Powiem Wam tak zupełnie szczerze, że jak mam prasować to widzę diabła… Do niedawna wolałam wybrać inny ciuch niż ten nad którym trzeba się znęcać z prasowaniem. Owszem, mam parownicę jednak np. koszule Starego czy moje zdecydowanie wymagają żelazka. Gdy wypatrzyłam, że w Klubie Tefal można przetestować generator pary GV9820 to nie wahałam się ani chwili. Od dawna nosiłam się z zamiarem kupna takiego urządzenia jednak obawiałam się, że wywalę kasę, a nadal będę jęczeć żeby Stary wyprasował mi kieckę. Czy było warto?

Tefal Pro Express Vision GV9820 – trochę techniki
GV9820 to połączenie mocy z inteligentną technologią.
Ciśnienie 9 bar, wytwarzanie pary 180g/min, uderzenie pary aż 750 g/min – te parametry czuć już od pierwszego użycia. Technologia SMART sprawia, że żelazko samo dobiera temperaturę i moc pary. Te parametry możemy również ustawić sami w zależności od tkaniny jaką prasujemy.

SMART LED Vision to już w ogóle dla mnie hit. Mam kiepski wzrok, szczególnie gdy robi się szarówka. Dzięki wbudowanemu w żelazko oświetleniu, mogę prasować bardzo precyzyjnie. Podobną funkcję mam w pionowym odkurzaczu Tefala i to też wybawienie. Prasować możemy zarówno w pionie jak i w poziomie, podświetlenie działa jednak tylko w poziomie.

W urządzeniu GV9820 mamy CalcCollector. Jest to szufladka, która mieści do 10 razy więcej cząsteczek kamienia. Dzięki temu chroni urządzenie i pozwala na dłuższe użytkowanie.


Dodatkowo funkcja Anti-Drip blokuje kapanie wody ze stopy żelazka, nie ma więc mowy o zaplamieniu ubrań.
Zobacz też: Odkurzacz Tefal X-Force Flex 8.60 – pomocnik czyściocha
Moje wrażenia z testu generatora pary Tefal GV9820
Powiedzieć, że jestem pod wrażeniem to mało! To jest totalna petarda nawet dla tych, którzy po prostu nienawidzą prasowania.

Urządzenie nie jest zbyt ciężkie, łatwo można umieścić je na desce bądź jakiejś szafce obok. Długi, chroniony kabel od stopy żelazka do generatora pozwala na naprawdę wygodne prasowanie. To ważne, szczególnie gdy prasujemy w pionie!

Zazwyczaj korzystałam z żelazek z wbudowanym zbiornikiem na wodę. Były ciężkie, niewygodne, woda szybko się kończyła, kapały, potrafiły „wyrzygać” kamień na ubrania mimo używania wody demineralizowanej. I ta para… ta para to był pikuś w porównaniu z generatorem pary Tefala. Żelazko jest w sam raz jeśli chodzi o ciężar. Z jednej strony dobrze dociska prasowaną tkaninę, a z drugiej dobrze leży w dłoni i łatwo nim manewrować.


Z tego co wyczytałam, powłoka stopy wykonana jest z Durillum AirGlide. Idealnie gładka, śliska, świetnie rozprowadza parę.
Prasowanie to przyjemność!
Tak jednym zdaniem mogłabym podsumować testy. Łatwo dotrzeć w zakamarki. Łatwo dobrać temperaturę, moc pary jest wręcz niebywała. Zazwyczaj latem wściekałam się na prasowanie wiskozowych kiecek, które po praniu wyglądają jak wyjęte psu z gardła. Z generatorem pary wystarczy jedno przeciągnięcie, a wszystko jest idealnie gładkie. W opcji pionowej prasowałam nawet zasłony!


Urządzenie w ekspresowym tempie się nagrzewa i jest gotowe do działania. W każdej chwili możemy wygodnie odłożyć je na stację, a lock system zabezpiecza je przed przypadkowym ześlizgnięciem.

Wielki plus za pojemność zbiornika na wodę. Można dzięki niemu uprasować całą stertę rzeczy, bez dolewki wody. Ja jestem totalnie oczarowana i zdecydowanie polecam każdemu, kto lubi mieć ładnie wyprasowane rzeczy, ale klasyczne żelazka budzą w nim potwora.

W ramach ciekawostki powiem Wam, że naczelny prasowacz w naszym domu czyli mój szanowny małżonek, powiedział, że on w życiu tego sprzętu nie odda bo prasowanie moich kiecek nigdy nie było równie ekspresowe hehe. Tu ściągnięty do pomocy prosto z dłubania przy aucie 😀


Jaki jest Wasz stosunek do prasowania? Lubicie czy unikacie? A może korzystacie z generatorów pary?
____________________________________
Produkt został udostępniony do testowania przez Groupe SEB Polska sp. z o.o. w ramach promocji „Testuj z Tefal” i zawiera subiektywną opinię o używanym sprzęcie.
Niewątpliwie prasowanie nie musi być uciążliwe, jeżeli będzie używało się takich sprzętów.
prasowanie to moja zmora, nie cierpie tego robić niestety, ale z takim sprzętem mogłobybyć inaczej
.p.s. może mój mąz więcej by prasował z takim żelazkiem 😀
Oj,przydałoby mi się takie żelazko! Rewelacyjne 🙂
Nie lubię prasować, dla mnie to katorga, ale taki sprzęt marzy mi się od dawna.
O matko muszę mieć to cudo w swoim domu!
Oj mnie też się marzy taki generator pary 😀 Co prawda mamy parownicę, która całkiem nieźle sobie radzi z lżejszymi zagięciami, ale jednak żelazko, to żelazko 😉
Dla mnie prasowanie to koszmar bez względu na urządzenie – dlatego zajmuje się tym wyłącznie mój mąż I to jemu polecę recenzowane urządzenie 😉
Oj kusisz, kusisz tym sprzętem. Ja póki co mam żelazko, które też mi fajnie ułatwia prasowanie.
Nie lubię prasować, ale mogłoby mi się przydać 🙂