Oczyszczanie twarzy to jest totalny priorytet w kwestii mojego dbania o cerę. Od lat robię to wieloetapowo i dosłownie na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuacje, w których poszłam spać w makijażu. Były to rzecz jasna skutki „przyklejenia się skórki od pomidora” w nieudanym towarzystwie %%% 😀 Teraz, jako cnotliwa żona i matka mam już prawdopodobnie na szczęście z głowy takie problemy. Ale oczyszczania nadal nie odpuszczam! Linia Fitokosmetik C+ Citrus od razu przyciągnęła mnie swoim wyglądem, a skład utwierdził w przekonaniu, że warto spróbować. Czy faktycznie warto?

Fitokosmetik C+ Citrus żel do mycia twarzy – Energia
Używam różnych kosmetyków do oczyszczania twarzy, ale rano definitywnie najlepiej sprawdza mi się żel. Z tą myślą przytuliłam tego gagatka. No bo witamina C, rozświetlenie, orzeźwienie…

Opakowanie, konsystencja i zapach
Butelka z pompką to zdecydowanie atut, choć z reguły resztki ciężko wyciągnąć. Mimo to otwieranie tuby bywa upierdliwe. Tu jedyną upierdliwością bywa fakt, że żel lubi zasychać na końcu i potem sika w dziwnych kierunkach. Po prostu czasami trzeba umyć końcówkę.
Konsystencja żelu ( i tu rzucę prawdziwym kosmetycznym sucharem ) jest w sam raz 😀 Nie jest zbyt gęsta, łatwo wydobywa się z opakowania, ale nie jest też zbyt rzadka i nie przelewa się przez palce. Jedna pompka spokojnie wystarcza na umycie całej twarzy.
Zapach – i tu małe schody. Liczyłam na taką turbo cytrusową soczystość. Z rana, na orzeźwienie – jak znalazł. Takie tam przyzwyczajenia z czasów kosmetyków konwencjonalnych. Tutaj mamy bardzo delikatny, lekko słodki zapach, ale zupełnie nie kojarzący się z cytrusami. Plus taki, że nie zaperfumowali go nachalnie.
Działanie
Żel sprawdza się zarówno do porannego oczyszczania twarzy jak i do kolejnego etapu w wieczornym demakijażu. Do ciężkich podkładów jest raczej zbyt delikatny, ale minerały zmywa cudnie. Delikatny, nie wysusza, nie powoduje uczucia ściągnięcia. Przyjemnie się pieni, choć użyta została w nim bardzo delikatna substancja myjąca. O właśnie…
Skład
Aqua, Citrus Sinensis Peel Extract, Garcinia Mangostana Fruit Extract, Sodium Cocoamphoacetate, Cocamidopropyl Betaine, Decyl Glucoside, Citrus Limon Peel Oil, AntiagEnz (Glycerin, Camellia Sinensis Leaf Extract, Rhodiola Rosea Root Extract, Euterpe Oleracea Fruit Extract, Papain, Anona, Cherimolia Fruit Extract, Coenzyme Q10, Lipase, Ascorbic Acid, Rutin, Citric Acid, Malic Acid, Tartaric Acid, Glycolic Acid, Tocopherol Acetate, Alpha-lipoic Acid, Beta Glucan), Ascorbic Acid, Xanthan Gum, Glycerin, Parfum, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sorbic Acid, CI 19140.
Osobiście uważam, że żel do twarzy to kosmetyk, który ma tak krótki kontakt ze skórą, że te wszystkie dobroczynne składniki nie bardzo zdążą zadziałać, ale fajnie jest wiedzieć, że nie jest to tylko zwykłe myjadło.
Mamy tutaj nie tylko bardzo delikatną substancję myjącą, ale również mnóstwo ekstraktów, enzymów i naturalnych kwasów owocowych. To właśnie dzięki nim żel tak przyjemnie wygładza cerę.
Cena? Zawrotne 12 zł za 240ml!
Fitokosmetik C+ Citrus – Płyn micelarny świeża skóra

Micele to moja wielka miłość. Ja po prostu do demakijażu oczu nie lubię mleczek czy dwufazówek. Nie mogę tego efektu tłustości na oku zdzierżyć. Micel więc musi być turbo żeby zmyć nawet najtrwalszy makijaż. Oczywiście jak wszyscy dobrze wiemy, a jak nie wiemy to podkreślę:
Micel należy zmyć. Amen.
Opakowanie, konsystencja, zapach
Klasyczna, zamykana butelka, która wygodnie aplikuje kosmetyk na płatek. Konsystencja – wodnista… czyli klasyczna dla miceli. Zapach – i tutaj wielki plus, bardzo, bardzo delikatna cytrynka. Cytryna do oczu może kojarzyć się źle, ale zaręczam, że nic a nic nie szczypie.

Działanie
Spodziewałam się raczej produktu, który nie będzie sobie radził z makijażem. Czegoś bardziej w stylu toniku, a tu bardzo miła niespodzianka, bo micel ładnie zmywa tusz i cenie na kremowej bazie. Nie szczypie, nie podrażnia, ale przyjemnie koi.
Skład
Aqua, Citrus Aurantifolia Fruit Extract, Mentha Piperita Extract, Glycerin, Citrus Limon Fruit Oil, Sodium Cocoamphoacetate, AntiagEnz (Glycerin, Camellia Sinensis Leaf Extract, Rhodiola Rosea Root Extract, Euterpe Oleracea Fruit Extract, Papain, Anona, Cherimolia Fruit Extract, Coenzyme Q10, Lipase, Ascorbic Acid, Rutin, Citric Acid, Malic Acid, Tartaric Acid, Glycolic Acid, Tocopherol Acetate, Alpha-lipoic Acid, Beta Glucan), PEG-7 Glyceryl Cocoate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Sodium Benzoate, POtassium Sorbate, Sorbic Acid, CI19140.
Cena to niespełna 10 zł za 245 ml.
Fitokosmetik C+ Citrus tonik
Bez toniku nie wyobrażam sobie pielęgnacji. Szczerze mówiąc mogę nie posmarować się kreme (sic!), ale tonik być musi! Ten z Fitokosmetik polubiłam tak fifty fifty, z jednej przyczyny…

Opakowanie, konsystencja i zapach
Pierwsze dwa, dokładnie tak jak w micelu. Zapach – leciuteńki grapefruit. Wszystko cacy.
Działanie
Od toniku wymagam normalizacji pH, przyjemnego ukojenia i odświeżenia. Tutaj w składzie wszystko byłoby super ( choć dziwi mnie to, że w micelu mamy kwasy, a w toniku nie ) gdyby nie detergent. OK bardzo łagodny, no ale po co mi detergent skoro cerę już wcześniej umyłam. Nie przepadam za pienieniem się toników, a ten niestety tak ma. Jeśli macie problemy z dobrym doczyszczeniem cery, to ten tonik może Was ratować. Ja zużyję bo nie jest to jakiś największy problem jednak powrotu do niego nie planuję.

Skład
Aqua, Rosa Damascena Flower Extract, Citrus Paradisi Peel Extract, Citrus Sinensis Peel Extract, Glycerin, Rhodiola Rosea Root Extract, Alanyl Glutamine, Sodium Cocoamphoacetate, AntiagEnz (Glycerin, Camellia Sinensis Leaf Extract, Rhodiola Rosea Root Extract, Euterpe Oleracea Fruit Extract, Papain, Anona Cherimolia Fruit Extract, Coenzyme Q10, Lipase, Ascorbic Acid, Parfum, CI 19140.
Cena to również niespełna 10 zł za 245 ml.
Fitokosmetik C+ Citrus – scrub do twarzy
Od pewnego czasu bardzo rzadko sięgam po peelingi mechaniczne. Te enzymatyczne sprawdzają się u mnie lepiej jednak brakuje mi po nich tego efektu idealnie gładkiej cery. Ponieważ mój trądzik wreszcie się uspokoił, postanowiłam spróbować scrubu od Fitokosmetik.

Opakowanie, konsystencja, zapach
Prosta, miękka tuba – chyba najwygodniejszy sposób na taki kosmetyk.
Konsystencja jest bardzo kremowa i puszysta. Drobinki są delikatne, drobne i jest ich malutko. Ktoś kto oczekuje turbo zdzieraka raczej nie ma co sobie głowy zawracać ( choć ja naprawdę szczerze odradzam tak ostre peelingi ). To taka świetna alternatywa dla osób, które kochają mechaniczne złuszczanie, ale ich cera nie koniecznie.
Zapach jest delikatny, lekko wyczuwalny, przypomina dojrzałe kiwi więc producent nie odszedł za daleko z inspiracją.

Działanie
Peeling jest bardzo delikatny, łagodnie złuszcza i wyrównuje cerę. Mocno zanieczyszczonych porów skóry nie doczyści. To raczej taki fajny kosmetyk do regularnej pielęgnacji. Ponadto jego mocno kremowa formuła jest na tyle bogata, że po zabiegu ma się uczucie jakbyśmy przy okazji wmasowały w twarz maseczkę.

Skład
Aqua, Actinidia Chinensis Fruit Extract, Carica papaya fruit extract, Butyrospermum Parkii butter, Prunus Armeniaca Kemel Oil, Caprylic / capric triglycerides, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Glyceryl Stearate, Actinidia Chinensis Seed Powder, Simmondsia Chinensis Wax, AntiegEnz ( Glycerin, Camellia sinensis (Green tea) leaf extract, Rhodiola Rosea Roor Extract, Euterpe oleracea (acai) fruit extract, Papain , Anona Cherimolia Fruit Extract, Coenzyme Q10, Lipase, Ascorbic Acid, Rutin, Citric Acid, Malic Acid, Tartaric Acid, Glycolic Acid, Tocopheryl Acetate, Alpha-lipoic acid, Beta glucan), Ascorbic Acid, Citrus Aurantifolia Oil, Gluconolactone, Sodium Lactate, Xanthan Gum, Perfume, Citric Acid, Sorbic Acid, Benzyl alcohol, CI 19140, CI42090.
Za 75 ml zapłacimy niespełna 10 zł
Moim zdaniem to naprawdę bardzo udana seria oczyszczająca. Nareszcie producenci używają faktycznie delikatnych substancji myjących, a dodatkowo poszczególne produkty są konkretnie napchane substancjami aktywnymi, więc nie jest to tylko puste oczyszczanie.

Kosmetyki kupicie oczywiście w sklepie Kalina – kopalni naturalnych produktów.
Lubicie kosmetyki z witaminą C? Służą Waszej skórze czy nie koniecznie?
Ten peeling mnie zaciekawiła, nie jestem fanką mocnych peelingów ze względu na cerę.
Bardzo podbają mi się opakowania tych kosmetyków, są takie niejednoznaczne 😀
Już wiem co kupię na preznet 😀 nalezy sie cieszyć skoro te dwa cytrusy pachną jak pachną a nie kostką do kibla 😀
Uwielbiam kosmetyki z witaminą C. No i też mam fioła na punkcie demakijażu – to coś, bez czego nie idę spać, nawet po imprezie;)
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂