dwóch tygodni i które wychodzi mi bokiem :/
Mam nadzieję, że u mnie zmiany będą podobne 🙂
wszelkie tematy kulinarne są mi bardzo blisko dlatego nie mogę się doczekać 🙂
jestem na tak! 🙂 zwłaszcza gdyby pojawiały się jakieś łatwe przepisy dla typowych tumanów kulinarnych, bo ja to nawet wodę przypalam 😉
No pewnie! Fajne przepisy chetnie poczytam 😉
Tak tak i jeszcze raz tak 🙂
Z chęcią poczytałabym o Twoich wyczynach kulinarnych – mi się nie udało, nie umiem robić dobrych zdjęć potraw, przez co szybko się zniechęciłam, ale trzymam za Ciebie kciuki 😉
Pozdrawiam