Należę do osób, które malują się na co dzień – rzadko, ale jednak zdarzają się osoby, które lubią wszem i wobec ogłaszać, że one nie muszą tego robić. Cóż – nie muszę, ale chcę bo lubię 🙂 Nie co dzień mam jednak czas na wykonanie pełnego make-upu, zresztą w pracy nie przepadam za przesadną ekstrawagancją. Wypracowałam sobie więc pewną rutynę, która zajmuje mi maksymalnie 10 minut. Zdarza się, że nie zdążam wykonać makijażu w domu więc zabieram swój niezbędnik do pracy. Jak wygląda mój makijaż na co dzień?
Pierwszy krok – cera
Po porannej pielęgnacji i wchłonięciu się kremu, makijaż zaczynam od podkładu bądź kremu BB. Ostatnio towarzyszy mi Rimmel Wake Me Up w odcieniu 103 True Beige. Nasłuchałam się o nim wielu zachwytów, ale wydawało mi się, że moja mieszana cera zupełnie nie dogada się z podkładem rozświetlającym. Ciekawość jednak zwyciężyła i zimą skusiłam się na miniaturkę. Teraz mam pełną wersję i muszę przyznać, że cera wygląda po nim świetnie. Potraktowany pudrem ryżowym trzyma się rewelacyjnie i daje przyjemne uczucie nawilżonej i wygładzonej cery.
Choć nie mam wyraźnych cieni pod oczami to bardzo lubię rozświetlać tę strefę. Spojrzenie nabiera zupełnie innego wymiaru. Bardzo pozytywnym zaskoczeniem okazał się rozświetlający korektor w pędzelku Rimmel Match Perfection. Jest średnio kryjący, ładnie rozjaśnia okolice oka, a zagruntowany odrobiną transparentnego pudru idealnie wtapia się w skórę i nie wbija w zmarszczki. Mój odcień to 030 Classic Beige.
Drugi krok – oczy
Teraz czas na makijaż oka – wręcz ubóstwiam kolorowe kredki. Wydaje mi się, że obudzona w nocy, bez lusterka, byłabym w stanie namalować sobie w miarę prostką kreskę u nasady rzęs. Kolory wybieram zależnie od humoru – brązy, szarości, fiolety, turkusy, zielenie, a czasem nawet róż. Świetnie podkreślają oko i zastępują klasyczne cienie. Do tego czarny eyeliner na linii wodnej, z którym rozstać się nie potrafię i już nawet nie próbuję. Taki jest mój styl.
Kluczem do sukcesu są też porządnie wytuszowane rzęsy. Na co dzień staram się wybierać mascary, które ładnie rozdzielają i rozczesują rzęsy, a jednocześnie dają naturalny, nieprzerysowany efekt. Pod tym względem bardzo dobrze sprawdza się Rimmel Extra Super Lash z podkręconą szczoteczką. Mimo iż od jakiegoś czasu przepadam za silikonowymi szczoteczkami, to ta od Rimmela radzi sobie równie dobrze. Rzęsy mają świetną objętość i są cudnie uniesione ku górze.
Trzeci krok – modelowanie
Całość dopełnia odrobina koloru na policzkach. Kiedyś nie wyobrażałam sobie jak można różować policzki, teraz nie potrafię żyć bez tego kosmetyku. Wystarczy parę pociągnięć, a twarz zyskuje nowy wymiar. Na zdjęciach mam róż Rimmel Lasting Finish Soft Colour Blush w odcieniu 050 Live Pink. Jest to mięciutki róż, który aplikuje się wyjątkowo komfortowo. Dziewczęcy kolor z lekko złotym połyskiem trąci inspiracją słynnem Orgasmem Narsa, ale ten lekki blask nadaje świeżości i pozwala zapomnieć o rozświetlaczu.
Tego typu makijaż zajmuje mi naprawdę nie więcej niż 10 minut, a sprawia, że czuję się o wiele bardziej pewna siebie. Zresztą należę do osób, którym wykonywanie makijażu po prostu sprawia mnóstwo frajdy – dlaczego więc miałabym sobie go odmawiać?
Dajcie znać jaka jest Wasza rutyna w codziennym makijażu? Czy macie wyrobione jakieś stałe elementy? A może na co dzień zupełnie się nie malujecie?
Kobiecy Żywioł napisał
Podkład Rimmel Wake Me Up to u mnie również podstawa 🙂
JednoSpojrzenie napisał
W życiu bym nie pomyślała, że tak się polubię z rozświetlającym podkładem 🙂
Chabrowa napisał
Dużo Rimmela 🙂 Przyjrzę się zwłaszcza podkładowi 🙂
JednoSpojrzenie napisał
W sumie w dużej mierze post poświęcony tej marce 🙂
Justyna Wiśniewska napisał
U mnie Rimmel właśnie dobija dna 😉 Pięknie wyglądasz ;*
JednoSpojrzenie napisał
Dzięki serdeczne 🙂
Ania Wanna napisał
Fajny sposób na makijaż ale zastanawiam się ile w takim razie zajmuje ci makijaż taki "wyjściowy"?
JednoSpojrzenie napisał
Taki full make-up – baza, podkład, konturowanie na mokro i na sucho, cienie, brwi, rzęsy, usta i reszta cudów – góra pół godziny jak już wyjątkowo się grzebię. Z reguły ok. 20 minut.
Maria Smolarek-Wilińska napisał
A ja nie miałam żadnego z tych kosmetyków. ..
pozdrawiam MARCELKA♥
JednoSpojrzenie napisał
A coś Cię szczególnie kusi?
nika88 napisał
Mój makijaż codzienny też nie trwa dłużej niż 10 minut 🙂 Ostatnio używam kremu BB Skin79, do tego kreska na oku kredką lub eyelinerem + wytuszowane rzęsy, odrobina różu i błyszczyka lub delikatnej pomadki 🙂
JednoSpojrzenie napisał
No i na co dzień dla mnie taki makijaż jest w zupełności wystarczający 🙂
malwina dobosz napisał
Bardzo ładnie, podoba mi sie kolor kredki 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Ostatnio przeprosiłam się z granatami 🙂
Ma J. napisał
U mnie wake me up świetnie się sprawdza 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Powiem szczerze, że już zimą bardzo pozytywnie mnie zaskoczył – nie sądziłam, że w rozświetlającym podkładzie będzie mi tak dobrze 🙂
Anita Król napisał
Też podkład Rimmel Wake Me Up u mnie się fajnie sprawdzał teraz przerzuciłam się na stay matt i jestem zachwycona jeszcze bardziej 🙂 u mnie makijaż codzienny wygląda bardzo podobnie z wyjątkiem kolorowych kresek – nie nie i jeszcze raz nie i nigdy się nie pomaluje hihi 😛 tylko czarna! Pozdrawiam! 🙂
Panna K
JednoSpojrzenie napisał
Stay Matte niestety u mnie się nie sprawdził 🙁 Za to pudru z tej linii używałam przez kilka lat 🙂
Yasniiable napisał
pięknie wygląda ten róż:)
JednoSpojrzenie napisał
Ma cudnie rozświetlającą poświatę 🙂
Fabryczna napisał
Ostatnio w czasie 5-dniowego wyjazdu do lasu nad jezioro nie malowałam sę wcale ze względu na spartańskie warunki i mega zimne łazienki na dworze 😀 Ale jak jestem w domu sprawa wygląda trochę inaczej – puder, korektor pod oczy i na niedoskonałości, tusz do rzęs, kredka oraz żel do brwi. Do tego bronzer, aby nadać twarzy jakiejś wymiarowości. 🙂
JednoSpojrzenie napisał
O tak, zapomniałam o żelu do brwi – bez tego mam totalnie nieogarnięty busz 🙂
Kaprysek napisał
bardzo lubię ten podkład z rimmela 😉
JednoSpojrzenie napisał
Ja początkowo omijałam go szerokim łukiem, w końcu zdecydowałam się na miniaturkę i naprawdę jestem bardzo zadowolona. To że ma się mieszaną cerę wcale nie oznacza, że trzeba zawsze walczyć o płaski mat 🙂
żaneta serocka napisał
Ooo rimmel jest sporo jaśniejszy, miałam wake my up jednak najjaśniejsza wersja była dla mnie za ciemna i oddałam go dalej, bardzo podobała mi się jednak jego formuła.
JednoSpojrzenie napisał
No ja odcienia 100 używałam zimą, 103 jest idealna właśnie na lato 🙂
Maddie Ann napisał
Masz piękny kolor oczu:)
Próbowałam tego tuszu z Rimmela – w ogóle nie przypadł mi do gustu, za to to podkład Wake me up bardzo lubiłam:)
Też bardzo lubię kreski, ale jak mam mało czasu to raczej pomijam zawsze się trochę boję, że zaczerwienia przebiją przez podkład w ciągu dnia 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Ja tak się przyzwyczaiłam do tych kresek, że naprawdę ciężko mi bez nich – jakoś tak nie umiem się odzwyczaić 🙂
Kathy Leonia napisał
ja do rimmela nie mam przekonania jakoś. nie pasują mi te ich mazidła…
hairismylife napisał
Ostatnio miałam kupic sobie ten podkład Rimmel,jednak wybrałam Bourjois ale pewnie niebawem również się skusze na ten Rimmel.Makijaż śliczny
Monika St napisał
Podkładu Rimmel Wake Me Up u mnie już 2 buteleczki mimo że mam cerę mieszaną bardziej w tłustą. A o dziwo całkiem nieźle się spisuje. Róż ma bardzo ładny kolorek.
Katalina napisał
Mam mieszaną cerę. Używałam Wake Me Up, ale chociaż tuż po nałożeniu wyglądał świetnie, to po niedługiej chwili robił mi na twarzy jakiś poligon straszności 😉
Moon. napisał
Nie miałam żadnego produktu które używasz 🙂
Dentech napisał
Przydałby mi się korektor na cienie pod oczami 😉
Anita B. napisał
Markę Rimmel lubię średnio, ale ten podkład mają fajny. Róż kupiłam raz, ale był tak twardy, że ciężko go było nabrać na pędzel. Ten jak widzę fajniejszy.
Rzetelne Recenzje napisał
Ja nie używam podkładów płynnych, zawsze czuję że są obecne na skórze, co mi osobiście przeszkadza 🙂
Jeśli możesz kliknij w linki w najnowszym poście, dzięki ;*
Kosmetyczne Pudełko napisał
Korektor Match Perfection bardzo lubię, podkład na lato też jest okej, bo na zimę za ciemny 😉
Basia napisał
Również jestem posiadaczką cery mieszanej i Wake Me Up idealnie się sprawdza 🙂
Darin napisał
Aktualnie z Rimmel mam w użyciu puder prasowany i jest świetny.
U mnie nie ma konieczności większego maskowania, ale lubię mieć na sobie podkład by wyrównać kolor cery. Lubię też bronzer, róż też choć jakoś nie muszę o zawsze nakładać 😉 Tusz do rzęs i podkreślenie brwi to obowiązek, nawet jeśli miałabym na 5 minut wyjść d ludzi to to musi być ! 😀
Magdalena Musińska napisał
uwielbiam Wake Me Up towarzyszy mi wiosną, jesienią i zimą, bo latem sięgam po koreańskie BB. Świetnie wtapia się w skórę i nie tworzy maski
Joannaa Lifestyle napisał
strasznie lubię ten korektor z Rimmel! Masz piękną kreskę 🙂
Heksa napisał
Trzeci dzień z rzędu, próbuje wstawić komentarz 🙂 u mnie podstawą jest podkład+ puder + coś do brwi + tusz + bronzer + pomadka w ulubionym kolorze, jak mam więcej czasu 🙂 też należę do osób, które po prostu w makijażu czują się pewniej, więc wolę wstać 10 minut wcześniej 🙂 muszę wypróbować tego podkładu z Rimmel ! P.s.: masz przepiękne włosy !!
Http:// heksa-Make-Up.blogspot.co.uk/