Nie wiem jak u Was, ale u mnie dzisiejszy dzień był przepiękny. Chłód jednak mocno dawał w kość i czuję, że w nocy będzie nie tylko gruntowy przymrozek. Jesienna aura sprawia, że wraca mi ochota na moje ulubione „brudaski” czyli zgaszone, „przybrudzone” lakiery w kolorach ziemi. Do moich zbiorów dołączył całkiem niedawno nowy kandydat na ulubieńca czyli Essie Vested Interest. Co prawda jego zakup chodził za mną od wiosny, ale wtedy budzące się życie krzyczało o coś żywego, teraz jednak z czystym sumieniem i wielką chęcią wpadłam w ramiona tego Essiaczka i radośnie mogę go Wam przedstawić 🙂
Swój egzemplarz tradycyjnie zakupiłam na Nocance, jest to wersja USA z cienkim pędzelkiem, ale o konsystencji takiej samej jak wersja europejska. Może jestem nawiedzona, ale ja serio wolę wersję USA niż tą z grubszym pędzelkiem 🙂
Nie każdy Essie jest ideałem, niektórym miewam coś do zarzucenia, ale akurat Vested Interest spełnił moje oczekiwania w 100%. Bardzo dobra konsystencja – niezbyt gęsta, ale i nie rozlewająca się po skórkach. Do tego fantastyczna pigmentacja, w zasadzie po jednej warstwie osiągamy 100% krycie. Czas schnięcia ekspresowy no i trwałość – jeśli przykryjemy go top coatem to po tygodniu możemy dopatrzeć się przytartych końcówek.
Sam kolor to z pewnością zieleń – ciemna, zgaszona i przyszarzała o chłodnej tonacji. We flakoniku wygląda nieco jaśniej niż w rzeczywistości na paznokciach – trzeba mieć to na uwadze. Ja na mój gust ta zieleń ma w sobie domieszkę morskości. To taka mgiełka, promyczek, ale nadaje mu niesamowitego wyrazu. Wiem, że nie każdemu może się spodobać i w pełni to rozumiem, ale ja jestem oczarowana.
Na zdjęciach, na serdecznym palcu towarzyszy mu żuczek z Alle Paznokcie, o którym napiszę innym razem. Jak jednak widać na swatchach ze zbliżeniem – nie będą to raczej zachwyty, szczególnie w kwestii jakości.
Za 13,5 ml flaszeczkę lakieru zapłacimy na Nocance 14,99 zł – przyznacie, że to atrakcyjna cena, tym bardziej, że często są mega obniżki na koszty wysyłki. Ja w planach mam jeszcze dwa kolory – Power Clutch i Mind Your Mittens.
A jaki jest Wasz stosunek do „brudasków” ? 🙂
To nie dla mnie taki kolorek.
Brudasek ale i pięknotek zarazem:)
Muszę w końcu wypróbować jakiś lakier z Essie 🙂
Ładny, mi się podoba i fajnie zgrywa się z tym duochromkiem 🙂
Bardzo ładny, czatuję na niego na all 😀
Jak dla mnie świetny kolor na jesień 😉
bardzo ładny ten brudasek 🙂 oj, chyba muszę wejść na nocankę… 😉
nie mój kolor .;)
Śliczny! i jakie Ty masz długie pazurki :O! Ja niestety takiej długości się chyba nigdy nie dorobię 😛 Zaraz skubane się rozdwajają -.-
Nie jestem fanką takich kolorów.
fajny kolorek, ale chyba u siebie nie czułabym się z nim dobrze 🙂
Na Twoich palcach wygląda super, ale ja bym nie dała rady z takim smutaskiem na dłoniach chodzić ;>
Całkiem fajny ten kolorek 😉
Bardzo fajny kolor 🙂 Ale jakie ty masz pazury! 🙂
Cudowne połączenie , piękne kolory ,masz śliczne paznokcie!! 😉
Czekam na kolejne posty 🙂
OBSERWUJĘ 🙂 :*
Serdecznie zapraszamy do NAS
Buziaki
xo xo xo xo xo xo xo
Zapraszamy również na naszego FAN PAGE'A
Uwielbiam 'brudaski' 😉 Mam Mind Your Mittens i na pewno się nie zawiedziesz nim 😉
Ciekawy kolor, mimo że jest zielony to kojarzy mi się z jesienią 🙂
ładny ten szarak z essie:)
ładny, jesienny kolor, na paznokciach wygląda na ciemniejszy niż w buteleczce.
Mam ten kolor, jest ciekawy, choć taki trochę szaro-bury, to jesienią bardzo go lubię.