Spaaaaaaać! Niech ten listopad się już kończy bo w zasadzie jeszcze ani razu nie czułam się w nim wyspana, jakoś tak ciągle mi szaro, buro i ponuro – nie mogę wskoczyć na żaden energetyczny tor. Ale nie ma co marudzić ( choć ja marudzę w dużych ilościach ) trzeba pisać! 🙂
Szczęśliwa siódemka? Fitomed – Mój krem no 7 olej arganowy + kwas mlekowy
Dziś o kremie, który w zasadzie za chwilę ujrzy dno – mój krem no 7 od Fitomedu. Jest to drugi produkt z duetu, który wybrałam do testowania w ramach współpracy. Chyba mogę uznać, że dobrze znam swoją cerę bo i tym razem wybór okazał się być trafiony.
Zwykle nie wstawiam opisów producenta, ale tym razem pozwolę sobie na małe wprowadzenie, a to dlatego, że jest ono krótkie, sympatyczne, ładnie się prezentuje, podoba mi się idea podpisu i co najważniejsze, obietnice nie pozostają bez pokrycia.
Mój krem no 7 zamknięty jest w plastikowym słoiczku o bardzo prostym, aczkolwiek przyjemnym designie. Po odkręceniu go mamy dodatkowe zabezpieczenie w postaci plastikowego wieczka. Po kilku użyciach odpadła mi zawleczka, więc zupełnie się go pozbyłam.
Krem ma zapach serwatki, zapewne z racji na zawartość kwasu mlekowego. Nie jest to jednak intensywna woń i po nałożeniu na skórę zupełnie jej nie wyczuwamy.
Konsystencja jest lekka, ale bogata. Produkt nie wchłania się do matu, na twarzy pozostaje delikatny film, który widać i czuć. Z tego względu kosmetyk ten stosowałam na noc i to było naprawdę dobre posunięcie.
Przede wszystkim krem świetnie sprawdził się w przypadku mojej mieszanej cery. Z jednej strony dobrze nawilżał i odżywiał, a z drugiej nie obciążał. Rano, po wstaniu z łóżka, skóra była delikatna, wygładzona i dobrze nawilżona, ale nie błyszczała się. Zazwyczaj w przypadku wielu innych produktów, tuż po przebudzeniu moja twarz była niesamowicie tłusta, czułam się jakby większość kosmetyku została „wyciśnięta” na moją twarz. Mój krem nr 7 zaskoczył mnie tym, że zupełnie nie powodował tego uczucia.
Po prawie 3 miesiącach używania mogę powiedzieć, że krem jest wart wypróbowania. Cera jest dobrze nawilżona, nie łuszczy się nawet w problematycznych okolicach nosa. Jest przyjemnie wygładzona, napięta i ma ładny koloryt. Drobne ślady po trądziku są też mniej widoczne. Co prawda niespodzianki w postaci wyprysków jeszcze czasami się zdarzają, ale o wiele, wile rzadziej niż kiedyś. Nie jest to co prawda 100 % zasługa kremu firmy Fitomed, ale miał on w tym też spory udział.
Nie chcę zagłębiać się w analizę składu, bo nie jestem w tej dziedzinie ekspertem, ale jest jedna rzecz, która pozwala mi sądzić, że jest dobrze – termin przydatności. Po otwarciu opakowania, krem należy zużyć w ciągu 3 miesięcy. Początkowo może to wydawać się strasznie krótko, mnie jednak zmobilizowało do rozszerzenia pielęgnacji na szyję i dekolt, które niesamowicie na tym skorzystały. Korzystając z okazji naprawdę polecam dbanie o te części ciała, często je pomijamy, to właśnie na nich najbardziej widać upływ czasu.
Pojemność kremu to 50 ml, za które zapłacimy 35 zł. Produkty Fitomed możemy znaleźć w aptekach, bądź zakupić bezpośrednio w sklepie internetowym KLIK. O stanach magazynowych jesteśmy informowani na bieżąco, tak jak na bieżąco przygotowywane są nasze kosmetyki 🙂 Fitomed to jedna z tych, polskich marek, którym naprawdę bardzo kibicuję. Dlaczego? Bo mają w sobie substancje, które faktycznie działają na naszą skórę. Mnie ostatnio przeraził skład mojego nowego kremu z Vichy, muszę ten temat jeszcze dobrze zgłębić, ale na dzień dzisiejszy śmiem podejrzewać, że to same silikony, środki konsystencjotwórcze, barwniki, zapachy i konserwanty… W takich przypadkach wybór zdaje się być oczywisty 🙂
jestem posiadaczką cery suchej,więc ciekawe czy by się u mnie sprawdził;)
Myślę, że z pewnością by nie zaszkodził, nie dam jednak gwarancji bo ja typowy mieszaniec 🙂
Jeżeli masz ochotę na niespodziewaną paczuszkę to zapraszam do mnie;)
Ok zaraz zajrzę 🙂
Ciekawią mnie produkty z firmy Fitomed i powiem że z chęcią bym się na niego skusiła 🙂
Ja w tej chwili mam same pozytywne odczucia i chętnie skuszę się na inne produkty, mogliby wziąć udział w dniu darmowej dostawy 🙂
Ja chętnie na pewno kiedyś skorzystam z kremu przeznaczonego do cery tłustej… brakuje też kremu do cery trądzikowej.
W sensie, że w ich ofercie? No właśnie chyba nie znalazłam takiego typowo antytrądzikowego. Ten sprawdzał się super bo pomagał niwelować przebarwienia 🙂
ale mnie zaciekawilas tym kremem. na pewno go zapamietam 🙂
Myślę, że fitomed jest w ogóle jedną z tych firm, któe warto poznać i mówię to całkowicie szczerze.
Pomyślę nad nim, gdy będę szukała nowego kremu na noc.
Szczerze polecam, myślę, że mieszane i tłuste cery mogą być z niego naprawdę zadowolone 🙂
Ja mam mój krem no.6 ale jeszcze go nie używałam.
Ciekawa jestem jak się sprawdzi 🙂
W sumie po opisie działa podobnie jak Apis z miodem, który obecnie testuję 🙂
Na mnie w kolejce czeka Apis z olejem arganowym ( chyba ) tyle, że na dzień. Jak wykończę nagietkowy Sylveco to poznam się z Apisem 🙂
bardzo ciekawią mnie te kremy z fitomedu musze kiedyś przetestowac;)
Ja z Fitomedu mam już kilka typów 🙂
Ja sama zastanawiałam się nad zamówieniem takiego kremu specjalnie pod siebie 😉 Niestety mam cerę wrażliwą której nie za bardzo służą apteczne kremiki ….
Mnie również ciekawią kremy z fitomedu.
Bardzo współczuję problemu z wrażliwością, wiem, że ciężko jest trafić na taki produkt, który będzie naprawdę delikatny. Próbowałaś może produktów Decubal? One są nieperfumowane, dostępne w aptekach i z przeznaczeniem do problemowej skóry. Ja zeszłej zimy miałam tragedię na twarzy i bardzo mi pomogły.
Brzmi bardzo zachęcająco! Kremy z Fitomedu zdobywają same przychylne opinie, muszę kiedyś dać się im skusić 🙂
Właśnie ja też skusiłam się ze względu na same dobre opinie i muszę przyznać, że coś w tym jest. Ciekawi mnie jeszcze kilka ich produktów 🙂
nie znam, brzmi ciekawie. Na razie muszę zużyć zapasy ale zapamiętam go na przyszłość.
Skąd ja to znam, mnie zapasy też prześladują, ale cieszę się, że mogłam wypróbować ten krem. Naprawdę jest godny polecenia.
Ile już czytałam opinii na temat kremów Fitomed`u, to każda z nich była pozytywna, Twoja również taka jest, i bardzo podoba mi się Twoja 7 🙂
No właśnie mnie dziwiła rzesza pozytywnych opinii, ale teraz uważam, że są zasłużone 🙂
Jakoś odzwyczaiłam się od stosowania kremu. Używam minimalną ilość oleju jojoba lub sam tonik i taka kombinacja bardzo odpowiada mojej skórze. Odnośnie Vichy to od zawsze miałam do tej firmy jakoś chłodne podejście ze względu na większe inwestowanie w reklamy i wymyślanie chwytliwych haseł.
po prostu chodziło mi o to, że bardziej skupiają się na całej otoczce wokół kosmetyku niż rzeczywistym jego działaniu 😉
Przyznam, że też zastanawiałam się nad olejkami, bo stosuję jeden do twarzy, ale jakoś tak na dzień nie umiem się przemóc i wybieram krem. A co do Vichy to ja doskonale rozumiem bo naprawdę niektóre ich produkty nie są warte swojej ceny przynajmniej patrząc na składy. Owszem miałam kilka udanych, ale ten krem na noc, który wygrałam w konkursie naprawdę nie ma w składzie nic wartościowego 🙁
Widzę, że te kremy cieszą się dobrą opinią 🙂
Jeśli będę miała możliwość to z pewnością wypróbuję 😀
Ja jestem z niego bardzo zadowolona, co prawda już go wykończyłam, ale chętnie w przyszłości do niego wrócę 🙂
uwielbiam produkty fitomedu 😉 chętnie sie skusze na ten krem 😉
Ja dopiero je poznaję, ale nie ukrywam, że jest dobrze 🙂
Ile to ja dobrego słyszałam już o tej marce:)
No właśnie ja też zawsze czytałam same pozytywy, byłam ciekawa czy faktycznie te kosmetyki są aż tak warte uwagi no i nie zawiodłam się 🙂
Mam lekki krem nawilżający z Fitomedu, niedługo przystępuję do testów. Mam nadzieję, że też się sprawdzi 🙂