Dajcie znać jak Wy to wszystko widzicie? Może macie jakieś wskazówki? Będę mega wdzięczna na wszelkie sugestie 🙂
Próbny ślubny – co mnie wkurza w makijażu?!
Od samego początku wiedziałam, że na ślub umaluję się sama. Dodam SWÓJ ślub. W końcu na wszelkie możliwe uroczystości maluję się sama, wiem, że makijaż wytrzymuje mi do białego rana i w zasadzie nawet nie poprawiam go w trakcie. Dodatkowo wielokrotnie malowałam inne osoby, wracały więc chyba były zadowolone 🙂 Wolę więc zainwestować w kosmetyki, które posłużą mi przez dłuższy czas, a nie płacić komuś za usługę skoro mogę zrobić to sama. ( Sorki za czerwony dekolt, ale jestem świeżo liźnięta słońcem ).
Rzeczą kluczową, która najbardziej wnerwia mnie w tym makijażu to intensywność. Na żywo jest mega mocny, a na zdjęciach ledwo widać, że twarz jest wykonturowana. A wierzcie mi, konturowanie jest naprawdę konkretne. Pocieszam się jednak tym, że mój aparat to zwykły kompakt i najzwyczajniej w świecie nie umie podołać takim zdjęciom. Borykam się z tym problemem zresztą od zawsze, zrobię mega makijaż, chcę pokazać na blogu i wychodzi jedna wielka dupa…
Drugi aspekt, który odkryłam całkiem niedawno? Tonacja. Całe życie szłam w chłodne brązy. Nie umiem określić typu swojej urody. Nawet osoby obeznane w temacie wielokrotnie miały dylemat czy jestem latem czy zimą. Wszystko dlatego, że dobrze mi w intensywnych kolorach, w pastelach wyglądam jak śmierć, a mój specyficzny odcień cery dodatkowo nie ułatwia życia. Utwierdzam się jednak w przekonaniu, że do ślubu muszę postawić na ciepłe, czekoladowe brązy. Cóż… mam jeszcze 4 miesiące na próby 🙂
Kolor. Choć lubię poszaleć z limonką, rzucić na dolną powiekę turkus czy rzucić na środek plamkę oranżu to makijaż ślubny widzę jedynie w bezpiecznym beżu, brązie i złocie. Zresztą złoto ma tu swoją rolę w całym przedstawieniu 🙂 Jedynym problemem są dla mnie usta. Bardzo lubię wszelkie nudziaki, ale boję się, że będę wyglądać mdło. Stąd pomysł na brudny róż. Oczywiście w formie matowej pomadki w płynie, wybór firmy jeszcze przede mną, ale mam już pewien pomysł.
Sztucznych rzęs nie planuję, raczej zainwestuję znów w Lashvolution, bo nie czuję się najlepiej z doklejonymi kępkami czy paskami.
Jakie kosmetyki planuję? Jestem na etapie próbowania. Obecnie czekam na próbki Estee Lauder Double Wear. Powiem tak szczerze, że Revlon Colorstay do cery mieszanej sprawdzał się u mnie świetnie na wszystkich imprezach, jeśli Estee faktycznie jest lżejsza i lepsza to o ile dobiorę kolor na bank się na nią zdecyduję. Przy okazji – wie któraś z Was jaki jest najlepszy odpowiednik u Estee 180 z Revlona? Na oko próbowałam różnych rzeczy, ale chyba Nude Dude z The Balm rządzi, bardzo pasuje mi jej kolorystyka. W roli bazy paint pot z MACa, nawet nie chcę nic innego.
Nie wyobrażam sobie moich oczu bez czarnej kreski na linii wodnej, po prostu to jest moje przyzwyczajenie, a moje ślepia bez niej są tak przytłaczająco olbrzymie, że chyba jestem jedną z niewielu osób, które chcą je zmniejszyć. Mam zamiar postawić na klasyka czyli Bobbi Brown. W kwestii tuszu dylematów nie mam – L’oreal So Couture <3 Do konturowania marzy mi się paletka Anastasia Beverly Hills, oczywiście ta na mokro. Jeśli nie ona to zostanę przy moim kółeczku z KOBO, które też daje radę. Co do konturowania na sucho jeszcze ostatecznej decyzji nie podjęłam podobnie jak w sprawie różu. Przede wszystkim nie wiem na jaki kolor różu się zdecydować, znając mnie poszłabym w bronzerze… Rozświetlacz? Albo Lirene, o którym pisałam niedawno albo Mary Lou. Usta tak jak pisałam, do rozważenia, ale na bank matowa pomadka w płynie. No i całość zapryskam pewnie fixerem z Kryolanu. Hmmm….przeoczyłam coś?
Karolina Horsi napisał
Oczy "zrobione" idealnie a kolor szminki wydaje mi się zbyt nudziakowy. Chociaż na śluby to norma, że panna młoda ma subtelne usta ja jednak jestem fanką czegoś mocniejszego;p A jaką suknie wybrałaś?:)
JednoSpojrzenie napisał
Też lubię coś z pazurem, ale do ślubu wiem,że źle bym się czuła. Co do sukni to nie siliłam się na ekstrawagancję. Delikatna princeska bardziej w linię A z koronkami bez trenu. Mogę link na priv podesłać bo za dużo rodziny i znajomych na blog zagląda 😉
Monika Raus JA - KOBIETA NIEZGODNA napisał
Nie makijażu ale Twój naprawdę mi się podoba, dobrze widoczny ale delikatny i wcale tutaj nie czaruję po prostu dla mnie jest super. Popieram, że to co naturalne jest najlepsze i też nie lubię kępek 😉 masz długie, ładne rzęsy więc dobry tusz w zupełności wystarczy! Ciekawa jestem efektu końcowego, wiesz, biała suknia, fryzura no i makijaż ale najważniejsze abyś się nie przejmowała, nie stresowała i abyś się cieszyła się tym jedynym dniem, pozdrawiam!
JednoSpojrzenie napisał
Bardzo dziękuję jest mi naprawdę mega miło 🙂 Po ślubie, gdy otrzymam zdjęcia od fotografki na pewno wrzucę efekty 🙂
Anonimowy napisał
Ciekawe jakby wyglądał ten makijaż z nutką mocniejszego intensywnego koloru na oczach. Mi brakuje jakiegoś ożywienia. Czegoś przyciągającego uwagę, chociaż nie mogę powiedzieć, że makijaż mi się nie podoba. Ja osobiście zdecydowałabym się na mocniejsze usta 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Zdarzało mi się w życiu różnie malować, ale chyba na ślub chciałabym coś co raczej podkreśli urodę, a nie ja zdominuje. Mój PM w ogóle nie jest fanem mocnego makijażu dlatego licząc się i z jego zdaniem starałam się to jakoś wypośrodkować 🙂
Joa nowa (Joasiaczek) napisał
Podziwiam Twój makijaż, sama bym tak nie umiała 🙂 I myślę, że najlepiej byłoby się malować samemu, przecież my same znamy się najlepiej, znamy swoje potrzeby i mankamenty 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Tak jak już pisałam gdzieś, nie jestem fanką obecnego trendu w makijażu. Nie chcę być setną siostrą Kim Kardashian. Chcę zostać sobą i mam nadzieję, że ten makijaż podkreśla urodę, a nie ją kompletnie zmienia 🙂
Ola Maciejczyk napisał
Jak dla mnie magia! Wcale nie przesadzony! 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Dzięki serdeczne :*
MANIA blog napisał
Makijaż bardzo mi się podoba, wygladasz ślicznie i nic bym nie zmieniła. Co do Twojego pierwszego problemu, to polecam (ale wiem, ze to glupio zabrzmi) podejsc tak umalowana do najblizszego/ zaprzyjaźnionego studia fotograficznego pod lampy studyjne i w lusterku zobaczyć co i jak zmienić, wtedy będziesz widziala jak Twoj makijaż bedzie prezentował się na zdjeciach ślubnych czy przy profesjonalnej sesji. Bo niestety mocny nakijaż na zdjeciach wcale tak mocno nie wychodzi i czesto sie jak śmierc wyglada.
JednoSpojrzenie napisał
Bardzo bardzo dziękuję :* Teraz niektóre makijaże tak zmieniają człowieka, konturowanie jest tak intensywne, makijaż zmienia rysy… no akurat do mnie to nie przemawia. Chcę wyglądać jak ja, a nie setna siostra Kim Kardashian. Co do zdjęć to moja fotografka proponowała sesję narzeczeńską. Chyba jednak się na nią skuszę, żeby wiedzieć jak makijaż zachowa się w "rękach" profesjonalisty 🙂
Kamila JK napisał
Bardzo ładny makijaż 🙂 Też się sama malowałam.
A 180 Revlona do skóry mieszanej? Pytam, bo do suchej jest mega różowy, a do mieszanej fajny 😀 Też by mnie odpowiednik Estee interesował (własnie w typie 180 do mieszanej – zimą jest idealny)
Kamila JK napisał
Tylko usta ciut za mdłe – może coś w kierunku delikatnego korala?
JednoSpojrzenie napisał
Tak tak do mieszanej, do suchej nigdy nie miałam bo ja bardziej z tłuściochów. Zamawiam próbki zobaczę który odcień z Estee da radę 🙂 Co do ust, czekam na nowe pomadki w płynie z GR, jak nie dadzą radę do postawię na Bourjois 🙂
Kamila JK napisał
A skąd zamawiasz próbki EL?
JednoSpojrzenie napisał
Allegro 🙂 Nie mam niestety dostępu stacjonarnie do Sephory czy Douglasa 🙁
simply_a_woman napisał
makijaż oczu wygląda pięknie, ale koniecznie zmień usta. matowy róż brzmi idealnie 🙂
na policzki dałabym przybrudzony róż, który zawsze do wszystkiego pasuje 🙂
JednoSpojrzenie napisał
No i właśnie tak myślę, czekam na osławione 03 z tych nowych pomadek w płynie GR jak spełni oczekiwania to zostaje. Róż też bym w takim odcieniu chciała tylko nie wiem na jaką firmę się zdecydować. Bourjois na bank odpada bo nie cierpię, ich wypiekanych róży, mam jeden który wk…ia mnie na maksa, chyba tarką powinnam go skrobać. Nie wiem czy szukać czegoś z MAC czy od raz do Anastasii startować.
simply_a_woman napisał
L'Oreal ma taki bardzo ładny przybrudzony róż, ale numerku nie pamiętam, chyba 106 albo 102. nie wiem jednak jak z jego trwałością. myślę o nim od jakiegoś czasu, ale mam róże w takim odcieniu z Pupy i Kiko, więc się na razie jakoś powstrzymuję 😉
puderniczkam napisał
Piękny makijaż, ja także zawsze mam problem uchwycić efekt na zdjęcie. Używam Revlona 180 i także używałam wiele lat Estee Lauder, przerobiłam parę odcieni ale najlepiej się czułam w Sand, jest cieplejszy niż ziemisty Revlon ale pasuje do mojej jasnej cery. Zawsze używalam go na weselach przy cerze tłustej bo był nie do zdarcia, powinien Ci się spodobać 🙂
JednoSpojrzenie napisał
No właśnie czekam na próbki i będę decydować, który odcień najlepszy i co kupić w pełnowymiarowym rozmiarze. Dzięki za podpowiedź 🙂
Agniecha - Lepsza Wersja Samej Siebie napisał
A mnie się bardzo podobasz na pierwszych zdjęciach. To co trzeba jest podkreślone i wyszczególnione. Może usta zrobiłbym odrobinę ciemniejsze. Ale całość prezentuje się fantastycznie.
Ja mam ten sam problem z robieniem zdjęć. Na żywo wygląda super na zdjęciu nic nie widać :-/
JednoSpojrzenie napisał
No właśnie też mnie to irytuje, że aparat aż tak zjada kolory. Na żywo uróżuję się niczym Rosjanka z bazaru, a na zdjęciach kicha. Usta trochę podciągnę 🙂
Agniecha - Lepsza Wersja Samej Siebie napisał
Witam w klubie 🙂
Fancy napisał
Według mnie makijaż jest piękny, ja dodałabym trochę więcej rozświetlenia, jakiegoś subtelnego glow nad ustami i do podkreślenia kości policzkowych 🙂 A usta nudziakowe owszem, ale bardziej wpadające w róż, jak te, co widać na początku. Ach, taki ważny dzień 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Niby trochę miziałam się Mary Lou ale zawsze z rozświetleniem mam problem. Z natury mam mieszaną cerę więc wiesz jak jest po ok. godzinie od nałożenia – rozświetlenie jest w pakiecie :)Na bank zostanę przy brudnym różu, tych z ostatnich zdj nie biorę juz pod uwagę 🙂
Anonimowy napisał
Ja mogę polecić przepiękny "jakby" rozświetlacz, jednak nie jest to typowe rozświetlenie lub co gorsza brokatowy błysk, tylko przepiękna poświata – produkt to Shiseido Luminizing Satin Face Color- jest on "zaszufladkowany" w przedziale róże, ale różem nie jest 😀 ja miałam użyty ten w odcieniu bardzo delikatnego różu i efekt jest fenomenalny, zwłaszcza jako rozświetlenie nad ustami. Szczerze polecam! 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Bardzo dziękuję za doradzenie, muszę się rozejrzeć za nim bo nie ukrywam jak z klasykiem jakim jest Mary Lou wcale nie do końca się dogaduję.
Fancy napisał
Wiem coś o tym, też mam ten typ skóry i też zazwyczaj nie potrzebuję rozświetlaczy. A może Lirene?
Anita B. napisał
Nude na ustach faktycznie się rozmyje. Obecny kolorek to fajny kompromis pomiędzy tym co lubisz, a tym co widać. Co do rzęs ja bym się jednak zastanowiła nad połówkami Ardell. Bardzo naturalnie wyglądają. Generalnie makijaż piękny 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Ja chyba jednak znów skuszę się na odżywkę do rzęs, po lashvolution miałam takie kapitalne rzęsy, że aż ciężko uwierzyć, Natomiast pomadka już na bank zostanie w brudnym różu 🙂
simplenaturaleasy napisał
Tylko nosa tak nie konturuj bo bardzo się rzuca to w oczy:/
JednoSpojrzenie napisał
Na pierwszych 3 zdj jest konturowany na reszcie nie. Nos to mój wielki kompleks zupełnie sobie z nim nie radzę :/
mentoska napisał
Naprawdę rzuca się w oczy? Ja nie zauważyłam różnicy pomiędzy pierwszymi 3 zdjęciami, a resztą 😉
JednoSpojrzenie napisał
Może to też kwestia ustawień monitora bo ja nie konturuję go jakoś nachalnie 🙂
Milena M napisał
Bardzo ładny make up. Ja widzę konturowanie 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Uff cieszę się, że choć trochę to widać 🙂
Bettywoman napisał
Pięknie Ci wyszedł makijaż, ale usta nieco psują efekt. Są zbyt neutralne. Uważam że delikatny akcent koloru świetnie by Cię ożywił. Spróbuj może Wonderful Cushion Sephory odcień 01 lub 02. Matowe pomadki Mac'a też są piękne, niestety nie są w płynie…
JednoSpojrzenie napisał
Czekam własnie na te nowe pomadki w płynie z GR i chyba zostanę przy brudnym różu. Jeśli nie one to Bourjis albo Anastasia Beverly Hills 🙂
malwina dobosz napisał
Ja tez miałam mocny makijaż na swoim ślubie(ale kosmetyczka mnie malowała). Choc brałam ślub prawie 10 lat temu i była wtedy tendencja na mdłe prawie niewidoczne pastele ja zażyczyłam sobie mocnego szaro-srebrno-czarnego smokey i uważam ze wyglądam świetnie. Choc moja postawa byla wtedy ''rewolucyjna''. Ważne żebyś sama dobrze ze z tym czuła. Makijaż piękny.
JednoSpojrzenie napisał
Dzięki serdeczne 🙂 W takim delikatnym, ledwo muśniętym makijażu nie czułabym się dobrze zresztą widzę jak on wychodzi na zdjęciach. Jak patrzę na te sprzed ok. 10 lat to panny młode wyglądały z deka strasznie :/ Wcale Ci się nie dziwię, że zażyczyłaś sobie coś zupełnie innego.
Kosmetlandia Blog napisał
Bardzo ładny makijaż 🙂 Osobiście popracowałabym nad brwiami, żeby wyrównać ich linię 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Brwi są do regulacji, nie wiem czy o tym wspomniałam, ale zupełnie nie miałam ostatnio weny na ich ogarnianie, a są ciężkim przeciwnikiem 🙂
www.kassiiaa.blogspot. com napisał
Bardzo delikatny makijaż. Ja raczej na swój ślub będę prosić makijażystkę o pomoc ponieważ nie mam aż takich zdolności ;/
JednoSpojrzenie napisał
Na żywo był bardzo mocny więc ja już na bank na nic intensywniejszego się nie zdecyduję bo nie czułabym się dobrze, a moja rodzicielka dostałaby zawału 😀
kasiaj85 napisał
Pięknie! Oczy – perfekcyjnie! Zostań przy tym co lubisz. To Ty masz się czuć dobrze w tym makijażu. Jak lubisz nudziaki – do kościoła i na start pomaluj usta czymś ciut mocniejszym, a do poprawek weź nudziaka. Nie będziesz miała czasu na ciągłe poprawki mocnego koloru na ustach, parę "gorzko" i kolejka z życzeniami i szmina będzie do poprawy.
Coś Ci się tylko z brwią jedną stało, zmierzwiła sie 😉
JednoSpojrzenie napisał
Dzięki Kasiula czsami naprawdę człowiek wariuje 🙂 Czekam na nowe pomadki w płynie z GR, odcień 03 to taki brudny ale ciemniejszy róż, powinien być OK 🙂 Do poprawek wezmę raczej moją ulubioną, nudziakową lekko satynową 🙂 Co do brwi – to jest armageddon, one żyją swoim życiem i są mocno poczochrane. Fakt, że dawno nie regulowane więc na ślub na bank będą maksimum ogarnięte 🙂
kasiaj85 napisał
Pięknie! Oczy – perfekcyjnie! Zostań przy tym co lubisz. To Ty masz się czuć dobrze w tym makijażu. Jak lubisz nudziaki – do kościoła i na start pomaluj usta czymś ciut mocniejszym, a do poprawek weź nudziaka. Nie będziesz miała czasu na ciągłe poprawki mocnego koloru na ustach, parę "gorzko" i kolejka z życzeniami i szmina będzie do poprawy.
Coś Ci się tylko z brwią jedną stało, zmierzwiła sie 😉
Nie Bieska napisał
Przepięknie wyszło Ci to oczko, napatrzeć się nie mogę. Złoto idealne jest na ślub. Ja bym jednak pokombinowała coś z pomadką, dla mnie zbyt blado wyszło 🙂
Nie Bieska napisał
PS. Ja też robiłam na swój ślub sama makijaż i gdyby nie baza, którą cholera wie czemu użyłam byłabym bardzo zadowolona. Jednak my znamy siebie i swoją skórę lepiej niż nawet najlepsza wizażystka 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Na pierwszych 3 zdj jest brudny róż, na kolejnych 3 ( to już inny makijaż ) nudziak. Czekam na nowe pomadki w płynie GR i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z moim planem to będzie ciut mocniejszy brudny róż. Dochodzę do wniosku, że chyba faktycznie nie ma co kombinować i sama dam radę 🙂
Anonimowy napisał
Podziwiam Cię! 🙂 Ja na swój ślub w życiu nie zdecydowałabym się zrobić sama makijaż. Tylko zamówiła sobie najlepszą wizażystkę jaką znam, nie zważając na koszty, bo ten dzień jest raz w życiu i musiałabym mieć to wykonane perfekcyjnie 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Wielokrotnie malowałam w salonie. Przyjmowałam tez klientki w domu. Jeśli mam płacić za podobny efekt to wolę po prostu zrobić to sama 🙂
Retromoderna napisał
Piękny makijaż, szczególnie oczy. Ja robiłam na ślub makijaż u profesjonalistki, sama nie umiałabym tak dobrze tego wykonać. Była zadowolona z efektu. Niemniej miałam okazję być też malowana przez inną panią w innych okolicznościach i efekt był średni – makijaż zbyt mocny. Także wszystko zależy na kogo się trafi. 😉
JednoSpojrzenie napisał
No właśnie, a jak mam wyjść niezadowolona to spróbuję sama tym bardziej, ze malowałam wielokrotnie innych, siebie maluję od lat i nie planuję nic udziwnionego. Makijażu oka zupełnie się nie boję, bardziej boję się twarzy i konturowania, ale dlatego ostro ćwiczę 🙂
Turkusoowa napisał
Napisałaś że konturowania nie widać na fotkach,a ja właśnie miałam pisać,że jest za mocne! chyba że poprawiłaś do zdjęć żeby było widać 🙂 Moim zdaniem jest za mocno,nos brązowy na czubku,ogólnie jakoś tak…
oczy piękne,co do ust to tak jak mówisz,ja też widzę brudny róż,lub taką przykurzoną malinkę 🙂
JednoSpojrzenie napisał
A może to kwestia ustawień monitora? Bo tak jak dziewczyny wyżej pisały, naprawdę zdjęcia zupełnie to zjadły 🙁 Co do nosa… ja po prostu mam taki nos i tak pada cień, to mój największy kompleks jeśli chodzi o twarz. Teraz już do niego przywykłam, ale kiedyś bardzo się go wstydziłam. Jest po prostu duży i niekształtny, nic na to nie poradzę.
Brudny róż już zaklepany, raczej z innymi kolorami nie będę eksperymentować 🙂
Turkusoowa napisał
Kochana,nie masz takiego złego nosa,nie wpadłabym na to gdybyś sama nie napisała 🙂 zresztą całościowo jesteś śliczna i nic tego nie zepsuje 🙂
Natalia napisał
Jak dla mnie makijaż jest bombowy, chociaż sama w ten dzień postawiłabym na całkowity minimalizm 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Bardzo dziękuję, ja chcę intensywny także z myślą o zdjęciach 🙂
Justyna Wiśniewska napisał
Mnie makijaż kupuje ale jak masz spiete włosy, wtedy jest urokliwie, czarująco i po prostu nie do przebicia! ♥
JednoSpojrzenie napisał
Jeja dzięki wielkie no własnie do ślubu planuję jakieś delikatne upięcie mimo, że na co dzień kocham rozpuszczone 🙂
Rzetelne Recenzje napisał
Przepiękny makijaż oka, aż miło popatrzeć 🙂 Mnie na mój ślub malowała kosmetyczka i niestety nie byłam zbyt zadowolona – cienie po kilku godzinach się zrolowały, a ja nie wyglądałam najlepiej… Na dworze w dodatku było bardzo gorąco. Dlatego na sesję plenerową malowałam się już sama 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Dzięki serdeczne Kochana :* No właśnie mam nadzieję, że jak sama się umaluję to będzie dokładnie tak jak chcę 🙂
Rzetelne Recenzje napisał
Dokładnie, najlepiej zainwestować w dobre kosmetyki i wykonać makijaż samemu 🙂 Przynajmniej się nie rozczarujesz, a efekt końcowy z pewnością cię zadowoli 🙂
Kochana poklikasz w linki w najnowszym poście ?
http://rzetelne-recenzje.blogspot.com/2016/05/nowosci-czyli-o-udanym-zamowieniu-z.html
Dzięki ;*
JednoSpojrzenie napisał
No i kosmetyki ze mną zostaną, a zainwestowana kasa w kosmetyczkę już nie 🙂 Już lecę klikać 🙂
kafkazmlekiem napisał
Masakra, ile z tym zachodu 😛
JednoSpojrzenie napisał
Nooo… ale nie odpuszczę 😀
Megly napisał
Szczerze mówiąc uwielbiam, gdy makijaże na śluby są delikatne, podkreślające atuty panny młodej i takie, które pozwalają jej na dobre samopoczucie podczas ślubu. Przerysowane, zbyt mocne odcienie nie wyglądają najlepiej dlatego kompletnie nie rozumiem takich wyborów panien młodych/ich makijażystek. Twój makijaż oka jest obłędny i choć ja rezygnuje z ciemnego koloru na linii wodnej i go u siebie nie lubię to jeśli Ty się tak dobrze czujesz – jak najbardziej 🙂
Serdecznie pozdrowionka 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Ja na bank nie poszłabym w kolory. Lubię zaszaleć, ale na ślubie nie czułabym się sobą w szalonych odcieniach. Wolę klasykę. Czarnej linii nie umiem się pozbyć, po prostu bez niej nie mam oka 🙂 Bardzo dziękuję za miłe słowa :*
Magdalena Fortkowska napisał
Przepiękny makijaż i te rzęsy 🙂
Chocolate&Chocolate napisał
Piękny makijaż oczu :))
Subiektywna Blog napisał
Pięknie wyglądasz, bejbe <3 Oczy cudowne, bardzo pasuje Ci taki makijaż. Postawiłabym na inne usta, bo wyglądają jak byś tylko pociągnęła je błyszczykiem, poszłabym w delikatny nudziakowy róż i zarysowała mocno usta konturówką, reszta miodzio :0 I rzęsy do nieba <3
JednoSpojrzenie napisał
Dzięki serdeczne Kochana :* Na ślub planuję matową pomadkę, faktycznie może dodatkowo dociągnę je konturówką 🙂
robaczeeek napisał
Jak dla mnie makijaż idealny choć faktycznie jak gdzieś wyżej ktoś pisał coś w przybrudzonym różu na usta chyba by lepiej się komponowało 🙂
Anonimowy napisał
Delikatny chodź ja bym z ustami zaszalała 😛
Anonimowy napisał
Moim zdaniem ten pierwszy makijaż jest idealny. Po prostu promieniejesz w nim, wyglądasz pięknie 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Dzięki wielkie bardzo mi miło 🙂
Katia napisał
No niestety tak właśnie jest, że aparatem ciężko uchwycic makijaż, bo dużo w obiektywie 'znika' 🙂
Myślę, że Twoja decyzja o pomalowaniu się na ślub samej jest jak najbardziej trafiona 😉
Mój blog – HELLO-WONDERFUL♥
JednoSpojrzenie napisał
Bardzo serdecznie dziękuję 🙂 W sumie cieszę się, że podjęłam taką decyzję przynajmniej tylko do siebie będę miała pretensje hehe
Moon LIGHT napisał
Hej:) o ile zdjecie w miare odzwierciedla kolory to wg mnie twoj typ urody to gleboka jesien zostal on wyodrebniony niedawno i wg starej nomenklatury byl wczesniej gleboka zima. Dlatego beda pasowac do ciebie rowniez kolory z tego przedzialu. Zwroc uwage na zimny odcien bialka w oku:) ten typ uosabia np eva mendez lub julia roberts. Tutaj wiecej http://www.snobka.pl/artykul/analiza-kolorystyczna-gleboka-jesien-deep-autumn-16068 . Popieram decyzje o samodzielnym malowaniu jednak maki slubny powien odzwierciedlac twoj charakter, temperament i byc dopasowany kolorystycznie. Powinien byc jak twoja druga skora:)a cxy tak jest ty sama bedziesz wiedziec najlepiej:) pozdrawiam
JednoSpojrzenie napisał
Zawsze stawiano mnie między latem a zimą więc jesień. W głębokiej jesieni sporo by się zgadzało, ale mój naturalny kolor włosów to jasny, mysi, taki siwy blond zupełnie bez ciepłych refleksów. Aparat wiadomo nieco zżerakolory i je przekręca przez co czasami faktycznie ciężko to ocenić. Ale przyznam, że tego podziału na 12 pór, a nie na 4 nie znałam wiec wielkie dzięki za link.
Co do makijażu myślę, że sobie poradzę – maluję innych, siebie na wszelkie uroczystości, dam radę 😉
Pozdrawiam serdecznie
Dreamy_Chick napisał
Piękny makijaż oka a za te rzęsy dałabym się pokroić 😀
JednoSpojrzenie napisał
Dzięki serdeczne 🙂 Są "ekspertki", które upierają się, że są sztuczne, no ale w życiu nie widziałam tak poczochranych sztucznych rzęs 🙂