Używałam wielu produktów z linii Eveline Slim Extreme. Muszę przyznać, że jest całkiem udana. Choć wiele osób zarzuca jej brak działania to ja uważam, że jest wręcz przeciwnie. Oczywiście jeśli ktoś uważa, że po 3 tygodniach kompletnie zniknie mu cellulit to mierzy jakby ciut za wysoko. Osobiście uważam, że w tym przedziale cenowym są to najbardziej skuteczne produkty, trzeba po prostu uzbroić się w cierpliwość i systematycznie stosować.
Skupię się dziś na superskoncentrowanym serum antycellulitowym, które, według producenta, ma przeciwdziałać nawrotom cellulitu. Zapewnienia te są oczywiście na wyrost, a najbardziej śmieszy mnie tekst o efektach już po 2 tygodniach stosowania, gdzie malutkim druczkiem pod spodem dopisane jest, że to ” test samooceny po 4 tygodniach stosowania”. To po 2 czy po 4 ja się pytam ? 😀
Dlatego na wstępie muszę zaznaczyć, że oczywiście w zapewnienia te nie wierzyłam, nie liczyłam na całkowite zlikwidowanie cellulitu i zmniejszenie obwodu uda o 3 cm.
Na co w takim razie liczyłam ?
Miałam nadzieję, że preparat znacząco wygładzi skórę. Zmniejszy cellulit widoczny gołym okiem, a także ujędrni skórę. Muszę przyznać, że moje oczekiwania zostały spełnione.
Zużyłam 2 opakowania preparatu, używałam w miesiącach maj – czerwiec. Stosowałam go codziennie wieczorem, a gdy starczało mi czasu to również rano. Nakładałam na całe uda mniej więcej od kolana, aż do pośladków. Najpierw smarowałam całą powierzchnię skóry, a następnie dłońmi zaciśniętymi w pięści ( od strony palców ) masowałam w kierunku od kolana do pośladków. Robiłam to bardzo energicznie. Po 10 minutach byłam wręcz zmęczona. Poświęcałam średnio 5 minut na każdą nogę. Wiem, że to właśnie intensywny masaż przyczynił się do zmniejszenia objawów „pomarańczowej skórki „
![]() |
KONSYSTENCJA |
Początkowo bardzo przeszkadzał mi efekt chłodzący preparatu. Wszystko dzięki zawartości mentolu. Po kilku dniach skóra się jednak przyzwyczaiła i praktycznie chłód nie był już praktycznie wyczuwalny.
Preparat ma gęstą, śliską konsystencję. Łatwo aplikuje się na skórę, wchłania raczej dość powoli, ale dzięki temu możemy wykonywać nim masaż. Pozostawia lekko lepiącą warstwę. W zapachu można łatwo wyczuć ekstrakty roślinne i wspominany wcześniej mentol. Nie jest to może rewelacyjna woń, ale idzie się przyzwyczaić.
Co do samych efektów działania: na samym początku zauważyłam, że skóra robi się bardzo gładka w dotyku. Szybko pojawił się również efekt napięcia i ujędrnienia skóry. Po zużyciu pierwszego opakowania, które wystarczyło mi na niespełna 4 tygodnie zauważyłam, że cellulit się zmniejsza. Po 2 opakowaniach mogę śmiało powiedzieć, że uległ znacznemu zmniejszeniu. Od skończenia kuracji minęły już prawie 4 miesiące, a cellulit nie wrócił do poprzedniego stadium mimo, że przytyłam.
Za tubę 200 ml + 50 ml gratis zapłaciłam ok. 17 zł. Często można upolować w promocji.
Planuję w najbliższym czasie ponowić kurację, myślę, że jest szansa na całkowite zniszczenie tego paskudztwa. Zastanawiam się jednak czy trwać przy serum w pomarańczowej tubce czy zdecydować się na którąś z nowości Slim Extreme 4D.
Miała może któraś z Was coś z 4D i może polecić ?
![]() |
SKŁAD |
Ja także bardzo lubię balsamy z Eveline,używałam już różnych,najczęściej był to balsam wyszczuplający i także potwierdzam ich działanie,wiadomo,że nie ma co liczyć na jakiś cud ale ładnie napinają i ujędrniają skórę a to już jest duży sukces;)
Widzę, że mamy bardzo podobne spostrzeżenia 🙂
też mam to serum i wraz z peelingiem i masażem gumową rękawicą daje fajne efekty:)