Wczoraj było na fioletowo, więc dziś patriotycznie biało-czerwono, a w zasadzie truskawkowo, ale od czego jest wyobraźnia 🙂
Maseczkę Balea z ekstraktem z truskawki dostałam od mojej kochanej Ani z Niemiec ( dla niewtajemniczonych KLIK ). Tak się składa, że z truskawkami polubiłam się dopiero wtedy, gdy poszłam na studia, a one osiągnęły kosmiczną cenę. Coś w tym jest, że czasami wystarczy podnieść cenę jakiegoś bubla ( nie ubliżając truskawkom ), a nagle robi się towarem luksusowym tylko dlatego, że zdobi go piękna metka. To taka dygresja od dygresji wracamy do konkretów.
Verwöhn Maske z opcją entspannend czyli maska odprężająco-kojąca od Balei to przede wszystkim raj dla zmysłów.
Delikatna, kremowa konsystencja łatwo aplikuje się na twarz. Zapach jest absolutnie świetny – jeśli ktoś kocha truskawki to musi trzymać język na wodzy, aby nie oblizywać się. Soczystość w każdym calu!
Można zafundować sobie słoneczny czerwiec w środku zimy i właśnie dla mnie jest to produkt bardziej działający na zmysły niż na ciało 🙂 Kolor maseczki to jasny, optymistyczny róż ( na zdjęciu słabo wyszedł ).
Maseczka nawilża na średnim poziomie, nie jest źle, ale o rewelacji i efekcie WOW mówić również nie można. Produkt delikatnie wygładza i poprawia elastyczność. Moja mieszana cera nie była po niej obciążona, choć kolejnego dnia nieco bardziej się przetłuszczała ( często tak mam po maskach o działaniu nawilżającym ).
Jest jedna rzecz, do której mogłabym się przyczepić, ale dotyczy ona mojej głupoty, nie jest zaś winą maseczki… zawsze reaguję lekką reakcją alergiczną na pierwsze truskawki w sezonie, gdy zjem je w większej ilości ( czytaj więcej niż kilogram dziennie ) to również zdarza się, że swędzą mnie usta i skóra. Cóż więc dziwnego w tym, że maseczka po ok. 3 minutach od nałożenia zaczęła mnie delikatnie szczypać w twarz??? Tak, wiem, jestem niemyślącym osłem, ale na szczęście żadnych podrażnień nie było i po chwili to denerwujące uczucie ustąpiło, ale mam świadomość tego, że mogło skończyć się chociażby wysypką. Z tego względu ostrzegam wszystkie osoby uczulone na truskawki – bądźcie ostrożne!
Opakowanie składa się z dwóch saszetek po 8 ml każda. Bardzo lubię taką formę choć 8 ml tej maseczki to naprawdę dużo, można ją nałożyć bardzo grubą warstwą. Cena – ok 3,50 zł. Do kupienia w drogeriach DM ( czyli nie w Polsce ) lub w sklepach internetowych ( czyli w Polsce ) – uściślam bo ktoś kiedyś mnie pytał ” co to jest ten DM i gdzie to jest „. W sumie słuszna uwaga bo nie każdy jest tak opętany jak my – kosmetykoholiczki 🙂
Dla tych, którym nie chce się szukać cudów od Balei mogę zaproponować truskawkową maseczkę z Rival de Loop dostępną w naszym, swojskim ( tak – strasznie on polski ) Rossmannie. Ze źródła, któremu ufam KLIK wiem, że ta maseczka jest niezłym zamiennikiem Balei.
Radosnego świętowania kochane!
Skoro jest porównywalna z tą z rival de loop, to ją wypróbuję, a kiedyś jak będę miała okazję to kupię tą z Balei 😀
Ja osobiście Rival de Loop nie miałam, ale czytałam wiarygodną recenzję, widziałam skład i myślę, że może to być ciekawy zamiennik 🙂
Maseczkę Rival de Loop miałam i całkiem fajnie się spisała 🙂
Ja właśnie muszę się na nią przy okazji skusić bo jednak taki zapachowy umilacz dostarcza mnóstwo przyjemności 🙂
Już mi się tęskni za truskawkami. Dobrze, że są takie maseczki.
Chyba na razie musimy się przygotować na zapachy świąteczne 🙂 Do truskawek jeszcze daleko 🙂
wygląda całkiem przyjemnie:))
Typowy umilacz, na rewelację nie ma się co nastawiać 🙂
Zaciekawiłaś mnie zapachem 🙂
Zapach naprawdę urzeka, szczególnie o tej porze roku 🙂
Jestem dziwna, ale nie nawidzę zapachu truskawek…
Nie dałabym rady nałożyć jej na twarz 😀
Wcale nie jesteś dziwna, ja do niedawna też zupełnie ich nie tolerowałam 🙂
No ja właśnie też czytałam że Rival de loop to fajny zamiennik tej maseczki:)
Czyli jest szansa, że nie trzeba stawiać tylko na DM 🙂
dla samego zapachu warto po nią sięgnąć 🙂 zwłaszcza jak mamy taką szarówę za oknem 🙂
Zgadza się, dla mnie to czysto terapeutyczny kosmetyk, a że dodatkowo poprawia stan to już w ogóle 🙂
polska białoooo czerwoniii :))
Lubię truskaweczki w każdej formie, ciekawam zapachu 🙂
A ja tyyyyle lat jestem stratna, bo ich nie lubiłam :/
Chciałabym ją powąchać 😀 tęsknię za truskawkami, nie mogę się doczekać lata 😉
Ja dla odmiany nie mogę się doczekać Bożego Narodzenia, to zdecydowanie mój ulubiony okres w roku 🙂
Ładny blog <3
agrestaco6.blogspot.com
Dziękuję 🙂
Bardzo dawno nie używałam takich gotowych maseczek
Ja mam do nich słabość 🙂
Właśnie, też miałam zrobić "polski" wpis". Zaraz się biorę… 😉
To ja lecę sprawdzić co stworzyłaś 🙂
chyba wyprobuje zamiennik z rival de loop. zobaczymy jak sie sprawdzi 🙂
Też jestem bardzo ciekawa 🙂
dobrze ze skonczyło się bez wysypki czy czegoś gorszego:) a truskawki swoją drogą uwielbiam!
No właśnie jak zdałam sobie sprawę z tego co odwaliłam to miałam ochotę sama sobie po głowie nastrzelać, już raz kiedyś taki numer odwaliłam z farbą do włosów :/
ja na szczęście nie jestem uczulona na truskawki 🙂 miałam juz kiedyś maseczkę z rival de loop i była świetna 🙂
Ja się cieszę, że u mnie skończyło się tylko na chwilowym szczypaniu 🙂
ja nie lubię truskawek zbytnio, ale maseczka nawet ciekawa 😉
Ja do niedawna wręcz nie cierpiałam ich, ale człowiek chyba z wiekiem się zmienia i w tej chwili lubię wiele rzeczy, za którymi kiedyś nie przepadałam 🙂
Nie używam gotowych maseczek, ale zaopatrzyłam się ostatnio w żele pod prysznic pachnące właśnie truskawkami 🙂 nie ukrywam, że kupiłam je tylko i wyłącznie ze względu na ten zapach właśnie 😉
No właśnie ja też często kieruję się właśnie zapachem, choć w tym wypadku i na pielęgnację narzekać nie można 🙂
Jeszcze żadnej maseczki z Balea nie miałam.
Może kiedyś się skuszę 🙂
Nie są jakimś cudem świata, ale dla zaspokojenia własnej ciekawości warto 🙂
Ja niestety na truskawki w jakimś tam stopniu jestem uczulona ale przypuszczam że tą rossmannowską maseczkę będę miała ochotę wypróbowac 🙂
Rozumiem, mam nadzieję, że obędzie się bez podrażnień, w końcu to nie jest czysty sok z truskawek 🙂
Mmm.. poczułam te truskawki 🙂
Anomalia
Ssssama sssoczystość 🙂
Nie powiem, wygląda pysznie 🙂
No właśnie już na samą myśl ślinka ciekanie 🙂
miałam kilka produktów tej firmy i żaden mi nie odpowiadał:(