Podkład ten udało mi się kupić na Targach Kosmetycznych Beauty Forum w Warszawie za całe 10 zł. Okazja tak kusząca, że aż żal było nie wziąć. Potem w domu biłam się z myślami dlaczego nie wzięłam więcej, wszakże może komuś mogłam zrobić przysługę no ale mój ograniczony budżet trochę otępił mi myślenie.
Double Stay używałam w każdych warunkach – mróz, śnieg, wiatr, deszcz i słońce więc myślę, że mam pełen przekrój jego długotrwałości. Według zapewnień producenta jest to beztłuszczowy, mineralny podkład, który długotrwale matuje i wygładza skórę.
Już sama kwestia słowa „mineralny” może być bardzo myląca, ja jestem laikiem i dla mnie podkład mineralny to taki w proszku do nakładania pędzlem, a jak w składzie mamy silikony i inne cuda to czy sam proszek z ametystu czyni go mineralnym ? No jakoś tak uważam, że ta nazwa nie powinna się pojawić na opakowaniu, ale może się mylę.
Konsystencja jest lekka, bardzo płynna i świetnie rozprowadza się na twarzy. Czasami mam wrażenie, że nakładam lekki krem nawilżający, a nie podkład. Do tego dołączmy naprawdę przyjemny zapach i komfort aplikacji staje się nie do pobicia. Opakowanie to klasyczna zakręcana tubka, z małą dziurką zapewniającą nabieranie odpowiedniej ilości produktu. Niestety tubka bardzo szybko się niszczy co łatwo zobaczyć na poniższym zdjęciu.
Podkład dobrze stapia się ze skórą, nie wchodzi w załamania i daje matowe wykończenie. Nie jest to jednak płaski, toporny mat. Muszę przyznać, że zachowuje się jak druga skóra z tym że mniej świecąca w strategicznych punktach 🙂
Niestety dla mnie ma za słabe krycie, wiem, że od krycia niedoskonałości jest korektor, ale gdybym miała nakładać go na każdą plamkę i przebarwienie to chyba bym oszalała, dlatego lubię gdy te minimalne zmiany ukrywa już sam podkład. Tutaj niestety bywa ciężko, ale radzę sobie z tym dodając kolejną warstwę produktu w najbardziej wymagające miejsca. Na szczęście kolejna warstwa nie odznacza się od reszty i nie tworzy efektu maski, bo tym podkładem naprawdę chyba nie da się czegoś takiego zrobić. Po prostu daje naprawdę naturalny look.
Trwałość podkładu jest bardzo przyzwoita, nie zawodzi nawet w najgorszą pogodę ( wczoraj np. deszcz padał mi centralnie na twarz, a makijaż i tak się trzymał ). Nie powiem, że skóra pozostaje matowa na całe 8 godzin, bo po jakichś 5 godzinach przydaje się użycie bibułki matującej jednak błysk nie razi niczym latarnia na Rozewiu.
Ja posiadam odcień nr 1 Cream Beige – początkowo byłam przerażona, że wybrałam taki odcień gdyż zwykle używam dalszych numerów. Dowiedziałam się jednak ostatnio, że w Lumene 1 jest ciemniejsza niż 2 i faktycznie to się sprawdza. Kolor, który posiadam jest dość naturalny, na zdjęciach jednak załapał mi żółte podtony, których na twarzy zupełnie nie widać. No ale zdjęcia robione były przy średnio udanej pogodzie.
Z tego co widziałam na allegro podkład ten można kupić za ok. 30-40 zł, nie wiem gdzie można dostać go stacjonarnie, cena może byłaby nieco niższa bo uważam, że 40 zł to stanowczo za dużo. Moim skromnym zdaniem 20, a w porywach do 25 zł to maksymalna cena jaką byłabym w stanie za niego zapłacić. Szczerze jednak mówiąc nie planuję kolejnego opakowania – to naprawdę niezły podkład jednak ja potrzebuję czegoś więcej, przede wszystkim choć odrobinę więcej krycia.
Z Lumene mam jeszcze CC krem i podkład z serum – ostatnie nowości otrzymane na spotkaniu blogerek i po pierwszych testach jestem zawiedziona – świeciłam się po obu dosłownie w kilka minut po nałożeniu 🙁 Oczywiście to pierwsze wrażenie, może po prostu wybrałam je na zbytnie upały, w każdym razie zabieram się niedługo za porządne testy.
Jaki jest Wasz pewniak w kwestii podkładów ? Taki, na którym możecie polegać w każdej sytuacji ?
to coś dla mnie ja się ciągle świece
Mnie ciekawi jego brat Triple Stay 🙂
to jeden z najlepszych podkładów matujących jaki miałam! szukam go teraz i znaleźć nie mogę 🙁 za taką cenę kupiłabym cztery! 😉
A na pewno Double Stay, a nie Triple Stay ? Dla mnie był dobry, ale do ideału jeszcze trochę mu brakowało.
zaciekawiłaś mnie tym podkładem.
Jeśli szukasz podkładu, który daje naprawdę naturalny efekt to polecam 🙂
publikacja była w lutym
a ja należę do tych szczęśliwców co się nie przejmują tym co inni gadają
Eh zazdroszczę, mnie strasznie bolą złośliwości innych.
Własnie kiedyś mu się przyglądałam i już nawet miałam wziąć…
Jeśli Twoja cera nie jest bardzo problemowa ( wypryski, przebarwienia ) to myślę, że mógłby bardzo pasować, u mnie w lepsze dni działa bez zarzutu 🙂
No właśnie?? Czemu nie kupiłaś więcej? Z chęcią bym od Ciebie odkupiła, taka okazja często się nie zdarza. Wnioskując z Twojego opisu, podkład idealny – na każdą pogodę jak taft 🙂 Miłego stosowania życzę 🙂
A widzisz, bo to tak jest jak się nie ma oszczędności. Kupiłabym więcej, ale nie bardzo miałam z czego 🙂
No właśnie już wcześniej spotkałam się z opiniami,że krycie ma słabe. Dlatego też się na niego nie skuszę.
No ja mam w miarę dobry dzień to jest super, ale ostatnio jak wysypu dostałam to niestety nic a nic nie ukrywał 🙁
Nie znam tego podkładu, ale nie mam jeszcze swego ulubieńca. 🙂
No właśnie ja już myślałam, że znalazłam ale mój ulubieniec jest dla mnei w tej chwili jednak już za ciężki.
Faktycznie naturalnie wygląda.
Mnie podkłady latem odpychają. Nie potrafię nawet nałożyć na buzię pudru 😀
Moja cera niestety wymaga podkładu choć latem sięgam po lżejsze, w zeszłym roku najczęściej nosiłam BB z Garniera.
Taki by mi się przydał;)
Ja jestem z niego całkiem zadowolona, tym bardziej, że kosztował mnie tylko 10 zł.
calkiem niezle krycie:)
Bo może i lepszy dzień moja gęba miała 🙂
U mnie Triple Stay sprawdził się idealnie i mam go u siebie w drogerii i kosztuje 42 zł.
Na targach nie podchodziłam do stoiska Gosha i Lumene, ponieważ było ono stanowczo za małe i za dużo ludzi, a ja mam dobry dostęp do obu marek, jednak nie pomyślałam, że mogą mieć tam takie promocje. No ale trudno, może następnym razem.
Mieli olbrzymie promocje ja sama żałuję, ze nie miałam kasy na więcej :/
efekt jest rzeczywiście bardzo bardzo naturalny i muszę przyznać, że jestem na tak 🙂
Gdy moja cera ma lepsze dni to naprawdę się z nim lubię 🙂
Używałam podkładu Lumene kiedyś tam. Nawet go wiele razy kupowałam. Nie wiem, czy to ten, bo to było kilka lat temu. 🙂
😀
mój pewniak to EL Double Wear i tak juz chyba zostanie;)W nim czuje się najbardziej pewnie,od rana do wieczora mam twarz w nienagannym stanie;)
Nigdy nie próbowałam, ale jak kiedyś będę miała okazję to myślę, że się skuszę 🙂 Dzięki za info 🙂
Podkładów nie stosuję już od dawna.
Są dla mnie zbyt ciężkie.
Z drugiej strony, nie mam "rzeczy" do ukrycia 🙂
Ja od jesieni roku poprzedniego stosuję kremy BB – te drogeryjne.
Jesienią i zimą świetnie służył mi ten z Maybelline.
Teraz, w sezonie wiosenno-letnim, stosuję Eveline.
Z jednego i drugiego jestem niezmiernie zadowolona 🙂
Wiesz co, a ja jakoś do kremów bb nie umiem się przekonać. Jeśli je stosuję to i tak najpier nakładam mój krem pielęgnacyjny, ostatnio podpasował mi BB z Vichy i z The Body Shop, ale jednak moja cera lepiej wygląda z podkładem. Zazdroszczę Ci, że masz tak ładną cerę.
Zupełnie nie używam podkładów.
Czuj się otagowana u mnie na blogu 🙂
Zazdroszczę, moja skóra saute jest niestety feee 🙂
Dzięki za tag, już sprawdzam 🙂
zawsze mnie o niego cena oddalała ale za 10 bym brała na sprobowanie nawet
No właśnie tym się kierowałam 🙂 Wypadł naprawdę OK, gdyby nie moja paskudna cera to poza słabym kryciem i ceną nie miałabym mu nic do zarzucenia 🙂
ładnie na buźce wygląda.. ja lubię takie mniej kryjące podkłady na co dzień 🙂
Gdy mam lepsze dni to naprawdę lubię ten podkład, gdyby nie to, że moja cera rzadko ma idealnie dni to chętnie bym przy nim została, niestety jestem posiadaczką porów jak wulkany i wiecznych problemów z wypryskami 🙁
Ja mam ogromny problem z błyszczeniem, już nie wiem co mam stosować…:(
Wiesz co ja kiedyś też tak miałam, zresztą do tej pory się czasami mocno błyszczę, ale wszystkie kosmetyki matujące jeszcze nasilały problem więc teraz dla odmiany uparcie nawilżam cerę i naprawdę ta produkcja sebum się trochę unormowała.
Dostałam jeden, ale był za ciemny – za to idealny dla mojej mamy, która używa i sobie chwali. niby opakowanie nie jest jakieś duże, ale podkład jest wydajny.
Ideału jeszcze nie znalazłam, ale też mało intensywnie szukam szczerze mówiąc:P