Choć przepadam za produktami Isany to z pianką niestety się nie zaprzyjaźniłam. Najprawdopodobniej jest to kwestia rodzaju owłosienia 🙂 Zazwyczaj używam depilatora, ale czasami zdarza się, że co nieco już odrośnie, a ja potrzebuję mieć gładkie nóżki. Wtedy stawiam na maszynkę. Pękniecie ze śmiechu, ale mi najlepiej golenie idzie przy współudziale żelu do golenia Nivea dla mężczyzn 😀 Mój tata już dawno pogodził się z parszywym złodziejstwem z mojej strony. Męski zapach szybko wyparowuje, a skóra pozostaje gładka i przyjemna w dotyku. Mając takie porównanie śmiało mogę powiedzieć, że pianka Isany jest bardzo, bardzo średnia.
Przede wszystkim pianka bardzo słabo zmiękcza włoski – a chyba o to w tym wszystkim najbardziej chodzi. Mam wrażenie, że maszynka słabo ślizga się po skórze nią posmarowanej, już wolę robić to na zwykły żel pod prysznic. Niby jest gęsta, ale po kontakcie z wilgotną skórą szybko robi się lejąca i spływa. Jednorazowo warto wyciskać małe porcje ponieważ pianka łatwo się rozdziela i spada na dno wanny. Choć producent zapewnia, że nadaje ” gładkość i elastyczność” to ja nic takiego nie zauważyłam. Skóra po niej jest raczej sucha i napięta. Drażni mnie również zapach. Sztuczny, chemicznie brzoskwiniowy bllleee… zdecydowanie ładniej pachnie wersja Sensitive.
Słabo jest również z wydajnością. Aby dała efekt należy nakładać duże porcje, a co za tym idzie, kończy się bardzo szybko.
Następnym razem skuszę się na żel z aloesem tej samej firmy – słyszałam, że jest o niebo lepszy.
Za 150 ml zapłaciłam ok. 4-5 zł. Cena może nie jest wygórowana, ale efekt jest naprawdę słabiutki.
Skład: Aqua, Palmitic Acid, Triethanolamine, Glycerin, Butane, Propane, Aloe Barbadensis Gel, Lauryl Glucoside, Polyglyceryl-2 Dipolyhydroxystearate, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Cocamidopropyl Betaine, Polyquaternium-7, Tocopheryl Acetate, Parfum, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, CI 16255, CI 19140
Zgadzam się w 100%. Ja golę nogi używając gęstego żelu pod prysznic. W moim przypadku sprawdza się lepiej niż kosmetyki do tego przeznaczone.
Ufff… cieszę się, że nie jestem osamotniona 🙂
A ja ją bardzo, bardzo lubię 🙂
Cieszę się, że Ci pasuje 🙂 Ja niestety nie daję nią rady przy mojej sierści :/
Ja czytałam dużo pozytywnych opinii na temat tej pianki. Ja od dawna używam żelu do golenia z ekstraktem z melona firmy Joanna i nie zamieniłabym go na żaden inny.
Ja też kupiłam ją ponieważ czytałam pozytywy, niestety teraz znajduję i sporo opinii podobnych do mojej. Może wypróbuję ten, której Ty używasz 🙂 Formuła żelu bardziej do mnie przemawia.
No ja niestety też się zawiodłam na tej piance.. A co do podkradania żelu Tacie to mam tak samo hehe 🙂 mój tata i moi bracia też się z tym pogodzili, ale dopóki nie wydało się że to ja używam ich żeli zawsze śmieszyło mnie jak jeden do drugiego miał pretensje o podkradanie kosmetyku ( oczywiście nigdy nie przyznałam się że to ja ) 🙂
Strasznie zawiodłam się na tej piance. Jej chemiczny zapach i kolor (strasznie zabarwia wodę w wannie), konsystencja… Fuj, okropieństwo. Najgorszy był w zasadzie ten duszący zapach. Moja skóra była wysuszona, podrażniona, z pewnością więcej jej nie kupię. W promocji zapłaciłam za nią 3,50zł, ale szczerze mówiąc wolę drugie tyle zapłacić i kupić moją ukochaną Venus.
Ufff… fajnie, że ktoś ma takie odczucia jak ja. Nie skuszę się już na nią na pewno.