W kwestii produktów do mycia ciała jestem wybitnie mało wybredna. Jeśli oczyszcza, nie wysusza, w miarę przyjemnie pachnie i dobrze się pieni to spełnia większość moich oczekiwań. Oczywiście fajnie jest trafić na produkt, który jest jak Ferrari wśród poczciwych maluchów. Mianem takiego Ferrari, nawet w aspekcie kolorystycznym, możemy nazwać właśnie piankę pod prysznic Yogi Flow.
Po prostu Rituals… Pianka pod prysznic Yogi Flow i krem do ciała Magic Touch
Mega rzadko piszę o nawilżaczach do ciała i żelach pod prysznic. Chyba równie rzadko jak o szamponach. Uzbierała mi się niezła sterta produktów, o których wypadałoby naskrobać choć kilka słów. Są jednak takie wyjątki, obok których nie można przejść obojętnie. Dziś chciałam Wam pokazać właśnie taki duet, który dostałam od mojej kochanej Gosi z Niemiec ( bo u nas chyba wciąż ciężko dostępne ) – pianka pod prysznic Yogi Flow i krem do ciała Magic Touch od Rituals…
Choć design opakowania jest u mnie zawsze na drugim miejscu to tym razem nie sposób przejść obok niego obojętnie. Biorąc do ręki kosmetyk od Rituals po prostu czułam, że będzie to coś wyjątkowego. Smukła buteleczka w moim ukochanym odcieniu czerwieni mieści 200 ml produktu.
Opakowanie jest szalenie wygodne. Pewnie leży w dłoni, nie wyślizguje się i pozwala na aplikację dokładnie takiej ilości kosmetyku jaką aktualnie potrzebujemy. Zero zacinania, rozlewania, ściekania po butelce czy innej mordęgi.
Korzystając z pianki czułam się trochę jak dziecko w krainie zabawek. Wyciskam malutką porcję, a ona w mgnieniu oka rośnie i zamienia się w gęstą, puszystą pianę o cudownym, kwiatowo-perfumeryjnym zapachu. Yogi Flow zachowuje się również wyjątkowo pielęgnacyjnie – nie wysusza i nie podrażnia skóry.
Dla zainteresowanych skład poniżej.
O ile w stosunku do myjadeł jestem bardzo tolerancyjna, o tyle w kwestii mazideł bardzo rzadko cokolwiek przypada mi do gustu. Stąd i tak rzadko o nich piszę, a przecież jeden balsam nie starcza mi na pół roku… Ciężko mi jednak pisać o średniakach bo to takie nudne… Dziś jednak nie będzie nudno bo krem do ciała Rituals Magic Touch w magiczny sposób zaskarbił me uczucia.
Rituals Magic Touch Cherry Blossom&Rice Milk również zwraca uwagę swoim prostym, ale niezwykle przyjemnym designem. Wygodny, zakręcany słoiczek mieści 200 ml produktu. Zapachu początkowo się obawiałam, ale całkiem niesłusznie – jest roślinny, słodko-kwiatowy, ale nie mdły.
Tradycyjnie już chwalę dodatkowe, foliowe zabezpieczenie. Kupując mamy pewność, że nikt przed nami nie wkładał w produkt swojego nosa, że o paluchach nie wspomnę.
Mnie osobiście zachwyciła konsystencja. Gęsta, kremowa, cudownie otulająca, która jednocześnie ekspresowo się wchłania dając maksimum długotrwałego nawilżenia i wygładzenia. Zazwyczaj do nóg używam ciężkich maseł, do górnych partii ciała zaś lekkich balsamów. Tym razem jednak jeden produkt potrafił zaspokoić zarówno potrzeby moich bardzo suchych nóg jak i szorstkich łokci. I choć nie lubię smarować się balsamami to po krem Magic Touch miałam ochotę sięgać po każdej kąpieli – rzadko spotykam tak cudownie aksamitne i przyjemne w obsłudze produkty do ciała.
Dla zainteresowanych skład poniżej.
Niestety nie orientuję się za bardzo jak wygląda dostępność produktów Rituals w PL – kojarzyłam, że sklep Hani miał je w swojej ofercie i faktycznie je znalazłam KLIK. Z pewnością są to produktu, które warto przywieźć również z podróży 🙂
Znacie markę Rituals? A może ostatnio trafiliście na jakiś wyjątkowo udany kosmetyk do ciała? Dajcie koniecznie znać 🙂
*Nataleczka* napisał
Pianka pod prysznic brzmi nieźle.
JednoSpojrzenie napisał
Nie byłam początkowo przekonana do takiej konsystencji bo kocham ostrą gąbkę + żel, ale ta pianka jest tak wyjątkowo aksamitna, że ciężko się jej oprzeć 🙂
Klaudia Cebula napisał
nigdy nie słyszałam o tej marce, ale superlatywy o których piszesz zdają się mnie przekonywać 🙂 też lubię ciapać pianki 🙂
Magdalena Kłak napisał
Uwielbiam produkty Rituals, szczególnie pianki i balsamy do rąk <3 Jak dobrze, że mam do nich łatwy dostęp 😉
MAZGOO napisał
Też obawiałabym się zapachu, ale widzę,że rozwiałas moje wątpliwości 🙂
Anita B. napisał
Też lubię jak kosmetyki są dobrze zabezpieczone. Wyjątkową piankę pod prysznic chętnie bym wypróbowała 🙂
Po prostu Kasia napisał
Nie znam tej marki.
Cosmesfera napisał
Słyszałam o Rituals, ale nie miałam okazji używać. Ale zachęciłaś bardzo… 🙂
Kamila JK napisał
Jakie cuda <3
dezemka napisał
Naprawdę uwielbiam Rituals, peelingi są bezkonkurencyjne!
Magdalena Musińska napisał
nie miałam jeszcze kosmetyków tej marki, ale pianka wygląda niesamowicie, jak leciutki puch 🙂
Megly napisał
Ja, podobnie jak Ty w kwestii produktów do mycia ciała nie wybrzydzam. Fakt faktem, że mam jedno główne kryterium: ma nie wysuszać, nie podrażniać. Jednak nie wiem czy pianka do mycia by się u mnie sprawdziła. Najbardziej lubię konsystencję produktu do mycia w żelu… Pozdrawiam serdecznie 🙂
Retromoderna napisał
Ciekawe produkty, nie znałam wcześniej tej marki.
Martyna Ewa napisał
Pianka pod prysznic bardzo interesująca 🙂
Rzetelne Recenzje napisał
Pierwszy raz słyszę o marce, ale jak widać warto przyjrzeć jej sie bliżej 🙂
Kinga Gorzela napisał
Piankę miałam i bardzo fajnie się u mnie spisała 🙂 Szkoda, że u nas średnio dostępna 🙁 Mi udało się ją kupić jako dodatek w francuskiej gazecie 🙂
żaneta serocka napisał
słyszałam o tej marce ale nie miałam okazji używać żadnego ich kosmetyku. pianka jest ciekawa
Evi Testuję i Komentuję napisał
ciekawe produkty 🙂
Karolina Horsi napisał
Też chętnie pobawiłabym się pianką:)
Patrisya Style napisał
W Polsce wiele rzeczy ciężko dostać, dobrze, że mam mamę za granicą i przywozi mi różne kosmetyczne perełki 🙂
Pianka bardzo kusząco wygląda, z chęcią bym przetestowała !
Kochana mogłabyś poklikać u mnie w najnowszym poście o TU ? Byłabym wdzięczna 🙂
Obserwuję.
Pozdrawiam,
PatrisyaStyle
Sandra Kozłowska napisał
chętnie bym przetestowała piankę :))
domino napisał
Przetestuję – jako kolejny kosmetyk do kompletu do mojej uzdatnionej wody prysznicowej 🙂
sanitera napisał
Pianka do kąpieli bardzo fajna ciekawa opcja zamiast płynu i żelu, na pewno bardziej wydajna