Markę Paula’s Choice poznałam w zeszłe wakacje – choć zabrzmi to patetycznie, to zmieniła ona moje życie, a przynajmniej moją twarz. W okresie dojrzewania nie miałam wielkiego problemu z trądzikiem, wszystko zaczęło się po 20-stce, a pod koniec studiów miałam na twarzy jeden wielki koszmar skutecznie tuszowany makijażem.
O wszystkim pisałam w notce, produktach, które wybawiły mnie od trądziku i pryszczy ( uwaga drastyczne zdjęcia hehe ) TUTAJ i TUTAJ. Powiecie więc, że skoro były takie super to z czym teraz walczę? Otóż trądzik ma to do siebie, że zostają po nim przebarwienia. Dodatkowo borykałam się z głębokimi zaskórnikami, których w żaden sposób nie mogłam „wyrwać” na powierzchnię. Gdy już zbierałam się do ponownego zakupu exfoliantu z 2% BHA ( do którego nota bene i tak wrócę jesienią w ramach powtórzenia kuracji ) Ania z Paula’s Choice zaproponowała mi inny preparat – tym razem był to żel exfoliujący z 8% kwasem AHA. W sumie głębszy problem trądziku został zaleczony, problem polegał bardziej na wierzchniej warstwie skóry, a jak wiadomo kwasy AHA w tym obszarze nie mają sobie równych. Podjęłam się więc testowania tego cuda i z ciekawością czekałam na efekty…
Skin Perfecting 8% AHA Gel Exfoliant z kwasem glikolowym zamknięty jest w wygodnym opakowaniu z pompką. Dzięki temu bardzo łatwo możemy kontrolować ilość pobieranego kosmetyku. Aplikacja jest wyjątkowo prosta – wyciskamy porcję preparatu wprost na dłoń i rozprowadzamy na twarzy tuż po jej oczyszczeniu i tonizacji, a przed nałożeniem kremu pielęgnacyjnego.
Kosmetyk nie ma wyraźnego zapachu, konsystencją zaś przypomina rzadki żel. Tutaj od razu zaznaczę, że choć jego pojemność to tylko 100 ml to wydajnością bije na głowę wiele innych, podobnych produktów!
O ile przy płynie z kwasami BHA nie odczuwałam żadnego szczypania, czy pieczenia, to w przypadku exfoliantu z AHA – skóra przy pierwszych aplikacjach reagowała chwilowym aczkolwiek intensywnym szczypaniem. Nie zauważyłam jednak zaczerwienienia czy podrażnienia więc spokojnie stosowałam kurację.
Exfoliant stosuję tylko na noc, początkowo próbowałam także na dzień, ale niestety mój podkład bardzo się na nim wałkował. Na szczęście na noc sprawdza się bez zarzutu – muszę się również przyznać, że nie byłam aż tak systematyczna jak w przypadku jego poprzednika, czyli Skin Perfecting 2% BHA Liquid. Mimo wszystko preparat zadziałał i to z naprawdę niesamowitym skutkiem.
Jak wiadomo przebarwienia potrądzikowe wymagają czasu, ja stosuję ten produkt od prawie 3 miesięcy i w tej chwili pozostały mi jeszcze drobne zaróżowienia. Dużo bardziej spektakularny efekt osiągnęłam w walce z zaskórnikami – nawet najgłębsze zaskórniki zaczęły stopniowo przemieszczać się ku powierzchni skóry, aż do otwarcia i opuszczenia swojego ” miejsca zamieszkania „. Owszem – powodowało to chwilowe pogorszenie cery, jednak z każdym kolejnym tygodniem skóra była coraz gładsza i coraz mniej zanieczyszczona. Również pory skóry stały się o wiele, wiele mniejsze.
Tak moja skóra wyglądała PRZED ( niestety zdjęcie robione jeszcze starym aparatem ) i PO.
Ale, ale – czy ktoś tu mówił coś na temat zmarszczek? To była dla mnie totalna niespodzianka, ale poniżej zamieszczam Wam zdjęcia, które mówią same za siebie. Nie tylko pozbyłam się zaskórników – moje czoło niesamowicie się wygładziło! Podobnie z resztą twarzy, choć widoczne zmarszczki miałam właśnie na tym „czole boleści” 🙂
Skin Perfecting 8% AHA Gel Exfoliant możecie kupić na stronie Paula’s Choice Polska TUTAJ – za 100 ml trzeba zapłacić 109,00 zł. Wiem, że jest to cena dość wysoka, jednak kolejny raz przekonałam się, że działanie i wydajność są naprawdę potwierdzone.
Jeśli wahacie, który z produktów byłby dla Was lepszy – exfoliant z BHA czy z AHA to służę pomocą 🙂
O mamo! Zainwestuję tę stówkę.
Efekty mówią same za siebie.
Nareszcie coś na moje zmarszczki (czoło i okolice ust, zwłaszcza).
Mnie to przeciwzmarszczkowe działanie wręcz zszokowało! Nie spodziewałam się, że aż tak wygładzi mi się cera.
o rany ,super efekt!
O ile efekt antytrądzikowy był przeze mnie spodziewany, o tyle walki ze zmarszczkami zupełnie nie przewidziałam 🙂
Widać, że zadziałał 🙂
Najbardziej podoba mi się jak czoło wygładził.
To własnie lubię w kosmetykach Paula's Choice – one naprawdę dają widoczny efekt. Może są drogie, może można dostać tańsze zamienniki, dla mnie jednak liczy się widoczny efekt 🙂
czoło wymiata 🙂
No nie? Sama jestem w szoku 🙂
Niesamowity efekt
Zgadzam się, aż ciężko uwierzyć 🙂
wow jakie efekty! Aż chciałoby się wypróbować, choć szkoda, że cena taka :/
No, ale może się zdecyduje, bo trądzik mi już ciąży trochę…
Ceny niestety nie są najniższe, ale wszystkie kosmetyki, które od nich miałam faktycznie spełniają obietnice producenta. Czasami więc warto zainwestować 🙂
WOW!
Ale efekt! Niesamowity! Będę musiała poważnie zastanowić się nad kupnem..100zł to niemało ale za takie efekty warto zapłacić..
Zgadzam się, ceny Paula's Choice bywają dość wysokie jak na polskie kieszenie, mimo to czasami warto zainwestować jeśli możemy liczyć na tak świetne efekty 🙂
Cena duża, ale efekt jest mega!
Rzeczywiście rewelacyjnie wygładzone czoło!
Reszta twarzy też wygląda znacznie lepiej, cieszę się jak dziecko i pomyśleć, że jeszcze rok temu moja cera była obrazem nędzy i rozpaczy :/
Ale kusisz tymi kosmetykami z Paula's choice :)) Ale skoro są takie efekty to naprawdę warto 🙂
A jak sprawdza się Twój egzemplarz? 🙂
Już na wykończeniu, ale dał radę ;))
Dzięki :*
Oj faktycznie zmiany widoczne a do tego sama z chęcią bym się pozbyła moich zmarszczkowników z czoła 🙂
Zmarszczkowników hehehe dobre 🙂 Ja jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, choć faktycznie wiedziałam wcześniej, ze kwas glikolowy jest lekarstwem na zmarszczki 🙂
Faktycznie efekty są i to duże!
Może kiedyś się skuszę na ten żel 🙂
Polecam przejrzeć całą ofertę Paula's Choice, mają świetne opisy i łatwo dobrać odpowiedni produkt dla siebie 🙂
świetnie poprawił się stan skóry z tym cudeńkiem 🙂 też używam kwasu od Paula's Choice i w końcu zauważam zmiany 🙂
Na efekty trzeba trochę poczekać, ale warto bo skóra zmienia się niesamowicie 🙂
Rzeczywiście widać efekty, gdyby zaszła potrzeba pewnie go zastosuję.
Jakby co to serdecznie polecam 🙂
Efekt naprawdę wspaniały. Ja teraz walczę z trądzikiem i na razie jest średnio. Gdy wpadnę w szał, że moja cera jest beznadziejna itp na pewno wypróbuję ten kosmetyk pomimo wysokiej ceny 😀
Ja jeszcze rok temu byłam jednym chodzącym pryszczem. Może nieco przesadzam, ale nie było dobrze, nie zdąrzyłam wyleczyć jednego, a już powstawał kolejny i kolejny. Muszę przyznać, że te kosmetyki odmieniły moją cerę o 180 stopni, nawet moje pory uległy radykalnemu zmniejszeniu 🙂
Efekty widać gołym okiem, aż nie żal wywalić stówkę.
Zdjęcia mówią same za siebie. Mnie to chyba bardziej zainteresował AHA ze względu na coś na podobe trądziku na twarzy, cena jednak trochę mimo wszystko odstrasza.
Koniecznie muszę wypróbować ten specyfik. Walka z wągrami to niekończąca się potyczka i miło jest, gdy raz na jakiś czas szala zwycięstwa przechyla się na naszą stronę 😉
Pozdrawiam
o wow, nawet spłycił małe zmarszczki! aż sobię zapiszę – ostatnio coś kręcę się wokół AHA 😉
Stosuje oba obecnie AHA na noc bo rzeczywiście u mnie rownież się roluje a BHA na dzień. Myślałam ze stosowanie dwóch na raz produktów wysuszy mnie ale sie myliłam. Oba produkty sie świetnie uzupelniaja. Stosuje kurację od marca i również widzę znaczną różnice w walce z trądzikiem głównie!
Cześć. Chcę wypróbować oba eksfolianty Paula's Choice, tzn. liquid 2% bha i gel 8% aha. Tylko mam pytanie, Twoim zdaniem lepiej jest stosować najpierw jedno potem drugie, tak jak Ty to robiłaś, czy oba jednocześnie (na zmiane, co wieczór)?
Ja swoją przygodę zaczęłam od exfoliantu z kwasami BHA 2%. Kwasy BHA głębiej wnikają w skórę i jeśli masz problem z trądzikiem typu wypryski, ropne nacieki to zdecydowanie poleciłabym najpierw ten produkt. Jeśli w takim wypadku ruszyłabyś od razu z AHA to skóra mogłaby zareagować sporym pogorszeniem stanu. Poza tym będziesz miała okazję sprawdzić jak Twoja skóra reaguje na kwasy, więc zdecydowanie najpierw BHA. Jeśli po zmiany skórne o charakterze zapalnym ustąpią i skóra zdecydowanie się poprawi ( możesz nawet zrobić sobie krótką przerwę ), wtedy weszłabym z kwasami AHA, które ją dodatkowo wygładzą, zreukują widoczność przebarwień i zdecydowanie zmniejszą pory. Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam 🙂
Wspomniałaś o pogorszeniu stanu skóry, ile to u Ciebie trwało?
Chciałabym rozpocząć kurację tym specyfikiem, jednak za 6 tygodni wybieram się na wesele i obawiam się "masakry" na twarzy.
U mnie to była kwestia pierwszych 3 tygodni, nie trwało to dłużej niż miesiąc. Nie mogę powiedzieć o nawrocie trądziku, ale trafiło się kilka zapalnych niespodzianek, które jednak szybko wysychały i ginęły. Myślę, że jeśli wesele za 6 tygodni to skóra zdążyłaby wrócić na właściwy tor już w lepszej odsłonie. Trzeba tylko pamiętać, że każda skóra reaguje nieco inaczej.