Jakby nie patrzeć, za oknem już przedwiośnie. Ja natomiast właśnie zebrałam się do napisania o zimowych kostkach essie. Za jednym zamachem dwa lata – 2014 i 2015. Obie kostki są tak różne, że w zasadzie aż ciężko je porównywać. Jiggle hi jiggle low to typowo „ciepła” kostka, Virgin snow nazwałabym za to kompletnie „zimną”. Czy warto mieć obie?
Przyznam, że choć początkowo totalnie zauroczyłam się zimą kostką 2015, to chyba jednak 2014 – mimo powtarzalnych kolorów bardziej zdobyła moje serce.
W skład kostki wchodzą cztery odcienie – Tuck it in my tux, Jiggle Hi Jiggle Low, Double Breasted Jacket i Jump in my Jumpsuit.
Kolory kojarzą mi się z ciepłym, norweskim sweterkiem. Są idealnie skomponowane i choć wiele osób uznało kostkę za totalną nudę, ja zakochałam się w niej po uszy – dlatego piszę o niej tuż przed świętem zakochanych 🙂
Tuck it in my tux to złamana biel. Śmietanka to chyba niezłe określenie?
Jiggle Hi Jiggle Low to mój bezapelacyjny ulubieniec. Jasne złoto, które cudownie się mieni. Nie jest to typowy metalik, a płynne drobinki dające skrzącą taflę. Cudo <3
Double Breasted Jacket to mój drugi ulubieniec z kostki 2014. To taka koralowa czerwień. Wyjątkowa i niepowtarzalna. Takiego koloru nie miałam jeszcze w swojej kolekcji. Non stop mam ochotę patrzeć na paznokcie gdy mam położony ten kolor. Na zdjęciach niestety ciężko było mi go uchwycić :/
Jump in my jumpsuit – głęboka, ciemna czerwień. Czerwień na każdą okazję. Prosta i bezpieczna.
Poniżej swatche na próbniku.
I moje małe kombinacje alpejskie ze stemplami.
Jeśli szukacie udanej kompozycji na następne święta to polecam kolekcję z 2014 z całego serca.
Zimowa kostka Essie 2015 ( choć obecnych opakowań kostką ciężko nazywać ) to cztery chłodne kolory, które początkowo totalnie mnie zachwyciły.
Kojarzą mi się z ciemną zimową nocą, śniegiem i sylwestrową imprezą. To dziwne?
Haute Tub to kolor, który zachwyca w opakowaniu, a na paznokciach już kompletnie nie umie pokazać swojej mocy. Bardzo głęboki, wręcz czarny fiolet ( oksymoron ) mieniący się fioletowymi i zielonymi drobinkami. Niestety nawet w sztucznym świetle na paznokciach nie zauważamy ich prawie w ogóle.
Apres-chic to metaliczne srebro. Typowa tafla chłodnej stali. Niestety kiepsko z trwałością, już po jednym dniu końcówki są starte na maksa.
Virgin snow to najciekawszy kolor z zimowej kolekcji essie 2015. Bardzo delikatny, rozbielony fiolet. W zależności od światła bardziej wpada w fiolet, błękit bądź łapie różowe podtony. Jest śliczny, ale szczerze mówiąc mam dość podobny Lilacism, który spokojnie by mi go zastąpił.
Shall we challet? Po prostu klasyczna czerwień – nic dodać, nic ująć.
Poniżej kilka malunków z użyciem kostki Virgin Snow.
Ogólnie obie kostki uznaję za udane. Poza pojedynczymi wpadkami typu apres-chic, kolory są ciekawe i świetne jakościowo. Szala zwycięstwa, ku mojemu zdziwieniu, jednak przesunęła się na korzyść edycji 2014. Dodam, że widziałam wiosenną kolekcję Essie i jest taka jakaś meh… zeszłoroczna Floralista była lepsza. Jeśli kuszą Was kostki w dobrej cenie to wpadajcie na Hairstore.pl.
Macie może którąś z tych kostek? podobają się Wam kolory?
Ruda napisał
druga ładniejsza:)
JednoSpojrzenie napisał
Na pewno jest ciekawsza, bo czerwienie bywają powtarzalne 🙂
Dziewczyna Agenta 007 napisał
2014 zdecydowanie bardziej w moim typie 😉
JednoSpojrzenie napisał
Obie mi się podobają prawie na równi, ale ta 2014 ma w sobie taki świąteczny klimacik 🙂
Czokomorena napisał
druga podoba mi się dużo, dużo bardziej. Piękne kolorki!
Kaprysek napisał
Jiggle Hi Jiggle Low bardzo lubię 😉
odcienie nude napisał
2014 to me gusta:)
MISTEJK. napisał
obie są śliczne, ale 2015 bardziej mi się podoba 🙂
Kosmetyczka napisał
UWAGA, ŚWIETNY KONKURS! Do zgarnięcia zestaw markowych kosmetyków, dla Niej i dla Niego! Sprawdź już teraz http://bit.ly/1R2oDWF , liczba zestawów ograniczona!
Magdalena Fortkowska napisał
Drugi zestaw jest piękny 🙂
Agniecha - Lepsza Wersja Samej Siebie napisał
Zestaw z 2014 roku lepiej wpisuje się w moje gusta poza tym idealny był kolorystycznie na święta 🙂
Malvina napisał
Nie miałam żadnej z nich :), druga bardzo fajnie się prezentuje 😀
Natalia napisał
Drugi zestaw z chęcią bym kupiła 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Myślę, że sprawdzi się nie tylko zimą 🙂
żaneta serocka napisał
nie wiem która kostka podoba mi się bardziej, ja używam hybryd
JednoSpojrzenie napisał
Ja od czasu do czasu też kładę hybrydę, ale lubię często zmieniać kolory dlatego z tradycyjnych lakierów nie rezygnuję 🙂
Justyna Wiśniewska napisał
Nie ma brzydkiego koloru 😉
JednoSpojrzenie napisał
Sama muszę to przyznać 🙂
kirei napisał
Ja też mam Lilacism i z tego samego powodu nie skusiłam się na Virgin Snow. Czerwienie ładne w obu kostkach, ale chyba większość już była, mam już wystarczająco czerwieni.