Dzisiejszy post nie będzie może niczym odkrywczym dla osób, które konturowanie twarzy mają w jednym palcu. Dla tych jednak, które nie mają jeszcze wprawy w konturowaniu i szukają przystępnego cenowo, a jednocześnie dobrego produktu do nauki contouringu może być za to bardzo przydatny. Zapraszam na kilka słów o Trio Contour Palette od Sensique.
Sensique stworzyło dwie wersje paletek do konturowania. Opakowanie nie jest może szczególnie śliczne, ale nie jest też tandetne. Dobrze radzi sobie w moim koszyku z różami, bronzerami i pudrami i mimo kilku tygodni użytkowania nie ma żadnego uszczerbku.
Produkty mają pudrową, ale nie pylącą konsystencję. Są dobrze zmielone i naprawdę sztuką byłoby zrobienie sobie nimi plamy. Osobiście wolę produkty w osobnych przegródkach czy opakowaniach. Takie mapki są dla mnie dość trudne w aplikacji bo ciężko nabrać tylko jeden kolor. Mimo wszystko daję radę.
Desert Dreams to trio składające się z dwóch odcieni brązu i jasnego beżu. Typowo do konturowania. Chłodny, ciemniejszy odcień brązu nadaje się pod kości policzkoweczy wyszczuplenia nosa. Cieplejszy i jaśniejszy brąz nieźle „opala” twarz. W moim przypadku nadawał się na czoło. Jasny beż jest niestety tak słabo napigmentowany, że ciężko nim uwypuklić cokolwiek. Na tym etapie nieco polegli.
Akurat Desert Drems traktuję nieco po macoszemu. Najbardziej do gustu przypadł mi chłodny, ciemny brąz, ale jeśli mam tylko po niego sięgać to wolę złapać za inny produkt, który mam pod ręką – np. za…
…Desert Rose! To zdecydowanie mocniejsza pozycja w duecie do konturowania. Znajdziemy w niej nie tylko chłodny, średni brąz idealny do konturowania twarzy, ale także róż w bardzo przyjemnym, nieco koralowym odcieniu oraz przyzwoity, szampański rozświetlacz. OK nie jest to produkt z wielkim wow! Ma jednak swoje zalety – przede wszystkim w jednej paletce mamy wszystko co przydaje się w codziennym makijażu. A ja mam wielkie problemy z porannym wstawaniem…
… ostatnio wręcz tak wielkie, że na malowanie nie starcza mi czasu. Wtedy wrzucam w kosmetyczkę podkład, pędzle, tusz, kredkę i eyeliner no i właśnie paletkę od Sensique. Wpadam do firmy i lecę do łazienki doprowadzić się do stanu używalności. A Desert Rose naprawdę nie zawodzi w tej kwestii. W 5 minut mam twarz, która nie straszy 🙂
Dlaczego napisałam, że paletki są dobre dla początkujących? Cóż – nie są mocno napigmentowane. Pozwalają uzyskać efekt od delikatnego po średni. Nawet osoby o nieco cięższej ręce nie powinny z nimi przesadzić bo intensywność można budować. W kwestii trwałości szału nie ma – 8 godzin w pracy to maks na co je stać. Biorąc pod uwagę cenę, komfort użytkowania i ogólny efekt myślę, że mogę je polecić osobom, które zaczynają swoją przygodę z tym rodzajem makijażu. Poniżej szybkie, przykładowe efekty ( wredny aparat znów zjadł róż ).
Dziś przywędrowała do mnie paczka z kolejnymi nowościami do konturowania, o których pisałam niedawno. Kredki od KOBO i Sensique, a także paletki KOBO do konturowania i strobingu. Pierwsze wrażenia bardzo na tak, ale muszę sprawdzić jak będą zachowywać się na twarzy. Widzę, że Drogerie Natura ostro postawiły na trend modelowania twarzy.
Jaki jest Wasz stosunek do modelowania twarzy? Lubicie ten w stylu Kim Kardashian czy może całe „modelowanie” wystarcza Wam jedynie róż? Dajcie koniecznie znać 🙂
W sklepie je macałam, ale jednak coś mi w nich nie pasowało ;(
opakowanie bardzo mi się podoba 🙂 wygląda tak stylowo i ładnie by się prezentował ten kosmetyk u mnie tylko, że ja rzadko używam aż tak wyspecjalizowanych kosmetyków do robienia make-upu 🙂
Ciekawe są te nowości z KOBO.
Te nowości od Kobo wydają się super! Mam bronzer i kółko do konturowania na mokro i są super, moi ulubieńcy 🙂
Wyglądają ciekawie 😉
Ja jakoś nie przepadam za takimi trio, wole mieć każdy kolorek osobno. O wiele lepiej w taki sposób mi się korzysta z produktu 🙂
zaczarowana-oczarowana.pl
Oba produkty wyglądają ślicznie i mają ładne kolorki, tylko szkoda że mają takie małe powierzchnie, bo trzeba uważać przy nabieraniu pędzlem :/
Ja konturowania uczyłam się na swojej paletce ze Sleeka 🙂 Fajne są takie tria! Pozdrowionka serdeczne!
Jeszcze rok temu byłam w lesie jeśli chodzi o konturowanie,nadrobiłam zaległości 🙂
Ja nie robię zbyt często makijażu, niezbyt umiem i niezbyt mi się chce 😛
Ja od niedawna zaczęłam konturować twarz,ale szukam czegoś, co pozostanie na mojej buzi, bo większość np. bronzerów znika w moment 🙁 Kochana,coś ciężko mi czytać Twój blog, bo cały czas pojawia się komunikat "Przerwij skrypt" – nie wiem co to.
Takie tria do konturowania jak Dessert Dreams są bardzo spoko właśnie! Wprawdzie ten ciemny odcień mógłby być chłodniejszy 😉 Ale trzy kolory są idealne do mieszania (wszystkie na raz, albo tylko beż i któryś z brązów). Można łatwo dopasować odcień, gdy to pierwszy bronzer i człowiek jeszcze nie wie, jaki odcień mu pasuje 😉 I przydatne, gdy chce się mieć jeden produkt przez cały rok, bo brak opalenizny czasem sporo zmienia.
Nie ukrywam, to post sprzed wielu lat i w kwestii makijażu też się u mnie sporo zmieniło ( właśnie do konturowania zdecydowanie chłodniejsze tony ), ale właśnie te trójeczki były spoko na nauki i opanowania produktu. No i powiedzmy sobie szczerze, nie każdy jest makijażowym freakiem i lubi wydawać fortunę na wysokobudżetowe produkty, które często wcale nie grzeszą super jakością 😀