Nigdy nie byłam kosmetycznym ortodoksem, ale od bardzo dawna staram się sięgać praktycznie wyłącznie po naturalne kosmetyki. Niestety, powiedzmy sobie szczerze – sam, teoretycznie dobry skład, nie zawsze się sprawdza. Dobitnie uświadomiły mnie o tym rozmowy nie tylko ze znajomymi jak i z czytelniczkami. Mamy różne typy skóry, różne potrzeby, ba! Czasami firmy też nieźle nabijają nas w butelkę bo to, że coś jest naturalne, wcale nie znaczy, że jest dobre. A to, że coś powstało w laboratorium, wcale nie oznacza, że jest paskudną chemią… Moja znajoma pisze mi ostatnio ” No słuchaj Marta, no żaden, absolutnie żaden naturalny krem mi nie leży. Przetestowałam mnóstwo i wracam do aptecznych”. Kiedyś pewnie oburzyłabym się i stwierdziła, że źle dobierała, za krótko stosowała i że to niemożliwe! A teraz? A teraz całkiem ją rozumiem, bo mnie wiele naturalnych hitów po prostu zawiodło. Owszem, unikam tych szczególnie paskudnych substancji, ale już nie ganiam z krzyżykiem za tymi z laboratorium. W końcu nie po to na studiach uczyli mnie, że wszystko wokół to przecież chemia… 🙂
Po tym przydługim wstępie chciałabym Was zaprosić na recenzję dwóch kremów, które z tymi naturalnymi nie mają praktycznie nic wspólnego, a jednak warto je poznać. Shecell dermatologic – dermoaktywne kremy do skóry dojrzałej i odwodnionej.
Opakowanie, konsystencja, zapach
Kremy zamknięte są w klasycznych, miękkich tubkach zamykanych na zatrzask. Pojemność to 40 ml czyli nieco mniej niż w standardowych produktach tego typu. Konsystencja obu produktów jest w zasadzie nie do odróżnienia. Oba są kremowe, dość treściwe i śliskie. Zapachy są mega delikatne – ten do cery odwodnionej nieco świeższy, dla cery dojrzałej bardziej słodko-kremowy.
Aplikacja, wchłanianie i wydajność
Osobiście najbardziej lubię opakowania typu air-less, ale tubki też są w miarę w porządku. Grzebanie w słoiczku choć wygodne, to nie jest higieniczne, a ja nie będę ściemniać, że do każdej aplikacji używam szpatułki… 🙂 Kremy nie są z gatunku tych turbo wchłaniających. Trzeba poświęcić chwilę na wmasowanie i wklepanie. Wieczorem mi to nie przeszkadza, ale rano bywam nieco zniecierpliwiona… Wydajność jest całkiem OK – po prawie miesiącu używania mam ok. pół tubki.
Shecell dermatologic skóra odwodniona
Ten krem wpadł mi w oko w pierwszej kolejności. Od dawna mam problem nie tyle z przesuszeniem co właśnie z odwodnieniem skóry. A co za tym idzie brakiem sprężystości i jędrności.
W kremie znajdziemy takie substancje jak alantoina, panthenol, koncentrat lipidów, olej szafranowy, kwas hialuronowy, hydromocznik, kompleks nawilżający ( gliceryna, seryna, trehaloza i mocznik ), Glycofilm 1.5 oraz filtry UVA i UVB ( o dziwno nawet nie przenikające). Skład był dla mnie jednak na tyle odjechany, że musiałam zapytać moje guru od składów czyli Hushaaabye, czy to się w ogóle nadaje. Dała zielone światło choć z zaznaczeniem, że coś może zapchać no i wiadomo – to nie natura.
Działanie
Krem stosowałam na dzień. Po wchłonięciu zostawia na cerze bardzo delikatny film, który u mnie dobrze sprawdzał się pod minerały ( miały się czego przyczepić ). Czy faktycznie odczułam poprawę w nawilżeniu i nawodnieniu?
Moim zdaniem krem spełnia swoje zadanie. Dobrze nawilża, poprawia napięcie skóry i bardzo fajnie wspomaga regenerację ( mam problem z rankami po trądziku na żuchwie ). Sprawdzał się w chłodniejsze dni z jednym minusem – po kilku godzinach lubi wyjść na powierzchnię skóry i nieco się świecić. Jeśli jesteście w grupie osób, której nie do końca po drodze z naturalnymi olejami i lubicie apteczne serie, to ten dermoaktywny krem ma szansę się u Was sprawdzić.
Pełen Skład
Aqua (Water), Isostearyl Isostearate, Glycerin, Dietylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Dicaprylyl Carbonate, Isopropyl Isostearate, Isopropyl Myristate, Polyglyceryl-6 Stearate, Ethylhexyl Triazone, Hydroxyethanol Urea, Pentylene Glycol, Carthamus Tinctorius Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Myristyl Myristate, Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, Hyaluronic Acid, Panthenol, Biosaccharide Gum-4, Trehalose Urea, Sodium Hyaluronate, Pullulan, Ceramide NP, Ceramide AP, Ceramide EOP, Chitin Dibutanoate, Phytosphingosine, Cholesterol, Allantoin, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalene, Glycine Soja Oil, Ascorbyl Palmitate, Polyglyceryl-6 Behanate, Sodium Lauroyl Lactylate, Carbomer, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Ethylhexyglicerin, Lecithin, Propylene Glycol, Hydrogenated Vegetable Glycerides Citrate, Polyacrylate Crosspolymer-6, Hydroxyacetophenone, Triethyl Citrate, Serine, Algin, Glyceryl Polyacrylate, Caprylyl Glycol, Disodium Phosphate, Potassium Phosphate, Parfum (Fragrance).
Shecell dematologic skóra dojrzała
” Masz 30 lat i używasz kremu do cery dojrzałej?”… Pamiętajcie – krem to nie cyferki… dobieramy go do aktualnych potrzeb naszej cery. Kluczem jest skład. No i ten o dziwo różni się od wersji dla cery odwodnionej… Wyśmiejecie mnie, ale ja to jestem taki konsument, który nieufnie podchodzi do nowych firm i już nie raz na oczy widziałam 5 rodzajów kremów, które różniły się jednym składnikiem… Tutaj czuć konkretną różnicę. W składzie znajdziemy m.in. Glycofilm 1.5P, Matrixyl Synthe’6 ( ostatnio popularny ), Ceramidy, Witaminę E, olej abisyński, alantoinę, panthenol, filtry UVA i UVB.
Działanie
Krem stosowałam na noc. Producent poleca stosować na noc i na dzień, ale u mnie ta pierwsza wersja sprawdzała się lepiej, choć po co mi filtry w nocnym kremie… 🙂
Mam wrażenie, że moja skóra polubiła się z nim jeszcze bardziej niż z wersją do cery odwodnionej. To chyba znak, że faktycznie jestem stara…
Wyraźne wygładzenie skóry, zmniejszenie drobniutkich załamań, spłycone pory, a także wyraźna poprawa jędrności. Choć konsystencje są podobne, to mam wrażenie, że wersja do cery dojrzałej jest bogatsza i cięższa. Pozostawia też wyraźniejszy film ochronny. Moim zdaniem osoby o cerze tłustej bądź z wyraźnym trądzikiem mogą nie znaleźć z nim nici porozumienia.
Pełen skład
Aqua (Water), Glycerin, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Caprylic/Capric Trigliceride, Isopropyl Isostearate, Dicaprylyl Carbonate, Polyglyceryl-6 Stearate, Ethylhexyl Triazone, Pentylene Glycol, Crambe Abyssinica (Abyssinian) Seed Oil, Isopropyl Myristate, Cetearyl Alcohol, Polymethylsilsesquioxane, Glyceryl Stearate, Myristyl Myristate, Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, Polyacrylate Crosspolymer-6, Panthenol, Tocopherol Acetate, Polyglyceryl-6 Behenate, Hydroxypropyl Cyclodextrin, Palmitoyl Tripeptide-38, Sodium Lauroyl Lactylate, Ceramide NP, Ceramide AP, Phytosphingosine, Cholesterol, Xanthan Gum, Carbomer, Ceramide EOP, Biosaccharide Gum-4, Hyaluronic Acid, Allantoin, Chitin Dibutanoate, Hydroxyacetophenone, Beta-Sitosterol, Squalane, Glycine Soja Oil, Ascorbyl Palmitate, Lecithin, Propylene Glycol, Hydrogenated Vegetable Glycerides Citrate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Disodium EDTA, Parfum (Fragrance).
Kosmetyki Shecell możecie znaleźć w aptekach. Cena to ok. 40 zł. Jak na dermokosmetyk apteczny, dość przyjazna.
To było całkiem sympatyczne spotkanie, ale z racji na moje dążenie ku naturze powrotu raczej nie planuję.
* kosmetyki dotarły do mnie w ramach akcji Testuję z Twoim Źródłem Urody 🙂
Katsuumi napisał
Dobrze się zapowiada. Fajne skaldniki aktywne 😉
Secretaddiction napisał
O, widzę, że mamy 3 wspólne gadżety – Foreo i Roller:) Ze wstępem w 100% się zgadzam. Też się przekonałam, że dobry skład nie zawsze idzie w parze z działaniem. Choć generalnie naturalne kosmetyki lubię. Tej marki akurat nie znam.
Świat Pani Domu - Ola napisał
Zaciekawiłaś mnie tymi kosmetykami, chociaż chyba chętniej z ciekawości sięgnęłabym po wersję nawilżającą.. Przydałby mi sie jakiś „wodnisty” kopniak 🙂
Agnieszka Bil-Jabłonska napisał
Myślę że natura każdemu służy tylko trzeba mądrze wybierać pod kątem zapotrzebowania swojej skory. Nie każdy naturalny składnik sprawdzi się u wszystkich , trzeba obserwować i wyciągać wnioski 🙂
Owcowo napisał
Chyba będę musiała polecić je mojej mamie! Super, dzięki 😊
Karolina | Bardziejmilo.pl napisał
Ja to się przyznam, że nie zwracam szczególnej uwagi na to. Używam różnych kosmetyków i dobrze mi z tym 🙂
Sandra Kozłowska napisał
Recenzja jak najbardziej ok,ale powiem Ci,że przyciągnęła moja uwagę zdjęciami 🙂
Poligon Domowy - Kaśka :) napisał
Ja się jeszcze nie nauczyłam czytać składów i wybierać kosmetyków „najlepszych”
Magdalena Musińska napisał
Ja mam bardzo suchą skórę więc oba kremy wydają się być dla mnie idealne
Ptysia napisał
To wchłanianie nie ma dla mnie dużego znaczenia, natomiast jeśli dobrze by nawilżał to chętnie bym wypróbowała 🙂
todoarmo.blogspot.com napisał
Moja skóra jest teraz słucha i potrzebuję mega nawilżenia. Może kiedyś wypróbuję te kremy.
g ga (Granivera) napisał
Moja skóra jest kapryśna. Raz jej służy to, a raz to :/
Julka - www.okiem-Julii.pl napisał
Śliczne zdjęcia! Tej marki nie znam zupełnie, ale przyznam, że całkiem mnie zaciekawiła, choć mam spory zapas kremów.
Madzia Puwalska napisał
Cena nie jest jakaś zatrważająca. Tylko ta gliceryna na drugim miejscu lekko mnie straszny. 🙁
Jak pięknie być kobietą napisał
Moja pielęgnacja jest mieszana – trochę naturalnych kosmetyków, ale i tych z typowo drogeryjnymi z składami
Cosmesfera napisał
U mnie niekoniecznie muszą być stricte naturalne. Dobry skład mile widziany, ale ważne, żeby działał i robił mojej skórze dobrze. 😉
stylevibes.pl napisał
Staram się wybierać produkty naturalne, ale to nie jest ścisłe kryterium, więc chętnie sprawdziłabym ten kremik 🙂
Martyna i Paulina|pojedztam.pl napisał
Nie za często korzystamy w ogóle z jakichkolwiek kosmetyków, więc tych w ogóle nie kojarzymy. Nie za bardzo zwracamy też uwagę na to, czy są naturalne.
Izabela Pycio napisał
Zależy mi zwłaszcza na poprawieniu elastyczności i jędrności skóry, która ostatnio rozleniwiła się pod tym względem. Kosmetyków nie znam, ale chętnie sprawdzę, czy moja skóra się z nimi zaprzyjaźni, może tego właśnie potrzebuję. 🙂