Przez długi czas, peelingi do ust uważałam za fanaberię. Przecież to samo, za niższą cenę można zrobić w domu przy pomocy miodu i cukru. No właśnie, można… Jedno pytanie – czy ja kiedykolwiek sama coś takiego zrobiłam ? Odpowiedź jest krótka – NIE ! Dlaczego ? Bo jestem leniem i lubię gotowe rozwiązania tym bardziej, że moja usta od zawsze sprawiają mi problemy i to z mojej własnej winy. Wprost uwielbiam je obgryzać, niekiedy kończy się to nawet boleśnie. Na ustach tworzy się twarda skorupka i żaden nawilżacz nie może się przez nią przebić. W sumie teraz taka sytuacja to już tylko wspomnienie. Od kiedy w moje ręce wpadł peeling do ust z PAT&RUB muszę się pokajać i przyznać, że nie jest to tylko chwytliwy gadżet, ale i kosmetyk, który w szybki i skuteczny sposób pomaga wypielęgnować nawet mocno zniszczone usta.
Czy to tylko zbędny gadżet ? Pomarańczowy peeling do ust od PAT&RUB
Peeling do ust zamknięty jest w wygodnym, odkręcanym słoiczku o pojemności 25 ml.
Ma gęstą i treściwą konsystencję, która nie spływa z palca i pozwala w całkiem łatwy sposób pokryć kosmetykiem wargi.
Ksylitol – czyli cukier brzozowy zatopiony jest w mieszance naturalnych olejów i maseł. Oprócz tego, że usuwa wszelkie zadarte skórki i nierówności to dodatkowo nawilża i lekko natłuszcza usta. Dzięki temu wyglądają na zdrowsze i mają piękny koloryt.
Nie wyobrażam już sobie nie użyć go przed nałożeniem szminek o intensywnej barwie bądź matowym wykończeniu. Różnica jest niebywała! Moim zdaniem naprawdę warto jest mieć go pod ręką.
Domyślam się, że kwestia zaporowa dla wielu z nas to cena. 49 zł za 25 ml to sporo, warto jednak wypatrywać promocji. Jeśli takie się trafią to z pewnością skuszę się na wersję kawową 🙂
A na koniec ciekawostka – peeling jest jadalny ! Po całym zabiegu po prostu oblizujemy usta – smak jest cuuudowny. Jak musująca Fanta 🙂 Choć nie przepadam za cytrusowymi kosmetykami to ten jest obłędnie, naturalnie pomarańczowy 🙂
Dla mnie nadal jest to fanaberia, a cena 49 zł za takie coś mnie przeraża. Myślę, że z lenistwa bym go nie używała, a skoro jest jadalny to penie zjadłabym go od razu 😉
Ja również czekam na promocję, bo cena jest wysoka, a ze zjadaniem faktycznie muszę się bardzo kontrolować 😀
Matko, jakie to drogie.. A peeling do ust można zrobić z cukru i miodu 😛
Napisałam o tym na samiuśkim począteczku posta 🙂
Lubię go. Wcześniej robiłam sama peelingi, więc od biedy mogę wykonywać je ponownie i umieścić w opakowaniu po tym produkcie 🙂 Poza tym jest tak wydajny, że na razie nie myślę o tym, czy zastąpić go znów jakimś gotowym peelingiem. Też obgryzałam usta. Od 3 tygodni staram się tego nie robić i jest o niebo lepiej.
No ja nie ukrywam, że mi się nie chce. Zresztą często potrzebuję go na szybko, gdy mam zamiar za chwilę umalować się ciemną pomadką i wtedy cieszę się niezmiernie, że mam go pod ręką. A obgryzanie u mnie następuje falami – jak się stresuję to zjadam usta 🙂
Ale super produkt, muszę go kiedyś zakupić.
Wypatruj promocji 🙂 Moim zdaniem czasami warto zaszaleć 🙂
uwielbiam produkty te marki 🙂
Mi też przypadły do gustu 🙂
Też nigdy sama nie zrobiłam peelingu do ust. Do ciała kawowy czasem robię,ale jakoś usta zaniedbywałam. Do czasu aż kupiłam peeling z Lusha. Bardzo go lubię i muszę się powstrzymywać przed zjadaniem 😛
Mi też do ciała jakoś tak łatwiej 🙂 Uwielbiam ten z fusów kawy i jak mam trochę czasu to z przyjemnością go przygotowuję, ale do ust jakoś nigdy mi się nie chciało. Nie lubię po tym wszystkim sprzątać 😀
Do mnie nie przemówił. Po jakimś czasie już sam zapach przyprawiał mnie o ból głowy. Koniec końców wylądował w koszu…
Serio ? O kurczę, a ja choć generalnie nie przepadam za kosmetykami z nutami cytryny czy pomarańczy to pokochałam go całym sercem 🙂
ja mam wersje rozana i smakuje jak paczek ! 😀
Mam różany błyszczyk 😀 Przypomina mi różę damasceńską, ale ja lubię różę w kosmetykach więc mi nie przeszkadza 🙂 Byleby nie była zbyt dusząca 🙂
Ja też wcześniej uważałam peelingi do ust za drogi gadżet, ale bardzo mi się spodobały 😀
No właśnie chyba czasami warto zaszaleć 🙂 Wiem, że drogo, ale jeśli zdarzy się dobra promocja to kupię bo efekty mnie zaskoczyły 🙂
Mam wersję różaną i bardzo ją lubię 🙂
Udany choć niepozorny produkt 🙂
Mój peeling z Lush się kończy, a ten jest kolejny na moim celowniku 🙂 Nieodzowny element pielęgnacji 🙂
Zgadzam się 🙂 Od kiedy go używam wiem, że zostanie ze mną na długo 🙂
Idealny, kiedy nie chce się kręcić samemu 😉
Zgadzam się 🙂 Chciałabym, ale jestem zbyt niecierpliwa 🙂
Ale po co tyle kasy wydawać, chyba ze ktoś ma jej w nadmiarze he he
Wolę miód z pasieki i cukier.
kosmetycznieee.blogspot.com
Ale ja często używam go tuż przed wyjściem, gdy chcę nałożyć ciemną, kryjącą pomadkę. Wtedy naprawdę nie mam ochoty babrać się z miodem i cukrem bo to kończy się utytłaniem połowy kuchni i łazienki 🙂
Chyba też zacznę poszukiwać tego peelingu,bo mam ten sam problem z ustami 🙂
No właśnie ja dzięki niemu mam o niebo lepsze usta 🙂
Ja tam wolę zwykłą szczoteczkę do zębów,efekt świetny i cena bardzo niska 🙂
Zgadzam się, ale przyjemność stosowania jest bez porównania 🙂
Jak dla mnie to za drogo ;< Co 2-3 dni nakładam na warki dużą warstwę kosmetyku nawilżającego (np zwykły krem Nivea) i szczoteczką do zębów pocieram usta. Są one po tym nawilżone, nie ma suchych skórek, a kosztuje to dosłownie grosze i 2-3 minutki 🙂
Czasami po prostu fajnie jest się rozpieścić czymś przyjemnym i skutecznym 🙂
Kurcze, od dawna mnie kusi, a Ty jeszcze bardziej mnie nim korcisz…
Cena mnie jednak odpycha, ale i tak będę polowała na promocję 😀
Chyba sama za ten czas stworzę swój peeling cukrowy!
Poluj, poluj, ja pamiętam, że jakiś czas temu były prawie połowę tańsze 🙂
Za tą cenę raczej bym go nie kupiła chociaż ten smak mnie strasznie ciekawi:)
Poluj na promocje, wtedy naprawdę warto 🙂
Też mi się wcześniej wydawało, że to zbędny gadżet. Ale odkąd go mam to jestem nim oczarowana, i starcza na bardzo długo, więc ta cena względem wydajności nie jest aż taka straszna:)
Dokładnie, a jak upoluje się promocję to naprawdę uważam, że warto mieć go w swojej kosmetyczce.
szkoda,że taka cena,bo ja maniaczką wszystkiego co pomarańczowe jest jestem:D
Czatuj na promocję, czasami są naprawdę w bardzo przyjaznej cenie 🙂
No cóż… już tyle o nim czytałam, że chcę go wypróbować, i po wszystkim zjeść, a raczej posmakować 😉
Za każdym razem gdy masuję nim usta, muszę się mocno kontrolować, aby go od razu nie zlizać 😀
marzy mi się ten peeling, ale póki co zdrowy rozsądek wygrywa i jeszcze nie trafił do mojego zakupowego koszyka 😀
pozdrawiam, A
Cena regularna jest nieco przesadzona, ale przy dobrej promocji naprawdę warto się skusić 🙂
mam różany i powoli przekonuję się do niego:) ale chyba następny kupię właśnie ten pomarańczowy:)
Ja mam ochotę na kawowy, naprawdę bardzo doceniam ten kosmetyk mimo, że jest bardzo niepozorny 🙂
Twój smak chyba jest lepszy skoro podobny do Fanty, bo ja mam różany i jakoś tak nie bardzo mi pasuje :/ zresztą, tak jak sam piling – dla mnie to zbędny gadżet, ale może docenię go jak przesuszę usta 😉
Mam różany błyszczyk od PAT&RUB i mi pachnie różą damasceńską, lubię ten zapach, ale na peeling z tej linii się nie skuszę 🙂
Ciekawy ale szczerze to chyba pomimo wszystko bym się nie skusiła zresztą nie mam żadnych problemów z suchymi skórkami na ustach itp, cena póki co to mnie poraziła 🙂
Ja początkowo byłam do niego sceptycznie nastawiona, ale teraz nie oddam już za żadne skarby 🙂
całkiem fajny, ale za taką cenę to nie 🙂
Wiem, cena jest wygórowana, ale warto patrzeć na promocje – czasami można się rozpieścić 🙂
Fajna sprawa, lubię peelingi. Choć mnie do niego przekonałaś opisem to cena troche odstrasza.
No niestety cena jest zawrotna, ale warto wypatrywać promocji 🙂
Czytałam o nim kilka recenzji – same pozytywne.
Bo to naprawdę przyjemny produkt 🙂