Przez ostatni tydzień mocno Was zaniedbałam, ale oczekiwanie na wyniki badań plus moje dziecko, które ewidentnie chce mnie utwierdzić w przekonaniu, że z kolejnym maluchem strzelę sobie w łeb, sprawiły, że po prostu musiałam wejść w tryb offline. Teraz korzystam z okazji, że mąż po godzinie walki ululał tego turbo szatana i pojechał na budowę, więc mogę wreszcie napisać Wam o czymś, co już od dawna towarzyszy mojej pielęgnacji. Jeśli mam tu fanki naturalnej pielęgnacji w koreańskim stylu to koniecznie musicie poznać esencję O!figa Taka Tonka!
Po Taką Tonkę poleciałam na ostatnich Ekocudach w Warszawie ( w ten weekend kolejne ), znałam już serum olejowe Dzika Figa, o którym pisałam Wam jakiś czas temu. Spodziewałam się, że w swojej kategorii może być niezłym produktem, ale nie sądziłam, że pokocham ją jeszcze bardziej niż serum!
Taka Tonka – opakowanie, konsystencja, aplikacja
Esencja Taka Tonka zamknięta jest w prostej, szklanej buteleczce z pompką. Pompka działa sprawnie i nie zacina się, choć z racji na wodnistą konsystencję, potrafi strzelać na 2 metry 😀 Po kilku nieskoordynowanych razach nauczyłam się jednak z nią współpracować.
Konsystencja, jak już wspomniałam jest rzadka i wodnista, czyli typowa dla esencji. Co jednak jest w niej nietypowego? To produkt dwufazowy – przed użyciem musimy mocno wstrząsnąć opakowaniem, aby fazy się połączyły. Wszystkie esencje, które miałam do tej pory, zachowywały się raczej jak tonik i choć miały swoje atuty to nie zauważałam po nich spektakularnych efektów…
Działanie
Taka Tonka to dla mnie mnie lekkie serum zamknięte w formule esencji. Niezwykle przyjazny produkt, szczególnie dla osób o cerze tłustej i mieszanej. Łatwo się aplikuje i szybko wchłania pozostawiając jedynie delikatny film. Przez całą zimę towarzyszyła mi w mojej porannej pielęgnacji. Stosowałam ją pod krem miejski z Resibo. Nie tylko dawała turbo nawilżającego kopa, ale w widoczny sposób wygładzała cerę i uelastyczniała ją. Wiem co mówię – schudłam 16 kilogramów i wyglądam trochę jak balonik, z którego spuszczono powietrze. Mimo to, na twarzy akurat nic mi nie wisi 😀
Esencja a makijaż
Esencja dobrze współpracuje zarówno z klasycznymi podkładami jak i z minerałami. Lekki film, daje fajny poślizg i poniekąd tworzy coś na kształt bazy. Nie zauważyłam żeby wzmagała przetłuszczanie czy sprawiała, że makijaż jest mniej trwały.
Co z zapachem?
Jak zwykle przy kosmetykach naturalnych zapytacie o zapach. Nie jest to produkt perfumowany, ale moim zdaniem jego naturalny zapach jest przyjemny szczególnie za sprawą oleju śliwkowego, który przypomina marcepan.
Co znajdziemy w składzie?
woda różana, olej z pestek malin, olej z opuncji figowej, woda, Lactobacillus/Dipteryx Odorata Seed Ferment Filtrate czyli sfermentowany ekstrakt z nasion tonkowca wonnego ( Tonka Bean – już wiecie skąd nazwa ;), olej z pestek śliwki, witamina E, Lactobacillus Ferment Yuka Galuca Root Extract czyli fermentowany ekstrakt z korzenia juki sinej, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate czyli naturalny konserwant, który przy okazji pielęgnuje, kwas hialuronowy i w roli konserwantów alkohol benzylowy i kwas dehydrooctowy ( akceptowane przez eco-cert).
Za 30 ml kosmetyku zapłacimy niespełna 100 zł. Wiem, że wiele z Was zakrzyknie „olaboga!”, ale po pierwsze – znam Patrycję i wiem, że do kosmetyków, które wytwarza używa tylko najlepszych składników, a dodatkowo bardzo często można trafić na mega korzystne rabaty. Sama na Ekocudach kupowałam z olbrzymią zniżką. Biorąc pod uwagę wydajność – a 3 miesiące to minimum jakie Wam potowarzyszy, naprawdę warto!
Znacie kosmetyki ofiga? Może macie już swojego ulubieńca? Sięgacie w ogóle po esencje? Ja teraz czaję się na skwalan 🙂
Ta marka to dla mnie zupełna nowość😉
Jakby co to polecam bo produkty są świetne 🙂
o jacie, jakie cudo w butelce 😉
No dla mnie naprawdę cudo, bardzo udany kosmetyk 🙂
Prezentuje się wspaniale, ale póki co nie zakupię.
Rozumiem 🙂 Zapasy 🙂
Już sama szata graficzna przyciąga wzrok 🙂 Myślę, że moja mieszana cera byłaby zadowolona 🙂
No zmiana grafiki wyszła na dobre 🙂
Może kiedyś się skuszę, na razie nie potrzebuję, ale dobrze wiedzieć na przyszłość, że istnieje 😀
Jakby co polecam bo to świetny produkt 🙂
Niestety za dobre kosmetyki musimy zapłacić 😀 Ale mamy pewność, że znajdziemy fantastyczny środek 😀 Super szata graficzna
Powiem szczerze, że faktycznie składnik składnikowi nie równy i czasami warto zainwestować w coś lepszego. To tak jak z kawą czy oliwą – no ja widzę różnice między tanimi szczynami, a czymś nieco droższym.
Nie wiem jak mam się skupić na produkcie, skoro robisz takie piękne zdjęcia! <3 O marce jeszcze nie słyszałam, ale jestem jej bardzo ciekawa po Twojej recenzji! Po esencję nigdy nie sięgałam, ale intryguje mnie bardzo, chętnie bym wypróbowała jakby się to sprawdziło na mojej cerze 🙂
Ojej dziękuję bardzo. Dla mnie jeszcze lepsza niż serum 🙂
Jestem fanką Figi 🙂 Tonki jeszcze nie próbowałam , ale mam ogromną ochotę.
Oj polecam, dla mnie tonka jeszcze lepsza 🙂
Nie znałam wcześniej – dobrze wiedzieć. Lubię takie esencje serwować sobie na noc.
Proza życia czasem faktycznie lubi przytłoczyć…a z małym dzieckiem to już w ogóle!
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
No moje to mały szatan – naprawdę daje w kość 🙂
nie miałam jeszcze kosmetyków tej marki, ale ta esencja wygląda super, nie jest taka rzadka ja typowo koreańskie esencje
No to jest niewątpliwa zaleta tych produktów 2 w 1 🙂
Kusi mnie tak mega mega, ale muszę na nią przy oszczędzić 😆
No ja właśnie też jestem na etapie oszczędzania 😀
nie znam kompletnie ani marki ani produktu ;D
ale wygląd ma sztos!
No jest naprawdę ekstra 🙂
Nie znałam tych kosmetyków, ale serum prezentuje się super. Skład jest idealny, działanie też jest dla mnie kuszące 😉
No ja też jestem zachwycona i składem i działaniem 🙂
Po pierwsze – piękne zdjęcia! A po drugie bardzo kuszą mnie produkty tej marki i obserwuję ich niemal od początku 🙂
No Patrycja zrobiła kawał dobrej roboty 🙂
Opis brzmi tak dobrze, że muszę rozejrzeć się za tym cudem.
Polecam, ja jestem zachwycona i czaję się na skwalan 🙂
Nie znam produktów tej marki, ale nie mówię NIE – pewnie za jakiś czas sie nimi zainteresuję, tylko muszę się trochę z zapasów odkopać 🙂
No właśnie ja ostatnio też się zakopałam nieco w nowościach…
Bardzo ciekawy produkt. Ciekawa jestem jak by się odnalazł na mojej suchej skórze 😉
Myślę, że do suchej skóry byłby świetny, szczególnie na dzień 🙂
Figę kocham, Tonki się trochę boję bo moja skóra nie lubi oleju z pestek malin 🙁
Rozumiem, w takim razie lepiej się nie zmuszać 🙂
Czy do cery bardziej suchej, naczynkowej, skłonnej do podrażnień Taka Tonka też się sprawdzi? Czy lepiej zainwestować w inną esencję przeznaczoną dla tego typu cery? Dzięki 🙂
Zasięgnęłam wiedzy u źródła czyli u samej twórczyni Takiej Tonki i mówi, że jak najbardziej świetnie sprawdzi się przy takiej cerze 🙂