Jestem ! Nareszcie będę miała czas żeby odwiedzić Wasze blogi i dopieścić swój 🙂 Z egzaminem raczej różowo nie będzie bo niestety z wylosowanych 3 pytań tylko jedno umiałam na full, reszta to jakieś pojedyncze zdania, ale może cud się stanie 😀 We wtorek wyniki, a ja nareszcie mogę się trochę zrelaksować, bo czuję, że bardzo tego potrzebuję.
W ramach nadrabiania zaległości, dziś kolejna recenzja kosmetyku marki Decubal. Wiem, że ochy i achy są nudne, fajniej czyta się recenzje bubli, gdy można wyżyć się na produkcie, który nie spełnia naszych oczekiwań – tak to lubię ! Decubal jednak postanowił zrobić takie świństwo, że ciężko czepiać się działania. Po prostu dla mojej skóry są naprawdę dobre !
Jednym z kosmetyków, który testowałam jest intensywnie odżywczy i regenerujący krem do skóry suchej, atopowej, a także uszkodzonej. Opcja „uszkodzonej” podobała mi się najbardziej. Wszelkie zadrapania, otarcia czy miejscowe przesuszenia skóry goją się u mnie bardzo, bardzo powoli. Wina genetycznych uwarunkowań :/
Krem zawiera aż 71 % substancji tłuszczowych, a do tego ceramidy, witaminę B3 i olejek jojoba. Rozkład składu na czynniki pierwsze z pewnością niedługo znajdziecie u Angel , ona jest specjalistką w tej kwestii, ja skupię się na działaniu, bo z tym radzę sobie lepiej.
Preparat stosowałam najpierw na łokcie i kolana, ale szybko zauważyłam, że super radzi sobie również z moimi bardzo problematycznymi stopami. Ręce też zdarzyło mi się nim nasmarować. W moim przekonaniu jest to naprawdę niezły opatrunek na wszelkie najbardziej przesuszone partie ciała. Przyspiesza regenerację naskórka i łagodzi podrażnienia. Nałożony na popękaną skórę nie szczypie, więc spokojnie można stosować go na drobne urazy, które goją się znacznie lepiej.
Od strony technicznej mogę powiedzieć, że kosmetyk ma mega gęstą konsystencję, którą starałam się pokazać na zdjęciu. Spokojnie mógłby być zamknięty w słoiczku, bo wyciśnięcie go z tubki sprawia mi duży problem. Jestem z tych kurczaków, co to siły w rękach nie mają więc robiłam przy wyciskaniu bardzo dziwne akrobacje 😀
Choć na oko konsystencja wygląda na toporną, to krem szybko i łatwo rozprowadza się na skórze i o dziwo, naprawdę szybko wchłania pozostawiając jedynie bardzo leciutki, prawie niewyczuwalny film.
Kosmetyk jest bezzapachowy i faktycznie nie wydziela praktycznie żadnej woni, niestety niektóre bezzapachowce po prostu śmierdolą 🙂
Jeśli macie problem z przesuszeniem poszczególnych partii ciała to uważam, że warto go wypróbować tym bardziej, że cena, jak na dermokosmetyk jest naprawdę przyjazna – ok. 20 zł za 100 ml.
mu na stópki by się przydał, jeśli tak dobrze się sprawdza:)
Sprawdza się na wszystko co przesuszone i bardzo dobrze regeneruje, mam kolanka jak ta lala, a z reguły dokuczała mi suchość i szorstkość :/
ja aktualnie uzywam lash handguru,ale wole polski krem cztery pory roku.pozdrawiam
x
x
x
A ja o dziwo nigdy nic z czterech pór roku nie miałam 🙁
Jeżeli w najbliższych dniach nie poradzę sobie ze swoimi stopami, to chyba sięgnę po ten krem 🙂
Pozdrawiam
Na noc, pod skarpetki działa rewelacyjnie ! Przede wszystkim bardzo zmiękcza naskórek, który bywa u mnie twardy jak u ogra 😀
Czekam na moją paczuchę z tymi kosmetykami i zaczynam intensywne testowanie. Najbardziej zależy mi na nawilżeniu twarzy, bo okropne-przesuszone partie spędzają mi sen z powiek 🙁
W moim przypadku kremy zdziałały cuda, w dodatku nauczyły mnie olbrzymiej systematyczności 🙂
dosyć ciekawy, jednak ja teraz poluję na coś z mocznikiem 🙂
U mnie z mocznikiem też się sprawdzają, ale ten mocznik faktycznie musi być w konkretnym stężeniu 🙂
też go polubiłam :)))
fajny tłuścioszek 😀 i jeden z tych uniwersalnych .. 😉
Dokładnie, nigdy nie miałam takich prawdziwych, uniwersalnych kremów, które by nadawały się do rąk, do stóp, a także do ciała dlatego to taka miła niespodzianka 🙂
U mnie ostatnio ręce i twarz wymagają solidniejszego nawilżenia. Moja tłusta cera przechodzi w suchą i wszystko wariuje 😀
Ten krem to raczej na takie przesuszone partie ciała łokcie czy kolana, bo parafina troszkę odstrasza, żeby nakładać w okolicę twarzy.
No i dokładnie na takie jest przeznaczony 🙂 Bo to ogólnie jest krem do ciała, na twarz też bym nie próbowała bo niestety parafina mnie bardzo zapycha :/
W sam raz dla suchoskórnych 🙂 Cena przyjazna,
Jak na dermokosmetyk to cena wręcz bardzo przyjazna 🙂
Nie wiedziałam, że mają nawet dobre ceny! Ogarnę jak pozużywam zapasy, o ile nie zapomnę, bo już tyle rzeczy mam kupić i wypróbować, że życia mi nie starczy chyba:P
Hehehe, skąd ja to znam ! A najlepiej chciałoby się wszystko już i to natychmiast 🙂
Chętnie bym go przygarnęła do siebie;) Miałby co robić^^
Przydatny i uniwersalny kosmetyk, szczególnie na te najbardziej wysuszone partie ciała 🙂
Niestety mój DECUBALowy krem cuchnie jak cholera;((
Ale ten sam ? Mi najmniej przyjemnie pachniał Clinic Cream, ale jego działanie niwelowało tą niedogodność.
Super że Ci pomógł:) nie słyszałam nigdy o decubalu – muszę się mocniej zainteresować:)
Kosmetyki naprawdę serdecznie polecam, nie dlatego, że otrzymałam je do testów, ale dlatego, że są naprawdę dobre. Szczególnie linia do twarzy – z moją cerą zdziałały cuda.