„Marian tu jest jakby luksusowo…” pomyślałam, gdy pierwszy raz dorwałam się do opakowania z balsamem do demakijażu od Emmy Hardie. Moja przyjaciółka sprawiła mi go w prezencie bo wie, że jestem miłośniczką olejków i demakijaż twarzy olejami jest jednym z moich ulubionych sposobów. Ponieważ jest to kosmetyk perfumeryjny, byłam przekonana, że skład będzie walił po oczach parafiną… A tu mega niespodzianka – zarówno w składzie jak i w samym działaniu.
Moringa Cleansing Balm – opakowanie, konsystencja, zapach
Po wyjęciu z kartonika ukazuje nam się duży, zakręcany słoiczek w pięknej kolorystyce szampańskiego złota. Możecie mi wciskać kit, że opakowanie, zapach i cała otoczka nie ma znaczenia, ale prawda jest taka, że każdy lubi mieć coś ładnego. Ja wręcz bardzo i niestety wielokrotnie lecę na coś jak mucha do gówna i… cóż… czasami dana rzecz właśnie takim „plackiem” się okazuje. Na szczęście tu jest pięknie w każdym calu!
W środku znajdujemy gładkie masełko o stałej postaci ( to zdanie to coś jak cofanie do tyłu, ale może nie każdy skojarzy masło z ciałem stałym hehe ). Kiedyś bym pewnie powiedziała, że nie da się tym umyć twarzy, ale cierpliwości! Po napraniu na dłoń, masełko natychmiast zaczyna się topić i zamienia w aksamitny olejek.
Zapach… no to jest jedyny minus. Połączenie pomarańczy, neroli, mandarynki, jaśminu i róży… męczy mnie bo jest dziwne. Na szczęście z czasem się do niego przyzwyczaiłam.
Aplikacja i działanie
Balsam nakładamy na suchą skórę. Po prostu nabieram na dłoń, rozcieram i wmasowuję w twarz, choćby były na niej 3 kilogramy tapety. Radzę nie patrzeć wtedy w lustro, bo całość zamienia się tragiczny wygląd 😀
Po porządnym masażu spłukuję całość wodą i gotowe! Cały makijaż jest zmyty doskonale, łącznie z tym wodoodpornym. Początkowo myślałam, że będę musiała traktować twarz jeszcze żelem, ale tonik w zupełności wystarcza. Płatek jest czyściutki.
Taka forma demakijażu jest idealna szczególnie zimą. Chroni naszą warstwę lipidową i zupełnie nie przesusza naskórka.
* w zestawie znajdziemy też muślinową ściereczkę, którą możemy zetrzeć nałożony balsam, ale to straszliwe papranie i pierz to potem… bleee… wolę zmyć wodą.
Skład
Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Cetearyl Alcohol, PEG-8 Beeswax, PEG-6 Caprylic/Capric Glycerides, PEG-60 Almond Glycerides, Sorbitan Stearate, C10-18 Triglycerides, Silica, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil Expressed, Glycerin, Phenoxyethanol, Benzyl Alcohol, Citrus Aurantium Amara (Bitter Orange) Flower Oil, Citrus Aurantium Bergamia (Bergamot) Fruit Oil, Lecithin, Aqua (Water), Juniperus Virginiana (Cedarwood) Oil, Limonene, Butylene Glycol, Octyldodecyl PCA, Menthyl PCA, Linalool, Parfum (Fragrance), Ascorbyl Palmitate, Tocopherol, Crithmum Maritimum Extract, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Moringa Oleifera Seed Extract, Jasminum Officinale (Jasmine) Flower, Rosa Damascena Flower Oil, Disodium Phosphate, Citric Acid, Citronellol, Benzyl Benzoate, Geraniol, Citral, Citrus Nobilis (Mandarin Orange) Peel Oil.
Czy warto?
Wiecie, że zdecydowanie nie rozliczam niczyjego portfela i strasznie nie lubię tego ojojania, że po co mi Emma Hardie skoro mogę mieć olejek do demakijażu od Nacomi. Możesz! I jest świetny! Ale właśnie dlatego jestem blogerką urodową ponieważ lubię testować nowości. Gdybym była blogerką z sekcji minimalizm pewnie szarym mydłem myłabym siebie, garnki i psa. Najważniejsze, że każdy znajduje swoją niszę. A niedługo napiszę Wam moje zdanie o słynnym La Mer 😀
Gdzie kupić?
U nas Moring Cleansing Balm dostępny jest w Douglasie – cena to ok. 235 zł za 100 ml. Biorąc pod uwagę turbo wydajność, z pewnością starczy Wam na minimum 2 miesiące.
Katsuumi napisał
Nigdy nie miałam okazji robić demakijażu olejkami 😉
Jedno Spojrzenie napisał
Jakby co polecam bo naprawdę zmywają ekspresowo 🙂
Sandra Kozłowska napisał
Cena trochę odstrasza. Mimo to,jestem ciekawa.
Poligon Domowy - Kaśka :) napisał
Ja właśnie dzięki tobie odkryłam demakijaż olejkiem. No, ale mój jest tanszy. Bo pierwszy. Może nastepny będzie taki luksusowy 😀
Jedno Spojrzenie napisał
Summa summarum działanie podobne 🙂 Ja kiedyś byłam bardzo na nie, a teraz doceniam to, że nawet cięższy makijaż rozpuszcza się natychmiastowo 🙂
Joanna Majchrzak napisał
Nie spotkałam się jeszcze z tym produktem a zapowiada się bosko!
Jedno Spojrzenie napisał
Dla mnie też była to zupełna nowość 🙂
Ptysia napisał
I to jest produkt, ktry mnie zainteresował 🙂 Nigdy nie pomyślałabym, że takim masełkiem można wykonać demakijaż 🙂
Jedno Spojrzenie napisał
A do tego działa pielęgnacyjnie i zupełnie nie ma ściągnięcia po myciu.
Secretaddiction napisał
O jak pięknie się prezentuje:) Ja też za bardzo nie lubię takiego jojczenia na cenę;) nikt nie zmusza do kupowania 😉
Jedno Spojrzenie napisał
Dokładnie! Owszem, czasami ceny bywają z kosmosu, ale wszyscy wiemy ile kosztują niektóre wody… zwykłe wody 😀
Świat Pani Domu - Ola napisał
Pierwszy raz w ogóle spotkałam się z tego typu kosmetykiem. Balsam do demakijażu…mh..
Jedno Spojrzenie napisał
Tak naprawdę to olejki w stałej postaci 🙂 Ale mega wygodne bo nic nie przelatuje przez palce.
g ga (Granivera) napisał
Markę kojarzę z pudełek lookfantastic, Ale z tego typu produktem nie miałam jeszcze styczności 🙂
Jedno Spojrzenie napisał
Dla mnie to była totalna nowość, bo nie zawsze jestem na czasie z górną półką 🙂
Edith napisał
druga linijka składu lekko mnie martwi, ale raczej podeszłabym do niego z zaciekawieniem ^. –
Jedno Spojrzenie napisał
Chodzi o PEGi?
Agnieszka Bil-Jabłonska napisał
Nie znam tej marki ale muszę przyznać że czuję się zaintrygowana.
Jedno Spojrzenie napisał
Mnie uwiodło już samo opakowanie. Przyznaję, mam słabość 🙂
Julka - www.okiem-Julii.pl napisał
Miałam kiedyś jakąś miniaturę tej marki i przyznam, że przypadła mi do gustu, choć wcześniej o niej nie słyszałam.
Jedno Spojrzenie napisał
No właśnie dla mnie to też totalna nowość, moja przyjaciółka łowi takie perełki.
Jak pięknie być kobietą napisał
Ja teraz robię demakijaż wodą Różaną i oczywiście żelami micelarnymi dla lepszego doczyszczenia :p
Jedno Spojrzenie napisał
Kurczę mi micele przestały dawać radę gdy zrobię taką full tapetę.
Agnieszka Mycoffeetime napisał
Na dwa miesiące codziennego stosowania? To w takim razie faktycznie jest wydajny… Nie używałam nigdy podobnego kosmetyku…
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
Jedno Spojrzenie napisał
Oj tak, wystarczy naprawdę niewielka ilość żeby zmyć nawet bardzo mocny makijaż.
aGwer napisał
Nie znam ani tej marki ani produktu, a nie przepadam za taką formą demakijażu więc raczej odpuszczę. Aczkolwiek recenzji La Mer jestem ciekawa! 🙂
Jedno Spojrzenie napisał
Ja kiedyś nie używałam niczego innego poza micelem, a teraz lubię całą szpachlę wytaplać 😀 No na La Mer bardzo bym chciała napsioczyć, ale… poniekąd rozumiem zachwyty 😀