Jestem, jestem i żyję choć momentami nie ogarniam co, gdzie i jak 🙂 Podejrzewam, że w takim stanie będę trwała co najmniej do początku lipca, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie 🙂 W sobotę byłam na cudownym spotkaniu z dziewczynami z Malinowego klubu, jutro postaram się wrzucić relację bo jestem na etapie kompletowania zdjęć, a że powoli pakuję rzeczy do wyprowadzki to już gubię się we wszystkim 🙂
Dziś zdążyłam napisać kilka słów o „olejku arganowym” od z.one concept.
Dlaczego potrzebny był mi do tego cudzysłów ? Już za chwilę sprawa się wyjaśni 🙂
Otrzymałam od firmy do przetestowania 10 ml fiolkę kosmetyku, która spokojnie starczyła mi na ok. 9-10 razy. Gdyby to był czysty olejek to pewnie nie wystarczyłby nawet na raz, ale blogowa mądrość mówi, że najpierw trzeba zajrzeć do składu. A tam całkiem nieźle jak na… serum do zabezpieczania końcówek. Bo właśnie do tego kosmetyk nadaje się idealnie.
Slikon na pierwszym i drugim miejscu świetnie zabezpiecza je przed wysychaniem, mechanicznymi uszkodzeniami, a co za tym idzie rozdwajaniem, zaś olejek arganowy na trzecim miejscu pielęgnuje, nawilża i odżywia.
Muszę przyznać, że ta optymistyczna wizja ma swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Serum ( bo tak pozwolę nazywać sobie ten kosmetyk ) ma dość rzadką konsystencję, o przyjemnym, aczkolwiek męskim zapachu – nie wiem czemu, ale ostatnio mam jakieś szczęście do kosmetyków pachnących jak męskie perfumy , dobrze że wielbię takie zapachy 🙂
Moja 10 ml fiolka to mała, plastikowa, zakręcana buteleczka z niestety dużym wylotem. Przy nabieraniu kosmetyku na dłoń trzeba poświęcić maksimum uwagi, aby wylać pożądaną jedną, dużą kroplą, a w dodatku stabilnie odłożyć buteleczkę bo podejrzewam, że po przewróceniu nie będzie co zbierać.
Kosmetyk bardzo przyjemnie nakłada się na włosy, szybko pokrywa końcówki i łatwo zmywa się z dłońmi – dla mnie to sygnał, że również, ze zmyciem go z włosów nie będzie problemu.
Nie obciąża włosów i nie przyspiesza przetłuszczania, fajnie nabłyszcza i wygładza. Moje loki są po nim sprężyste choć początkowo bałam się czy nie będzie dla nich zbyt ciężki.
Cena nie należy do najniższych, za 10 ml specyfiku zapłacimy 12,50 zł. Do kupienia TUTAJ.
Biorąc jednak pod uwagę, że jest to kosmetyk fryzjerski, patrząc na skład i ogólne działanie to naprawdę muszę przyznać, że nie jest tragicznie – dla porównania jedwab z biosilku, którego bardzo nie lubię i który koszmarnie przesuszył mi końcówki ( napiszę wreszcie o nim niedługo bo już nie wytrzymam ) kosztuje średnio 5 zł za 15 ml i długofalowo nie wnosi nic dobrego dla moich włosów .
A teraz mykam na obiadek i biorę się za nadrabianie zaległości w komentarzach 🙂
outside-glass napisał
O, mi dzisiaj przyszła paczka ze współpracy z tą firmą, ciekawą mnie kosmetyki, zobaczymy jak się sprawdzą u mnie 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Mam nadzieję, że tak dobrze jak u mnie 🙂 Odżywka w piance była mi wcześniej dobrze znana, ale reszta to zupełne nowości 🙂
Aswertyna napisał
hej moja Twiśnięta koleżanko Malinowa 😀
kosmetyki o meskim zapachu? od razu mi sie kojarza kryształki Alfaparf 😀
a cena jeszcze znośna skoro dobrze działa 🙂
JednoSpojrzenie napisał
O nie, za długi język mam hehe 😀
Jako serum na końcówki jest naprawdę świetny, ale trochę drażni mnie nazywanie takich kosmetyków "olejkiem arganowym". Potem taka np. moja mama, która nie zna się na składach może marudzić, że tak chwalą ten olejek arganowy, a na twarz to on się jednak nie nadaje. Powinni inaczej nazywać takie produkty 🙂
frambuesa napisał
Ja też musze sie zabrać wreszcie za notke ze spotkanie ,a kompletnie nie mam na to czasu 😀
JednoSpojrzenie napisał
Ja postaram się jutro napisać, choć też już powoli zaczynam się pakować, a praca magisterska leży i kwiczy 🙁
Tenebrity napisał
O proszę, a ja z jedwabiem z Biosilku się polubiłam…
JednoSpojrzenie napisał
Ja pamiętam jak był na niego wielki bum, oczywiście też poleciałam kupić no i niestety moje końcówki ekspresem się po nim przesuszały 🙁
naughtynotnice0 napisał
Biosilk – klapa, zgadzam sie:)
JednoSpojrzenie napisał
No niestety, znam o wiele lepsza sera na końcówki 🙂
kinga b. napisał
tego olejku jeszcze nie znałam..
Katarzyna O. napisał
Ja też pierwsze słyszę 😉
Kaśśś^^ napisał
Ja też podpisuję się pod powyższym komentarzem;D
JednoSpojrzenie napisał
Firma z.one concept posiada w swoim asortymencie włoski kosmetyki profesjonalne, ja początkowo znałam tylko odżywkę w piance, ale coraz bardziej interesują mnie też inne produkty. Serum podoba mi się przede wszystkim dlatego, że ma olejek wysoko w składzie i przekłada się to na działanie 🙂
Michasia S. napisał
Skusiłaś mnie. Ciekawe jakby zareagowały na niego moje fale 😉
JednoSpojrzenie napisał
Moje fale bardzo go polubiły, niektóre sera bardzo obciążają włosy, a to jest lekkie i dzięki temu włosy nie tracą na objętości 🙂
Paula napisał
Bardzo interesujący produkt 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Fakt, jeśli ktoś poszukuje czegoś co będzie dobrze działało na problematyczne końcówki włosów to polecam z czystym sercem 🙂
Joanna napisał
Widziałam to wasze spotkanie u Aswertyny, fajnie miałyście 🙂
JednoSpojrzenie napisał
No nie ukrywam 🙂 Szkoda, że tak szybko minęło.
puderniczkam napisał
Niby maął ilość ale na trcohę użyć starczyła nie jest tak żle;)
JednoSpojrzenie napisał
No bo w sumie więcej niż jedną, porządną kroplę tego nie nakładam bo w tym wypadku nadmiar mógłby spowodować tylko przyklap.
Anecka napisał
Cos podobnego do "kuracji" Marion 🙂
JednoSpojrzenie napisał
A możliwe, nawet nie wiem, z tym, że tutaj faktycznie jakaś pielęgnacja jest odczuwalna, bo gdy pominęłam zastosowanie serum to i tak końcówki były w naprawdę super stanie.
outside-glass napisał
Niestety, Babydream ma w składzie wyciąg z rumianku, który np. moje włosy skutecznie rozjaśniał i szybciej wypłukiwał farbę, dlatego go odstawiłam 🙂