Reklamy TBSu krzyczały do mnie zewsząd o nowej, wspaniałej linii do pielęgnacji ciała czyli Honeymania. Uwielbiam miód więc zgłosiłam się do akcji testowania masła. Po drodze wyszedł niezły smród z wyciekiem danych i okazało się, że do testowania przypada 50 ml produktu ( tak, przyznaję się, nie doczytałam tego w regulaminie ). Być może te aspekty miały wpływ na moje chłodne podejście do tematu, niemniej jednak sam produkt starałam się poddać jak najrzetelniejszej ocenie. Skoro firma stwierdziła, że 50 ml w zupełności wystarczy, aby wyrobić sobie opinię o produkcie to z czystym sumieniem ją publikuję…
Masło zamknięte jest w wygodnym, zakręcanym słoiczku. Niestety nie posiada dodatkowego zabezpieczenia w postaci np. folii. Z tego względu nie mamy przyjemności czy jakiś grzebacz półkowy nie wąchał albo ( o zgrozo! ) nie maczał paluchów w naszym egzemplarzu.
Zapach podoba mi się niesłychanie, choć na ciele się zmienia to nie mogę się do tego przyczepić gdyż każdy ma inne pH skóry i zapachy inaczej mogą się rozwijać. Jeśli jednak skupimy się na zapachu wprost z opakowania to jest on mieszanką miodu i kwiatów. Ma w sobie coś takiego, że z chęcią skusiłabym się na perfumy o takim zapachu.
Gdybym zamknęła oczy i nie wiedziała w czym maczam paluchy to od razu pomyślałabym o maśle, ten kosmetyk naprawdę idealnie odtwarza jego konsystencję. Przy wydobywaniu z opakowania jest gęsty i zbity, ale w kontakcie z ciałem szybko się rozprowadza i bardzo dobrze wchłania nie pozostawiając lepkiej warstwy.
Teraz czas na działanie. Hmmm… nie powiem, że jest źle bo masło faktycznie dobrze nawilża, lekko natłuszcza i wygładza skórę. Nawet po kolejnej kąpieli ciało pozostaje w dobrej kondycji. Nie jest to jednak absolutnie poziom WOW i moim skromnym zdaniem podobny efekt można uzyskać przy udziale zdecydowanie tańszych produktów. Pozostaje więc pytanie czy warto wywalać ok. 65 zł na 200 ml masła, które owszem, ładnie pachnie, nieźle nawilża i jest naprawdę wydajne, ale według mnie nie powinno kosztować więcej niż 30 zł czy raczej skusić się na tańszą opcję chociażby rodzimych firm, że już nie wspomnę o tym, że w PAT&RUB znajdziemy w praktycznie identycznej cenie masła o pojemności 250 ml i rewelacyjnym składzie. Decyzja należy do Was, ja jednak podziękuję… Mam jeszcze w zanadrzu masło od TBSu z orzechem brazylijskim. Jeśli zmienię zdanie to dam Wam znać 🙂
Teraz pora na szybkie wyniki. Było więcej niż 5 chętnych dlatego musiałam zdać się na szczęśliwy los i vouchery polecą do:
Dziewczyny, czekam na Wasze maile przez 5 następnych dni. Odezwijcie się na adres kaczmartak@gmail.com to podeślę Wam kody uprawniające do zakupu okularów ze zniżką.
A reszta niech się nie smuci – Tina z Firmoo obiecała jeszcze jedną nagrodę, muszę tylko ustalić z nią szczegóły 🙂
Życzę Wam spokojnej nocki po tym szczególnym dniu. Mój był bardzo aktywny, ale przebiegł pomyślnie, choć nie ukrywam, że każdego roku budzi we mnie mnóstwo wzruszających wspomnień…
Od jutra wracam do normalności, którą musimy zacząć małą naprawą pralki – Fado ostatnio dostał totalnej wariacji i bawi się w małego szkodnika, ostatni wybryk? Odgryzł wtyczkę od pralki, którą mamy od całych 4 miesięcy… Jeśli nudzi się Wam w domu to polecam labradory 🙂 Zapewniają multum atrakcji każdego dnia 🙂
Oj jestem ciekawa jak pachnie…
Zapach jak dla mnie na plus, choć bałam się, że będzie babciowy 😛
Mam to masło, jeszcze go nie wymęczyłam. Byłam z niego zadowolona, ale tak jak piszesz- taki sam efekt można osiągnąć z tańszymi produktami, więc nie kupię go ponownie 😛
Pamiętam Twoją recenzję 🙂 Ja też nie narzekam na jakość, ale za tą cenę… no mimo wszystko wolę PAT&RUB 🙂 A jak nie to starą, dobrą Ziaję 🙂
Lubię gęste i wyraziste masła do ciała 🙂
Ja też 🙂 A niestety niektóre niczym nie różnią się od balsamu :/
Dobrze, że go prąd nie kopnął, jak tą wtyczkę odgryzał. Miałam kiedyś szczeniaczka, który pod osłoną nocy, poprzegryzał wszystkie kabelki od komputera.
No właśnie szczęście w nieszczęściu, że była odłączona od prądu 🙂
nie lubiłam nigdy zapachu miodu (tak jak i różanego)ale na starość mi się odmieniło i polubiłam (oba:D)
Niestety cena skutecznie mnie zniechęca więc miodku poszukam w tańszej firmie 🙂
Akurat w tym wypadku dla samego zapachu naprawdę nie warto 🙂
Ja nie do konca rozumiem fenomenu TBS. Nie maja az tak rewelacyjnego skladu. Ich produkty nie zwalaja mnie z nog. Od czasu do czasu na cos sie skusze ale "glowy nie urywa".:-)
Zgadzam się z Tobą w 100%, też TBS mnie mocno rozczarował. Wszyscy tak chwalili, więc uległam i niestety w kwestii zapachów BBW dla mnie rządzi.
Na takie masło na pewno nie wydałabym tyle pieniędzy.
Faktycznie może i ładnie pachnie, ale za sam zapach i brak większego efektu Wow… oj nie skuszę się.
No i ukłon dla Ciebie, ja uważam, że nie jest warte swojej ceny i naprawdę TBS przestał mnie już podniecać.
Mnie bardzo to masło odpowiadało.
Pod każdym względem 🙂
No ja niestety się zawiodłam… za to teraz mam masło z PAT&RUB i wymiata w kwestii nawilżania 🙂
Cena jednak nie zachęca do zakupu.
No gdyby jeszcze jego działanie było na lepszym poziomie to ja rozumiem, ale w tym wypadku jest zwyczajnie za słabo :/
mnie ten zapach dusił, zużyłam opakowanie ale na pewno nie kupię ponownie 😉
Oj ja też nie, choć początkowo myślałam, że będzie mały cudzik 🙂
Miałam to masełko i uważam, że takie sobie było.
No właśnie – takie sobie, a cena kosmos.
Mnie jeszcze żadne masło z TBS nie powaliło 🙂
Witam w klubie 😀
zapch pewnie boski!
pozdrawiam cieplutko
Zapach im się udał, przynajmniej w mojej opinii 🙂
Buziaki 🙂
Myślę że zdecydowanie jest ono zbyt drogie ale ciekawi mnie jak pachnie 🙂
Gratuluję szczęścliwcom 🙂
Ja jakoś ostatecznie stwierdziłam, że TBS to zdecydowanie nie dla mnie.
Faktycznie nieciekawie, że nie ma folii zabezpieczającej. Ciekawa jestem zapachu, a poza tym tak jak mówisz uważam, że cena trochę przesadzona. 🙂
No właśnie najbardziej przeszkadza mi to, że za taką cenę można mieć zdecydowanie lepsze produkty 🙂
A ja myślałam,że te masła to cud;)
Dziękuję:*
Nie cud, choć też tak kiedyś myślałam 🙂
:*
Konsystencję ma fajną 🙂 Ja jeszcze nigdy nie miałam masła z TBS, ale może kiedyś się skuszę w jakiejś promocji 🙂
Przy dobrej promocji myślę, że można przełknąć 🙂
Dziękuję, już piszę maila
Gratulacje :*
Mail napisany 😉
Marisa czyli I. S-M
OK 🙂
Średni efekt, ale cena wysoka, nie kupię go.
No niestety zabrakło mi w nim tego czegoś…
Mi też zabrakło w nim efektu WOW, ale wspominam je bardzo dobrze 🙂
No to mamy podobnie, generalnie mi pasowało, ale nie aż tak żeby do niego wrócić 🙂
Super tytuł boga aż boki zrywałam
Cieszę się, że mogłam Cię rozweselić 🙂
Miodowa wersja zupełnie mnie nie kusi, za to miło wspominam próbki wersji shea, na którą na pewno prędzej czy później się skuszę, jak trafię na jakąś ciekawą promocję 🙂
Ja mam jeszcze tą z orzechem brazylijskim i zdecydowanie bardziej ją lubię, ale tak szczerze mówiąc to te masła nie są dla mnie aż tak świetne. Za tą cenę można mieć coś zdecydowanie lepszego 🙂
Dziękuję, dziękuję, dziękuję!!! :)))))
:*
Jeśli chodzi o masła z TBS to tego nie miałam, ale chyba od roku męczę Chocomanię i kokosa i skończyć nie mogę, a drażnią mnie tak silne zapachy. przerzucam się raczej na bardziej naturalną pielęgnację 🙂
Wcale się nie dziwię, ja też nie wszystko mogę przetrawić.