Jakiś czas temu Pachnąca Wanna świętowała swoje urodziny. Skorzystałam z ekstra rabatów i wreszcie skusiłam się na moje pierwsze woski Goose Creek, o których czytałam same superlatywy! Do koszyka wpadło też coś świątecznego, niestety nie wszystkie zapachy były już dostępne ale zdecydowałam się na wosk Goose Creek Cookies&Milk. Raczej nie pokładałam w nim wielkich nadziei, ot taki świąteczny, słodki umilacz. Czuję się jednak zaskoczona!

Goose Creek Cookies&Milk – opis producenta
Producent zapowiada, że jest to zapach ulubionych ciasteczek Świętego Mikołaja. Takich z mleczną czekoladą, orzechami, karmelem, wanilią i brązowym cukrem. Powiem szczerze – nie nastawiałam się zupełnie na taką mieszankę. Myślałam, że będzie to taka klasyczna, słodka, płaska nuta. No ale, że już nie bardzo miałam wybór, a nie chciałam pierników to mówię dobra – niech będzie. Oj jak ja grubo się myliłam.

Nuty zapachowe
Ten opis był faktycznie trafiony i nie ma w nim oszustwa!
Głowa: mleczna czekolada
Serce: karmel, orzechy
Baza: wanilia, cukier
Zobacz też moje ulubione, świąteczne woski Yankee Candle

Cookies&Milk – moje odczucia
Tego, że wąchanie wosku prosto z opakowania jest mało wiarygodne, nie muszę Wam pewnie tłumaczyć. A jednak sama powąchałam i mówię łeee… tak jak myślałam. Gdy jednak wrzuciłam kosteczkę do kominka to przeżyłam niezły szok! Tak! To mleczna, absolutnie obłędnie mleczna czekolada, ale nie solo. Maślano-mleczne nuty dają jej kremowe tło, w oddali czuć szczyptę orzechów i daleką nutę wanilii podbijającą moc i dającą specyficzny ogon. Zapach nie jest dla mnie duszący i mdły, aczkolwiek to typowa smakowita jedzeniówka, która sprawdzi się nie tylko w świątecznym czasie!
Wosk kupiłam w sklepie Pachnąca Wanna, cena regularna to 26 zł, ale warto polować na promocje.