Najprzód ( jak mawiała moja pani od matematyki ) chciałabym przeprosić za tą kilkudniową ciszę, miałam jakieś załamanie formy i wczoraj dosłownie usnęłam na stojąco. Znów zaczęłam spisywać na brudno zarysy recenzji ponieważ szybciej zużywam kosmetyki niż je opisuję. Przekornie ( z uwagi na pogodę ) postanowiłam napisać dziś o produktach, które towarzyszą mi już drugi rok. W zeszłym nie zdążyłam o nich napisać, ale tym razem muszę zdążyć przed ostatnią kroplą. Hydrolipidowy krem ochronny SPF50+ i nawilżający krem ochronny SPF30 od Pharmaceris pragną się przedstawić 🙂
Oba produkty zamknięte są w miękkiej tubie zamykanej na zatrzask. Przed otwarciem należy zdjąć folię zabezpieczającą nakrętkę przed sprytnymi „macaczami”.
Kosmetyki nie są perfumowane co bardzo mnie cieszy, bo zapachy+słońce to prosta droga do podrażnień. Dzięki temu, że kremy ważne są 18 miesięcy od daty otwarcia, możemy spokojnie wykorzystać je w kolejne wakacje.
Zacznę może od kremu nawilżającego SPF30 bo to on towarzyszy mi najczęściej.
Leciutka konsystencja szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej czy lepkiej warstwy.
Bielenie skóry jest dla mnie w zasadzie niezauważalne. Produkt stosowałam zarówno solo jak ja na codzienny krem pielęgnacyjny. Wszystko w zależności od tego jak dużej dawki nawilżenia potrzebowała moja cera.
Krem z SPF30 delikatnie nawilża, zmiękcza i wygładza cerę. Na dłuższą metę jednak może nie sprawdzić się jako typowy krem pielęgnacyjny. Jako codzienny krem z filtrem jest za to niezastąpiony. Dobrze współgra z makijażem, a przede wszystkim zdecydowanie chroni cerę. Daje mi pewność, że nawet przebywanie w pełnym słońcu nie będzie destrukcyjne dla mojej skóry.
Początkowo bardzo bałam się, że może mnie zapchać. Moja cera jest jedyną częścią ciała, która źle znosi parafinę. Na szczęście znajduje się ona dalej w składzie i obyło się bez przykrych niespodzianek.
Za 50 ml kremu zapłacimy ok. 35 zł.
Agent do zadań specjalnych to hydrolipidowy krem ochronny z SPF50+. Wbrew pozorom jest to dość lekki i szybko wchłaniający się krem. Wyraźnie jednak poprawia odżywienie cery i pomaga wyrównać poziom lipidów. Bielenie jest praktycznie niezauważalne, a sam krem nie „wytapia” się nieestetycznie.
Ochrona przed słońcem jest praktycznie 100%. Gdy wiem, że będę długi czas spędzać w jego promieniach np. przy rwaniu truskawek to pharmaceris SPF50+ jest jedynym kosmetykiem, który gwarantuje mi, że się nie opalę.
Dla zainteresowanych skład.
Za 50 ml kosmetyku zapłacimy ok. 40 zł.
Warto dodać, że są to kosmetyki apteczne. Generalnie marka Pharmaceris, z każdym kolejnym kosmetykiem zaskakuje mnie coraz bardziej pozytywnie. Rozważając zakup kosmetyków do twarzy w pierwszej kolejności myślę właśnie niej. Kremy z filtrem mogę więc szczerze polecić nawet tym osobom, których skóra jest szczególnie wrażliwa na promienie UV.
Znacie te produkty? A może macie swoich ulubieńców z Pharmaceris?
Super sprawa! Dobrze do tego pasuje też zestaw kosmetyków do wygrania w konkursie – http://bit.ly/diamentowekosmetyki
🙂
Używam tej 50-tki i jest to najlepszy krem z filtrem jaki kiedykolwiek miałam. Wszystkie inne mnie zapychały, a ten tego nie robi i skutecznie chroni przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych 🙂
Też używam go idąc w truskawki i słońce mnie nie rusza 😉
Zgadzam się z Tobą w 100%. Mi zawsze przeszkadzało bielenie, poza tym były dla mnie jakieś takie ciężkie, a ten jest wprost idealny!
Mam go 😉 zacznę teraz używać, akurat jak upały się zbliżają 😉
Trzymam kciuki żebyś była zadowolona tak samo jak ja 🙂
Mam od roku ten krem 50+.
To naprawdę bardzo dobry krem. Najlepszy, jaki udało mi się stosować. W zeszłym roku, w Chorwacji, spisywał się rewelacyjnie.Teraz nakładam go na co dzień…
Jak się skończy, kupię następne opakowanie 🙂
Cieszę się, że nie tylko ja mam z nim tak pozytywne doświadczenia. Sama byłam niezwykle pozytywnie zaskoczona jego działaniem.
Właśnie kochana wszyscy za firma kiehls szczególny szał na krem z avocado pod oczy ( nawiasem ja nie polecam nawilżenie jest jakies 10 minut a potem pustynia !) albo athelios albo cholera wie co beda promować youtuberki ja niestety dopóki nie dobrałam pielegnacji pod siebie tez dałam sie naciągnąć na kilka rzeczy pod wpływem you tube i D nie urwało miałam kiehls miałam estee lauder słynne serum miałam Clarins i powiem ci bedac w pl kupiłam pharmaceris t krem kojąco -nawilzajacy i tu szok kupiłam go na własne ryzyko i w życiu nie miałam
Lepszego kremu szybko sie wchłania nie pozostawia warstwy niby pisze ze dla skór po zabiegach związanych z trądzikiem ale dla nadwrażliwców tez i dla skór problematycznych naprawde jestem tez pozytywnie zaskoczona cała seria pharmaceris t taka zielona ich tonik do pleców używam do twarzy działa tak samo jak clinique ten słynny fioletowy różnica w cenie duża i jak to mówią cudze chwalicie swego nie znacie bardzo ograniczyłam kosmetyki mam wyselekcjonowane ale pharmaceris t polecam z czystym sumieniem a przeciw słonecznie używam kosmetykow z dm ostatnio robiono u nas test i wygrały kosmetyki na słońce i po słońcu z dm z lidl aldi a te firmowe niestety nie zawierały tego co powinny Wniosek szkoda pieniędzy na drogie produkty buziaki Gosia
No właśnie mnie też czasami to drażni, że ludzie popadają w zachwyty nad drogimi firmami tylko dlatego, że są… drogie. Owszem, dobry kosmetyk może kosztować, ale największym rozczarowaniem jest wydanie grubej kasy na przeciętniaka. Ja z kosmetyków Pharmaceris jestem niesamowicie zadowolona, jeszcze nie trafił mi się produkt, który nie spełniłby moich oczekiwań.
Nie znam kompletnie tej marki, ale zerkałam na ich kosmetyki w aptece i może skuszę się na jakiś krem 😉
Ja z każdym kolejnym kosmetykiem jestem coraz bardziej zadowolona. Następny w kolejce jest krem na dzień z linii A bo słyszałam o nim same pozytywy 🙂
50 to z chęcią przygarnę; )
Jest absolutnie rewelacyjna, miałam różne różniste filtry, ale ten wymiata.
W tym momencie mam krem BB z filtrem 30 i krem tonizujący z filtrem 50 i jestem z nich bardzo zadowolona.
Cieszę się, że udało Ci się tak dobrze dopasować 🙂
Na razie mam Vichy Capital Soleil, bardzo dobrze mi się sprawdza, ale może skuszę się na jakiś inny, jak ten się skończy 🙂 W każdym razie o Pharmaceris będę pamiętać 🙂