Jakiś czas temu zarejestrowałam się w Klubie Tefal, który daje możliwość testowania produktów. Jako „zwykła Marta”, a nie „Marta – blogerka” nie liczyłam na to, że szybko uda mi się załapać. Niedawno na maila dostałam powiadomienie o naborze do testowania dwóch sprzętów – odkurzacza samojezdnego i odkurzacza bezprzewodowego Tefal X-Force Flex 8.60. Śmiem twierdzić, że większość osób mogła wybrać opcję samojezdną, ja jednak od dawna przymierzałam się do zakupu pionowego odkurzacza bezprzewodowego dlatego mega się ucieszyłam, gdy dostałam powiadomienie o wyborze do testów.
Dlaczego pionowy odkurzacz bezprzewodowy?
Mój dom ma prawie 160 metrów powierzchni użytkowej. Na stanie młody bałaganiarz, stary bałaganiarz i ogoniasty sierściuch w ponad 45 kg gabarycie. Po cichu dodam, że ze mną też kury mogłyby się najeść… Mam jednak syndrom Moniki z Przyjaciół i w sumie dom odkurzam prawie codziennie. Uprzednio podnosząc wszelkie klocki, figurki z kinder jajek, psie zabawki i inne śrubki starego. Dlatego właśnie chciałam odkurzacz, z którym polatam sobie sama, wmawiając sobie „aktywność fizyczną”, ale i zastrzyk dopaminy – no bo nie wiem jak Wy, ale ja gdy widzę czystą przestrzeń to mam mini orgazm.
Porównując w sklepach oferty sprzęty tego typu, mignął mi oczywiście Tefal X-Force Flex 8.60. Firmę znam od strony żelazek, blenderów czy patelni, ale w zasadzie nie wiedziałam, że mają odkurzacze. Zanim zapisałam się do testów, sprawdziłam parametry. Zależało mi na czasie użytkowania na jednym ładowaniu, odłączanym mini odkurzaczu i dobrej mocy na psią sierść. Dostałam to… plus parę innych rzeczy, które sprawiły, że serio mocno polubiłam się z tym sprzętem i z ciężkim sercem będę pakować go do odesłania. Z drugiej strony już wiem, co kupić!
Tefal X-Force Flex 8.60 – funkcje, które pokochałam
Nie będę pisać Wam tutaj szczegółowych parametrów i żywej reklamy – to wszystko znajdziecie na stronie producenta. Ja skupiam się zawsze na mojej subiektywnej opinii. A wyrobiłam ją sobie całkiem nieźle bo odkurzacz używałam praktycznie codziennie i to po kilka razy i do najróżniejszych rzeczy.
1. Wielofunkcyjność
To zdecydowanie jeden z największych atutów. Możemy używać go do podłóg i ścian z dużą elektroszczotką wyposażoną w coś na kształt obrotowego „zbieracza” do włosów oraz oświetleniem LED, które świetnie sprawdza się w ciemnych miejscach. Po zdjęciu szczotki, mamy wąską końcówkę, zakończoną włosiem, a gdy zdejmiemy pionową rurę, mamy mały odkurzacz, który niby określa się samochodowym, ale ja odkurzam nim półki, parapety, rozsypany okruszki – no po prostu to moja miłość, którą mam zawsze pod ręką. Wszystko na „klik” składa się i rozkłada ekspresem.
2. Długi czas pracy na jednym ładowaniu
Jak na odkurzacz bezprzewodowy, 35-40 minut pracy to naprawdę fajny wynik. I to sprawdzane z zegarkiem w ręku. Pracuję zazwyczaj na trybie eko ponieważ nie mam dywanów, a mój podstawowy „brud” to kurz, psia sierść, piach i okruchy. Jest też opcja turbo, gdy potrzebujemy większej mocy ssącej. Myślę, że warto dokupić sobie dodatkowy akumulator żeby odkurzacz nie rozładował się w najmniej odpowiednim momencie.
3. Do różnych powierzchni dzięki wielu końcówkom
Podłogi, ściany, półki, parapety, blaty – dzięki różnym końcówkom ( elektroszczotka, szczotka do kanap, szczotka szczelinowa, easy brush ), możemy ogarnąć naprawdę każdą powierzchnię.
4. Wygodne użytkowanie i przechowywanie
Odkurzacz jest dość lekki. Owszem, jeśli jesteście przyzwyczajeni do klasycznych, jeżdżących odkurzaczy na kablu, to w pierwszej chwili jest nieco dziwnie. Teraz jednak śmigam z nim po całym domu i w ogóle nie odczuwam, nawet gdy odkurzam ściany i kąty przy suficie. Wielki plus za opcję stop&go. Wystarczy ustawić pionowo szczotkę z rurą, a ona sobie grzecznie stoi, gdy my odkurzamy małym odkurzaczem.
5. Funkcja Flex
Tefal X-Force Flex 8.60 to jest złoto. Z moim starym odkurzaczem, co kilka dni wpełzałam pod łóżko, żeby wciągnąć kurz. Teraz wysuwam kosze na ubranie, robię „klik”, a odkurzacz elegancko się wygina i wjeżdża pod łóżko. To samo z komodami i stolikiem kawowym. Mega udogodnienie i o ile ja mam siłę sobie wpełzać, o tyle nie każdy czuje się na siłach.
Tefal X-Force Flex 8.60 – dobra opcja dla alergików
Przy całym moim zamiłowaniu do sprzątanie, nie nadmieniłam Wam najważniejszej rzeczy. Od dziecka jestem uczulona na kurz. Teraz nie ma już dramatu, ale nadal pieką mnie i puchną usta, a na rękach mam wysypkę. Być może dlatego jestem takim szopem praczem i wszystko czyszczę. Mogę mieć bałagan, ale nie brud… Odkurzacz Tefal X-Force Flex 8.60 ma świetne filtry, które zatrzymują aż do 99% kurzu i innego syfu. Dodatkowo można je myć w wodzie.
Do mojego kompletu do testów dołożona była również głowica Aqua – tworzy zestaw Tefal X-Force Flex 8.60 Aqua. Do niej kompletnie nie miałam przekonania. No bo jak to odkurzać i myć za jednym razem? Długo zwlekałam z wypróbowaniem, ale powiem Wam, że to jest całkiem nie głupia opcja! Faktycznie szczotka z jednej strony wciąga brud, a z drugiej mopuje nam podłogę. Owszem, jeśli mamy kilo błota to być może będzie to za słaba opcja, jednak do codziennych, łatwych zabrudzeń idzie jej bardzo spoko. Kapitalne gdy musimy na turbo speedzie ogarnąć chałupę.
Tefal X-Force Flex 8.60 – dla kogo nie jest to dobry wybór?
Powiedzmy sobie szczerze – w moim przypadku i do powierzchni w moim domu odkurzacz Tefal X-Force Flex 8.60 sprawdza się bardzo dobrze. Jeśli jednak macie bardzo dużą powierzchnię domu, dużo dywanów w komplecie ze zwierzętami, potrzebujecie długiego czasu pracy, bardzo intensywnej siły ssania i zbiornika niczym worki w klasycznych odkurzaczach, to owszem – akurat ten sprzęt może być dla Was za słaby, ale to śmiem twierdzić, że po prostu nie warto w takim przypadku iść w odkurzacze bezprzewodowe.
Co ja bym poprawiła? Z pewnością dokupiłabym drugą baterię żeby na luzie móc zrobić za jednym zapachem nawet bardziej wymagające sprzątanie i… to tyle. Każda inna opcja spełniła moje oczekiwania i przyznaję, że zdecydowanie rozważam ten zakup. Z ciekawości porównywałam inne odkurzacze bezprzewodowe i albo nie miały odczepianego, małego odkurzacza, albo czas pracy był sporo krótszy, miały też mniejszą moc i mniej bajerów, z których ja po prostu korzystam.
Dzięki Tefal za możliwość testów, utwierdziliście mnie w przekonaniu, że Wasze sprzęty to dobry wybór!
PS. Zdjęcia rzecz jasna robił mężu, nie wiem jakim cudem zespawał mi prosty regał, jak perspektywa na zdjęciu go przerasta 😀
Macie może odkurzacz bezprzewodowy? Wybralibyście ręczny czy samojezdny?
* Produkt został mi udostępniony do testów przez Groupe SEB Polska sp. z o.o., a post zawiera moją subiektywną opinię po przetestowaniu odkurzacza.
fotografkaa napisał
Taki odkurzacz to super sprawa 🙂 sama tez mam bezprzewodowy i nie wyobrażam już sobie swojego życia bez niego 🙂
Aga napisał
Moja siostra ma pionowy bezprzewodowy i to super sprawa! Sama myślę by taki kupić.
https://www.secretaddiction.pl/ napisał
Ja lubię takie wynalazki i chętnie bym przygarnęła 😁
Kaśka - Poligon Domowy napisał
Coś czuję, że mój mąż o takim kumplu marzy… Muszę przyznać, że to on jest w naszym domu większym czyściochem 🙂