Pielęgnacja twarzy to mój konik, obok włosów, twarz to zdecydowanie najbardziej wypieszczona część mojego ciała. Być może dlatego, że podobnie jak włosy jest bardzo problematyczna. Po świetnych doświadczeniach z olejkiem Gold Argan od Evrēe z przyjemnością zgodziłam się przetestować kurację do twarzy. Wiem, że wiele osób boi się stosować olejki na twarz – bo tłusty, bo się nie wchłania, zapycha, nie nadaje się pod makijaż… lista jest długa. Spróbuję więc przybliżyć Wam kuracje od Evrēe , która jest właśnie naturalnym miksem różnych olejków. Może rozwieję obawy 🙂
Już od pierwszego kontaktu z kuracją Magic Rose mamy odczucie, że jest to kosmetyk wyjątkowy. Przyjemne dla oka kartonikowe opakowanie skrywa szklaną, minimalistyczną buteleczkę z pipetką. Na kartoniku multum informacji – nie tylko skład i domniemane działanie, ale także sposoby używania łącznie z rysuneczkiem przedstawiającym wykonanie masażu twarzy. Nie mamy prawa czuć się niedoinformowanym
Flakonik, jak już pisałam jest minimalistyczny, ale to tylko pogłębia jego estetykę. Spokojnie możemy także kontrolować poziom zużycia kosmetyku. Z racji na to, że buteleczka jest przezroczysta trzymam ją w ciemnym miejscu z dala od światła.
Konsystencja, jak łatwo się domyśleć jest oleista. Nie jest to jednak ciężki, tłusty i lepki olej, ale raczej swoją formułą przypomina suchy olejek – szybko się wchłania i nie pozostawia widocznego filmu.
Na uwagę zasługuje zapach – jeśli jesteście fankami damasceńskiej róży – nie duszącej i mdlącej, ale świeżej i głębokiej to z pewnością poczujecie się dopieszczeni 🙂
Aplikacja kuracji jest naprawdę komfortowa – pipeta odmierza w zasadzie idealną porcję kosmetyku, która wystarcza do pokrycia całej twarzy. Poza tym opakowanie z pewnością posłuży mi do kręcenia własnych mikstur po wykończeniu kuracji – kocham recykling 🙂
Olejku można używać na wiele sposobów – solo zamiast kremu do twarzy, jako dodatek do kremu, maseczki, zamiast maseczki, do demakijażu a także do masażu. Próbowałam w zasadzie w każdej z form i w każdej sprawdzał się świetnie. Najczęściej stosowałam go zamiast kremu na noc. Jestem posiadaczką mieszanej cery, skłonnej do przetłuszczania – kuracja jednak absolutnie nie wzmogła problemów z cerą ani nie zapchała. Najlepszym dowodem na to, ze olejek stosowany umiejętnie i w określonej ilości może przynieść same korzyści jest fakt, że wypróbowałam go również pod makijaż. Jako że nie pozostawia świecącego filmu skóra wcale nie wyglądała na tłustą, owszem pod palcami czuć było delikatny film jednak ułatwiał on aplikację podkładu i wcale nie pogarszał jakości i trwałości makijażu. Wręcz przeciwnie – podkład łatwo się rozprowadzał, ładnie stapiał ze skórą i tworzył delikatny, zdrowy glow, ale z pewnością nie błysk.
Samo długofalowe stosowanie olejku fantastycznie normalizuje skórę. Znikają przesuszone miejsca, zaś te, które do tej pory przetłuszczały się ze zdwojoną prędkością lekko wyhamowują. Uwaga na opakowaniu mówiąca o odpowiedniej ilości używanego olejku, regularności i wytrwałości jest jak najbardziej na miejscu – faktycznie, aby kuracja pokazała swoją moc potrzeba czasu. Warto jednak jej go poświęcić.
Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że skóra po ok. 3 tygodniach zaczyna odwdzięczać się poprawą jędrności, wygładzeniem i wyrównaniem kolorytu. Do tego oczywiście rzeczona wcześniej normalizacja.
Podobnie jak w przypadku olejku do ciała, marka Evrēe poszła w najlepszym, możliwym kierunku. Bardzo dobry skład kosmetyku bazujący na naturalnych olejkach pielęgnuje naszą skórę skutecznie i bezpiecznie.
Za 30 ml kosmetyku zapłacimy ok. 30 zł – biorąc pod uwagę jego niesłychaną wydajność jest to naprawdę atrakcyjna cena.
Jaki jest Wasz stosunek do olejków? Macie ulubione?
Róża ma faktycznie świetne działanie.Ciekawy produkt.Pozdrawiam
Naprawdę marka Evree poszła w świetnym kierunku, oby więcej firm zaczęło tak dopieszczać składy.
Brzmi bardzo zachęcająco!
Kiedyś nie wyobrażałam sobie, że mogę stosować olej na twarz, a teraz jestem wielką zwolenniczką takich kosmetyków 🙂
mam ten olejek od jakiegoś czasu i póki co sprawuje się bardzo dobrze, a mam cerę dość suchą 🙂 Fajnie że i u Ciebie się sprawdził 🙂
Wybrałam ten z racji na to, że miał pasować do mieszanej skóry i nie zawiodłam się 🙂
Hmm czuję się zaskoczona – spodziewałam się raczej tego co pisałaś na wstępie 😉
Ja już od dawna podchodziłam do olejków, miałam kiedyś naprawdę porządny z Sorai, ale ten zdecydowanie powalił mnie na łopatki. Naprawdę bardzo udany produkt 🙂
Śliczne zdjęcia 🙂
Dziękuję 🙂
Widzę, że warto go wypróbować 🙂
Warto – ponadto są trzy rodzaje kuracji więc każdy może dobrać odpowiedni do swojej skóry 🙂
o proszę, jaki uniwersalny kosmetyk, maseczka, demakijaż, dodaj do kremu 😀
No jasne, urok prostych kosmetyków, które można dowolnie miksować 🙂
Zastanawiam sie od lduzszego czasu nad olejowaniem twarzy dodatkowo przy cerze nacyznkowej slyszalam o olejkach rozanych ktore daja najlepszy efekt. wiec pewnie i na ten specyfik sie kwoncu skusze 🙂
No właśnie ja kiedyś używałam olejku z Sorai ale był tak piekielnie wydajny, że nie zdążyłam go zużyć przed upływem terminu ważności, potem stosowałam argan w formie maseczki, ale ten z Evree zdecydowanie najbardziej się u mnie spisywał 🙂
kusisz, ale jednak zostane przy kremach 🙂
Wiesz ja też w 100% nie zrezygnuję z kremów, ale kuracja jest fantastycznym uzupełnieniem. Rozumiem jednak, że nie każdemu taka forma musi pasować 🙂
przyznam szczerze, że narobiłaś mi na niego ochoty, bo jak najbardziej olejki stosuję na twarz:)
Są trzy wersje więc myślę, że dobierzesz coś dla siebie 🙂
Właśnie zaczęłam stosować ten olejek! Mam nadzieję, że będę równie zadowolona 🙂
Trzymam kciuki, u mnie sprawdził się świetnie, nawet w sumie lepiej niż sama się spodziewałam 🙂
Szczerze nie przepadam za olejkami ale wczoraj czytałam o nim również pochlebną recenzję i szczerze zastanawiam się czy za jakiś czas go nie wypróbuję 🙂
Rozumiem, wiadomo, że po latach przyzwyczajenia do kremów ciężko się przestawić. Jak chcesz to mogę Ci podesłać mini odlewkę żebyś sprawdziła sobie czy Ci pasuje? 🙂
Wydajność jest ogromna, mam ten sam olejek, używam go również do paznokci, masuję je i twarzy też. Przyjemny w używaniu
U mnie niestety jeden z olejków do ciała spowodował totalne przesuszenie i tym samym zniechęcił do kolejnych eksperymentów z produktami marki. Cieszę się jednak, że Twoje doświadczenia są o niebo lepsze 🙂