Producent przedstawia całą listę superlatyw i choćbym chciała doszukać się minusów to naprawdę w zasadzie nie mogę. Owszem, można się czepić, że szklany, że może upaść i się potłuc, ale są to pilniczki z hartowanego szkła i mimo, że zaliczyły u mnie mnóstwo gleb.
Wielkim plusem jest również łatwość utrzymania w czystości, można je po prostu umyć pod bieżącą wodą, a nawet wysterylizować w autoklawie.
Średnia cena pilniczka pewnie Was zaskoczy. To 32-37 zł. Moim zdaniem jest to mega atrakcyjna kwota biorąc pod uwagę, że pilniczek będzie działał do póki go nie potłuczecie 🙂
Nie znam ale już wiem że poznam.
Myślę, że niezbyt wiele osób na dostęp do autoklawu 😉
Kiedyś były tylko metalowe pilniczki i to na wyposażeniu każdego domu i jakoś nikt nie umarł 🙂 Zawsze można sparzyć wrzątkiem bądź zdezynfekować alkoholem. Ja osobiście używam ich tylko u siebie więc taka forma najbardziej mi odpowiada.
Samo mycie pod bieżącą wodą nie zabije bakterii, które mogą pojawić się na pilniczku. Prędzej spirytus dałby sobie z tym radę, ale nawet wtedy pilnik nie może być na wieczność. Zdecydowanie preferuję zwykłe, papierowe pilniki o wybranej gradacji, które po jakimś czasie wyrzucam.
Dlatego pisałam, że można je sterylizować w autoklawie. W domowych warunkach, jeśli używam ich tylko dla siebie spokojnie wystarcza mi wyparzenie we wrzątku bądź dezynfekowanie alkoholem i mogę to robić po każdym użyciu. Pilniczki papierowe stosowałam wiele lat, nawet się nie umywają.
Niewiele osób trzyma w domu autoklaw 😉
Powiem szczerze, że nie byłam nigdy szczególnie przywiązana do pilników szklanych, bo dla mnie właśnie nie umywają się do papierowych. Nie wszystkie, bo jednak są różne marki. Nienawidzę na przykład pilników z Rossmana, za to uwielbiam te z Sephory. O ile jeszcze są dostępne, bo jakiś czas już ich nie widziałam. Każdy wybiera to co najbardziej mu pasuje 🙂
Jasne, tak jak pisałam, ja też byłam mega sceptyczna bo wszystkie znane mi pilniczki szklane to było dno i wodorosty. Spodziewałam się po nich dokładnie tego samego. Dlatego jestem w takim szoku, że to już ponad 3 lata, a one są nie do zdarcia 🙂
takie kopytko bardziej mnie interesuje niż pilniczek 😉
Szklane pilniczki są świetne, mój służy mi już bardzo długo. 🙂
Mam szklany z Rossmana, służy mi już kilka dobrych lat 🙂
super 😀 Jednak znając moje szczęście od razu bym go potłukła 😀 Bardziej za to mnie zainteresowały te kopytka 😀 mam mega twarde i narastające skórki i może on dałby im radę 😀
zapraszam również do mnie na bloga – właśnie pojawił się nowy wpis 🙂
https://pani-blondynka.blogspot.com/
bardzo lubie szklane pilniczki i tez jak mialam swoj to bardzooo o dlugo 🙂 do naturalnych paznokci najlepsze 🙂
I teraz wychodzę na dinozaura, bo nie słyszałam wcześniej o szklanych pilniczkach do paznokci 😛 Bardzo zainteresowałaś mnie tematem i z pewnością przy okazji wypróbuję to cudo 🙂
Ja jednak pozostanę przy pilniczkach papierowych. Wolę je co jakiś czas zmieniać.
O…po raz pierwszy słyszę o takich pilniczkach 😀 ale to ogromny plus bo zawsze człowiek dowiaduje się czegoś nowego 🙂
Gdybyś miała ochotę to serdecznie zapraszam Cię na bloga swojej Przyjaciółki , która również jak i Ty chwyta piękne obrazy w swój obiektyw i pisze posty płynące prosto z serca dla drugiego człowieka .
—> odnowionaja.blogspot.com
Pozdrawiam bardzo serdecznie Sylwia 🙂
Kurczę ale fajne pilniczki 😉 Nigdy o nich nie słyszałam a tym bardziej nie widziałam.Super 😉
P.S – W Wolnej chwili zapraszam na bloga na KONKURS WALENTYNKOWY 😀
Pozdrawiam ! :-*
Kupiłam raz szklany pilniczek w drogerii za jakieś dwadzieścia kilka złotych, ale nie zachwycił. Widać nie trafiłam z marką.
Nigdy nie umiałam posługiwać się szklanymi pilniczkami jednak dla takiego „wiecznego” mogłabym zrobić drugie podejście tym bardziej, że cenie jest wygórowana. Ja zazwyczaj szybko gubię takie drobiazgi
Miałam kiedyś pilniczek szklany, nawet dwa i bardzo je lubiłam. Jednak ich największą wadą jest to, że jak spadną to od razu się rozbijają. Aczkolwiek lubię i dobrze wspominam 🙂
Nie znam tych pilniczków i szczerze powiem, że do tej pory miałam ze szklanymi złe doświadczenia – zero efektu, nie dało się tych paznokci spiłować… Ciekawe co to za cuda z Podomedu…
Przy moich zdolnościach, pewnie nie przetrwałby długo 😛
Muszę przyznając , że pierwszy raz widzę je u Ciebie. 🙂
Nigdy nie stosowałam takich szklanych akcesoriów.
Nie potrafię się obejść bez szklanego pilniczka, a faktycznie zdarzają się takie, że przestają piłować. Nawet chłopaka do nich przekonałam, a do tego chyba Ty przekonałaś mnie 😉
Ogólnie szklany pilnik posiadam, ale zainteresowało mnie kopytko 😀
zaintrygowałaś mnie, chyba muszę wypróbować 🙂 pozdrawiamy i zapraszamy 🙂