Kochane, ostatnio strasznie mało mnie na blogu, ale dopadła mnie jakaś blogowa niemoc. Mam mnóstwo kosmetyków do opisania, kilka ciekawych lakierów do pokazania, a nawet ze 4 makijaże, które nieźle mi wyszły, ale jakoś co siadam do komputera to aż gorzej mi się robi, bo ostatnio 3/4 życia przy nim spędzam z racji na multum zaliczeń i pisanie pracy magisterskiej. Mam nadzieję, że wreszcie trochę się rozbujam i przygotuję dla Was porządne recenzje bo aż mi głupio choć mam jeszcze jedno wytłumaczenie.
W zasadzie od dziecka marzyłam o psie, ale nigdy nic z tego nie wyszło. Chyba rodzina myślała, że wyrosnę i zapomnę, ale ja nie zapominam 🙂 Traf chciał, że moja druga połówka jest również zwierzęciolubna i na hasło:” a może byśmy wzięli psa ?” zareagowała bardzo pozytywnie. Ja natomiast jestem znana ze swojej prędkości w działaniu. Słowa króla Juliana ” a teraz prędko zanim dotrze do nas, że to bez sensu” idealnie odzwierciedlają moją naturę 😀 To się chyba popularnie mówi, że jestem w gorącej wodzie kąpana. Jak by jednak tego nie nazwać, zaczęłam działać i szukać intensywnie. Zawsze marzyłam o Labradorze, ale z racji na mieszkanie w blogu zaczęłam szukać Yorka, ceny jednak powaliły mnie na kolana. Traf chciał, że zaczęłam przeglądać ogłoszenia z moimi wymarzonymi Labradorami i okazało się, że obok Skierniewic pan ma do oddania suczkę i pieska. Oczywiście zupełnie nie mogliśmy zdecydować się jakiej płci szczeniaka chcemy bo chcieliśmy i jedno i drugie. Ja dogadałam się z panem, ale mój chłopak po małego pojechał bo niestety siedzę w Warszawie i ta ważna chwila mnie ominęła 🙁 Miał ochotę zabrać i suczkę i pieska i mamusię bo powiedział, że tak śliczne były, ale w końcu zdecydowaliśmy się, że bierzemy pieska, choć miała być Sisi to jest Fado – oczywiście z imieniem też był olbrzymi problem, ale Fado choć popularne to jakoś wybitnie do mojego biszkopta pasuje.
W tej chwili miesiąc będzie musiał spędzić u mojego faceta, a potem zabierzemy go do siebie, już nie mogę doczekać się weekendu aż go zobaczę. Szczerze mówiąc zawsze mam takiego pecha, że wszystko załatwię i dogadam się, a potem ostatnia mam mam przyjemność zobaczyć ale muszę jakoś wytrzymać. Nawet nie umiem opisać Wam mojego szczęścia, zresztą rodzice mojego chłopaka podobno powiedzieli, że już małego nie oddadzą bo jest taki cudowny. Ehhh… trzymajcie kciuki żebym wytrzymała do soboty bo to trudne, a już jestem o niego zazdrosna jak słyszę, że Grześka siostrzenice się z nim bawią – przecież to mój pies ! Hehe.
Ogólnie w moim życiu szykuje się masa zmian i to chyba właśnie one działają na mnie tak otępiająco, w każdym razie postaram się wziąć w garść 🙂
Oczywiście dziś nie obyło się bez zakupów, niby niczego nie potrzebowałam, ale kurczę 40 % na pielęgnację twarzy mnie zabiło – przysięgam, że gdybym mogła to kupiłabym ze 20 kremów, ubolewam jednak nad faktem, że oferta Miraculum w moim Rossmannie ograniczała się tylko do kremów Pani Walewska bo pewnie na coś bym się skusiła. Jestem jednak dumna z siebie, że kupiłam TYLKO jeden lakier do paznokci, choć najpierw w moim koszyku wylądowało 7 ! No Lovely pojechało z kolorami na maksa – połowę bym chciała, ale myślę, że zostawię sobie je na drobne przyjemności, bo mam generalnie zakaz jakichkolwiek zakupów przez całe wakacje, stanowczo mam za duże zapasy 🙂
A oto co kupiłam w Rossmannie:
- Krem na noc z dziką różą z Alterry – podobał mi się skład, więc się skusiłam – 7,19 zł
- Micel z Bourjois – stał jeden, samotny, nie mogłam go nie wziąć – 8,39 zł
- Tonik Eva Garden – ostatnio pomyliłam Evę z Avą, Ava się kończy, Yves Rocher czeka w kolejce, ale za 5,39 zł żal było nie wziąć
- Dezodorant Isana Secret Rose – kupuję go dla celów zapachowych bo i tak używam blokera z Ziai, ale jakoś tak lubię mieć jakiegoś śmierducha pod pachą, a ten pachnie świetnie, sama na to nie wpadłam, ale moje koleżanki czując w mieszkaniu zapach prześcigały się w zgadywaniu co to za perfumy 😀 a to poczciwa Isana za 3,39 zł
- pomadka do ust Isana Sun – podobno ma filtr 20 więc na lato może się przydać, tym bardziej, że moje balsamy do ust są już na wykończeniu – generalnie cała ściana pomadek i balsamów ochronnych świeciła do mnie oczami 😀 oszałamiająca cena 2,49 zł
- komplet maseczek i peelingów, tak wiem, są lepsze rzeczy, ale ja nie umiem się powstrzymać tym bardziej, że kosztowały mnie naprawdę symbolicznie i chętnie wzięłabym drugie tyle no ale starałam się nie szaleć.
- I na koniec mój osesek jedyny, choć naprawdę wzięłabym połowę oferty – pistacjowy Lovely 🙂
Pisałam Wam ostatnio, że czekają na mnie do odebrania moje niemieckie zakupy, we wtorek spotkałam się z Paulą z Basket of Kisses i Karotką z Charlottes Wonderland, aby je odebrać, poszłyśmy na kawę i przegadałyśmy kawał czasu hmmm… w sumie na początku rozkład słowotoku rozkładał się równomiernie, ale od połowy spotkania nie dałam dziewczynom szans – o mały włos zagadałabym je na śmierć, następnym razem wezmę ze sobą krówki – ciągutki, przynajmniej zakleją mnie ja jakiś czas hihi.
Moje zakupy nie były zbyt wielkie, ale bardzo wyczekane 😀 Olejki oczywiście z myślą o włosach, dwie maseczki i da lakiery P2.
A Wy napadłyście dziś na Rossmanna ? 😀
Ja właśnie jestem na " detoxie zakupowym " miałam to samo, nie potrzebowałam, a kupowałam, teraz zapasy mnie przerosły 😉
Wszyscy mówią Rossmann be, zło, a jednak idą za tą pokusą ;)))
Fajne zakupy, fajne Kochana 🙂
Ciesze się że masz już wymarzonego psiaka, niech Wam dobrze się chowie 😉
Buziaki
Dziękuję Ci Słońce, to moje odwieczne marzenie ! Nareszcie będę miała idalną motywację do wstawania rano i chodzenia po południu na dłuuuuugie spacery 🙂
Niestety te pokusy są straszne i ja właśnie doszłam do takiego momentu, że mam zapasy wszystkiego na dobre 3 miesiące jak nie więcej – zależy od rodzaju. Naprawdę zesram się a nie dam się i nic nie kupię 🙂
Niestety mam ten sam problem..Widzę napis PROMOCJA i już mam klapki na oczach..Zapasy rosną a zużycie wcale nie maleje..
Mąż mnie pyta czy mam zamiar drogerię otwierać..
Co do pieska..Fajnie, że mogłaś spełnić swoje największe marzenie 🙂 Czekam w takim razie do weekendu i mam nadzieję, że pokażesz nam jakieś zdjęcia? :))
Oczywiście, że pokażę 😀 Mam już kilka fotek, ale przesyłanych na tel i w bardzo słabej jakości więc maluch będzie miał sesję w weekend. Trochę się boję naszego pierwszego spotkania, bo jednak pana już zna, a mnie jeszcze nie 🙂
Też mam podobnie:) Ale u mnie chyba się nie zmieni:(
Ja podjęłam mężną decyzję o walce, po prostu pogoń za nowościami i promocjami mnie przerosła 🙂
a teraz prędko zanim dotrze do nas, że to bez sensu – król Julian jest bardzo mądry 😀
U mnie też Eva 🙂 i miałam jeszcze ochotę na ten krem z Alterry ale w końcu dałam spokój, wzięłam serum 🙂
Oj tak, to zdanie króla Juliana jest idealnym odzwierciedleniem niektórych moich zachować 😀
Widziałam u Ciebie to serum i cieszę się, że zobaczyłam po fakcie, a nie przed bo pewnie bym wzięła hehe
Ja mam w planach wypad do Rossmanna:-)
Co te promocje robią z człowiekiem 😀
same potrzebne rzeczy:)
Starałam się właśnie wybierać to, co z pewnością zużyję, bo fanaberii było u mnie ostatnio aż nadto 🙂
Dzisiaj popatrzyłam na te słynne pomadki Wibo, które robią furorę na blogach. Za tę cenę nie wymagam opakowania Chanel, ale Celia już ma ładniejsze i jakieś takie bardziej solidne opakowania.
Osobiście kupiłam tylko żółty tusz z Lovely i płatki kosmetyczne ;D
Ja też wzięłam je w łapkę, ale testery były tak stopione i płynące, że jakoś tak odechciało mi się brać z tego upału szminki – zdecydowanie powinny być inaczej oświetlane :/
Ja wpadłam, tusz do rzęs i kredka z kolorówki, płyn do oczyszcania twarzy, i maska i odżywka z alterry z sloesem i granatem 🙂
Hehehe no nie idzie się oprzeć tym promocjom, gdyby budżet mi na to pozwalał to dałabym czau jeszcze bardziej 🙂
Rzeczywiście ciekawe kosmetyki te z Rossmanna też 🙂
Cieszę się, że postawiłam na same przydatne produkty 😀
Marza mi się piaskowe lakiery p2, mam nadzieje, że mój tato trafi do DM-u, też podbiłam Rossman, kupiłam dwa tusze na które osttnio długo sie czaiłam Max Factor Plump Defy (ale ciiiiiiiii, mój chłopak nie może wiedzieć, że taki drogi tusz kupiłam he he ) 🙂 i maskarę Astor Lovely Doll.
Kusił mnie także Rocket ale odpuściłam go sobie po pzreczytaniu kilku recenzji gdzie dziewczyny pisały, że troszkę skleja rzęsy i nie robi tak fantastycznie pogrubionego look-u.
Kupiłam także 3 toniki i 3 mleczka do zmywania demakijażu z Nivea , które są moją największa miłościa od kilku miesięcy. Jedno opakowanie kosztowało mnie 7,8 a w cenie regularnej 12,5 lub 12,99. Myślę, że się opłacało. Mój portfel jednak po raz kolejny ucierpiał z powodu promocji kosmetyków, którym nie mogłam się oprzeć… 🙂
Testuję, recenzuję, polecam ♥
blog | facebook |
Mam jeden piasek z P2, ale chciałabym wszystkie – naprawdę zachwyciły mnie do granic możliwości 🙂
Jak 40 % taniej to aż żal nie sprawić sobie takiej przyjemności 🙂 U mnie i tonik i micel też wędrują do zapasów, ale takich produktów nigdy za wiele 😀
Pokażesz niedługo piesia?:) Ja już się mega stęskniłam za naszą biszkoptową psotą, która została u moich rodziców. Radzę zacząć chować wszelkie buty, piloty,kable, itd:P Moja do dzisiaj je kradnie i gryzie, choć ma już 2 lata;)
Na razie podobno jest grzeczny, zobaczymy co będzie dalej hehe 😀 Oczywiście, że pokażę już sama nie mogę się doczekać 😀
ja napadam niedługo i nie wiem jak mój portfel to przeżyje:P
Hahaha no właśnie, żeby tak jeszcze od razu maszynkę do pieniędzy w domu mieć 😀
Sporo tego kupiłas.Ja się jutro wybieram ale nie mam długiej listy.Chyba 3-4 produkty 🙂
Taaaak, ja też szłam bo jedną rzecz 😀
skąd ja znam tą "niemoc" . rozumiem Cię doskonale ;D Popieram ten dezodorant z Isany pachnie cudownie 🙂 tylko tyle że mi on brudzi ubrania 🙁
Oooo to mi nie brudzi i przyznam, że psikam się nim w ciemno. A ta niemoc niestety jakoś daje mi do wiwatu :/
Napad miałam skromniutki, ale na moje potrzeby udany, Rossmann na mnie nie zarobił :D. Za to jutro napadnę na DM i tam już będzie dużo gorzej :D. Widzę lakier z Lovely, który dziś "macałam", ale w końcu wybrałam inny.
Ja z Lovely wybrałam 7… ale stwierdziłam, że będę sobie szczęście stopniowo dozować 🙂
DMu zazdroszczę i to bardzo 🙂
Maski z Balei kuszą opakowaniami. Jestem ciekawa jak będzie z działaniem 😉
Dezodorant z Isany to na prawdę świetny pomysł. Muszę się za nim rozglądnąć, bo za taką cenę szkoda go nie przygarnąć 🙂
oj lakiery moja miłość 😀 przepiękne kolory wybrałaś;)
Ehhh no właśnie, ja mam w tej chwili 7 albo 8 nawet nieotwieranych sztuk – zdecydowanie muszę przystopować 🙂
haha ej ja robię podobnie;D kupuję lakiery masowo a potem wybieram najlepsze kolory i je oszczędzam, czekając na wyjątkową okazję hahah ^^
Jestem bardzo ciekawa maseczek Balea 🙂
Ja też 😀 Myślę, że niedługo pójdą w ruch 🙂
dużo wspaniałości 🙂
Mój zakupowy apetyt na długo został zaspokojony 🙂
OOO gratuluje zakupu pieska,kocham zwierzątka.U mnie kotka się okociła i czekam żeby z nich w końcu zlazła żebym im mogła psryknąć fotk,sa słodkie;)
Szczęściara załapałaś się na zniżke w Rossmanie,ojoj ile ja bym nakupiłą sobie mazideł taniej,jak na złość jestem po zakupach ale może tusz wings loreala upoluje;)
Ja siedzę jak na szpilkach bo już nie mogę się go doczekać 🙂 Na razie mój chłopak robi mu za mamusię 🙂
Promocja to coś co zdecydowanie odbiera mi zdrowy rozsądek 😀
Dzis chyba wieksdzosc byla w rossmanie 😀 ja tez bylam ale tylko serum do pazurkow kupilam 😀
Ja nie wiem, ale na hasło – 40 % mam wizję wielkich toreb z kosmetykami 😀 Na szczęście i tak się ograniczałam choć gdybym miała większe fundusze to z pewnością spustoszenie byłoby znacznie bogatsze 🙂
odkąd pojawiła się informacja o promocji w Rossmanie wmawiałam sobie że nie pójdę i nic nie kupię 🙂 i co- niestety uległam 😛
Ja też myślałam, że pójdę tylko popatrzeć i co ? No ale chociaż cieszę się, że kupiłam wszystko przydatne bez żadnych fanaberii 🙂
Pienio – wspaniale najwierniejszy przyjaciel 🙂
Napdało się, napadło…tradycyjnie zazdroszczę avlerde i balea:) (pomyśł Marta – jakbyśmy oszalały w niemieckim DM na takiej promo :D)))
Esy to ja Ci opowiem co odwaliłam jak była pierwsza promocja – 40 % na kolorówkę 😀
Już dzień wcześniej umówiłam się z koleżanką, że jedziemy " Czesław, tylko ładuj do koszyka ile wlezie, a potem się będziemy zastanawiać czy to potrzebne czy nie ". Na miejscu okazało się, że nie było dzikich tłumów, byłyśmy pierwszymi klientkami, na które panie patrzyły nieco dziwne gdy rzuciłyśmy się do szaf – Czesław kupiła jeden lakier a ja nic 😀 Czułam się jak skończona wariatka hehe. Ale zgadzam się z Tobą w kwestii DM – żele, masa, oleje, balsamy, lakiery, kremy o mamo – wszystko ! 😀
Ja nie wybieram się do Rossa, chociaż jakbym poszła na pewno coś z kolorówki bym przygarnęła 😉 A labka gratuluję! Koniecznie pokaż go! A btw, sporo labów aktualnie szuka domów, są nawet w schroniskach…
No ja tak samo do Hebe miałam się nie wybierać po Essie, ale nie wytrzymałam. Może jeszcze jakąś kredkę do oczu bym chętnie przygarnęła, ale już zdecydowanie muszę przystopować.
Co do Labradorów – to spełnienie mojego odwiecznego marzenia i dosłownie już nie mogę doczekać się weekendu, aż do mnie przyjedzie 🙂 Bardzo żałuję, że tymczasowo będę miała nieco ograniczony kontakt z nim – pokażę go z pewnością 🙂
A jeśli chodzi o labki w schroniskach – ludzie naprawdę czasami nie zdają sobie sprawy, że zwierzę to olbrzymi obowiązek i trzeba poświęcić mu mnóstwo czasu, uwagi, a także finansów. Nasz wybór jest jak najbardziej świadomy choć domyślam się, że będzie wesoło 🙂
Labradory są wyjątkowe 😀 A biszkopciki to już szczególnie 🙂 Moja siostra ma "blabladorkę" (tak ją pieszczotliwie nazywamy), która jest połączeniem "krejzolki z ADHD" i odkurzacza – pochłania wszystko co ma na drodze, a przy tym cholernie inteligentna z niej bestyjka 🙂 Otworzy wszystkie drzwi, nawet te zamknięte na klucz (oczywiście jeśli klucz jest w zamku). Także gratuluje nowego członka rodziny! 🙂 Czeka Was wiele radosnych chwil – z labradorami nie można się nudzić 😀
A zakupy udane 🙂
No ja się właśnie domyślam, że przez najbliższe miesiące będzie w domu małe pobojowisko, ale mam nadzieję, że cierpliwie to zniesiemy 🙂
O widzisz! I to o tym kimś mówiłaś ostatnio u mnie na FB 😉 Ale Ci zazdroszczę, też bym chciała mieć pieska, najbardziej maltańczyka… Jak tylko swojego słodziaka dorwiesz to koniecznie rób fotki i pochwal się 😉
Nooo to własnie ten ktoś 🙂 Dosłownie siedzę jak na szpilkach bo już tak bardzo chciałabym go zobaczyć 🙂 Maltańczyki są super, ja ogólnie uwielbiam zwierzęta i gdybym miała full miejsca i kasy to chyba założyłabym małe schronisko 🙂
Też mam tonę wszystkiego a i tak zawsze się na coś skuszę masakra ;p
Dzisiaj krążyłam wokół tego eyelinera i sama nie wiem czy po niego wrócić czy nie 😀
No ja mam na niego megaśną ochotę, ale już mi kasy totalnie nie starczy ;(
O! Szybko się jednak zdecydowaliście! Super! Czekam na zalew zdjęć malucha! 🙂
Jak z Wami rozmawiałam to byłam równocześnie w fazie rozmów z panem, który właśnie oddawał labki no i się udało 🙂
Olejki z Alverde bym Ci zabrała. 😉 promocja w Rossmanie jakoś kompletnie mnie nie pociąga…
A psiak… Też czekam na zdjęcia!
Oj już niedługo czeka Was zalew zdjęć malucha 🙂 Bardzo ubolewam nad faktem, że nie mam go tymczasowo na co dzień 🙁
Kochanie jak się spotkamy 8 go to wbiję Ci do główki " zakaz zakupowy" 😉
O ja poproszę 🙂 Taki na co najmniej 3 miesiące 😀
Dostaniesz minimum ma pół roku;-)
Sasasa no to świetnie 🙂
Człowiek jest chyba tak zaprogramowany że zaraz po zobaczeniu napisu "Promocja" albo "wyprzedaż" automatycznie idzie i wydaje kasę… Nawet gdyby miało zabraknąć do pierwszego;p
Niestety to moja największa zguba… jak już czegoś zapragnę to nie umiem wybić sobie z głowy :/
zahipnotyzujemy Cię 8-go i wyleczymy z kupowania 😉
Ja w Rossku zgarnęłam ten micel Bourjois,drugi z peelingiem od AA i pomadkę. Też mam za dużo wszystkiego więc bez szaleństw 😀
No i pochwal się nowym domownikiem 🙂
Pochwalę się już niedługo 🙂
A hipnozę poproszę 😀 Byleby tylko skuteczna była 🙂
Nie idę do Rossa, postanowiłam, że to by była przesada, skoro wszystko mam:) Pieski są fajne, dopóki nie zaczną się gramolić na łóżko, gryźć rzeczy, gubić sierści i zjadać ze stołu, gdy akurat nikt nie widzi:P Ale poza tym też je lubię! Z psami jest fajna interakcja, po prostu widzisz, że zwierzak Cię uwielbia i strasznie się cieszy na Twój widok, nie to co koty niewdzięczne:p A przynajmniej tylko z takimi kotami w całym moim życiu się spotykałam.
Koty są specyficzne, pozwalają się kochać tylko wtedy kiedy same mają na to ochotę – to się nazywa charakterrrr 😀 Sama lubię i psy i koty, ale zaczynamy od psa, kota przygarniemy w przyszłości, jak już będziemy mieli swój własny, prywatny dom 🙂
Ja już jestem uzależniona od zakupów a zero miejsca w szafce;p
Super, że marzenie o psiaku się spełniło na pewno będzie miął dobry dom i czekam na jego zdjęcia:)
No właśnie, najgorsze jest to, ze ciągle widzi się coś u innych i budzi się żądza posiadania 😀
kochana wcale nas nie zagadałaś 😉 było super! musimy częściej sobie takie spotkania robić 😉
Dodatkowo zapraszam Cię do zabawy i nowej akcji Maliny 😉 http://basket-of-kisses.blogspot.com/2013/05/nowa-akcja-maliny-kolorowe-lato-na.html?showComment=1369426683275#c6294896336258539429
Ja jestem chętna ! Gadało się super i dzięki za zaproszenie 🙂
z okazji -40% w rossmanie kupiłam książki w matrasie 😉
psiaka szybciutko na focie pokaż, niech facet zrobi 😀
Dziś przyjedzie więc sama go dopadnę, ale mam tremę 🙂
Bardzo lubię ten tonik Herbal Garden 🙂
O to mam nadzieję, że i ja się z nim zaprzyjaźnię 🙂
O maaaaatko, jak ja Tobie zazdroszczę małego biszkoptowego labradorka! Pokazuj go szybcichem, bo nie wytrzymama 😉