Miałyście może do czynienia z olejek z orzecha laskowego? A może jakiś inny jest Waszym szczególnym ulubieńcem?
Niepozorny może więcej – olejek z orzecha laskowego BingoSpa
Do niedawna olejki towarzyszyły mi jedynie w pielęgnacji włosów. Od pewnego czasu jednak coraz częściej stosuję je na twarz. Nie każdy jednak pasuje mi tak samo – co jest zresztą oczywiste. O olejku z orzecha laskowego słyszałam już dawno, w końcu wpadł w moje łapki – czy był wart poznania?
To co przede wszystkim kusiło mnie w tym konkretnym olejku to zapach pieczonych orzechów. Niestety już na wstępie się rozczarowałam. Olejek od BingoSpa jest kompletnie bezzapachowy. Z jednej strony to może i lepiej, bo wiele innych, naturalnych olejków po prostu śmierdzi 🙂
Moja buteleczka mieści 30 ml produktu. Szeroki otwór nie jest szczególnie wygodny w użytkowaniu, tym bardziej, że olejek ma dość rzadką, przezroczystą konsystencję. Warto jednak odrobinę się wysilić ponieważ jego działanie naprawdę rekompensuje techniczne niedogodności.
Olejek stosowałam przede wszystkim na twarz, dwa razy zdarzyło mi się nałożyć go na włosy jednak z racji na niewielką pojemność darowałam sobie ten zabieg, choć muszę przyznać, że na włosy działał bardzo pozytywnie.
Zacznę od tego, że to orzechowe maleństwo rewelacyjnie się wchłania. Film, jaki pozostawia na skórze jest prawie niewyczuwalny. Idealnie sprawdza się w olejowej metodzie aplikacji podkładu ( ale o tym innym razem ). Uważam, że to bardzo dobry olejek dla początkujących – z pewnością nie zrażą się tłustością czy ciężkością. To zdecydowanie jeden z najlżejszych olejków jaki miałam okazję używać.
Według moich informacji, produkt ten świetnie sprawdza się na skórze wrażliwej, naczynkowej i tłustej. Mnie pomógł w okresie naprawdę ciężkiego przesuszenia i odwodnienia cery. Skóra dosłownie pękała na mojej twarzy. Stres i zaniedbanie regularnych maseczek bardzo niekorzystnie odbiły się na jej stanie. Olejek była dla mnie ostatnią deską ratunku o to właśnie on w dużej mierze doprowadził do poprawy. Stosowany codziennie wieczorem intensywnie nawilżał cerę i uzupełnił braki lipidów, ale także odblokował pory, wygładził cerę i poprawił jej koloryt. Nie jest to oczywiście jedyny słuszny olejek do pielęgnacji twarzy – uważam jednak, że zdecydowanie za mało się o nim mówi. Grzebiąc w internecie natrafiłam na wiele pozytywnych opinii, myślę więc, że nie jestem odosobniona w swoich zachwytach 🙂
Za 30 ml olejku zapłacimy w sklepie BingoSpa 20 zł KILK. Biorąc pod uwagę, że jest to naprawdę wydajny produkt, a jego działanie przebija większość znanych mi kremów do twarzy to jest to jak najbardziej adekwatna cena.
Bardzo ciekawe olejek trzeba go kiedyś wypróbować 🙂
Myślę, że warto tym bardziej, że jest niesłychanie wydajny 🙂
Słyszałam, że ten olej jest bardzo dobry a jeszcze mało znany. Chętnie się skuszę 😉
Polecam! Ja jestem bardzo pozytywnie zaskoczona i wiem, że będę do niego wracać.
Podobne działanie zauważyłam u siebie po olejku z pestek malin. Olejki góra! 🙂
A tego orzecha muszę kiedyś wypróbować 🙂
Właśnie ja przy najbliższych zakupach skuszę się na ten śliwkowy i z pestek malin 🙂
Olejki są świetne, trzeba tylko odrobinę nauczyć się z nimi obchodzić 🙂
nie miałam do czynienia z żadnym orzechowym olejkiem:)
Ja do tej pory też nie, chyba nawet w żadnej mieszance nie trafił mi się ten olejek 🙂
Bardzo lubię używać olejów w swojej pielęgnacji. Tego olejku jeszcze nie miałam w swojej kolekcji ale brzmi bardzo ciekawie :))
Ja ostatnio coraz bardziej rozszerzam olejkową pielęgnację. Kiedyś traktowałam nimi tylko włosy, teraz bardzo chętnie stosuję na ciało i twarz 🙂
Jeszcze takiego olejku nie miałam, ostatnio stosuję z awokado 🙂
WoW to to cudo bym chciała, ale przyznam że o olejku z orzecha laskowego pierwsze słysze.
Muszę koniecznie wypróbować , o takim olejku jeszcze nie słyszałam 🙂
Człowiek się uczy całe życie 🙂 O tym oleju jeszcze nie słyszałam.
Nie używałam olejków do twarzy , tylko arganowy na włosy . Jeżeli mają takie dobre działanie , to muszę wypróbować 🙂
http://www.khatstyle.blogspot.com/