Uwielbiam masła do ciała, ale zazwyczaj latem z nich rezygnuję na rzecz lekkich mleczek i balsamów. Masło do ciała od Vintage Body Oil jednak tak bardzo mnie kusiło, że nie mogłam się powstrzymać, aby nie wypróbować. Wszystko co ma brązowe opakowanie kojarzy mi się z czekoladą i generalnie słodkościami dlatego sama sobie wybaczam otworzenie kolejnego kosmetyku zamiast kończenie resztek 😀
Masło zamknięte jest w plastikowym, zakręcanym słoiczku. Dodatkowo pod nakrętką mamy zabezpieczenie w postaci folii. Dzięki temu wiemy, że żadne wścibskie paluchy nie wędrowały po naszym masełku.
To co niezwykle przypadło mi do gustu to konsystencja masła. Kojarzycie Monte ? Taki pycha deser dla dzieci ( kto powiedział w sumie, że dla dzieci ? ). Składa się z dwóch faz – orzechowej i czekoladowej. Właśnie ta jaśniejsza zdecydowanie przypomina nasze masło, zarówno konsystencją, kolorem jak i zapachem.
Jest gęste, ale nie zbite, świetnie się rozsmarowuje i bardzo szybko wchłania nie pozostawiając klejącej warstwy.
Zapach jest słodki, ale nie męczący, początkowo bardziej idzie w stronę kakao by po chwili rozwinąć się w delikatnego orzecha.
Samo nawilżanie jest na całkiem niezłym poziomie, co prawda osoby z bardzo przesuszoną skórą mogą czuć niedosyt, ale moje wiecznie suche nogi naprawdę świetnie przyjęły ten produkt. Skóra jest gładka, nawilżona i utrzymana w dobrej kondycji, a jednocześnie nie martwię się o zbytnie natłuszczenie i lepkość.
Skład może nie jest szczytem moich marzeń, ale biorąc po uwagę, że za 200 ml zapłacimy ok. 13 zł to uważam, że proporcja ceny do jakości stoi na naprawdę dobrym poziomie.
Produkty Vintage Body Oil mają być niedługo dostępne w hebe, na razie można ich szukać jedynie w osiedlowych drogeriach i Tesco.
Brzmi ciekawie 😉 rozejrzę się za nim .
Polecam 🙂 Jest też wersja z masłem shea oraz z olejkiem arganowym 😉
Ale mi smaku narobiłaś. I opakowanie obłędne.
Opakowanie od razu kojarzyło mi się z kakao 🙂
Mam i świetnie pachnie, ale zostawiłam je sobie na zimniejsze dni 😀
Rozumiem, ja z reguły też wolę masła od jesieni do wiosny 🙂
Moje zdanie znasz 😉
A skład wcale nie jest taki tragiczny 🙂
No właśnie to mnie cieszy, parę rzeczy bym wywaliła, ale jak za tą cenę to nie ma co wybrzydzać 🙂
Smyku Smykowi zapach się nie podoba.
Wiem 🙂
jedna czuje drożdże druga orzecha… zdecydujcie się kobiety 😀
no powiedziałam, że mój może jakiś wybrakowany 😉
Tez tak pomyslalam 😉
żadna nie ma złego nosa ;D Kwestia tego jak produkt zachowuje się na skórze ;P
Hehehe nie mam pojęcia, jak to z nim naprawdę jest.
Marilyn – ale zapach już w opakowaniu nie wszystkim się podoba, nie trzeba nakładać na skórę aby sprawdzić 🙂 Też tak pomyślałam, że to może być kwestia pH skóry 🙂
Ja zawsze używam maseł na nogi po goleniu 🙂
A tym mnie zaciekawiło, mówisz, że pachnie jak Monte mmm pamiętam, że kiedyś mi smakowało ;p Muszę się wybrać do Tesco 😀
Ja ogólnie z reguły moje suche nogi traktuję masłami, ale to wchłania się tak szybko, że resztę ciała też nim oblatuję 🙂
Nie widziałąm nigdy wcześniej tego masełka, a często kupuję pielęgnację w Tesco, często mają lepsze promocje niż drogerie. A monte też lubię.
U mnie jest tylko małe Tesco i niestety prawie żadnego wyboru dlatego mam nadzieję, że te masła niedługo pojawią się w Hebe razem z resztą gamy bo ciekawią mnie peelingi 🙂
Dawno nie byłam w Tesco, ale jak będę, to przyjrzę się mu bliżej 😀
Polecam, naprawdę niezły produkt za przystępną cenę 🙂
Ja uwielbiam go 😀
…on tu jest i nawilża mnie 😛
nie znam produktu, szukam teraz jakiegoś masła ale raczej skuszę się na coś z bielendy 🙂
Ja Bielendy od wieków nic nie miałam, więc chętnie się dowiem co kupiłaś 🙂
Fiu,fiu, jakie piękne opakowanie – prawdziwe cacuszko 😉
Dokładnie 🙂 Aż przyjemnie wziąć do łapki 🙂
wygląda świetnie 🙂
Pozytywne zaskoczenie 🙂
mniam 😀 naprawdę wygląda jak monte 😀
Czasami ciężko się powstrzymać żeby nie spróbować hihi
Wygląda świetnie, aż ma się ochotę spróbować 😉
Dokładnie hihi 🙂
tak wygląda bardzo apetycznie;)
No nie ? Naprawdę wygląd ma świetny 🙂
Monte już mam, teraz czas kupić masełko 😉
Tylko nie zjedz hihi
Tym balsamem kusisz strasznie bo ja takie zapachy uwielbiam. Ja mam podobny problem zamiast pokończy pozaczynane masła czy balsamy to zawsze otwieram kolejne i w końcu mam niezłą stertę do zużycia 🙂
Ja ostatnio zasypałam takimi wykończonymi do połowy produktami mamę 🙂 No ale jak tu wytrzymać jak się widzi takie fajne, nowiuśkie opakowanie 🙂 Akurat w wypadku tego masła jestem pewna, że zużyję je do końca 🙂
lubię masełka za ich szybkie wchłanianie, ale w sumie rzadko ich używam
Niestety nie wszystkie się u mnie tak dobrze wchłaniają, ale temu należy się za to wielki plus.
Masło o zapachu monte, mamo! Aż to poczułam 😀
Anomalia
Aż ciężko się powstrzymać przed spróbowaniem 😛
chętnie go wypróbuję 🙂
Polecam 🙂
szkoda, ze ma parafinę w składzie 🙁 moje ramiona jej nie lubią i się buntują wypryskami 🙁 ale zapach musi być boski 🙂 ja mam żel pod prysznic Organic Therapy "słodkie sny" o zapachu kinder czekolady 🙂
O ja kinder czekolada to też zdecydowanie coś dla mnie 🙂 U mnie na ciele i na włosach parafina krzywdy nie robi, ale na twarzy to istny pogrom :/
Czuję się zachęcona, ale moje czeka na testy
Ja już połowę "wyjadłam", no nie mogłam się powstrzymać 😀
Twój opis zapachu brzmi zdecydowanie bardziej kusząco, niż u Smyka. Ciekawe, czyje wrażenia będą bliższe mojemu nosowi 😀
Ja też jestem bardzo ciekawa bo czasami mi się wydaje, że mój nos jest jakiś… inny 😀
a ja je kocham *.*
Ha ! Czyli tak bardzo się nie myliłam 🙂
Bardzo chętnie bym się tym masełkiem posmarowała. Moje klimaty:)