Kosmetyki Resibo kusiły mnie na każdym kroku już od dawna. Pierwsze miesiące z maluchem były jednak tak absorbujące, że nawet na pielęgnację nie koniecznie starczało mi czasu. Gdy jednak wybrałam się na targi Ekocuda, wiedziałam, że Resibo będzie jednym z pierwszych miejsc, do których podążę na zakupy. Nie ukrywam, wahałam się na który krem postawić tym bardziej, że kusiło także serum, esencja i krem pod oczy. Padło jednak na wersję miejską, bo moja kochana Rawa Mazowiecka jest w czołówce najbardziej zanieczyszczonych miast Europy ( jakże się cieszę, że już niedługo wyprowadzam się na wieś ). W swoich ocenach zazwyczaj bywam chłodna, potrzebuję kilku tygodni żeby zdecydować czy dany produkt to na pewno coś wartego polecenia. Tutaj był totalny szok i miłość od pierwszego użycia. Po miesiącu muszę, ale to po prostu muszę napisać Wam pean pochwalny.
Krem zamknięty jest w moim ulubionym typie opakowania czyli air-less, do tego kartonikowa tuba. Nie konieczna, ale dodająca całości pewnej ekskluzywności. Standardowa pojemność 50 ml. Dla mnie na ok. 3 miesiące używania choć tutaj mamy tak niesamowicie wydajną konsystencję, że nie zdziwię się jeśli posłuży mi dłużej.
Jest z jednej strony bardzo lekka, ale gdy zaczynamy rozprowadzać na twarzy, czujemy, że to jednak dość bogata formuła z jedwabistym wykończeniem. Bardzo ładnie się wchłania pozostawiając delikatny, ochronny film, który daje taki naturalny, zdrowy glow. Zapach leciutki i kremowy.
Co mnie tak bardzo zszokowało, że natychmiast zapałałam do niego miłością? Niesamowicie wygładza twarz. I to bez silikonów czy innych nie koniecznie naturalnych składników. Najpierw nałożyłam go na dłoń bo chciałam sprawdzić zapach, konsystencję itd. I byłam zadziwiona jak momentalnie zmiękczył skórę. Niczym jakaś wypasiona baza – fragment skóry po prostu odcinał się od reszty. Pomyślałam „Marta nie podniecaj się, nie takie rzeczy widziałaś”. Dzień za dniem jednak krem nadal spisuje się tak samo świetnie.
Mam mieszaną cerę, która ostatnio ma tendencję do odwadniania się, a z drugiej strony potrafi jeszcze nieźle się przetłuścić. Krem nie tylko daje mi świetne nawilżenie i ochronę, ale jednocześnie dobrze współgra z podkładem mineralnym trzymając moją cerę w ryzach. Wieczorem, po demakijażu nadal czuć miękkość, nawilżenie i gładkość. A z doświadczenia wiem, że wiele kremów działa tak powierzchownie, że po myciu mamy z powrotem ciągnącą się skorupę.
Skład to 98,3 % natury. Po takie kosmetyki aż chce się sięgać.
Cena regularna kremu to 79 zł. Moim zdaniem jak najbardziej do przyjęcia, ale z różnych okazji możemy upolować -20%. Moja stała czytelniczka Marta pisała, że jest tak wydajny, że wystarcza jej dosłownie mała kropla. To również argument dla oszczędnych 🙂
Ja w tej chwili czaję się na esencję i zapewne krem pod oczy. Mam wielką nadzieję, że będzie tak dobrze jak w przypadku tego miejskiego towarzysza.
Znacie kosmetyki Resibo? Może macie swoich faworytów.
PS. Kaśka daj znać jak Ci się sprawdza wersja odżywcza 😉
Ja z Resibo mam tylko krem rozświetlający 🙂
Ja właśnie mega go chcę bo mojej cerze czasami brakuje rozświetlenia, a ten krem daje taką cudowną, zdrową poświatę bez drobinek 🙂
Kosmetyki Resibo nie są mi niestety znane 😉
Warto zacząć od próbek bo dają cały pakiet i można sprawdzić czy to coś dla nas 🙂
Kusi ta marka, oj kusi 🙂
No nie? Wystarczy popatrzeć i już się ma ochotę 🙂
Jeszcze nic nie miałam z Resibio, ale kusisz tym kremem bardzo! Może kiedyś go wypróbuję, ale póki co, mam inne cudeńka na tapecie 🙂
No ja jestem mega zadowolona, dawno żaden krem nie zachywcił mnie aż tak bardzo 🙂
te kosmetyki sa piekne! mamie sprezentowalam serum, a ja mysle o kremie odzywczym lub miejskim wlasnie 🙂
Ja czaję się esencję, ale najpierw muszę dokończyć tą z Ofigi, nota bene bardzo dobrą 🙂
będę mieć go w pamięci 🙂
Polecam 🙂
Jest dobry, ale dla mnie raczej na sezon wiosenno-letni. Na zimę byłby dla mnie za słaby 🙂
No właśnie teraz na mrozy trochę go podrasowuję 🙂
uwielbiam Resibo za ich balsam do ciała, a teraz mam ochotę na olejek do demakijażu i krem rozświetlający
Ja też chcę krem rozświetlający, krem pod oczy i esencję 🙂
Ciekawy kosmetyk. Znam markę tylko z nazwy. Nie miałam jeszcze okazji używać ich kosmetyków.
Jakby co, polecam spróbować jeśli lubisz naturalne 🙂
Znam markę, kosmetyku nie.
Jakby co, serdecznie polecam – dawno żaden krem mnie tak nie zachwycił.
lubię kosmetyki resibo:)
Mam jeszcze za małe doświadczenie, ale krem mnie rozochocił 🙂
Chętnie bym poznała ten kremik.
P.s. Piękne zdjecia
Dzięki Kochana :*
Ale piękne, bajeczne zdjęcia 🙂
Tego kremu nie miałam, właściwie z Resibo dysponuję tylko próbkami.
Jejku dziękuję, ciągle mi na nie brak czasu.
Mam trochę ich próbek, więc w końcu będę wiedziała, czy to moja bajka 😛
Właśnie ja też dostałam cały pakiet i to był strzał w dziesiątkę 🙂
Uwielbiam balsam odżywczy do ciała z Resibo. Muszę w końcu wypróbować ich produkty do twarzy 🙂
Nie używałam jeszcze kosmetyków tej marki ale mam nadzieję, że wkrótce to się zmieni 🙂
Ostatnio dotrwałam próbkę kremu miejskiego bio anty pollution od Orientany i zdecydowanie skuszę się do zakupy pełnowymiarowego 🙂 Z Resibo nie miałam.