Halo, halo 🙂 To ja 🙂 Wróciłam po niespodziewanej, krótkiej przewie 🙂 W zasadzie nawet nie wiem, że był weekend. Dni uciekają mi w tempie ekspresowym, 8 godzin w pracy przelatuje tak szybko, że nawet nie wiem kiedy… tym sposobem mamy dziś wtorek, a ja mogę marudzić nad zaległościami, które tym razem mam zamiar rozwalić na łopatki 🙂 Jeśli macie dobre patenty na organizację czasu własnego to podrzućcie bo ja ostatnio tylko pracuję, sprzątam, gotuję i robię zakupy 😀 Zero czasu na przyjemności :/
Dziś recenzja dość nietypowa bo pierwszy raz włączyłam w nią moich dwóch najkochańszych chłopaków – tatę i partnera 🙂 Być może nie podjęłabym się tych testów bo z reguły drogeryjne antyperspiranty mnie zawodziły, ale po słowach Pani Marty, która twierdziła, że wierzy w swoje kosmetyki i krytyki się nie boi, podjęłam wyzwanie 🙂
Damskie antyperspiranty Hummel występują w trzech zapachach – flower, character i bee. Ja zdecydowałam się na dwa ostatnie i choć zazdroszczę Panom, że ich wersja jest bez alkoholu to i tak jestem pełna podziwu dla działania produktów. Wiecie, że jestem zapachowym daltonistą więc wspomóc się muszę opisami producenta ( które mój nos odbiera inaczej ), ale za to o jakości zdanie mam wyrobione 🙂
Hummel Character to według producenta zapach elegancki, stylowy i modny. Wyobrażałam go sobie zupełnie inaczej niż jest w rzeczywistości. Dla mnie to aromat owoców połączonych z kwiatami i słodkimi landrynkami. Nazwałabym go optymistycznym, wesołym i smakowitym. Jest specyficzny, ale ma w sobie coś, co bardzo przyciąga. Moim zdaniem nie przypomina eleganckich perfum, ale jest dziewczęco uroczy.
Hummel Bee jest moim zdaniem bardziej elegancki i zmysłowy. Typowo kobiecy, utrzymany w tonacji kwiatowo-świeżej. Dobrze komponuje się z perfumami. Nie jest ciężki i duszący.
Używam ich na zmianę, codziennie rano.Jak już pisałam, do tej pory unikałam drogeryjnych antyperspirantów bo nie mam po nich najlepszych wspomnień. Nie chroniły przed potem, bieliły ubrania, czasami ich zapachy były nie do zniesienia. Tym razem jestem pozytywnie zaskoczona i faktycznie nie dziwię się, że pani Marta z firmy Hummel była tak pewna swego. To co dla mnie najważniejsze to ochrona przed poceniem się. Ani weselna impreza, ani szalone sadzenie truskawek, ani 8 godzin w nagrzanym biurze, czy ogólnie cały dzień standardowych czynności nie jest dla produktów Hummel wyzwaniem. Ubrania noszą jedynie zapach antyperspirantu. Żadnych innych, przykrych woni czy białych śladów. Kosmetyki nie podrażniają również pach co dla mnie jest bardzo ważne bo niestety mam tam bardzo wrażliwą skórę.
Teraz pora na panów, którzy nie byli aż tak wylewni jak ja w ocenianiu produktów. Widzę jednak, że testowanie pod groźbą kary sprawiło im niezłą frajdę.
Zapachy Hummel Character i Hummel 23 trafiły do mojego Miśka, Hummel Spirit powędrował zaś do taty, gdyż jest to klasyczny, męski zapach, który raczej lepiej pasuje do dojrzałego pana.
Z moim facetem poszukiwaliśmy czegoś co będzie zgrywało się z jego Lacoste Essentials no i z 23 trafiliśmy świetnie. Powyżej możecie zapoznać się z opisami producenta.
Obaj mężczyźni pracują fizycznie. Obaj w zasadzie od wczesnego poranka do późnego wieczora z racji na różne „zajęcia dodatkowe”. Byłam bardzo ciekawa czy taki niepozorny antyperspirant, w dodatku bez alkoholu, może się u nich sprawdzić. Okazało się, że obaj są zadowoleni. Tata jest mniej wymagającą bestią, ale cieszył się, że produkt nie zostawia plam i daje długotrwały zapach.
Mój chłopak zaś żartował, że jego robocze ciuchy przestały przypominać, a w zasadzie „przywąchiwać” robocze 🙂 Obaj zgodnie stwierdzili, że antyperspiranty Hummel faktycznie minimalizują problem z poceniem i pozwalają dłużej czuć się świeżo.
Cena za 150 ml to ok. 30 zł do kupienia tutaj KLIK. Regularnie to dość sporo. Ale nie mogę się przyczepić ani do jakość, ani do wydajności. Zapachy nie są tandetne zaś komfort użytkowania olbrzymi. Mam takie dziwne wrażenie, że mój facet nie będzie już chciał zamienić ich na inne 🙂
No to mnie nimi na prawdę zaciekawiłaś 🙂
Dobrze sprawdza się u mnie jeszcze ten z Aroma Gropu. Radził sobie niezawodnie również, kiedy za oknem z nieba lał się żar.
O to dla odmiany ja nie znam tej firmy, muszę o nich poczytać 🙂
Zawsze jakaś alternatywa dla Vichy.
Ja zaczynałam od etiaxilu, potem zeszłam na bloker Ziai, ale ostatnie miesiące jakoś tak ciągle nie mogłam się zebrać do smarowania się na wieczór i wybierałam najprostsze rozwiązania. Niestety powrót do antyperspirantów drogeryjnych mi nie służył dlatego tym bardziej się cieszę, ze te okazały się być skuteczne 🙂
Trochę drogie. U mnie dobre się sprawdzają drogeryjne antyperspiranty (Rexona, Nivea), więc nie planuję zmian 🙂
No i super, że takie się u Ciebie sprawdzają. Ja też bym nie kombinowała ani trochę, ale jakoś tak nie chcą ze mną współpracować 🙁
Bardzo ciekawe i już znam tą firmę ale od jakiegoś czasu nie spotkałam ich kosmetyków 🙂
Wstyd się przyznać, ale stacjonarnie ja też jeszcze ich nie spotkałam.
kompletnie obcy produkt dla mnie;)
Dla mnie do niedawna też 🙂
Fajne, najważniejsze że spełniają świetnie swoją funkcję i ślicznie pachną 😉
Dokładnie! A i ubrań nie niszczą więc są naprawdę warte wypróbowania 🙂
Coś wiem o podrażnionej, delikatnej skórze pod pachami. O tej marce czytam po raz pierwszy, a Twoje opisy zapachów bardzo mnie przekonują 🙂 Gdzie można je nabyć??
No właśnie najłatwiej chyba w necie – http://www.hummelcosmetic.pl/produkty.html , mam nadzieję, że zawitają do jakichś drogerii 🙂
Szkoda, że trochę drogie są, ale postaram się poszukać ich taniej, bo mnie nimi naprawdę zainteresowałaś 🙂
No właśnie jakoś ostatnio nigdzie nie mogę ich wypatrzeć w lepszej cenie :/