Już od dawna zbierałam się do napisania o tym produkcie i ciągle jakoś tak nie wychodziło… To duży błąd z mojej strony, gdyż na własnej skórze ( a raczej stopach ) przekonałam się o tym jak bardzo potrafi zaskoczyć swoim działaniem. Jeśli Wasze stopy dalekie są od ideału to myślę, że ten post może Was zaciekawić 🙂
Moje stopy to temat rzeka… wiecznie zimne, w rozmiarze 35, z palcami zawijającymi się pod spód… moja koleżanka zawsze się śmiała, że wyglądają jak stopy Hobbita czy innego trolla. Cóż…żarty żartami, ale te dwie małe części mojego ciała potrafiły mi nastręczyć sporo problemów…
Odciski, zgrubienia,łuszczenie się…generalnie z mojej skóry na podeszwach stóp można by było robić zelówki do butów. Nie było się czym chwalić.
Oczywiście miałam lepsze i gorsze okresy, regularne peelingi i np. krem do stóp z Balei, o którym napiszę wkrótce, bardzo poprawiły ich stan. Brak systematyczności powodował tradycyjny powrót do moich stóp jak u ogra.
Gdy więc miałam sobie wybrać w ramach współpracy z BingoSpa produkty do testowania, bez namysłu skusiłam się na sól. Nieee – nie myślałam, że w ogóle zadziała, chciałam po prostu mieć trochę przyjemności z życia i moczenia nóg 🙂 Jakież było i jest moje zdziwienie, że tak niepozorny produkt potrafił zrobić dla moich stóp więcej niż setki kremów, peelingów, pumeksów itd. Ale po kolei…
Sól dostajemy w plastikowym, zakręcanym opakowaniu czyli tradycyjnie tak jak w przypadku większości tego typu kosmetyków.
Zapach soli jest intensywny, ziołowo-mentolowy, ale przyjemny. Sól jest drobniutka, bardzo dobrze rozpuszcza się w wodzie.
Producent zaleca sypanie do wody dwóch nakrętek, jeśli jednak moczymy stopy w niewielkiej misce to naprawdę można zmniejszyć dawkę o połowę. Ja tak robiłam i moim zdaniem to wystarczająca ilość.
Rzeczone pół nakrętki sypałam do miski, nalewałam bardzo ciepłej wody i moczyłam nogi. Czasami dolewałam sobie jeszcze wody z czajnika. Generalnie, tak jak zaleca producent, moczyłam nogi codziennie przez 14 dni przez co najmniej 15 minut. Potem przerzuciłam się na dwa razy w tygodniu. Po dodaniu soli do wody mamy wrażenie, że woda robi się taka, jakby z dodatkiem dużej ilości płatków mydlanych.
Efekty? Wow, wow, wow i jeszcze raz wow. Nie wiem czemu, nie wiem jak, nie będę wnikać w skład bo i tak nie znajdę odpowiedzi – jestem laikiem i nie na wszystkich substancjach się znam.
Co kilka dni po kąpieli stosowałam jeszcze peeling bądź pumeks. Po tygodniu codziennego moczenia moje stopy zmieniły się bardzo na korzyść.Stały się bardziej miękkie, zaróżowione i delikatne, drobne pęcherze i łuszczenie zniknęły bez śladu. Kontynuacja kuracji dwa razy w tygodniu pomagała wydłużyć pozytywny efekt.
Niestety swoje opakowanie już wykończyłam, wydajność nie jest wybitna – mniej, więcej miesiąc kuracji. Jestem jednak przekonana, że to nie moje ostatnie opakowanie. Z przyjemnością skuszę się na kolejne bo tak cudnych stóp nie miałam jeszcze nigdy.
Cena za 550 gram soli do stóp ze skłonnością do odparzeń i pieczenia to 10,40 zł. Naprawdę szczerze polecam wszystkim tym, którzy mają problemy ze stopami. Zgadzam się z producentem, że ten kosmetyk zdecydowanie lepiej działa niż wiele innych stosowanych przeze mnie do tej pory.
PS. Wiem, że zaraz zacznie się dywagacja czy to serio moje odczucia, czy tak napisałam bo to produkt ze współpracy. Cóż, nikogo na siłę nie będę przekonywać, mogę tylko powiedzieć, że akurat BingoSpa to firma, która absolutnie nie ingeruje w recenzje i nie domaga się pozytywów. Co więcej – po zbiorowej krytyce np. opakowań – ulepszyła je. Wniosek jest prosty, przynajmniej dla mnie – to nie jest bullshit 🙂
o kurcze to chyba coś dla mnie!niestety miewam problemy z odparzeniami,a na dodatek wszelkiego rodzaju sole to ja kocham:)
Zazwyczaj miałam takie sole, które były tylko kąpielowym umilaczem. Jestem w szoku, że ta sól działa, a nie tylko umila… 🙂
wygląda na to , że to coś dla mnie ! 🙂
Mi ta sól naprawdę pomogła – szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że będzie jakikolwiek efekt 🙂
Rzeczywiście, co jak co, ale Bingo Spa nie ingeruje w recenzje osób, z którymi wspólpracuje i to jest plusem. Współpracowałam z nimi trzy razy i niestety mogę stwierdzić, że nie trafiłam na perełki, dlatego Tobie zazdroszczę, że na takową w tej marce trafiłaś. Rozbawił mnie Twój opis "ogrowych" stóp 😀 No wiesz co, jak mozesz nazywać swoje stópki w ten sposób! 😀 Ja "ogrowych" nie mam, ale też mam z nimi wiele problemów – do największych jest fakt, że prawie wszystkie buty obcierają mnie na piętach. A jak nie na piętach, to zawsze jakieś wrażliwe miejsce znajdzie się na palcach – masakra, nie wiem już co z tym robić.
Sól chętnie bym przetetsowała. Jeśli chodzi o skład, też nie jestem znawcą, ale jako że ostatnio mocno zainteresowałam się składami kosmetyków, które testuję, to widzę tu jako dwa pierwsze składniki – odpowiadające za konsystencję produktu, przy czym ten drugi to po prostu soda oczyszczona, która m.in. zmiękcza wodę; mocznik, który za zadanie ma zmiękczać i nawilżać skórę i myślę, że to właśnie ten składnik mógł Ci pomóc, ale pewna nie jestem. Pozostałe to SLS, ekstrakt dzięki któremu też kosmetyk pachnie jak pachnie, a potem są parabeny. Ale oczywiscie mogę się mylić, aczkolwiek skład jest dość prosty, więc chyba powinnam odgadnąć o co chodzi 😀
Właśnie dlatego kolejny raz zdecydowałam się na współpracę z nimi. Z każdym kolejnym razem mam wrażenie,że jest coraz lepiej. Pierwsze trzy produkty jakie od nich miałam były dość średnie. Trafiłam jednak później na kilka przyjemnych produktów 🙂
Problem z otarciami dobrze znam – moją mamę każde buty na dzień dobry muszą zetrzeć. Ja na szczęście nie mam takiego problemu, ale za to moje stopy bardzo szybko się przesuszają i twardnieją.
Jeśli chodzi o skład to w jego rozumieniu jestem na podobnym poziomie – znam poszczególne substancje. Kiedyś bardziej wnikałam w skład, poznałam trochę substancji, ale niestety nie wiem jak oddziaływują ze sobą. Mnóstwo sprzecznych informacji dodatkowo zrobiło mi mętlik w głowie więc skapitulowałam 🙂
Nie wiedziałam, że maja taką sól w swojej ofercie, chętnie wypróbuję 😉
W takim razie muszę się na nią skusić 😉
Mam podobne problemy ze stopami. Też mi pomaga krem z Balei, ale i tą sól muszę wypróbować
Zaciekawiłąś mnie tą solą – gdybym jeszcze miała chęć na zakupy to bym się za nią rozejrzała – choć pewnie i tak to za niedługo zrobię 🙂
Mam tą sól, dla mnie jest taka średnia 🙂
Podoba mi się Twój blog. Dołączam do czytelników ^^
Zapraszam także na mój nowy blog http://www.cossmetycznie.blogspot.com
pozdrawiam
O, kolejna rzecz do dopisania do listy. Probowalam wiele rzeczy i moje stopy sa wiecznie suche i twarde, masakra. Kupilam nawet wychwalana tarke z Rossmana i ona dawala rade, ale co z tego jak kremy juz nie radzily sobie z utrzymaniem miekkich stop 🙁 Sprobuję tego "wynalazku" 🙂
Nigdy mnie nie kusiła ta firma, ale problemy ze stopami mam ogromne, więc chętnie wypróbuję ten specyfik 😀 Mnie jak dotąd ratuje tylko krem do stóp z linii Hemp (The Body Shop).
Ja uwielbiam miętową sól z Lidla 🙂
I jeszcze te biedronkowe.
Kochana współczuje problemu ze stopami. Ale rozmiar 35 jest mega słodki!!!! Nie to co moje kopyta 39, czasem 40. Ze skórą stóp nie mam większych problemów. Jak każdy, latem muszę o nie bardziej dba. Może wtedy przyda się taka sól 😉
Lubię Bingo tylko, szkoda że tak kiepsko jest z dostępnością.
Moje stopy całe szczęście nie są problematyczne, oprócz jednego odciska, którego za chiny ludowe nie mogę się pozbyć…
Dobrze, że się u Ciebie sprawdziła. Wiem, co będę mogła polecić moim znajomym 🙂