Ale mam dziś ciężki dzień, taki w stylu nudzi mi się przeokropnie, ale nic mi się nie chce. Aż sprawdziłam sobie na onecie biorytm, w który jakoś tak średnio wierzę – okazało się, że zarówno fizycznie, intelektualnie jak i emocjonalnie jestem dziś poniżej 0. Raz im się udało bo właśnie tak dziś się czuję. Zmobilizowałam się tylko do posprzątania mieszkania. Człowiek czeka i czeka na wolne dni, a jak w końcu kilka się trafia to nie wie co ze sobą zrobić. Jeśli dzisiejsza recenzja będzie ciut bez ładu i składu to mi wybaczcie 😀 Dodam jeszcze, że mój aparat strasznie zjada kolor różu zarówno na dłoni jak i na twarzy, ale starałam się jak mogłam, żeby cokolwiek było widać.
Czasami warto dać drugą szansę – róż prasowany DUO J2 od Joko
Róż z Joko, o którym ma być dziś mowa dostałam od cioci. Zazwyczaj używam różu w odcieniach brązu, więc typowo różowy róż lekko mnie zaskoczył, ale także ucieszył bo sama pewnie bałabym się zdecydować na taki kolor. Było to w wakacje, a wtedy nie dysponowałam jeszcze porządnym pędzlem do nakładania tego typu produktów. Najpierw męczyłam się z dużym kabuki z Donegala, który do kulek brązujących sprawdzał się świetnie, ale prasowanego różu nie ogarniał. Potem próbowałam działać dołączonym do opakowana pędzelkiem… nie muszę chyba wyjaśniać, że nie był to najszczęśliwszy pomysł. Róż powędrował więc na dno kosmetyczki. Sytuacja zmieniła się gdy dostałam na Gwiazdkę pędzel Hakuro H21 – mówcie co chcecie, ale dla mnie ten pędzel to mistrzostwo świata, ale o tym innym razem 🙂
Okazało się, że wzmianka producenta ” Najlepszy efekt uzyskuje się przy użycia pędzla ” jest jak najbardziej prawdziwa, powinno być jeszcze dodane DOBREGO pędzla.
Róż zamknięty jest w eleganckiej kasetce z lusterkiem, która dodatkowo ma czarne, materiałowe etui i kartonikowe pudełko. Produkt sprawia wrażenie bardzo ekskluzywnego, choć mi ta cała otoczka akurat do niczego się nie przydała.
Opakowanie zawiera dwa odcienie różu – jaśniejszy i ciemniejszy, oba posiadają drobinki złotego shimmera, który delikatnie i nienachalnie rozpromienia twarz.
Sam kosmetyk ma pudrową konsystencję, lubi nieco pylić i trzeba go delikatnie nabierać z opakowania bo połowa może rozsypać się dookoła.
Nie tworzy plam i pozwala na stopniowanie efektu, a także delikatne modelowanie policzków za pomocą dwóch odcieni. Aby wytrzymał na twarzy kilka godzin, należy go dobrze wmasować pędzlem. Zwykłe muśnięcie policzka pozostawi jedynie pyłek, który ekspresem się zetrze co zresztą wiele osób zarzucało temu kosmetykowi. Jeśli jednak odpowiednio się go nałoży to z powodzeniem wytrzymuje kilka godzin bez żadnych poprawek
Pigmentacja nie powala, jest raczej półtransparentny. Okazało się jednak, że odcień świetnie współgra z moją lekko oliwkową karnacją. Może to dziwnie zabrzmi, ale on faktycznie rozświetla i odmładza twarz 🙂 Dlatego się z nim polubiłam, plus za kolor, wykończenie i względnie dobrą trwałość. Nie uważam jednak żeby był to kosmetyk wart zachodu i sama kolejny raz na niego się nie zdecyduję. Dzięki niemu jednak wiem, że nie muszę bać się różowego odcienia na twarzy.
Z tego co się orientuję, róż Joko Duo kosztuje ok. 20-25 zł, podejrzewam, że znaczna część ceny to ładne opakowanie. Sam kosmetyk moim zdaniem nie jest tyle wart.
A co Wy o nim sądzicie ?
Na pierwszy rzut oka wygląda całkiem dobrze. Jednak po Twojej recenzji chyba bym się nie zdecydowała za 20 złotych.
Zaprzyjaźniłam się z nim, jednak uważam, że w tej cenie można szukać podobnego odcienia z porównywalną trwałością i wykończeniem, ale w niższej cenie.
Również nigdy nie korzystałam z różowego różu. Jakoś te brązowe bardziej mi odpowiadają. Ale muszę przyznać, że faktycznie rozjaśnia ładnie oblicze i odmładza 😉
Pozdrawiam
Zawsze jak umaluję się właśnie tym różem, to wszyscy mi mówią, że tak ładnie wyglądam. Sama też dobrze się w nim czuję, więc chyba następny zakup również będzie w różowej tonacji.
Bardzo ładny odcień. Ale cena kompletnie nieadekwatna.
Ja pokochałam róże B. tylko cena mnie przeraża..
Oj tak, cena niestety tymczasowo nie dla mnie 🙁
ostatnio patrzyłam na kosmetyki z joko, ich opakowania są mega elegnackie 🙂
ale fakt że róż nie zachwyca aż tak
Dokładnie, nie powiem, że jest zły, ale nie podbił mojego serca na tyle, żeby kupić kolejną sztukę.
fajny aczkolwiek staje między zwyklaczkami;)
Zgadzam się, szału nie ma 🙂
Ja tam nie palę się do kosmetyków Joko. Mam jeden lakier i olejek do skórek. Ewentualnie na jeszcze jakiś lakier mogłabym się skusić, ale kolorówka zdecydowanie mnie nie interesuje 🙂
Ja nigdy ich nie spotykam, a róż dostałam. Mimo wszystko chętnie bym poznała inne produkty 🙂
Ciekawy ale bez rewelacji, szczególnie w tej cenie. Ale dobrze wiedzieć
Jestem dokładnie takiego samego zdania 🙂
odcienie rozu sa ekstra!
Wydaje mi się, ze pasowałyby do wielu odcieni skóry. Naprawdę kolory same w sobie bardzo przypadły mi do gustu 🙂
Ładny, naturalny efekt. Mnie ostatnio wołają z półki szminki Joko, ale uparcie się im opieram (jeszcze)
Do mnie zupełnie nie przemawia 😉
Kolory i wykończenie bardzo mi pasują, jednak tak jak pisałam – tyłka nie urywa 😀
Bardzo ładnie u Ciebie on wygląda- tak świeżo i naturalnie. Też się w końcu muszę zaopatrzyć w "różowy róż"- zawsze kupuję te odcienie wpadające w brązy i nawet z dobrym skutkiem do tego celu używałam brązującego pudru w kulkach 😉
Dzięki 🙂 Właśnie za tą świeżość go polubiłam i na przyszłość będę szukać podobnego odcienia. Ja również przez długi czasu używałam pudru w kulkach z Avonu 🙂
Przekonałaś mnie do różowego- przy najbliższej okazji się w niego zaopatrzę, a co w końcu trzeba spróbować różowego i jak widzę jaki fajny efekt daje to nawet jak mi nie podpasuje trwałość to go komuś oddam ;P Też mam oliwkową cerę i nie chce się na wstępie zrazić do różowego, więc mam prośbę- mogłabyś mi napisać jaki jest odcień Twojego różu?
Chodzi konkretnie o numerek tego produktu ? Jeśli tak to jak w tytule – jest to J2. Nic więcej na opakowaniu nie ma więc domyślam się, ze to taka numeracja.
Ja zawsze uważałam, że różowy róż z pewnością nie jest dla mnie, a okazuje się, że na skórze wcale nie jest "oczojebny", ale świetnie się w nią wtapia i na żywo wygląda dużo lepiej niż odcienie brązów. Z brązów pewnie całkowicie nie zrezygnuję bo są bardzo bezpieczne, ale jednak dużo bardziej promiennie i naturalnie wyglądam w różowym różu 🙂
Dokładnie o to chodzi bo szukałam go i są w odcieniach J1,J2,J3,J4, a wolałam mieć już sprawdzony kolorek. Dzięki :*
Podoba mi się jego odcień i kasetka, jednak złoty shimmer mi nie pasuje ;]
Ja zawsze miałam matowe róże, ale trochę blasku na policzkach dodaje moim rysom łagodności 🙂
Bardzo ładnie i naturalnie na Tobe wygląda. Ja jednak bym się na niego niezdecydowała, pomimo, że ten odcień mi odpowiada… Wolę bardziej napigmentowane kosmetyki;))
Ja dostałam go w prezencie, sama pewnie bym nie kupiła, ale przy codziennym makijaży sprawdza się naprawdę dobrze 🙂 Niestety aparat nieco zjadł kolory :/
Ładny… Tylko mało widoczny;p Albo i się wydaje;)
No niestety mój aparat bardzo zjada kolory, na żywo jest bardziej widoczny, zdjęcia niestety tego nie oddają 🙁