Tak jak wczoraj obiecałam, dziś mała epopeja o żelach Sylveco 🙂 Ta firma jest bliska mojemu sercu ze względu na lekkie kremy – miałam nagietkowy i brzozowy i oba sprawowały się rewelacyjne. Gdy tylko w ofercie pojawiły się żele do mycia twarzy to od razu napaliłam się jak szczerbaty na suchary. Wszakże nie wyobrażam sobie mycia twarzy bez użycia wody 🙂
Cierpliwie czekałam na promocję i doczekałam się na Dzień Darmowej Dostawy, wzięłam więc od razu obie wersje – tymiankową i rumiankową. W zasadzie ta pierwsza kusiła mnie najbardziej, ale żeby nie czuła się samotnie to dobrałam też rumianek 🙂 Czy żele okazały się być tak dobre jak ich kremowi koledzy? O tym za chwilę 🙂
Cechy wspólne:
Oba żele zamknięte są w wygodnych buteleczkach z pompką, pojemność nie rzuca na kolana bo jest to tylko 150 ml. Koniec cech wspólnych 🙂
Sylveco – Tymiankowy żel do mycia twarzy
Z tym produktem wiązałam wielkie nadzieje. Zawartość kwasu jabłkowego miała wygładzać i delikatnie rozjaśniać cerę. Olejek tymiankowy miał działać silnie antygrzybiczo i antywirusowo. Żel miał delikatnie złuszczać i normalizować wydzielanie sebum. Jak było w rzeczywistości?
Konsystencja żelu była w sam raz, niezbyt rzadka i niezbyt gęsta. Niestety bardzo słabo się pienił, potrzebowałam dwóch porządnych pompek, aby umyć całą twarz. Wydajność więc kształtowała się słabo. Zapach – znacie krople Bronchicum? Ten żel właśnie tak pachniał, ja osobiście bardzo lubię tymianek, ale osoby nie tolerujące ziołowych zapachów niech trzymają się z daleka 🙂
Moim zdaniem wersja tymiankowa wypada znacznie gorzej niż rumiankowa. Niby oczyszcza, ale jakoś tak topornie. U mnie powodowała ściągnięcie i wysuszenie cery. Nie zauważałam poprawy kondycji skóry, a mozolne domywanie makijażu było dla mnie uciążliwe. Buteleczkę zużyłam w niewiele ponad miesiąc. Na myśl o tym, że opcja z rumiankiem będzie się spisywać tak samo słabo aż nie chciało mi się próbować. Przeżyłam jednak zaskoczenie 🙂
Sylveco – Rumiankowy żel do mycia twarzy
Ten żel stał sobie grzecznie w szafce i czekał aż zużyję tymiankowego brata. Gdy wreszcie go wyciągnęłam, zobaczyłam, że na dnie pojawiło się dziwne zmętnienie. Wybaczam – naturalne ekstrakty mają do tego prawo. Zamieszałam i użyłam… od pierwszego momentu zauważamy jak bardzo wersja rumiankowa różni się od tymiankowej.
Żel rumiankowy zawiera 2% kwas salicylowy, działa antybakteryjnie, a dzięki olejkowi z rumianku łagodzi i przyspiesza gojenie.
Konsystencja jest o wiele rzadsza, pompka potrafi siknąć z niezłą mocą 🙂 Zapach dość mdły, ale słabo wyczuwalny, więc nawet ziołofobki powinny go tolerować 🙂 Kosmetyk naprawdę dobrze się pieni i kapitalnie oczyszcza. Zupełna odwrotność wersji z tymiankiem. Skóra jest po nim gładka, świeża i przyjemna w dotyku, a jednocześnie nie pojawia się uczucie napięcia i wysuszenia.
Dodatkowo, mimo identycznej pojemności, rumianek jest o wiele wydajniejszy – po dwóch miesiącach współpracy jeszcze zakrywa dno buteleczki.
Reasumując – kosmetyki Sylveco to dla mnie jedna z ciekawszych pozycji na naszym rynku. Pewnie jeszcze nie raz będę do nich wracać. To, że dla mnie żel tymiankowy okazał się być nieciekawym towarzyszem, nie oznacza, że komuś innemu również nie będzie pasował, tym bardziej, że czytałam o nim wiele pozytywnych opinii.. Ja jednak zdecydowanie stawiam na rumianek – widać moja cera właśnie tego typu składników potrzebuje.
Jeśli chodzi o cenę – ok. 16-17 zł za 150 ml. Patrząc na składy jest to jak najbardziej adekwatna cena. Kosmetyki można nabyć zarówno stacjonarnie np. w sklepach zielarskich jak i za pośrednictwem sklepów internetowych.
A Wy macie jakieś doświadczenia z marką Sylveco?
też mam dylemat ( a raczej miałam 😀 ) który kupić, i wiem że wezmę rumiankowy 🙂 dzięki za recenzję 😉
Ja w sumie czytałam wiele pozytywnych opinii na temat tymiankowej wersji, więc może tylko mi nie pasuje. Niemniej jednak ja zdecydowanie jestem za rumiankiem 🙂
No nie… dlaczego dali kwas salicylowy :/ Gdyby nie to, to bym kupiła.
Oj szkoda, że Ci nie pasuje 🙁
ja chyba nigdy nie używałam żelu do mycia twarzy;D
Serio? 😀 A czym oczyszczasz?
Nie mogłam znieść zapachu tymiankowego żelu. Może za jakiś czas skuszę się na rumiankowy
Fakt – tymianek pachnie bardzo intensywnie, mi ten zapach nie przeszkadza, ale domyślam się, że nie każdy będzie go tolerował.
Miałam próbować wersji z tymiankiem, ale widzę że zapach mnie szybko zniechęci. Na dodatek nie lubię jak kosmetyki do twarzy mają silny zapach, więc wybiorę łagodniejszą wersję rumiankową, przy ewentualnych zakupach 😉
Rumianek pachnie naprawdę delikatnie, w zasadzie nawet nie podciągnęłabym go pod ziołowy zapach 🙂
Mam ochotę coś wypróbować z Sylveco, ale sama nie wiem który zapach byłby bardziej znośny dla mnie.
Bezpieczniejszy jest na pewno rumianek 🙂
Lubię żelową formułę w oczyszczaniu twarzy. Być może w przyszłości skuszę się na wersję rumiankową.
Polecam! Myślę, że jest to naprawdę jedna z ciekawszych pozycji na rynku 🙂
Świetna recenzja 🙂
Zapraszamy do nas na ostatni post : http://jakdwiekroplewody.blogspot.com/2014/03/sesja-w-lesie.html#comment-form
Dzięki 🙂
Póki co używam mydełka, ale jak mi się skończy to chcę sięgnąć po te żele 🙂 i teraz będę wiedieć, który wybrać 🙂
Ja też bardzo lubię mydła, ok. rok temu przeprosiłam się z nimi i co jakiś czas chętnie ponawiam ten romans 🙂
Nie miałam ich nigdy 🙂
Ja też długo wstrzymywałam się z zakupem 🙂
Mi takie zapachy nie przeszkadzają. Uwielbiam wszystkie ziołowe 🙂 Też bym obstawiała, że ten tymiankowy będzie lepszy a tu taka niespodzianka.
Ja też lubię, zupełnie mi nie przeszkadzają, niestety tymianek jakościowo do kitu :/
Nawet fajna cena już myślałam ze droższe są – tym z rumiankiem mnie zaciekawiłaś bo mój chopina ostatnio stosuje preparaty do mycia twarzy z kwasem salicylowym i może mu zakupię żeby wypróbował hmmm 🙂
Właśnie ceny są takie nawet nawet, tym bardziej, że do składu nie ma się co przyczepiać 🙂
Jak do tej pory miałam tylko słynny krem brzozowy, ale okazał się nieodpowiedni dla mojej wymagającej mieszanej cery. Na suchych plackach, był za słabym nawilżaczem, a w strefie T za bardzo natłuszczał.. :c
Anomalia
O kurczę, szkoda, że Ci nie pasował. Ale wiadomo – każdy ma inną cerę więc nie ma jednego skutecznego specyfiku 🙂
O kurczę, nie spodziewałam się, że tymianek nie przypadnie Ci do gustu. U mnie spisywał się świetnie i uwielbiałam go, planuję powtórkę 😉 Był bardzo wydajny, miałam go ponad 2,5 miesiąca!
No właśnie ja też się dziwię! Czytałam o nim wiele pozytywów, zarówno w kwestii działania jak i wydajności, a u mnie taka klapa 🙁
Szkoda 🙁 Ale wiadomo – każdemu coś innego pasuje, żadna skóa nie jest taka sama 🙂
świetnie piszesz jak zawsze az sama skusilam się na bloga co prawda dopiero zaczynam i użeram się z całym ogółem ale mimo to zapraszam do siebie sposobnawszystko.blog.pl pozdrawiam magda 🙂
jakoś ostatnio kupiłam piankę z pharmaceris i jest o niebo lepsza – przynajmniej dla mojej cery niż sylveco 😉
A mnie właśnie tymiankowa wersja ciekawi – ze względu na zapach właśnie.