Od jakiegoś czasu testuję kosmetyki Decubal i przyznam, że bardzo zaskoczyły mnie swoją jakością, wydajnością i przyjemnością stosowania. Skóra mojej twarzy przeżywała koszmar naprawdę głębokiego przesuszenia, na które złożyło się wiele czynników, dlatego postawiłam tym kosmetykom wysoką poprzeczkę.
Chyba najbardziej nieufnie podchodziłam do pianki. Po średnio przyjemnej przygodzie z pianką do mycia twarzy Rival de Loop KLIK, stwierdziłam, że produkt tego typu nie jest po prostu dla mnie.
Piankę Decubal planowałam stosować rano, bo stwierdziłam, że z pewnością nie poradzi sobie ze zmycie pudru i podkładu. Rzeczywistość lubi jednak zaskakiwać i w tej chwili oddaję jej honor , bo naprawdę nie mam jej nic do zarzucenia.
Wygodna, porządna butelka z pompką dobrze leży w dłoni. Nie straszne jej nawet mokre ręce. Pompka chodzi sprawnie, nie zacina się i dozuje odpowiednią ilość produktu. Na umycie całej twarzy spokojnie wystarcza jedno naciśnięcie 🙂
Konsystencja pianki jest gęsta i kremowa. Nie przelewa się przez palce i nie spływa z twarzy. To właśnie konsystencja była dla mnie największym zaskoczeniem jak również to, że pianka faktycznie dobrze oczyszcza.
Nakładam ją na zwilżoną skórę twarzy i masuję przez kilka chwil. Po spłukaniu cera jest czysta, odświeżona i co najważniejsze, zupełnie nie ściągnięta.
W moim przypadku, skóra twarzy jest zazwyczaj nieprzyjemnie napięta jak gdyby chciała natychmiast popękać. Muszę wtedy ekspresowo przecierać ją tonikiem i wklepywać krem. Przy piance Decubal ten problem zupełnie nie występował. Owszem, skóra oczywiście wymagała nawilżenia, jednak nie dawała żadnych niemiłych oznak tego stanu.
Skład produktów Decubal jest prosty, ale jak widać właśnie w tej prostocie tkwi skuteczność. Początkowo było mi dziwnie, że kosmetyk nie pachnie. W sumie niektóre choć bezzapachowe mają swój charakterystyczny zapach, jednak szybko przestałam zwracać na to uwagę.
Skład: Glycerin, Aqua, Sodium Cocoamphoacetate , PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Niacinamide,Sucrose Cocoate, Allantoin, Caprylyl Glycol, Bisabolol, Sodium Gluconate ,Citric Acid
Uważam, że pianka jest godnym polecenia produktem, tym bardziej, że jej cena – ok. 20 zł za 150 ml jest bardzo atrakcyjna. W tym momencie muszę przypomnieć, ze są to dermokosmetyki apteczne, przeznaczone do skóry suchej, bardzo suchej i atopowej. Myślę, że ucieszą się z nich szczególnie osoby z AZS – nareszcie jest coś skutecznego w przyjaznej cenie.
Z pewnością do kilku kosmetyków Decubal wrócę z największą przyjemnością, jednym z nich jest właśnie pianka.
Skład wygląda naprawdę nieźle jak na produkt do mycia twarzy!
Po moich ostatnich dość średnich przygodach z Cetaphilem i żelem z Bourjois, ta pianka jest dla mnie wręcz wybawieniem 🙂
Jeszcze nigdy nie stosowałam pianki do mycia twarzy. Ta wygląda zachęcająco:)
Ja, tak jak pisałam, raz się sparzyłam i myślałam, ze wszystkie są do kitu, a jednak to było błędne myślenie 🙂
Pianka przyciąga moją uwagę w 100% i jak tylko zobaczyłam skład na duńskiej stronie to wiedziałam, że muszę ją mieć 😀
Do tego opisane działanie przez Ciebie jest jak marzenie 🙂 Co prawda mam teraz piankę innej firmy, lecz widzę, że tego typu produkt szybko się kończy a Decubal jest znacznie przyjaźniejszy cenowo 🙂
Dzięki Ci za tę wiadomość :*
Cieszę się, że się przydała :*
Fakt, pianka zużywa się dość szybko. Żel jest z pewnością bardziej wydajny, ale w tym wypadku doceniam jej jakość i to, że wreszcie po myciu czuję się komfortowo 🙂
nigdy nie używałam takiej pianki, fajne rozwiązanie, a firma widać też przyjemna 🙂
Firma mnie naprawdę zaskoczyła. Byłam ciekawa, ale nie spodziewałam się, że kosmetyki będą mi aż tak pasować. Choćbym chciała się przyczepić to nie bardzo jest do czego 🙂
Kończę Normaderm i szukam jakiegoś dobrego zamiennika, przyznam, że pianka już dawno mnie zaciekawiła. Czekałam na jej recenzję i widzę, że się nie zawiodłam 🙂
Bardzo przydatny post, a pianka niedługo trafi na moją półkę 🙂
Pozdrawiam A.
Myślę, że pianka jest bardzo uniwersalna, dobrze oczyszcza, ale nie wysusza 🙂
O, całkiem fajny ten produkt :):) I w dobrej cenie 🙂
Jak za taką jakość to cena jest jak marzenie 🙂
ja ostatnio myję buzie tylko naturalnym mydełkiem 🙂
widziałam w drogeriach takie pianki i zastanawiałm się czy nie jest to przesadzony wynalazek, a tu proszę- takie miłe słowa na jego temat 🙂 może się kiedyś pokuszę. Bo i cena jest przystępna.
Ja używałam pianki z Rival de Loop i byłam zawiedziona, więc po tej nie spodziewałam się cudów, a tu jednak zaskoczenie 🙂
mam i uwielbiam ją 😉
😀
Zaciekawiłaś mnie bardzo tą pianką. Jak wydenkuję to co mam w zapasach to powędruję na jej poszukiwania 🙂
Myślę, że naprawdę jest warta zakupu 🙂
Uwielbiam <3 <3
Nie sądziłam, ze to powiem, ale JA TEŻ ! 😀
Mi też bardzo się spodobała, lubię jej konsystencję podczas rozprowadzania po twarzy
Mi też bardzo pasuje, przede wszystkim dlatego, że jest treściwa 🙂
Ja właśnie też szukam czegoś, co nie napnie mi skóry… Nie lubię tego;/
To jest okropne uczucie :/
Ciekawa ;D Właśnie szukam jakiejś pianki do mycia twarzy.
Myślę, że jest naprawdę warta wypróbowania. Z pewnością do niej wrócę.
Fakt, że nie ściągnęła skory jest tutaj wielkim plusem. Hm…:D Szkoda że jest tyle fajnych produktów a tak mały budżet:P
Skąd ja to znam 😀 Najgorsze u mnie jest to, że na ciuchy mi szkoda, a na kosmetyki nigdy ! 😀
Ja do tej pory jedyną piankę jaką stosowałam do mycia twarzy była ta od Lirene.
Słyszałam o niej, ale sama nie używałam 🙂
jeszcze nie używałam pianki do mycia twarzy.
Zazdroszczę Ci tego wolnego tygodnia 🙂 I nie skarbie, nie brałam udziału w twoim rozdaniu.
Pianki są takie przyjemne 🙂 bardzo lubię, ale tej akurat nie miałam. Póki co, chcę wykończyć wszystko, co mam na półce. Może w marcu się skuszę 🙂
Pozdrawiam