Na początku września nawiązałam współpracę z firmą Fitomed. Przyznam szczerze, że fala dyskusji przelewająca się przez blogi na temat rzetelności recenzji pochodzących ze współprac trochę mnie już irytuje. Nigdy nie komentowałam tego u siebie na blogu, ale tym razem już muszę.
Mój blog żyje dzięki moim czytelnikom, to Wy motywujecie mnie w dużym stopniu do działania i bez Was nie czerpałabym z tego takiej radości. Czy w takim wypadku ryzykowałabym nadszarpnięciem swojej reputacji i wiarygodności na rzecz otrzymania kosmetyku? Myślę, że to pytanie czysto retoryczne. Miło mi, gdy firma interesuje się moim blogiem, lecz nie każdą firmą ja jestem zainteresowana. Nie z racji dziwnych uprzedzeń, ale z racji moich warunków oraz tego czy dane produkty mogą być przeze mnie z czystym sumieniem wypróbowane.
Jeśli chodzi o współpracę z firmą Fitomed jestem na wielkie TAK. Wystarczyło jedno zdanie z mojej strony i jedno zdanie ze strony pani Anety reprezentującej Fitomed. Mój warunek – w grę wchodzi tylko rzetelna recenzja i odpowiedź Pani Anety, że firma jest świadoma, że odbiór kosmetyku jest kwestią indywidualną i są przygotowani na krytykę. Krótko mówiąc – już na wstępie mieli u mnie olbrzymi plus. Oby każda firma miała takie podejście do sprawy – wszyscy by na tym korzystali.
Po tym przydługim wstępie przyszła pora na recenzję żelu do mycia twarzy z mydlnicą lekarską, który towarzyszy mi od 1,5 miesiąca zarówno rano jak i wieczorem.
Opakowanie to prosta, plastikowa butelka zamykana na klik. Choć byłam przekonana, że od połowy opakowania zacznie się koszmar z wydobycie produktu, to wcale nic takiego się nie dzieje. Żel ma na tyle „akuratną” konsystencję, że swobodnie wypływa z butelki i nie trzeba czekać w nieskończoność, aż ścieknie po ściankach. Niestety pod samiuśki koniec trzeba oprzeć butelkę o ścianę bo na nakrętce nie ustoi.
Konsystencja, jak już wspomniałam, jest w sam raz. Niezbyt gęsta, ale też nie wodnista. Wystarczy niewielka ilość, aby dokładnie umyć całą twarz. Co prawda kosmetyk nie pieni się jak szalony, ale ilość piany jest wystarczająca, a ja nie drżę na myśl o tym, że jakieś paskudztwa wyżerają mi skórę.
Czytałam różne opinie na temat zapachu, dla mnie jest bardzo przyjemny. Świeżo-ziołowy, zupełnie nie męczący i najzwyczajniej w świcie ładny.
Kwestia kluczowa to działanie. Żel dobrze oczyszcza skórę, ale nie podrażnia. Zaskoczę Was, ale nie szczypie w oczy! Skąd to wiem? Posiłkowałam się nim przy micelarnym niewypale z Farmony. Micel nie zmywał makijażu z oczek, a żel od Fitomedu potrafił wszystko pięknie doczyścić.
Twarz po myciu nie jest wysuszona ani nieprzyjemnie „sztywna”. Owszem odczuwam delikatne napięcie, ale nie jest ono nieprzyjemne. Producent zresztą informuje na opakowaniu o lekkim działaniu ściągającym.
Napisanie, że produkt reguluje wydzielanie sebum to lekka przesada, gdyż podstawowym jego zadaniem jest oczyszczanie, ale faktycznie zauważyłam, że skóra na dłużej pozostaje świeża. Pory są domknięte, a cera wygładzona. Szczególnie zauważam to po przebudzeniu – o wiele mniej przetłuszczona buźka, ale myślę, że to efekt współgrania oczyszczania z pielęgnacją.
Skład produktu jest ciekawy przede wszystkim dlatego, że mamy w nim moc naturalnych ekstraktów. Substancja myjąca to SLES, ale dzięki temu, że zajmuje dalsze miejsce w składzie, to zdecydowanie zgubiła swoje wysuszające właściwości.
Cena jest moim zdaniem przyjazna – 9 zł za 200 ml. Patrząc na niezłą wydajność, adekwatna do jakości i działania. Żel można znaleźć w sklepach zielarskich, aptekach lub bezpośrednio w sklepie internetowym KLIK. Ja jestem zadowolona i już namierzyłam w swoim mieście sklep zielarski, który ma w ofercie produkty tej firmy 🙂
Jeśli możecie polecić mi coś na przyszłość z Fitomedu to byłabym bardzo wdzięczna 🙂
Po pierwsze, co do rzetelności recenzji współpracowych, nie wiem skąd wzięła się opinia, iż są one naciągane itp. Chyba głoszą ja osoby sfrustrowane, może odrobinę zazdrosne? Nie mam pojęcia, ale ja, podobnie jak Ty, tworzę bloga dla siebie i przede wszystkim Czytelniczek i nie chciałabym, aby czuły się przeze mnie oszukiwane.
A pod drugie, co do marki Fitomed, współpracuję z nimi już od jakiegoś czasu i jestem z tej współpracy zadowolona. Większość produktów bardzo mi przypasowała (w dużej mierze wynika to z faktu, że dobierałam ja do swoich potrzeb), zdarzył się jeden jak dla mnie niewypał, napisałam o tym, ale nikt nie miał do mnie pretensji, że opinia jest negatywna. Bardzo wzorowo Pani Aneta podchodzi do współpracy z blogerkami.
A jeszcze zapomniałam dodać, że ten żel miałam i bardzo dobrze się spisał i u mnie :))
No właśnie w tym sęk, dobieram produkty do swoich potrzeb, więc nie wiem czemu niektórzy oczekują, że będę pisać, że to bubel. Owszem, zawsze jest to ryzyko, że produkt będzie do kitu i ja nie widzę przeszkód, aby o tym napisać, ale nie chcę na siłę wynajdować minusów jeśli ich nie ma :/
Z tego co czytam to żel u wielu dziewczyn dobrze się spisuje więc jak widać, chyba jednak mamy rację 🙂
Nie spotkałam się z nagonką na współprace w ogóle, jedynie z krytyką blogów, które opierają się tylko i wyłącznie na współpracach, prezentując jedna za drugą pisane byle jak, ale zawsze w pochwalnym tonie recenzje. Twój przecież taki nie jest, o czym wie każdy, kto tu zagląda.
No niestety ostatnio dość dużo osób rozważa za i przeciw. Wiem, ze to trudny temat, ale dla mnie już nudny 🙁
Dziękuję Ci za zaufanie 🙂 To dla mnie naprawdę bardzo dużo 🙂
niestety mam zupełnie inny typ skóry,więc nie stosowała;)
Ale jest też do wersji suchej 🙂
Dzisiaj kupiłam ten żel ale do cery suchej i wrazliwej (czyli istnieja inne wersje poza tą z recenzji). Opakowanie prawie identyczne, za 11 zł.
Dokładnie tak, właśnie pisałam o tym tuż nad Tobą 🙂 Ja też następnym razem skuszę się na wersję do skóry suchej 🙂
A gdzie go kupić w Olsztynie? Jest w zwykłych marketach czy raczej drogeriach lub aptekach?
W drogeriach się marketach nie spotkałam 🙁 Apteki i sklepy zielarskie są pewniejsze, wiem, że apteki Dbam o Zdrowie mają te produkty 🙂
Czytałam dużo dobrego o produktach Fitomed, ale sama nie miałam z nimi jeszcze styczności. Może będzie jakaś okazja, żeby to nadrobić, ale póki co nie spieszy mi się. Rozmawiałyśmy o zapasach balsamów – no cóż, z żelami i innymi produktami myjącymi mam ten sam "problem" 😉
Co do współprac na blogach, temat jest już nudny jak flaki z olejem i dziwi mnie to, że są jeszcze osoby, które robią z tego jakieś halo. Mam wrażenie, że niektórzy chcieliby widzieć wyłącznie negatywne opinie produktów, otrzymanych w ramach współpracy, ale pewnie i wtedy znaleźliby coś, do czego można by się przyczepić. Ja sama rzadko trafiam na buble, więc tak jak nie zamierzam pisać na siłę pozytynej opinii, tak nie zamierzam szukać minusów na siłę. Jeśli produkt jest ok, ale nie oczarował mnie na tyle, żebym chciała po niego sięgnąć ponownie, to też o tym piszę. Jeśli ktoś ma swój rozum, to i tak powinien porównać sobie moje potrzeby i oczekiwania ze swoimi i na tej podstawie decydować, czy dany produkt ma szansę sprawdzić się u niego. To powinno być wyznacznikiem oceny przydatności cudzej recenzji, a nie fakt pochodzenia produktu.
No właśnie te zapasy to mnie kiedyś wykończą hehe 🙂 Ja mam lekkiego fioła na punkcie kremów do twarzy hehe.
A na temat współprac to już dosłownie ani czytać ani pisać nie mam siły, ale tym razem nie wytrzymałam. Jeśli mam jakieś tam zaufanie do firmy i decyduję się na wybór kosmetyku przeznaczonego do mojego typu cery to jak tu oczekiwać, że będzie do dupy ? No czasami jest, ale wtedy też o tym piszę 🙂
Dużo dobrych rzeczy czytałam o produktach z tej firmy ale tym żelem faktycznie mnie zaciekawiłaś i może jak u siebie w mieście gdzieś je odnajdę to się skuszę 🙂
Ja polecam 🙂 Myślę, że i cena i działanie zachęcają 🙂
gdzies spotkałam się z komentarzem, że recenzja kosmetyku ze współpracy jest zazwyczaj nierzetelna i naciągana? Kto tak uważa, chyba sam tak musi robić… Dla mnie nie ma różnicy czy piszę o zakupionym czy "współpracowym" kosmetyku…
No właśnie ja tego nie ogarniam. Nie podejmuję współprac, które nie są zgodne z moimi przekonaniami, albo dotyczą produktów, których nie używam. Dlatego jeśli testuję coś, co jest dobrane do moich potrzeb to rzadko mogę posłać to do diabła, wyszczególniam wady i zalety, ale nie ma co się dziwić, że totalnych bubli się nie dostaje.
to prawda takze testuje ten żel i jestem mega z niego zadowolona;)
Bardzo się cieszę, że przypadł Ci do gustu 🙂 Widać to niezły produkt 🙂
Boję się takich ziołowych zapachów.
Ale powiem Ci, że ten wcale tak typowo ziołowo nie pachnie 🙂
Ciekawie brzmi ten żel, będę o nim pamiętać 🙂
Jak dotąd, moje spotkanie z Fitomedem ograniczyło się do 3 produktów – miałam szampon i odżywkę do ciemnych włosów oraz rumiankowy płyn do higieny intymnej. Szampon był okej, odzywka bardzo fajna, ale niewydajna, bo wystarczyła mi na 4 użycia :/ A rumiankowy płyn chwaliłam sobie nawet, jego mogę Ci polecić 😉
To żel będę miała na uwadze, ale jakoś szampon i odżywka do mnie nie przemawiają. Mam specyficzne włosy i mam bardzo wygórowane wymogi 😀
A mnie te kosmetyki bardzo interesują, znam je tylko z blogosfery.
Tylko zapachów różanych bym nie chciała.
Ja też bardzo długo ostrzyłam sobie na nie zęby, cieszę się, że okazały się dobre dla mojej cery, z chęcią sięgnę również po inne produkty 🙂
Kaczka a co Ty się przejmujesz 🙂
są blogerki co to łapią wszystko co się trafi czy pasuje czy nie i każdy kosmetyk jest och;-) ale są też takie blogerki które swiadomie tego co wybierają sobie do testowania i wtedy ich ochy są uzasadnione 😉
a co do Fitomedu, szukała ostatnio dla młodej na wypryski bo tyle o nim ostatnio się mowi ale nie znalazłam u siebie 🙁
No właśnie ja czasami godzę się na coś, co inni krytykują, a czasami odmawiam takich rzeczy, które inne osoby z chęcią testują. Po prostu każda z nas ma inne potrzeby i trochę głupio to oceniać 🙂
W żadnej aptece Fitomedu nie mieli? Kurczę właśnie z tą dostępnością jest słabo, mogliby zrobić dzień darmowej dostawy 😀
Już nie dla mojej skóry, ale miło wspominam przygody z Fitomedem.
Oj zazdroszczę, dla mojej cery zaczyna się ciężki okres 🙁
Słyszałam już dużo pozytywnych opinii o tym żelu, też go chcę ale robiąc ostatnio zamówienie z apteki internetowej wzięłam przez przypadek tonik zamiast żelu 🙁 mam nadzieję,że znajdę go gdzieś stacjonarnie.
O to ciekawa jestem jak sprawdzi się u Ciebie tonik. Stacjonarnie to chyba tylko apteki lub sklepy zielarskie niestety 🙁
Kolejny ciekawy produkt z tej firmy,
Ja lubię bardziej ,,zwarte'' konsystencje. Mam teraz hipoalergiczny żel do mycia twarzy od Białego Jelenia i mam wrażenie, że mają podobną konsystencję 🙂
Dla mnie bardzo ważne jest to, żeby żel był nie tylko delikatny, ale i żeby dobrze domywał makijaż. Czasami ciężko to połączyć 🙂
dużo produktów z Fitomedu mnie kusi, ten żel również 🙂 pewnie w końcu przetestuję
No Fitomed to chyba akurat jedna z ciekawszych marek na naszym rynku 🙂
Szkoda, że żel ma SLS 🙁 Ja też współpracuję z Fitomed 🙂 Jeśli chodzi o recenzję produktów ze współprac, to dla mnie nie ma różnicy skąd pochodzi kosmetyk. Zależy mi na czytelnikach, dlatego piszę tylko rzetelne recenzje, bo sama też chciałabym takie czytać 🙂 Co do wyboru współprac, to nie łapię wszystkiego, jak leci, bo wiadomo nie każdy kosmetyk mogę przetestować 🙂 Cenię sobie współprace, które dają nam możliwość wyboru produktów. Moim zdaniem do tego trzeba mieć zdrowe podejście, bo inaczej można więcej starcić niż zyskać.
Na szczęście ma go dalej w składzie i jest przez to zdecydowanie bardziej przyjazny dla buźki 🙂
Ja też lubię mieć wybór, a jeśli ktoś proponuje mi coś co nie nadaje się do moich potrzeb to po prostu rezygnuję. Też uważam, że na ściemnianiu można zdecydowanie więcej stracić.
Myślałam, że będzie droższy, a tu proszę 9 zł za 200 ml, myślę, że się opłaca, więc poszukam go u siebie 🙂
Pewnie, że się opłaca 🙂 Wydajny, dobry i niedrogi 🙂
Dla mnie bez różnicy czy recenzja jest w ramach współpracy czy kosmetyk jest kupiony. Według mnie każdy ocenia po sobie i osoby co dużo szczekają pewnie same mają coś na sumieniu 😉
Tego żelu nie miałam, ale przyjdzie i na niego czas chociaż trochę boję się zapachu bo ja za ziołowymi nie przepadam 😉
No właśnie ja tego nie ogarniam, po co ściemniać ? Przecież wszyscy wiemy, że kłamstwo ma krótkie nogi. No ale cóż…
Moim zdaniem ten zapach wcale nie jest typowo ziołowy, też się bałam, a okazał się przyjemny 🙂
Zakupiłam dla siebie ten żel wraz z tonikiem, ale póki co czeka na denko wcześniejszych produktów, ale po tej (i innych) recenzjach już nie mogę się doczekać jego użytkowania 🙂
Skąd ja to znam 😀 Też zawsze nie mogę się doczekać hihi 🙂
nie lubię ziółek, w związku z tym odkładam grzecznie na półkę wiekszość kosmetyków , ktore ziołowo pachną .. :/
Ale ten zapach wcale nie jest taki typowo ziołowy 🙂 Ale rozumiem, ja też nie wszystko toleruję 😀
zaciekawił mnie ten żel 🙂
Myślę, że warto spróbować 🙂