Powiem Wam, że z targów Ekocuda przywiozłam same perełki. Jeszcze żadna rzecz mnie nie rozczarowała. Jednym z zakupów był ochronny krem dla dzieci od Iossi. Powiem szczerze, miałam wielką ochotę kupić coś dla siebie, ale matczyne serce zrezygnowało z serum na rzecz ochrony pysia bobasa. Cóż, nic straconego – kremem smaruje się i maluch i mama, a nawet tatuś zaglądał do słoiczka. Co w nim takiego odkrywczego?
Krem zamknięty jest w szklanym, zakręcanym słoiczku. Nie jestem 100% eko, ale doceniam surowce wtórne i jeśli mogę uniknąć kupowania czegoś w plastiku na rzecz szkła, to definitywnie sięgam właśnie po szkło.
W opakowaniu znajdziemy aż 60 ml kosmetyku. Dlaczego aż? bo z reguły kremy do twarzy występują w 50-tkach. Do tego jest to tak gigantycznie wydajny produkt, że jeśli planujecie kupić go dla jednego dziecka i nie używać samemu, to koniecznie zróbcie zrzutkę z jeszcze jedną, a nawet 2 mamami. Krem jest ważny tylko 4 miesiące od otwarcia, czyli w sam raz na zimowe miesiące, a zużycie go w tym czasie przez jedną, małą osóbkę jest praktycznie niemożliwe.
Produkt przeznaczony jest dla dzieci od 6 miesiąca życia. Ja kupiłam go dla ponad rocznej pociechy. Obawiałam się nieco rumianku, bo kosmetyki z Sylveco nie do końca służyły mojemu dziecku. Na szczęście produkt od Iossi nie wywołał żadnej alergii.
Kremem smarują ją przed każdym wyjściem, a i sama sięgałam po niego w najmroźniejsze dni. W słoiczku jest twardy i zbity jednak w kontakcie ze skórą zamienia się w olejek. Natłuszcza skórę, ale nie pozostawia paskudnie świecącego filmu. To do mnie bardzo przemawia, bo sprawdził mi się nawet pod makijaż ( kosmetyki mineralne kochają wilgotny film ).
Muszę przyznać, że ochrona przed wiatrem i mrozem jest naprawdę koncertowa. Przy niskich temperaturach moja cera momentalnie zaczyna się łuszczyć. Po użyciu kremu od Iossi zupełnie nie miałam tego problemu. Skóra mojego malucha była również mięciutka i bez najmniejszych podrażnień od zimnego wiatru. Oczywiście jest to krem typowo emolientowy, więc trzeba pamiętać, aby w pozostałej pielęgnacji były również nawilżacze.
Pełen skład kosmetyku znajdziecie poniżej, mnóstwo fantastycznych, naturalnych i w większości certyfikowanych olejów.
Cena regularna kremu to 50 zł, ja już nie pamiętam za ile kupiłam na ekocudach, ale taniej. Warto wypatrywać promocji, albo tak jak pisałam, zrzucić się z inną mamusią. Gwarantuję, że zima z kremem od Iossi nie straszna. Następnym razem mamusia zgarnie jednak coś dla siebie 😉
Znacie kosmetyki Iossi? Możecie polecić coś w szczególności?
KosmetykoFanki napisał
Kusi mnie ta marka, ale jeszcze nie miałam okazji jej poznać 🙂 Fajny ten kremik <3
JednoSpojrzenie napisał
No właśnie ja też od dawna bardzo bardzo chciałam wypróbować, ostatecznie próbuje dziecko 😀
Ruda napisał
Ale cudowne zdjęcia 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Dziękuję 🙂 Taka Kacza wizja 😀
Inga Nowicka napisał
Iossi ma naprawdę świetne produkty, cudowne składy i działanie, sama miałam okazje używać kremu pod oczy,a ten dla dzieci może kiedyś do mnie trafi
JednoSpojrzenie napisał
Mnie strasznie kuszą ich sera 🙂
Zapachem pisane napisał
Nie znam tego kremu. Ale zdjęcie przecudne! 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Dziękuję serdecznie 🙂
Chocolade napisał
Kusisz, a zdjęciami już całkiem wymiotłaś 😀
JednoSpojrzenie napisał
Ojej dziękuję 🙂
Kosmetyki Pani Domu - Ola napisał
Sama chętnie sięgnęłabym po te mazidło. Zimowa aura bardzo dokucza mojej skórze.
A zdjęcia – sztos!
JednoSpojrzenie napisał
No powiem szczerze, że to najlepsze mazidło na zimę jakie miałam mimo, że dziecięce 🙂
Zołza z kitką. napisał
Uwielbiam kosmetyki Iossi! Chociaż tego jeszcze nie testowałam – te z którymi miałam do czynienia każdorazowo znajdywały się w gronie ulubieńców! 🙂