Na jesiennych ekocudach wpadła mi w oko marka La-Le. Niestety kolejka była tak olbrzymia, że mój wrodzony brak cierpliwości nie był w stanie jej przetrzymać. Traf chciał, że z okazji Czarnego Piątku mieli fajną promocję online i skusiłam się na dwa produkty pod oczy, które z samej nazwy już do mnie przemawiały. Masło to przecież coś co kojarzy się z czymś odżywczym, gęstym i bogatym. Zdecydowałam się na kawowe i z zieloną herbatą choć wiedziałam, że solo na pewno mi nie wystarczą. Czasami dziewczyny piszą mi, że te oleje to wcale nie takie super, bo wcale tak dobrze nie nawilżają. Zbieram się i zbieram, żeby przygotować tekst na temat emolientów, humektantów i protein, ale zastanawiam się czy to ma sens skoro na innych blogach już dawno zostało to napisane? Mimo to liznę dziś delikatnie temat i nieśmiało powiem, że oleje nie nawilżają, a przynajmniej nie bezpośrednio, bo nie taka jest ich rola. Czy kogoś to dziwi?
Opakowanie, konsystencja i aplikacja
Oba produkty zamknięte są w szklanym, zakręcanym słoiczku o pojemności 30 ml – fajnie, z reguły produkty pod oczy to 15 ml i ani kropli więcej.
Aplikacja wydawała mi się nieco upierdliwa – uwielbiam opakowania air less i szczególnie w przypadku kosmetyków pod oczy, nie lubię grzebać w słoiczku. Oba produkty mają zwartą konsystencję. Kawowe jest bardziej zbite, zielona herbatka jakby nieco lżejsza. Mimo to oba najlepiej nabierać szpatułką. W kontakcie ze skórą, szybko stają się lekkie i łatwo się rozprowadzają.
Masło kawowe vs masło z zieloną herbatą
Chyba każdy miłośnik kawy nie mógłby przejść obojętnie obok kawowego masła pod oczy. Również ja wybrałam je w pierwszej kolejności. Nie jest to jednak 100% masło kawowe, a masło shea z dodatkiem ekstraktu i oleju z kawy.
Wersję z zieloną herbatą wzięłam z ciekawości – to również masło shea z dodatkiem maceratu i ekstraktu z zielonej herbaty. Ma przyjemny, świeży zapach.
Działanie
Wersja kawowa jest zdecydowanie bardziej bogata – gęsta i mocno odżywcza. Po nałożeniu na skórę wyraźnie czuć ją na powiekach. Daje wyraźny efekt wygładzenia i jak gdyby wypełnienia. Zdecydowanie widać, że drobne zmarszczki ulegają wyprostowaniu. Skóra staje się bardzo miękka i elastyczna. Efektu rozjaśnienia czy zmniejszenia cieni nie zauważyłam, ale muszę dodać, że nadal karmię w nocy córkę, która dodatkowo jest totalnie rannym ptaszkiem, więc po prostu na stan zombie chyba niewiele jest mi w stanie pomóc…
Zielona herbata jest lżejsza, szybko zamienia się w lekki olejek i lepiej wchłania. Mimo to również pozostawia wyczuwalny film. Bardzo fajnie wygładza i zmiękcza skórę, a jednocześnie daje efekt odświeżenia. Mam wrażenie, że po tej wersji skóra jest jaśniejsza i promienna.
Oba produkty zdecydowanie polecam na noc, ponieważ w dzień makijaż na nich po prostu Wam się zroluje. Czasami nie powiem, zdarzyło mi się stosować również na dzień ( szczególnie zimą ), przy makijażu mineralnym, ale po całym dniu nie wyglądało to dobrze…
Co z tym nawilżaniem?
Masła czyli naturalne oleje zwane fachowo emolientami, to substancje, które działają okluzyjnie. Pełnią funkcję ochronną, ograniczają odparowanie wody, a więc chronią przed wysuszeniem skóry, dostarczają olbrzymiej ilości cennych składników, wygładzają, odbudowują warstwę lipidową, ale same w sobie nie nawilżają, a przynajmniej nie bezpośrednio. Dlatego właśnie w złożonych kosmetykach łączy się oleje ( emolienty ) z nawilżaczami ( humektantami), takimi jak: aloes, kwas hialuronowy, gliceryna, miód i często budulcami ( proteinami ): kolagenem, elastyną, keratyną, jedwabiem. Często słyszę, że ktoś używa i używa oleju, który wszyscy zachwalają, a jego cera robi się coraz bardziej przesuszona. I ma rację. Same oleje to za mało, dlatego pod te masełka z Lale warto położyć najpierw serum. Ja używam razem z serum Caffeine & EGCG z The Ordinary. Takie połączenie to prawdziwa petarda nawilżająco-wygładzająca.
Kawowe masło pod oczy – skład
Masło pod oczy z zieloną herbatą – skład
Czy warto?
Moim zdaniem są to bardzo fajne, naturalne produkty, które świetnie sprawdzą się w przypadku naprawdę wymagającej skóry – pozbawionej jędrności, odwodnionej, przesuszonej. Dokładając do nich chociażby czysty kwas hialuronowy można mieć idealny zestaw do pielęgnacji tej trudnej okolicy i to w pełni naturalny.
Cena za 30 ml słoiczek to 20 zł.
Ciekawe? Dajcie znać czego aktualnie używacie pod oczy, a ja spadam dalej wypluwać płuca – przeziębienie tak mnie przeorało, że chyba od kaszlu pękło mi żebro 😀
Uwielbiam masełka pod oczy. Moja skóra świetnie reaguje na tłuste formuły.
Właśnie moja skóra też bardzo lubi się z takimi formułami, natomiast wszelkie lekkie żele zupełnie mi nie służą.
Bardzo kuszące. Ja sobie teraz zrobiłam krem pod oczy z ekstraktem z kawy i chyba będzie hit 😉
Jejku mnie też zawsze mega kuszą samoróbki bo można dodać swoich ulubieńców, ale kurczę nie umiem wygospodarować sobie odrobiny spokoju 🙂
Ja sama szukam czegoś dla siebie pod oczy i ciężko mi znaleźć ideał 🙂 Na razie szukam po pobliskich drogeriach, bo mimo, że ten produkt będzie dobrze nawilżać (bo całkiem fajny skład), to uważam, że cena troche zawyżona do pojemności. W Takim wypadku wolę sobie nałożyć same masło shea haha 😀 które oczywiście uwielbiam<3
A to fakt, że czyste shea można w tej cenie kupować prawie że na kilogramy, ale tu mamy dodatkowo ekstrakty i formulację – mimo to samo w sobie nie nawilża, trzeba coś dorzucić 😉
Mam mus kawowy pod oczy innej marki i lubię jego działanie 🙂
No właśnie kofeina pod oczy to bardzo fajna sprawa 🙂
Mam ochotę wypróbować obu wariantów😉
Nie dziwię się, są naprawdę fajne, choć mocno podobne 🙂
Mam ochotę na to masło kawowe, cena jest bardzo przystępna. Ja używam kremu z AA, dobrze mi się sprawdza.
Ja właśnie na lato muszę poszukać czegoś lżejszego 🙂
mam masło kawowe z innej firmy i się w nim zakochałam 😀
No ten zapach po prostu rzuca na kolana 🙂
Kawowe to coś dla mnie 😉
Witam kawomaniaczkę 🙂
Las fotos son geniales! Espero verte pronto por mi blog! Feliz domingo! 🌼🌼🌼
Thanks a lot! :*
Bardzo kuszące się oba te produkty.
Ogólnie marka zapowiada się ciekawie 🙂
Mam to masło kawowe i jego zapach sam w sobie mnie budzi rano. Niestety taka jak piszesz nie nadaje sie na dzień a tylko na noc. Muszę dokupić kwas hialuronowy.
No ja jak sobie zapodam na dzień to potem calutki makijaż mam zwałkowany, więc no niestety – tylko noc 🙂
Nie znam jeszcze ich produktów 🙂
Jeśli lubisz bogate produkty pod oczy i kawę to polecam 🙂
Super, że o tym napisałaś, bo nie wiedziałam, że warto byłoby je łączyć np. z kwasem hialuronowym 🙂
No właśnie tak naprawdę rzadko mówi się o tym, że oleje choć cudowne, same w sobie nie nawilżają 🙂
Bardzo mnie ciekawią, bo pielęgnacja okolicy oczu to mój konik.
Mój też – przykładam do niej olbrzymią wagę 🙂
Ja chętnie przeczytam taki wpis! Jeśli chodzi o kosmetyki, to obie opcje chętnie i ja bym przetestowała. Cena myślę, że jest dosyć fajna. Obecnie nie mam żadnych kosmetyków pod oczy, więc tym bardziej wezmę te opcję pod uwagę.
Jakby co polecam, warto dbać i zapobiegać 🙂
Nie lubię takich masełek pod oczy, trochę za ciężka konsystencja, choć nie powiem, zielona herbata intryguje.
Rozumiem, nie każdemu odpowiadają, tak jak ja nie przepadam za żelowymi formułami 🙂
Same oleje na bank nie nawilżą skóry, ale te masełka są bardzo ciekawe 🙂
Zapomniałam dopisać – zdrowiej! Nawilżaj powietrze, inhaluj się, no i leki koniecznie! :*
Dzięki Kochana, musiałam iść prywatnie, ale dostałam inhalacje i po jednym razie już jest lepiej!
Ja bym sam wypróbował masło kawowe 😀
Już sam zapach to obłęd 🙂
Chętnie sięgnęłabym po te masełka, szczególnie, że ostatnio przywiązuję ogromną wagę do pielęgnacji tej delikatnej okolicy twarzy.
Ja mam hopla na punkcie pielęgnacji skóry wokół oczu 🙂
Och, chodzi za mną to masełko kawowe i coś czuję że w końcu się skuszę:D
Fajnie to wszystko wytłumaczyłaś!
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
Ja właśnie zastanawiałam się nad zakupem kawowego, ale mi zniknęło z drogerii, w której robiłam zakupy 😛
Lubię takie formuły, aczkolwiek, też staję się chyba powoli wygodna i te opakowania w słoiczkach do mnie nie przemawiają. Teraz mam krótkie paznokcie, ale przy długich to jest to trochę uciążliwe.
Ja osobiście nie lubię produktów pod oczy w słoiczku. Wole tradycyjny atomizer 🙂 A Aktualnie mój faworyt to krem pod oczy ze śluzem ślimaka z Orientany 🙂