Domyślam się, że powoli macie dość zachwytów nad Decubalem. W sumie naprawdę ciężko się nie zachwycać – działanie, składy i cena naprawdę przemawiają na ich korzyść. Jednak, tak jak pisałam już wcześniej, mają też swoje lepsze i słabsze strony. Do kilku z nich wrócę z pewnością bo są wprost rewelacyjne inne zaś nie podbiły mojego serca na tyle żeby kupić kupić je ponownie.
Do tej drugiej grupy zaliczyć mogę nawilżający, zmiękczający i ochronny krem do rąk.
Opakowanie kremu to miękka tuba zamykana na zatrzask. Dość wygodna i praktyczna, zatrzask dobrze trzyma i krem nie otwiera się nawet w torebce.
Konsystencja jest gęsta, trzeba nieco wysilić się przy wyciskaniu, moim zdaniem bardziej maślana niż kremowa. Ale nic dziwnego skoro zawiera aż 36 % substancji tłuszczowych.
Zapach jest praktycznie niewyczuwalny.
Krem w zasadzie spełnia zapewnienia producenta. Przede wszystkim świetnie koi suchą i popękaną skórę, która znacznie szybciej się regeneruje. Dłonie są miękkie i gładkie przez długi czas.
Niestety po zastosowaniu krem pozostawia na rękach śliską i tłustą warstwę. W moim przekonaniu nie jest to delikatny film lecz właśnie mocno wyczuwalna warstwa. Z tego względu używałam go przeważnie tylko na noc, bo w ciągu dnia dobija mnie takie uczucie. Rano dłonie były naprawdę intensywnie nawilżone i nawet po kilkukrotnym myciu w ciągu dnia pozostawały w dobrej formie.
Cena moim zdaniem również do przyjęcia – ok. 15 zł za 100 ml. Sądzę jednak, że nie wrócę do tego kosmetyku bo podobne działanie wykazuje u mnie Isana z mocznikiem, która jest znacznie tańsza, łatwiej dostępna i jednak nieco szybciej się wchłania.
Niemniej jednak jeśli borykacie się z problemem naprawdę mocno przesuszonych, podrażnionych i popękanych dłoni to Decubal może być dla Was prawdziwym zbawieniem.
Na koniec coś do śmiechu – wyszukiwania czasami naprawdę mnie rozbrajają.
” Jak bardzo można być brudnym do … ” wolę nie wiedzieć do czego hihi. No i krem do twarzy z kaczki ? Bleeee… mordercy, nie dam z siebie zrobić kremu 🙂
Krem do twarzy z kaczki 😛 wymiata 😛
Bleee hihi nie dam się na krem przetopić 😀
jeśli ta kaczka jest z piekła rodem, to nie chcę takiego kremu 😀
pozdrawiam cieplutko 🙂
Aż strach pomyśleć co by ze mnie mogło być 🙂
Również pozdrawiam 🙂
Ty kaczka uważaj 🙂 Ktoś ewidentnie chce Cię przerobić ;D
Jak to zapach niewyczuwalny? Śmierdzi tłuszczem 😀 Lubię go najmniej 🙂
Eeeej u mnie ten wali mniej niż np. Clinic Cream, którego zapach, a właściwie smrodek przypominał mi jakieś niezbyt czyste zwierzę 😀
Przerobić się nie dam, zdecydowanie wolę pozostać przy życiu 😀
Clinic akurat jest całkiem spoko ;DD
Zgadzam się, ja go ubóstwiam, ale już mi się kończy 🙁
Krem z kaczki, czy to jakaś aluzja? hehe. Ludzie bywają zaskakujący. ; )
Nie wiem, ale nie dam się przerobić 😀 Jakoś nie przemawia do mnie smarowanie się kaczką tym bardziej, że to takie tłuściutkie zwierzę 🙂
ciekawe do czego brudnym 😛
Też żałuję,że nie wiem hihi
krem do twarzy z kaczki 😀
Bleeee 🙂
ciekawi mnie ten produkt:)
Moim zdaniem nie jest niezastąpiony, w tej cenie można znaleźć ciekawsze produkty jednak generalnie działanie jest poprawne więc z pewnością go zużyję 🙂
Hahahah 😀 u mnie to nie ma takich dziwnych wyszukiwań 🙂
Oj u mnie często się zdarzają, ale nie zawsze chce mi się screena zrobić 😀 Chyba ta kaczka robi swoje 🙂
Hahaha 😀 Może jak bardzo być brudnym do stosowania kremu z kaczki :D:D 😛
Nie wiem, ale na samą myśl pióra mi cierpną 😀
Krem z kaczki? Hmm… ciekawe:-)
Do jedzenia, do smarowania ? Nie wiem, ale ani jedno ani drugie mnie nie kręci 😀
haha, ale mistrzunie 😀
Przyznam, że ten aspekt blogowania wprost uwielbiam, niektóre wyszukiwania powodują uśmiech od ucha do ucha 😀
Krem z kaczki? Z warzyw, np. z dyni można zrobić pyszny krem, ale z kaczki ? :DD
Fakt, początkowo o jedzeniu nie pomyślałam 😀 Zdecydowanie wolę kaczkę w całości, a krem z dyni niedługo wrzucę na kulinarnego bloga 😀
A ja wiem, jak sprawdzić co kryje się pod wielokropkiem w tych słowach kluczowych, dzięki którym trafili na twój blog ! 😀 Po prostu klikasz kilka razy na dane zdanie,aż się całe zaznaczy na niebiesko, potem klikasz Ctrl+C lub prawym przyciskiem i 'Kopiuj' a potem wklejasz to gdzieś i masz pokazane całe zdanie :))
Robiłam tak z linkami, nie pomyślałabym, że z hasłami z wyszukiwań też się tak da 😀 dzięki :*
A ja wiem, jak sprawdzić co kryje się pod wielokropkiem w tych słowach kluczowych, dzięki którym trafili na twój blog ! 😀 Po prostu klikasz kilka razy na dane zdanie,aż się całe zaznaczy na niebiesko, potem klikasz Ctrl+C lub prawym przyciskiem i 'Kopiuj' a potem wklejasz to gdzieś i masz pokazane całe zdanie :))
Moje dłonie są ostatnio w opłakanym stanie, muszę im pomóc. Krem wydaje się być interesujący.
Nie daj się przerobić na krem kochana! ;*
Do najprzyjemniejszych nie należy jednak działania odmówić mu nie mogę, smaruję na noc, a rano już mam gładkie i miękkie łapki.
Nie dam się ! 😀
ooo krem z kaczki? :))
Wolę nie pytać co to za cudo 😀
Krem z kaczki to pewnie jakiś nowoczesny kosmetyk roku;)))
I my jeszcze o nim nie wiemy ? 😀
Hehe… Uśmiecham się:)
Dzięki!:))
Ps. W sumie to jest krem ze ślimaka, nie?:))