Domyślam się, że wielu z Was zbrzydły kosmetyki BB, CC… ZZ niespełniające oczekiwań. Sama nie jestem ich wybitną fanką, ale wśród wielu bubli odnalazłam kilka perełek. Jedną z nich jest seria produktów CC od Lumene – krem/podkład, puder i korektor. O podkładzie mogliście czytać już TUTAJ, dziś zajmiemy się produktem, który paradoksalnie może przydać się każdemu.
Agent do zadań specjalnych – Lumene CC Color Correcting Concealer – korektor/eliminator zaczerwienień
Korektor/eliminator zaczerwienień CC od Lumene zamknięty jest w małym, plastikowym pudełeczku zamykanym na zatrzask charakterystycznym dla wszelkich mono cieni, róży itp. Jakość opakowania jest wystarczająca, porządny plastik, który po prawie użytkowania nadal jest w formie.
Kosmetyk ma średnio gęstą, zdawałoby się lekko tłustawą konsystencję, która świetnie współgra ze skórą jak i z kolejnymi warstwami makijażu ( puder bądź róż nie tworzą na nim nieestetycznych plam ).
Zapach jest niewyczuwalny. Produkt dobrze aplikuje się zarówno palcem jak i pędzelkiem, dla większej higieny. Pod wpływem ciepła pięknie stapia się ze skórą i nie tworzy efektu „korektorowego strupa”.
Z założenia produkt został stworzony do kamuflowania pękających naczynek i wszelkich zaczerwienień cery. Ja akurat nie mam z tym problemu, ale za to miewam problemy z trądzikiem. Wszyscy zaś wiemy, że świeżutki pryszczyk ma nie inną jak czerwoną barwę, ukąszenie komara – czerwone, malinka…. malinka też czerwona 😀 A korektor CC od Lumene ze wszystkim tym sobie poradzi 🙂
Na uwagę zasługuje przede wszystkim kolor tego kosmetyku. Z reguły zaczerwienienia maskuje się zielonym korektorem. Cóż, ja nigdy nie umiałam sobie z nim poradzić tak, aby nie wyglądać nieco jak elf czy ufol. CC Lumene to klasyczny, beżowy korektor z wyraźnymi zielonymi podtonami – osobiście posiadam kolor Light/Medium. W zależności od światła bardzo ładnie można to wychwycić. Dzięki tym zielonym refleksom wszelkie zaczerwienienia są zakryte, ale bez sztucznego efektu. Nawet mało wprawna ręka poradzi sobie z naturalnym ukryciem zmian.
Ja dla przykładu mam zdjęcie wielkiego FUJ, które jakiś czas temu zrobiło się na moim policzku. Przyznacie, że Color Correcting Concealer uratował sytuację?
Dla zainteresowanych skład poniżej – jak widać cechy makijażowe idą tu w parze z pielęgnacją. Korektor nie tylko maskuje, ale i łagodzi oraz nawilża.
Korektor CC Lumene możecie namierzać w szafach tej firmy np. w Hebe lub w internecie – co prawda na firmowej stronie kochamkosmetyki.pl go nie zlokalizowałam, ale na e-kobiecej można go zgarnąć za ok. 27 zł. Biorąc pod uwagę jego faktycznie naturalny efekt, idealne krycie i pojemność ( 4 gramy ) naprawdę warto zainwestować. Szczególnie na sezon zaczerwienionych nosków 🙂
Efekt wydaje mi się być podobny do kamuflażu Catrice 🙂
Kamuflaż Catrice jest super, ale jednak na pryszcze lepiej sprawdza się u mnie Lumene 🙂
genialnie zakrył nieproszonego gościa 😉
No nie? po prostu nie do porównania, pięknie ujednolica kolor, bardzo się z nim lubię 🙂
O krycie ma świetne!
Zgadza się i dodatkowo nie tworzy efektu maski 🙂
Bardzo dobrze sobie poradził!
Zgadza się, jeszcze nigdy mnie nie zawiódł 🙂
chyba go kupię 🙂
Ja naprawdę polecam, u mnie zawsze się sprawdza 🙂
Widzę, że to ten sam produkt tylko w odmienionej szacie graficznej. Warto wiedzieć, bardzo go lubię i świetnie się sprawdza 🙂
Oooo to ja nie wiedziałam, że był tylko face lifting – ale to nic, naprawdę u mnie się sprawdza, dzięki temu zielonemu podtonowi faktycznie super kryje zaczerwienienia 🙂
Był i to chyba teraz jest trzecia lub czwarta odsłona 😉 Aczkolwiek jedno się na szczęście nie zmienia, formuła. W zasadzie samo opakowanie jest także takie samo, tylko nazwa i kolor kasetki jest inny 😉
O kurczę to nawet nie wiedziałam, że on tyle re-freshy przeszedł 🙂 W każdym razie u mnie sprawdza się bardzo dobrze, mam też kamuflaż z Catrice – jest dobry, ale jednak formuła tego z Lumene odpowiada mi bardziej 🙂
Efekt jest rzeczywiście rewelacyjny! 🙂
Ja nie mam mu absolutnie nic do zarzucenia 🙂
podoba mi się, pomyśle nad jego zakupem 🙂
ja polecam Kochana, idealny na nieproszonych gości 🙂
Świetnie kryje:)
Mniejsze zaczerwienienia są wręcz nie do odnalezienia 🙂
Podobno (mam nadzieje ze dibrze napisze) under 20 ma bardzo dobre kremy CC.
Oooo dzięki za cynk, muszę sprawdzić 🙂
Świetne krycie!
Ja korektor stosuję tylko pod oczy. No, czasami jeszcze na zaczerwienienia wokół nosa. W użyciu mam Dream Lumi Touch Maybelline – to już moje drugie opakowanie. I zbliża się ku końcowi. Następnym razem zainwestuję w ten z Lumene 🙂
Ten korektor pod oczy raczej kompletnie by się nie sprawdził – to ciężka kryjąca formuła, ale na wszelkie zmiany, duże "połacie" zaczerwienień it[. jest naprawdę niezastąpiony 🙂