I pomyśleć, że jeszcze długo nie wiedziałabym o tym kremie, gdyby nie „zachciewajkowy” post kirei sprzed kilku miesięcy, w którym pisała o kremie peelingującym tyle, że z I stopniem złuszczania. Zainteresowałam się nim na tyle, że zaczęłam grzebać w sieci w poszukiwaniu informacji na temat serii T od Pharmaceris. Po świetnych efektach jakie zafundował mi płyn złuszczający od Paula’s Choice miałam ochotę na więcej. Nie byłam jednak pewna czy zdecydować się na krem z I czy II stopniem złuszczania, nie wiedziałam jak skomponuje się z moją kapryśną cerą oraz resztą kosmetyków jakich wówczas używałam. Z pomocą przyszła mi pani Magda reprezentująca markę – nie dość, że otrzymałam od specjalistów firmy szczegółowe informacje na temat doboru kosmetyków, to jeszcze zafundowano mi niespodziankę w postaci trzech produktów. Szczerze mówiąc długo byłam w szoku, pozytywnym rzecz jasna 🙂
Po szoku przyszedł czas na testy – śmiało mogę powiedzieć, że krem peelingujący Pharmaceris zwieńczył dzieło walki z trądzikiem. Wierzcie lub nie, ale od jakiegoś czasu wszelkiej maści niedoskonałości są mi w zasadzie obce! Owszem zdarza się sporadycznie, że coś tam, gdzieś tam mi wyskoczy, ale to kropla w morzu w porównaniu z tym jak wyglądałam tutaj KILK.
Krem zamknięty jest w moim ukochanym opakowaniu typu air-less ( wszystkie właścicielki długich paznokci wiedzą jaki to koszmar gdy krem włazi nam pod nie ). Pompka działa bez zarzutu, możemy „wypompknąć” dokładnie tyle, ile aktualnie potrzebujemy 🙂
Jestem szczerze zachwycona tym kosmetykiem i muszę przyznać, że rozbudził we mnie chęć na poznawanie nowych produktów spod szyldu Pharmaceris.
Ja mam ten krem z tym że lżejszą wersję, z 5% kwasem i działa cuda! I też się o nim dowiedziałam od koleżanki blogerki
:))
Muszę przyznać, że od kiedy wróciłam do blogowania ( o matko, to już 2 lata prawie ) moja pielęgnacja zmieniła się o 180 stopni i to jedna z najlepszych rzeczy jakie mnie spotkały 🙂
myślałam o nim długo, na razie jednak wybrałam toniki z kwasami i nie wiem, czy współgrałby z nim. ale jest bardzo ciekawy i może na kolejną jesień się zaopatrzę 🙂
Ja zaczęłam go używać po zakończeniu kuracji płynem eksfoliującym z Paula's Choice. Moim zdaniem Pharmaceris działa nieco łagodniej, ale dzięki temu nie miałam problemu z łuszczeniem się skóry, a i tak działanie było super 🙂
Mam I stopień i przyznam, że na dzień dzisiejszy jest trochę za słaby :/
No właśnie ja też wahałam się czy 5 czy 10 %, ale moja skóra zdecydowanie woli silniejszego kopa 🙂
Nie miałam ale dla osób z cerą trądzikową musi faktycznie działać – ja myślałam o kremie nawilżającym od nich 🙂
Podobno ten z linii A jest boski, sama mam na niego olbrzymią ochotę 🙂
Aż miło przeczytać, ze tak dobrze twoja cera nie niego zareagowała. Ja się mimo wszystko obawiam przebarwień, po kremach z kwasami.
Ja też bardzo się tego bałam, ale w końcu uległam – używałam ich nawet w wakacje plus krem z filtrem i wszystko jest w jak najlepszym porządku, na szczęście 🙂
Bardzo go lubię, na tyle że mam już drugie opakowanie 🙂 Początkowo myślałam, że to nie dla mnie ale postanowiłam spróbować i… ja stosuję go punktowo, na wybrane obszary z racji innej cery. Pięknie rozprawia się z przed-okresowymi gulami, nieźle wpływa na strefę T i czoło, zwłaszcza na "lwią zmarszczkę". Dokupiłam płyn z tej serii i widzę, że skóra dobrze reaguje na taki duet 🙂
I wcale się nie dziwię, bo ja z pewnością też skuszę się na kolejną sztukę. U mnie sprawdził się świetnie w wyrównywaniu kolorytu, jeśli pojawiały się jakieś niespodzianki to szybko je niwelował. Naprawdę świetny kosmetyk, który warto mieć w zasobach na wypadek awarii 😀 Miałaś rację i cieszę się, że go wypróbowałam 🙂
Chciejstwo mi się włączyło 🙂
Nie dziwię się, jest naprawdę, ale to naprawdę godny polecenia 🙂
mam dokładnie tak samo jak Ty – mimo, że w nocy powinno być wszystko jedno to i tak wybieram te kremy, które nie powodują błyszczenia 🙂 bardzo ciekawy krem i porządnie mnie zachęciłaś 🙂
Moim zdaniem on ma takie dwukierunkowe działanie, wydaje mi się, że dodatkowo spłyca zmarszczki 😀
a ja słyszałam o nich dzieki zmalowanej:D
Chyba są ostatnio dość popularne 🙂
Uzywam teraz takeigo kremu tylko z Bandi i jaka narazie jestem zadowolona 🙂
Właśnie te z Bandi też bardzo mnie ciekawiły, ale Pharmaceris jest dodatkowo przystępniejszy cenowo 🙂
aż wstyd mówić ale nie mam nic tej firmy 😀
A jaki to wstyd? 🙂 Ja też nie wszystkie firmy znam z autopsji 🙂
Przydałby mi się 🙂
Poluj! Myślę, że się nie zawiedziesz 🙂
Na pewno go spróbuję 😀
Wiem, że kupiłaś 🙂 Mam nadzieję, że się sprawdza 🙂
Mój ulubieniec roku 2013 r. Uwielbiam, ale przy zakupie kolejnego opakowania zdecyduję się na słabszą wersję – moja skóra jest zbyt wrażliwa. Pomimo chwilowego dyskomfortu u mnie działa cuda 🙂
Bardzo się cieszę, że tak dobrze się u Ciebie sprawdza, faktycznie 10% może nieco podrażniać, ja jednak mam chyba krokodylą skórę, bo mnie nigdy nic nie podrażnia. Aż dziwne :/
też się nad nim zastanawiam:)
Jeśli masz problem z trądzikiem to naprawdę warto spróbować 🙂
Chyba się skuszę 🙂
Ja go szczerze polecam 🙂
Muszę się za nim rozglądnąć, bo twoja recenzja to kolejne dobre słowa jakie czytałam o tym kremie 😉
Nie polecałabym go gdyby nie był wart 🙂 Moim zdaniem to jeden z lepszych kosmetyków jakie udało mi się poznać w ostatnim czasie 🙂
miałam sobie kupić ten krem, ale w ostateczności zdecydowałam się na złuszczający z bandi- jeżeli się u mnie nie sprawdzi to kupię sobie ten! a nawet całąs erię tych kosmetykó 😛
po Twojej recenzji jestem sklonna go kupic, chociaz ostatnio przestalam wierzyc, ze jakikolwiek krem pomoze mojej cerze:))
Mam krem z 5% zawartością kwasu i używam go na wypryski. Następnego dnia, najdalej jeszcze jeden dzień i po wypryskach nie ma śladu! Pokochałam ten krem 🙂
Ja swoją przygodę z kwasami zaczęłam od początku jesieni. I faktycznie efekty są zdumiewające. 🙂
Kocham linię T Pharmaceris. Bardzo pomógł mi płyn bakteriostatyczny 2% kwasu migdałowego, planuję teraz kupić ten recenzowany przez Ciebie kremik. Świetna polska marka:)
To prawda, jest świetny – dostałam niedawno w prezencie i jestem tak samo mile zaskoczona 🙂 Uwielbiam kosmetyki tej firmy 🙂
Kusisz mnie! Mi ostatnio też wyskakują niespodzianki i mocno się wysusza skóra 🙁 Walce z nią ale już mi się odechciewa.
ja się aktualnie zabrałam za używanie Bandi złuszczającego z kwasami 🙂 ale ten na pewno też wypróbuję
Mam w planach te kremy złuszczająca z Pharmaceris, ale najpierw muszę skończyć kurację Redermikiem R, potem w kolejce czeka Bandi z kwasami, chwilę mi to jeszcze zajmie 😉 Świetnie, że się sprawdził u Ciebie 🙂
Ciekawie wygląda, chociaż z kremów to póki co potrzebny mi jakiś matujący na dzień…
O, dobrze wiedzieć, że tak skutecznie działa 🙂 Przyglądam się tej firmie od dłuższego czasu i chyba najwyższa pora coś nabyć 🙂
Aktualnie zaczęłam kurację z Avene TriAcneal i jak ta się nie spiszę, sięgnę po ten krem. 🙂
Ta wersja sprawdza się u mnie raczej umiarkowanie, ale za to byłam zachwycona wersją 5%! Mogę ją polecić z czystym sumieniem, bo swego czasu uratowała moją twarz od prawdziwego Armageddonu 😀 10% nawet w małej ilości, stosowanej regularnie, powoduje u mnie suche skórki, więc siłą rzeczy lubię go trochę mniej. No i ja się po nim koszmarnie świecę, zwłaszcza rano! 😛
Mam bardzo dobre doświadczenia z kremami Pharmaceris, ten też bym chętnie wypróbowała, ale chyba jednak w wersji 5%.
Nie mialam tego kremu ale chyba się skuszę na jakiś z Pharmaceris :-). Pozdrawiam i obserwuję 🙂
jestem w trakcie testów, ale u mnie niestety jest efekt suchych skórek na brodzie. Mam nadzieję, że to wszystko jest warte efektu końcowego 🙂
Czytam tą recenzję już chyba po raz dwunasty i ciągle mam dylemat co wybrać, bo miałam serum migdałowe z BU 10% i kiepsko sobie radziło, teraz stosowałam tonik z BHA 2% i poza lekkim złuszczaniem też nic nie zauważyłam, hmmm… Do tego maść Acne Derm i poza ujednoliceniem kolorytu, pory nadal nie wzruszone :/
Niby moja cera wrażliwa, alergiczna a na kosmetyki tego typu pozostaje obojętna. Może spróbuje tego liotonu z BHA do cery suchej Paula's. Używałaś produktów z Biochemii urody, masz jakieś porównanie ?
Kompletnie nie znam Biochemii Urody, ani innych firm oferujących półprodukty. Żałuję, zawsze miałam ochotę spróbować, wtedy miałabym porównanie. Jeśli zastanawiasz się na Exfoliantem z Paula's Choice to zajrzyj też na blog Urban State of Mind ( http://www.usom-blog.com/ ). Urbi kupiła go po mojej recenzji i kolejny raz potwierdziła, że jest świetny. Myślę, że komu jak komu, ale jej naprawdę można wierzyć 🙂