Przepraszam Was Kochane, że ostatnio tak zaniedbałam pisanie, ale sprawy związane ze szkołą, magisterką, układaniem życia prywatnego i przyszłości tak pochłaniają mój czas, że w zasadzie sama nie wiem kiedy mi on przelatuje. Na szczęście od jutra będę miała trochę więcej spokoju więc liczę, że uda mi się nadrobić zaległości. Mam nadzieję, że wybaczycie 🙂
Do recenzji tej paletki zbieram się już od bardzo dawna, w sumie używam jej od kilku miesięcy i muszę przyznać, że to jeden z lepszych zakupów jaki mi się trafił, a podchodziłam do niego 3 razy przez 3 tygodnie. Dwa razy macałam tester, aż za 3 razem stwierdziłam, że raz się żyje i biorę !
Wiem, że opinie są bardzo podzielone, ale trochę śmieszy mnie to, że niektórzy oczekują od kosmetyku za 15 zł krycia i kamuflowania niczym słynne kółko kamuflaży z Kryolanu. Catrice to nie kamuflaże, a korektory, które niwelują, ale nie ukrywają w 100 %. Owszem, Kryolan mi się marzy choć podobno do codziennego użytku jest za ciężki i choć moja skóra daleka jest od ideału to korektory bardzo dobrze sobie z nią radzą.
Paleta składa się z 5 odcieni korektorów o kremowej konsystencji. Ja najczęściej używam odcieni nr 3 i 4, ale swobodnie można je ze sobą mieszać, aby uzyskać pożądany kolor.
Korektory naprawdę fajnie stapiają się ze skórą, całkiem nieźle kryją, nieodznaczając się jednocześnie od reszty twarzy.
Dobrze współpracują z podkładem zarówno płynnym jak i mineralnym, a także pudrem. Zdarzało mi się, że na innych korektorach tworzyły mi się tłuste, wyraźne plamy. W wypadku Catrice zupełnie nie miałam takiego problemu, każdy syfek przykryty korektorem zlewał się w zgrabną całość z resztą makijażu.
Początkowo używałam właśnie tylko na syfki i przebarwienia po trądziku jednak z czasem zaczęłam próbować również pod oczy i muszę przyznać, że w tej wersji również sprawują się nieźle. Pod oczy najczęściej stosuję różowy korektor, gdyż moje cienie wpadają w żółć, na wieczorne wyjścia korzystałam jednak częściej z najjaśniejszego odcienia. Korektor nałożony na dobrze nawilżoną skórę wokół oczu nie zbierał się w widoczny sposób w zmarszczkach, nie podrażniał i nie wysuszał. Trochę mnie to zdziwiło bo wydawało mi się, że pod oczy sprawdzają się tylko produkty o rzadkiej konsystencji.
Poniżej możecie zobaczyć zdjęcie, jak prezentuje się korektor po ponad 10 godzinach noszenia – bez poprawek w ciągu dnia.
Największy problem mam z zielonym odcieniem, jakoś nie umiem z nim współpracować. Wiem, że stosuje się go na zaczerwienienia, ale ja jakoś nie umiem ogarnąć dobrej techniki.
Korektor nakładałam zarówno palcem jak i pędzelkiem – Hakuro.
W obu przypadkach sprawdza się dobrze, pod oczami dobrze jest na koniec wklepać go palcem bo pod wpływem ciepła bardzo ładnie stapia się ze skórą i wytrzymuje długie godziny.
Generalnie krycie nie jest może jakieś spektakularne, ale na moje potrzeby w zupełności wystarcza. Dużo przyjemniej patrzy się w lustro gdy kolejna krosta nie jest aż tak widoczna jak po samym zakryciu podkładem.
Biorąc pod uwagę, że kosmetyk kosztuje 15 zł to ja naprawdę nie mogę mieć mu nic do zarzucenia. Może opakowanie jest dość słabej jakości i czasami ciężko się otwiera, ale po tylu miesiącach walania się w kosmetyczce i podróżowania ze mną do rodzinnego domu i z powrotem nadal jest w idealnym stanie. Może 6 gram to nie jest zawrotnie duża objętość. Dużo takich „może” może się trafiać 😀
Ja jednak jestem wybitnie usatysfakcjonowana bo nie spodziewałam się takiej jakości po tak tanim produkcie.
ciekawa ta paletka i do tego nie droga 🙂
No właśnie aż nie spodziewałam się, że za tą cenę można znaleźć tak przyzwoity korektor.
hmmmm, chyba muszę się nad nią zastanowić 😉 chociaż podobno kółko z KOBO podobno jest dobre 😉
Też tak słyszałam, ale nigdy nie miałam. Jednak tester z Catrice był przydatny bo ułatwił mi decyzję, tak to pewnie nadal bym się zastanawiała hehe
A ja właśnie słyszałam, że to kółko Kobo jest słabe. Tak samo widziałam różne opinie na temat kółka z Wibo. Ile ludzi, tyle opinii. Chyba trzeba samemu się przekonać czy coś jest dla nas dobre, czy nam odpowiada, bo nikt nam nie powie "tak, tobie się sprawdzi, ale sąsiadce spod piątki już nie". Wiadomo, że im więcej dobrych opinii, tym większe prawdopodobieństwo, że dana rzecz będzie w porządku, ale to też nie jest takie oczywiste, bo każdy jest inny. 😛 Trzeba próbować i tyle.
Święte słowa, podpisuję się rękami i nogami 🙂 Ja o tej paletce czytałam wiele słabych opinii, dlatego dopiero przy 3 próbie testera się na nią skusiłam i na moje potrzeby jest idealna. To co trzeba ukrywa i to na długo, a zarazem nie tworzy widocznej warstwy.Nie twierdzę, że każdy będzie z niej zadowolony, ale ja na 100 % kupię kolejną sztukę 🙂
Też ostatnio chodziłam koło tej paletki, ale jeszcze się wstrzymuję z podjęciem ostatecznej decyzji 😉
Hahaha to zupełnie jak ja, co przyjeżdżałam na weekend do rodzinnego domu to szłam ją obmacać, aż wreszcie zmiękłam 🙂
mam ją i teraz zostały mi kolory różowy i zielony które praktycznie wcale nie uzywałam, całkiem w porządku.
Ja niestety zielonego nie umiem obsługiwać, ale różowy świetnie nadaje się u mnie pod oczy. Kiedyś myślałam, że korektor pod oczy to ostatnia rzecz której potrzebuje, a jednak gdy go nałożę to oczy wyglądają znacznie lepiej no z tym, że róż to nie na każde cienie się nadaje :/
Kurczę, za 15 zł takie cudo? muszę się wybrać w końcu do Natury 🙂
Tak 😀 I za te 15 zł naprawdę nieźle się sprawuje 🙂
mam i lubię 🙂 zielony możesz mieszać z tym najjaśnieszym,ja tak robię 🙂
O w sumie muszę tak spróbować ! Wtedy taka zaczerwieniona zmiana od razu mogłaby się schować. Dzięki za podpowiedź, bo do tej pory zawsze kończyłam z zieloną "wysypką" 😀
Ciekawa paletka. Ja z korektorami jestem na bakier, dopiero niedawno dowiadywałam się o ich kolorach i zastosowaniach :).
Ja przez wiele lat olewałam te kosmetyki, w czasach apogeum trądziku miałam jakieś sztyfty, ale były ekhm… beznadzieje. Potem trafiłam jakiś w płynie, ale po przypudrowaniu tworzyły się plamy, więc dałam sobie spokój. No ale teraz cieszę się, że trafiłam na coś co całkiem w porządku ukrywa moich nieprzyjaciół 😀
A ja jej jeszcze nie widziałam 🙂 Jakoś tak nie mam jeszcze żadnego korektorowego ulubieńca 🙂 A u mnie też dużo zawirowania na uczelnie przez licencjat – gorący okres 😉
Oj zgadzam się – bardzo gorący 🙂 Czasami doba powinna mieć 48 godzin 😀
Kolory raczej nie moje, ale nie jest droga 😉
Ja też początkowo obawiałam się, że ciężko będzie dobrać je do twarzy, ale na przebarwieniu czy krostce dają inny efekt i okazało się, że naprawdę dobrze współgrają 🙂
Tyle razy przechodziłam obok niej, ale zdecydowałam się na paletkę korektorów kobo 🙂
Też o niej myślałam i ciekawa jestem bardzo jak się sprawuje, ale jakoś tak Catrice mnie uwiodła 🙂
Za taką cenę to sobie można poeksperymenotwać 🙂
Dokładnie ! No i muszę przyznać, że eksperyment się udał, cieszę się, że wreszcie docieniłam kosmetyk jakim jest korektor.
Ciekawa alternatywa dla palety Graftobian, ktora kosztuje ponad 100zl :/ musze przetestowac, choc od daaawna nie uzywam korektorow.. po prostu daje wiecej podkladu w miejsca gdzie potrzebuję.
Alez masz rzęsiska! aaa.. padam 🙂
😀 Do kompletu z brwiami, które chciałyby mi zarosnąć pół czoła 😀
Mi się nadal marzy kółko kamuflaży z Kryolanu, no ale cena zdecydowanie wyższa. Też do tej pory dawałam więcej podkładu, ale choć mam dość mocno kryjący to zdarzało się, że niektórych zmian ukrywać nie chciał :/
Co do Rossmanna 😀 To sasiadka pracuje w sklepie i mi powiedziała, ze kolorowka i kremy beda w promocji, wiec maski i toniki pewnie nie.
Mialam jeszcze zapytac.. masz moze jakis rozswietlacz? albo uzywlas i mozesz cos polecic? w rozsadnej cenie 😛 a najlepiej z rossmana 😀
Niestety w kwestii rozświetlacza nie pomogę 🙁 Jedyną rozświetlającą rzecz jaką miałam to perełki z Avonu, które po 2 użyciach sprzedałam bo jakoś nie umiem tego obsługiwać :/
U mnie ta paletka w ogóle się nie sprawdza
Wiem, czytałam u Ciebie 🙂 Nie wiem czym to idzie, ale rozumiem bo ja też często zawodzę się na tym co chwalą inni.
Podoba mi się ten zestaw.
Ja naprawdę do samego końca bałam się go kupić, ale cieszę się, że jednak podążyłam za intuicją 🙂
zawsze chcialam zieloney korektor wyprobowac:)
No właśnie ja też, ale niestety nie umiem go obsługiwać 😀
zawsze chciałam mieć taką paletkę korektorów, może się skuszę na tą 🙂
Myślę, że za tą cenę warto wypróbować 🙂
Całość prezentuje się ciekawie i jeszcze TO zestawienie kolorystyczne. Brakuje mi tylko fioletu, ale jak będzie w zasięgu to kupię.
Pomimo, że mam swoje ulubione korektory to od czasu do czasu sięgam po tego typu formułę. Poza tym idealna sprawa na wszelkie mobilne okazje, a to przede mną w bardzo intensywnym wydaniu.
Efekt po 10h robi wrażenie, ale u mnie nie ma szans na takowy 😉 Zadowolę się choćby połową tego 🙂 Z drugiej strony Collection 2000 daje świetnie radę, lecz to inna formuła.
No właśnie ja żyję na dwa domy, więc tym bardziej doceniam ją za wszechstronność. Początkowo bałam się aplikować korektory pod oczy, wydawało mi się, że bardzo obciążą skórę i będą się zbierać w załamaniach, ale w końcu się odważyłam i naprawdę widzę różnicę. Do tej pory uważałam, że korektor pod oczy jest mi niepotrzebny. Owszem po całym dniu widać, że lekko wszedł w drobne zmarszczki, ale to trzeba przyjrzeć się bardzo wnikliwie 🙂 O Collection 2000 czytałam u Ciebie i oglądałam filmik u Red Lipstick – bardzo mnie ciekawi, ale dopaść go mogę tylko na allegro.
Jestem posiadaczką tej paletki korektorów, zadowala mnie w zupełności :))
Ja również jestem bardzo na tak 🙂 Za taką cenę naprawdę nie ma się do czego przyczepić 🙂