Kocham figi. To jedne z moich ulubionych owoców, ale – świeże! Suszone też zjem, ale to już nie ta bajka. Świeża figa ma dla mnie fantastyczną konsystencję i fakturę, pyszny smak, cudny zapach no i ten kolor! Po prostu uwielbiam i gdy tylko pojawiają się w naszych sklepach to wychodzę z pełną siatą. W domu nie mam konkurencji – jem tylko ja! Dlatego obok wosku Wild Fig od Yankee Candle nie mogłam przejść obojętnie. Na palenie czekał w zakamarkach pudła dłuuugi czas…

Yankee Candle Wild Fig – nuty zapachowe
Producent zaszalał z opisem wyjątkowo…
Zapach fig! Taaa… serio? 🙂 Ja to bym tak nie do końca powiedziała, że to zapach fig, ale inspiracja figami? Jak najbardziej! Takich inspiracji mamy wiele i trzeba przyznać, że są one bardzo trafione.
Zobacz też inne woski idealne na jesień:
Warm Cashmere
Crackling Woodfire
Black Plum Blossom

Moje odczucia
To otulająca, pełna ciepła i słodyczy kompozycja wprost stworzona na jesienne wieczory. Owszem, wyczuwam w niej soczystość i orzeźwiające owocowe akordy, ale całość jest jakby zanurzona w karmelizowanym cukrze. Gdybym miała z czymś to porównać, to raczej byłyby to ciepłe, figowe konfitury. Wosk tworzy bardzo przyjemne tło dla rodzinnych spotkań. Roznosi się delikatnie i nie ma duszących nut.

Moc i trwałość
Wosk Wild Fig Yankee Candle to średniomocna propozycja. Raczej nie wypełnia mojego całego salonu, więc zawsze stawiam kominek bliżej miejsca, w którym akurat siedzimy. Trwałość też ogranicza się do momentu palenia. Nie jest to bomba zapachowa, którą czuć jeszcze kolejnego dnia. Mimo to uważam, że jest to świetny zapach właśnie na obecną porę roku.

Mój egzemplarz zgarnęłam na goodies.pl. W tej chwili chyba Yankee Candle odchodzi od wosków, bo w nowych kolekcjach się nie pojawiają. Mamy jednak sampler. Jak już wiecie – ja sampler kroję na kawałki i wrzucam do kominka. Mam wrażenie, że pachną nawet mocniej niż tartaletki choć dziabanie nożem ma też swoje wady. Mój mąż zawsze gdy biorę się za krojenie, wychodzi z kuchni bo mówi, że nie może na to patrzeć. Nie to, że szkoda mu świeczki. Podobno ja tak operuję nożem jakbym miała zaraz obciąć sobie ręce hehe 😀
Palicie jesienią woski? Czy może nie przepadacie za taką domową aromaterapią?
Znam, znam! Lubię 🙂
A u mnie woski palą się całorocznie i to same ciepłe i mega słodkie zapachy. A bo ja lubię po prostu jak mi ładnie w domu pachnie.
Mąż czasami narzeka, że jest za intensywnie, ale przez tyle lat wspólnego życia chyba się już przyzwyczaił 🙂
Ja tak samo palę cały rok, te letnie zapachy są cudowne i w ciepły dzień robią mi w domu Hawaje 😀
Uwielbiam te takie jesienne woski 🙂
Ja jakaś wielką fanką Fig nie jestem chociaż do teraz ich słodki smak kojarzy mi się z Chorwacją gdzie zjadałam je prosto z drzewa 😉 Zdjęcie bajka, a tak myślę, że zapachu fig wg YC jeszcze chyba nie miałam okazji poznać. Chyba ;p
Mam gdzieś schowane całe pudełko z woskami, czas je wyjść z szafy i odpalić :))
Wydaje mi się, że kojarzę ten zapach😅
Mam ten zapach w formie świeczki i go uwielbiam 🙂
Uwielbiam świeczki i woski zapachowe jesienią 🙂
Mmm… Ja już czuję ten zapach 😊😊😊
Przez ciebie zaczęłam zamawiać woski… to znaczy na razie mam ich pełno w koszyku i czekam aż Mikołaj zamówi 😀
Woski YC to jest moje małe uzależnienie, ale naprawdę je uwielbiam 🙂