Bloga na Bloggerze prowadzę od lipca. Przez tyle miesięcy wiecznie nie mogłam się zmobilizować do przygotowania posta o zużyciach danego miesiąca. Zawsze najpierw wyrzucałam opakowania, a dopiero potem myślałam… To zupełnie tak jak ze zdjęciami jedzenia na bloga kulinarnego. Najpierw zjem, a potem myślę 🙂
Tym razem nie tylko udało mi się zachować opakowania, ale nareszcie zdenkowałam kilka kosmetyków, których resztki zalegały na mojej półce. Jestem dumna z siebie i muszę się z Wami podzielić moim szczęściem 🙂
- Pianki do włosów NIVEA – long repair i intensive repair – stara wersja. Nie mam im nic do zarzucenia. Obie dobrze układały moje kręcone włosy, nie sklejały i nie obciążały ich. Kupiłam jednak ostatnio Isanę do kręconych włosów i sprawdza się podobnie, za niższą cenę, więc tymczasowo do Nivei nie wrócę. Niemniej jednak udało mi się wykończyć resztki i nie mogę nic złego o nich powiedzieć.
- Ziaja Kozie Mleko – mydło pod prysznic. Jak już ostatnio pisałam, lubię mydła z Ziai. Recenzję możecie znaleźć TUTAJ . Przystępna cena za bardzo dobrą jakość – polecam 🙂
- Pianka do mycia twarzy Rival de Loop – kiepska, dobrze, że kupiłam tylko małą wersję. Nie radzi sobie z makijażem i sporą ilością sebum. Nie polecam. Pełna recenzja TUTAJ.
- Termoaktywna maska do twarzy Synergen z Rossmanna. Dzięki akcji Październik miesiącem maseczek miałam okazję ją przetestować. Bardzo fajna. Może wielkiego szało nie robi, ale twrz po niej była przyjemnie miękka, gładka i mniej się przetłuszczała. Do tego ten bajer z grzaniem – fajna szczególnie na zimę 🙂 Recenzja TUTAJ.
- Próbka podkładu Deborah 24 Ore Perfect odcień Fair. Zużyłam już kilka próbek, bardzo podoba mi się ten podkład. Jest długotrwały, nie ściera się, dobrze trzyma twarzy i fajnie pachnie. Pełniejsza recenzja wkrótce, zastanawiam się nad pełnowymiarowym opakowaniem.
- Chusteczka samoopalająca Ziaja. Szybki i wygodny sposób na opaleniznę. Choć początkowo miałam obiekcje to teraz bardzo ją lubię. Recenzja TUTAJ.
- Perfecta Dax Cosmetics gruboziarnisty peeling do twarzy. Najlepszy z najlepszych, lubię dużo drobinek, które faktycznie czuć, że ścierają. Dobry dla gruboskórnych 😀 Recenzja TUTAJ.
- Bioderma Pore Refiner. Kosmetyk testowany dzięki współpracy z firmą Bioderma. Faktycznie działa, pory są znacznie mniejsze. Efekt widoczny gołym okiem, nawet mój facet się zachwyca jaki mam gładki nosek. Recenzja TUTAJ.
- Eveline Slim Extreme 3D Superskoncentrowane serum na cellulit oraz przeciwko jego nawrotom. W październiku dokończyłam reszteczkę, która została mi sprzed wakacji. Działa ! Cellulit się nie pogłębił. Koniecznie kupię następne. Recenzja TUTAJ.
- Płyn micelarny Bourjois – mój faworyt w kwestii demakijażu. To już moje kolejne opakowanie. Nigdy mnie nie zawiódł ! Recenzja TUTAJ.
- Biotherm Aquasource – krem do skóry suchej. Reszteczkę wykończyłam w październiku. Świetnie radził sobie z mocno przesuszonymi policzkami, szybko się wchłaniał i nie powodował przyspieszania produkcji sebum. Choć nie mam suchej cery to przydał się w krytycznym dla niej okresie. Gdyby nie cena to z pewnością skusiłabym się na pełnowymiarowy produkt. Recenzja TUTAJ.
- Clean&Clear tonik do twarzy morning energy. Alkoholowy wypalacz i wyżeracz 🙂 Wiem, że powinnam omijać go z daleka, jednak czasami mojej skórze przydaje się mocniejszy kop, gdy ma szaleństwo przetłuszczania. Polecam tylko odważnym, sama jednak staram się już sięgać po łagodniejsze specyfiki.
- Isana pianka do golenia o zapachu brzoskwini. Za słaba do mojego zarostu 😛 Nie zaprzyjaźniłam się z nią i więcej nie kupię. Recenzja TUTAJ
- Peeling antycellulitowy z kawą Joanna. Kupiłam dla zapachu, bo przecież wiadomo, ze cellulitu nie usunie. Gdy nie mam czasu na peeling z soli lub fusów kawy to paćkam się tym cudem. pachnie bosko i całkiem nieźle złuszcza. Choć cena wcale nie wychodzi rewelacyjnie to pewnie znów się na niego skuszę. Recenzja TUTAJ
- Krem na pękające pięty No 36. Nie mam pękających pięt, miałam za to bardzo zgrubiałą skórę. Hmm… jako krem do stóp ujdzie, ale jako specyfik na pękanie ? Nic nie zdziała. Recenzja TUTAJ
- Wcierka do skóry głowy Jantar Farmona. Ten produkt za to działa. Jestem w trakcie 3 butelki. Rosną mi po nim włosy i znacznie mniej wypadają ! <3 Recenzja TUTAJ
- Rewitalizujące ampułki do twarzy sake i ryż AVON. Delikatnie wygładzają i nawilżają twarz, ale żadne szaleństwo. Chyba już nawet wycofane z katalogu. Ja nabyłam je za grosze, ale sądzę, że nie robią nic tak spektakularnego aby warto je było polecić.
- Plastry do depilacji twarzy Sensual Joanna. Używam od dawna i używać nadal będę. Delikatne ale skuteczne. Recenzja TUTAJ
- Dotleniająco – rozświetlający krem pod oczy Soraya. Delikatny i łagodny kremik dla młodych dziewczyn. Delikatnie nawilża i wygładza. Przystępna cena proporcjonalna do jakości. Ja jednak potrzebuję już czegoś nieco bogatszego. Recenzja TUTAJ
I to by było chyba na tyle. Mam nadzieję, że teraz już będę pamiętać o gromadzeniu opakowań, choć nie ukrywam, że moi współlokatorzy mają ze mnie niezły ubaw 😀
A jak Wasze czyszczenie zapasów ? 🙂
wow 🙂 sporo tego 🙂 ja nawet nie zużywam połowy Twojego denka ;D
ja to chyba nawet tyle do zużycia nie mam, choćbym i chciała 😀
Zmobilizowałam się i postanowiłam wyczyścić wszystkie resztki, a reszta to takie normalne zużycia 🙂 Traf chciał, ze w tym miesiącu tyle się tego nazbierało. Myślę, że w przyszłym będzie góra połowa tego 🙂
Porządne denko 🙂 U mnie w październiku trochę lepiej niż we wrześniu, ale mogłoby być jeszcze lepiej 😉
bardzo lubię tą piankę long repair, nie obciąża, a nawet wydłuża mi świeżość włosów 😀
duużo tego ;p
to nie denko tylko totalne dno 🙂
Hahaha… no coś w tym stylu 🙂
Wow widze spore to denko:D
Brr nie cierpię toników z alkoholem 😛 Stosuję tylko takie bardzo delikatne, po alkoholowych świecę się jeszcze bardziej 😉
Mam również te plastry, ale dopiero przymierzam się do ich stosowania, zawsze chodziłam w tym celu do kosmetyczki, ale tutaj nie mam żadnej zaufanej, więc chyba wypróbuję w końcu te plastry.
Kolejne spore denko 🙂
A u mnie denko=0, a Ty widzę masz super denko:)
Tak się akurat złożyło, a ile więcej miejsca w szafce się zrobiło 🙂
imponujace zuzycie!!!
spore denko:)
miała kiedyś balsam do stop z No 36