No i stało się… dwa antybiotyki na 10 dni i nadzieja, że pan doktor dobrze trafił bo nie wiadomo co mi jest :/ Oczywiście chciał mnie wysłać na dwa tygodnie zwolnienia, moje protesty nie spotkały się ze zrozumieniem, ale dał się namówić na zwolnienie tylko do wtorku, mówiąc jednocześnie, że i tak do tego czasu nie zdąży mi przejść :/ Już sama nie pamiętam kiedy ostatni raz brałam antybiotyk, chyba w liceum przy okazji tej samej przypadłości czyli zapalenia nerek. Wtedy jednak aż tak mnie nie bolało 🙁 Siedzę więc w łóżku i nic nie robię, pocieszam się jedynie zakupami przez internet 🙂 Tyle marudzenia, teraz czas na masło 🙂
Gdy tylko wypatrzyłam w ofercie hurtowni eurofryz masło do włosów, od razu wiedziałam, że musi być moje. Olejowanie to coś co sprawdziło się u mnie rewelacyjnie więc dlaczego by nie spróbować masła?
Masło milk shake integrity z muru muru otrzymujemy w wygodnym, zakręcanym słoiczku o objętości 200 ml. Po odkręceniu uderza nas cudowny, owocowy zapach z wyraźną nutą cytrusów. Konsystencja jest bardzo gęsta i zbita, pod wpływem ciepła dłoni szybko mięknie i łatwo rozprowadza się na włosach. Moim zdaniem wydajność jest wręcz porażająca, na moje długie włosy nie zużywam nawet pół łyżeczki od herbaty, a są posmarowane konkretną warstwą.
Myślę, że wystarczyłoby po prostu pokazać skład i krzyknąć WOW. Z drugiej strony jednak, już nie raz zachwycałam się składem, gdy coś kupowałam, a potem okazywało się, że wcale aż tak rewelacyjnie nie jest. Tym razem jednak bogactwo naturalnych składników = raj dla mojej czupryny. Poza wszystkim dobrze znanym masłem Shea, olejem kokosowym czy masłem kakaowym, kosmetyk zawiera również masło muru muru – pozyskiwane z dziko rosnących palm z rejonu Amazonii, olejek z gorzkiej i słodkiej pomarańczy, olej z bergamotki oraz olej arganowy.
Już w trakcie nakładania kosmetyku czuję, że moje włosy ekspresowo miękną. Stają się delikatne i lekkie. To dobra oznaka w przypadku moich sucharków.
Producent zaleca, aby trzymać je na włosach 3-5 minut solo, lub wymieszane z odżywką. Każda włosomaniaczka ma jednak teorię na swoje włosy, ja np. wiem, że 3-5 godzin to optymalny czas na ich naprawdę porządną regenerację.
Z masłem milk shake integrity zaprzyjaźniłam się do tego stopnia, że w zasadzie w ostatnim czasie tylko ono towarzyszyło moim włosom. Z perspektywy czasu mogę śmiało twierdzić, że jest świetne. Bardzo intensywnie nawilża i wygładza włosy. Są po nim miękkie, pięknie się skręcają i nie puszą. Jak to się ładnie mówi – są dociążone, ale nie obciążone 🙂 Bałam się trochę, że masło może przyspieszać przetłuszczanie, na szczęście nic takiego się nie stało. Mogę cieszyć się lśniącą i nawilżoną czupryną przez kilka dni.
Przyznam się Wam, że nie tylko włosy karmiły się tym produktem 🙂 Smarowałam nim również twarz i ciało, w miejscach, które potrzebowały intensywnego odżywienia – efekt? mięciutko, gładko i zero łuszczenia 🙂
Punktem zapalnym przy całej wspaniałości produktu może być cena – 120 zł za 200 ml do kupienia tutaj –> KLIK. Dla mnie to mimo wszystko dość dużo, pocieszeniem jest jednak, jak już pisałam, niesamowita wydajność, świadomość, że jest to kosmetyk profesjonalny, przeznaczony z założenia, do salonów fryzjerskich, a także i kapitalne działanie na włosy oraz skórę. Cieszę się, że mój wybór padł akurat na ten produkt 🙂
ja jestem jeszcze na etapie olejowania:)
I bardzo dobrze, olejowanie jest świetne, miałam taki czas, że w zasadzie kompletnie przestałam "dokarmiać" włosy olejkami, masłami itp. Baaardzo szybko ich kondycja zaczęła się pogarszać, więc ja uważam, że włosomaniactwo się opłaca 🙂
Brzmi interesująco, ale u mnie i tak byłaby trzymana maksymalnie 5 minut na włosach 😉
Rozumiem, każdy ma inne włosy. Moje są ekstremalnie suche z natury, lubią dużo i sługo 😀
Ciekawa jestem jak by się sprawdziła u mnie.
Moje włosy nie przepadają za Shea, więc ciężko powiedzieć…
Mimo wszystko obawiałabym się przeciążenia 😀
Wiesz, moim zdaniem to masła działa w zasadzie tak jak olejki, w sumie olej kokosowy w pokojowej temperaturze też ma stałą konsystencję 🙂
Fakt faktem :).
Zaintrygowała mnie ta maska!
Mnie też dlatego koniecznie chciałam wypróbować 🙂
No skład rzeczywiście ma świetny 🙂
No nie? 🙂 Aż chce się używać 🙂
jeju:D myślałam na początku,że to 12 zł kosztuje:D
Oj chciałabym żeby tyle kosztował 😀
nie znam tej firmy:)
Ta firma jest chyba bardziej znana wśród fryzjerów, bo są to kosmetyki salonowe. Trochę szkoda, bo moim zdaniem wiele produktów jest naprawdę godnych uwagi 🙂
wygląda zachęcająco, ale przez cenę się na nie nie skuszę:(
Rozumiem i też ubolewam nad tym, że kosztuje aż tyle :/
No faktycznie cena przeraża, ale jeżeli ktoś ma bardzo zniszczone wlosy to warto byłoby sie skusić. Ja z włosami nie mam żadnego problemu, więc wybieram tańsze kosmetyki 🙂
Zazdroszczę, ja o moje dbam bardzo intensywnie. Niestety z natury są suche, skłonne do puszenia. Wszyscy się zachwycają moimi lokami – OK faktycznie nie muszę modelować włosów, ale ileż ja muszę się nasmarować maskami, olejkami, nalatać w czepku – obłęd 🙂
Kurcze, skład piękny, działanie z opisu też, ale cena :/ Przez cały post byłam po prostu pewna, że wypróbuję tego masła, ale trochę drogo jednak.
Wiem 🙁 Cena jest dość wysoka – mnie pociesza fakt, że działa świetnie i jest naprawdę niesamowicie wydajne 🙂
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia :*
Cena troszkę odstrasza, ale czasami warto wydać więcej 🙂
Nie dziękuję 🙂
Zgadzam się, tym razem i działanie i wydajność są naprawdę na rewelacyjnym poziomie 🙂
a ja uważałam, że sięgnięcie po maskę to jakiś progres 😛
Wierz mi Słońce, zazdroszczę Ci 🙂 Ja bym się nie rozczesała chyba, w ogóle moje włosy to z natury raczej pióropusz, ciężko to nazwać włosem 😀
wracaj szybko do zdrowia !
Ja na razie tylko olejuje wlosy ;p
Ja kocham olejowanie, zmieniło zdecydowanie moją czuprynę, to masełko to też w sumie oleje, ale w stałej formie 🙂
Cena mocno zaporowa, niestety.
Swoje ulubione kosmetyki do włosów (maski, odzywki) już mam 🙂
Cały czas poszukuję idealnego szamponu.
Nie skuszę się zatem.
Moje włosy kochają zmiany, źle reagują na jednostajną pielęgnację, więc muszę im urozmaicać 🙂
Moje włosy nie przepadają za shea i masłem kakaowym, a ja osobiście za bardzo gęstymi masłami. Ale fajnie, że Tobie służy.
No trafiło mi idealnie 🙂
Na moich włosach niestety takie masełko spowodowałoby puch :c
Anomalia
Współczuję, znam ten ból – mnie tak załatwia maseczka z Biovaxu z olejkami :/
Chętnie bym się skusiła od razu ale ze względu na cenę muszę odłożyć w czasie :/ a szkoda bo tak zachwalasz
Bardzo mi służy miks olejków i maseł w tym produkcie, nawet nie wiem czy można gdzieś dopaść tańszy zamiennik :/
nie znam tego:(
To nie jest wybitnie popularna marka, a szkoda.
czy mozna tym maslem posmarowac wlosy na noc i po prostu rano zmyc ???opisz dokladnie jak uzywasz tego masla prosze ?
Wiesz, ja tak robiłam z olejami, więc myślę, że to masło jak najbardziej sprawdziłoby się też w takiej formie. Wszystko zależy od tego jakie masz włosy i czy lubią takie długie zabiegi. Moje np. bardzo dobrze reagowały na nocne nawilżanie, to masło to nic innego jak mieszanka olejów – np. kokosowy ma przecież w temperaturze pokojowej stałą konsystencję 🙂
Ja rozczesuję włosy, nabieram niewielką ilość i rozgrzewam w dłoniach i smaruję od nasady aż po końce, pasmo po paśmie. Zawijam w koczek i zostawiam na kilka godzin. Następnie zmywam delikatnym szamponem i nakładam odżywkę 🙂
z przyjemnością bym wypróbowała, może moje włosy nabrały by witalności ♥
zapraszam do siebie
http://delavie-paula.blogspot.com/
Myślę, że byłaby na to ogromna szansa 🙂
Wow, cena jest naprawdę spora, a szkoda bo uwielbiam wszystkie mazidła do włosów, a tak będę się musiała obejść bez niego:)
Ja mam nadzieję, że firma się rozkręci i doczekamy się promocji 🙂
Myślę że mi mogłoby ciut obciążyć włosy – ale zaciekawiłaś mnie jego działaniem.
Szybciutkiego powrotu do zdrowia – powiem ći że przy antybiotyku najlepiej odleżeć choróbsko w domu ja w tamtym roku dwa miesiące z zapaleniem płuc chodziłam do pracy w końcu lekarka wymusiła na mnie zwolnienie i faktycznie dopiero po wyleżeniu i bardzo mocnych antybiotykach mi przeszło. Dbaj o siebie 🙂
Domyślam się, że nie jest to produkt dla każdego. Moje suche i problemowe włosy jednak super się z nim porozumiały 🙂
Kurczę, najgorsze jest to, że mi nic nie przechodzi :/
Masła nie są dobre na włosy i skórę głowy bo mają tendencje do zapychania. Gdyby blogerki znały się troche na chemii (budowa molekularna i cząsteczkowa danego produktu) to by wiedziały, że Muru Muru nie nadaje się jako balsam na włosy a firma któa to produkuje chce po prostu zarobić. Muru Muru to balsam do ust i masło do ciała ale nie do włosów.
Nawet jeśli u mnie jak najbardziej się sprawdza? Cóż, nie lubię zarzutów, że blogerki są głupie i się nie znają, bo jako magister inżynier kierunku stricte związanego z biochemią czy biotechnologią posiadam pewne wiadomości na temat różnych substancji chemicznych. A wedle praw fizyki trzmiel nie powinien latać, więc jeśli u mnie i u wielu innych osób się sprawdza to może nie warto generalizować???